Jezus powiedział, że jesteśmy wybrani. Więc wybrani się czujemy.
Wiara nasza jest jednak słaba i potrzebuje 'znaków'. Ta potrzeba jest nawet bezwarunkowa, nieodłączna od życia doczesnego. Nie można jej uniknąć. Można tylko 'bardziej wierzyć mimo wszystko' - cecha świętych, nie można pozbawić siebie tej potrzeby.
Każdy przecież dobry katolik ma osobistą relację z Bogiem, a musi się ona opierać na pewnych 'emocjach', 'znakach', z Bogiem przecież nie rozmawia się jak z drugim człowiekiem.
Istnieje ryzyko pobłądzenia przez błędną interpretację znaków, dlatego dobrze mieć przewodnika - osobistego spowiednika.
Są podziały wewnątrz Kościoła i istnieje potrzeba twardej ręki. Taką ręką był wg mnie JPII, który potrafił publicznie potępić określone działania. Benedykt XVI jest bardziej teoretykiem, co też jest bardzo istotne i być może obecnie dla Kościoła najważniejsze. Wierzę, że tak jest skoro Duch taką drogą Kościół prowadzi.
Tylko Pan Bog zna nasze serca i tylko On wie jak poprowadzic nas do Siebie.Nie nam oceniac intencje innych.Skad ta pewnosc w wskazywaniu falszywych prorokow?I do tego jeszcze ostrzezenie...Dziwny tekst...
Dziwny tekst. Nie rozumiem czemu jest zamieszczony na portalu i czemu ma służyć? Brakuje tylko starotestamentalnych gróźb, które normalnie są po grzechu idolatrii. Może jakaś inny "Nostradamus" napisze coś mocniejszego - czy także będzie to opublikowane?
Wiara nasza jest jednak słaba i potrzebuje 'znaków'. Ta potrzeba jest nawet bezwarunkowa, nieodłączna od życia doczesnego. Nie można jej uniknąć. Można tylko 'bardziej wierzyć mimo wszystko' - cecha świętych, nie można pozbawić siebie tej potrzeby.
Każdy przecież dobry katolik ma osobistą relację z Bogiem, a musi się ona opierać na pewnych 'emocjach', 'znakach', z Bogiem przecież nie rozmawia się jak z drugim człowiekiem.
Istnieje ryzyko pobłądzenia przez błędną interpretację znaków, dlatego dobrze mieć przewodnika - osobistego spowiednika.
Są podziały wewnątrz Kościoła i istnieje potrzeba twardej ręki. Taką ręką był wg mnie JPII, który potrafił publicznie potępić określone działania. Benedykt XVI jest bardziej teoretykiem, co też jest bardzo istotne i być może obecnie dla Kościoła najważniejsze. Wierzę, że tak jest skoro Duch taką drogą Kościół prowadzi.
Pozdrawiam!