Nie mam nic przeciwko adoracji Pana Jezusa. Ale czy to nabożeństwo nie powinno się odbywać już w Wielkim Poście? Tak mamy przygotowanie do przygotowania... Może za jakiś czas ktoś wpadnie na pomysł, by zorganizować nabożeństwo dla przygotowania do nabożeństwa czterdziestogodzinnego?
Nie zgadzam się z tobą Maćku do Wielkiego Postu też trzeba się przygotować by przeżyć go jak najowocniej, szczególnie mi chodzi o postanowienia wielkopostne przez które chcemy pokutować za grzechy, one muszą być dobrze przemyślane. Nie można przejść obojętnie obok tego że za chwilę środa popielcowa a ja jeszcze nie wiem jak się przygotuję na spotkanie ze Zmartwychwstałym Chrystusem, muszę wszystko przemyśleć żeby potem nieżałować tego że zmarnowałem czas. Co do adoracji jest ona potrzebna bo to przebywanie z Jezusem w Najśw. Sakramencie, a adoracja to jakby taka medytacja jak w buddyźmie, takie rozmyślanie o życiu i zawieżanie swoich strapień Chrystusowi. Adoracja to nie tylko bezsensowne klepanie modlitw. Takie nabożeństwo może być sprawdzianem przed wielkim postem, czy ja umiem poświęcić Jezusowi trochę czasu.
Nie zgadzam się z tobą Maćku do Wielkiego Postu też trzeba się przygotować by przeżyć go jak najowocniej, szczególnie mi chodzi o postanowienia wielkopostne przez które chcemy pokutować za grzechy, one muszą być dobrze przemyślane. Nie można przejść obojętnie obok tego że za chwilę środa popielcowa a ja jeszcze nie wiem jak się przygotuję na spotkanie ze Zmartwychwstałym Chrystusem, muszę wszystko przemyśleć żeby potem nieżałować tego że zmarnowałem czas. Co do adoracji jest ona potrzebna bo to przebywanie z Jezusem w Najśw. Sakramencie, a adoracja to jakby taka medytacja jak w buddyźmie, takie rozmyślanie o życiu i zawieżanie swoich strapień Chrystusowi. Adoracja to nie tylko bezsensowne klepanie modlitw. Takie nabożeństwo może być sprawdzianem przed wielkim postem, czy ja umiem poświęcić Jezusowi trochę czasu.