Dziecię nam się narodziło
Ono zmiażdży głowę węża. A Bóg otrze z naszych oczu wszelką łzę, i śmierci już nie będzie; ani żałoby, ani krzyku, ani trudu już nie będzie, bo pierwsze rzeczy przeminą (parafraza Ap 21, 4). Henryk Przondziono /GN

Dziecię nam się narodziło

Brak komentarzy: 0

Andrzej Macura

publikacja 22.12.2013 12:23

Garść uwag do czytań na uroczystość Bożego Narodzenia, mszy w nocy, z cyklu Biblijne konteksty.

5. W praktyce

  • Bóg, który dla naszego zbawienia staje się człowiekiem i rodzi się w ubóstwie zawstydza nas. Tym bardziej, im bardziej przywiązani jesteśmy do swoich pozycji, stanowisk i godności. Bo On w najmniejszym stopniu przywiązany nie jest. Pokazał to zresztą w całym swoim życiu. Także gdy przyjął na siebie haniebną śmierć...
     
  • Jesteśmy zbawieni. Do nas należy przyszłość. Na całą wieczność. Niestety, słabo to widać w naszej chrześcijańskiej postawie wobec świata. Zachowujemy się często jak przegrywający. Biadolimy, złościmy się. Czasem nawet gryziemy i kopiemy.  Bo przecież gdybyśmy mieli świadomość bycia zwycięzcami – czy to gdy dyskutujemy o aborcji czy o in vitro czy o związkach homoseksualnych – potrafilibyśmy w tym wszystkim zachować życzliwość wobec inaczej myślących i pogodę ducha. A nie tylko epatować bezsilną złością.
     
  • „Nie było dla nich miejsca w gospodzie”. Warto zastanowić się, dla kogo nie ma miejsca w moim życiu, w moim sercu. Jasne, od ludzi podłych trzeba się trzymać z daleka. Ale wobec dobrych, uczciwych, ale przybitych życiem... Takich którzy „podnosząc oczy w górę i spojrzawszy na ziemię widzą tylko utrapienie, ciemność i przygniatającą noc”.... może wobec takich trzeba by otworzyć drzwi swojej gospody; obdarzyć chociaż dobrym słowem i odrobiną ciepła...
Pierwsza strona Poprzednia strona strona 7 z 7 Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..