Oj, bardzo dziękuję za te słowa. Przeczytałam je dopiero dzisiaj, ale widać tak było potrzeba, bo znowu "zaskrzeczała rzeczywistość". To jest najważniejsze - budować relację z Duchem, a jeśli z Nim, to i z Ojcem, i Synem. To znaczy robić ze swojej strony wszystko, co mogę w tym kierunku, ON dopełni reszty. Inaczej żadnego owocowania nie będzie. Ot, po prostu. Pozdrawiam Wszystkich świątecznie i życzę obfitości łask Nowonarodzonego.