Kościół zaczyna rozmywać naukę o sakramencie małżeństwa przemilczając to, że cudzołożnicy nie odziedziczą królestwa bożego, że grozi im wieczne potępienie, oraz to że kto nie spożywa Ciała Syna Człowieczego nie ma życia w sobie, nie każdy kto mówi mi Pania Panie wejdzie do królestwa niebieskiego lecz ten kto pełni wolę Ojca, a ci w nowych związkach nie liczą się z tym seks ważniejszy. Ja takim ludziom mówię, że wiele ryzykują nawet utratą życia wiecznego w niebie. Mi przypadło żyć samemu i nie mam zamiaru kogoś szukać i zaprzeć się nauki Chrystusa pozbawić siebie sakramentów. Dla mnie liczy się Bóg i Jego przykazania (Ps.18,23)
Gulaj... Zaczyna? Przecież to jest nauczanie św. Jana Pawła II. To już kawał czasu. Tyle że to jego nauczanie diametralnie różnic się do tego, co proponują dziś niektórzy biskupi...
Hanka.... Tylko seks? A ile odcinków z tego adwentowego cyklu przypominania nauczania Jana Pawła II przeczytałaś? Bo zdaje się, że widzisz co chcesz widzieć...
Zalegalizowany sex.
(dla jasności - oto definicja małżeństwa w/g Kościoła)
Ja takim ludziom mówię, że wiele ryzykują nawet utratą życia wiecznego w niebie.
Mi przypadło żyć samemu i nie mam zamiaru kogoś szukać i zaprzeć się nauki Chrystusa pozbawić siebie sakramentów. Dla mnie liczy się Bóg i Jego przykazania (Ps.18,23)
Hanka.... Tylko seks? A ile odcinków z tego adwentowego cyklu przypominania nauczania Jana Pawła II przeczytałaś? Bo zdaje się, że widzisz co chcesz widzieć...