Izajasz: Pan przyrzekł
Henryk Przondziono /Foto Gość

Izajasz: Pan przyrzekł

Brak komentarzy: 0

Elzbieta i Piotr Krzewińscy

publikacja 21.12.2014 23:00

Każdy czas jest dobry na powrót do Boga, bo Jego miłość do mnie trwa nieprzerwanie i trwać będzie.

Elżbieta:

Wstyd jest bardzo trudno dźwigać.

Wstyd – z powodu zła, które się popełniło; z powodu słabości, które się ujawniły; z powodu głupot, w które się wierzyło i pod wpływem których popełniało się głupoty.

Nikt nie chce przeżywać tego doświadczenia. Dlatego tak wiele sił i energii, czasu i trudu ponosi się po to, by nie czuć się zawstydzonym.

Ale tak naprawdę człowiek wtedy kręci się wokół siebie i wokół troski o swój wizerunek w oczach drugiego człowieka.

Bóg czasem dopuszcza, by w życiu człowieka zaistniały rozmaite zdarzenia. On nie chce, by człowiek grzeszył, ale ludzki grzech nie jest dla Niego żadną przeszkodą w tym, by człowieka podźwignąć, pocieszyć, przygarnąć z miłością.

To może szokować. Jak to? Mogę być grzeszna, słaba, pełna nieumiejętności i głupio mówiąca i postępująca, a On się tym nie przejmuje?

Przejmuje się, ale nie w znaczeniu, że odsuwa się ode mnie. Przejmuje się, bo wie, że to oddzielenie od Niego niszczy mnie samą. A On tego nie chce. Bo kocha. Prawdziwie kocha.

Nie za coś, ale dlatego, że jestem: „Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać, ale miłość moja nie odstąpi od ciebie i nie zachwieje się moje przymierze pokoju”

Gdyby człowiek tak naprawdę uświadomił sobie, co to oznacza, jego radość nie miałaby kresu! Wtedy nawet chwile trudne i bolesne, których nie brak w życiu każdego chrześcijanina, łatwiej przetrzymać, gdyż On jest tuż obok, a z Nim Jego miłość i pokój. Bo Pan przyrzekł.

Pierwsza strona Poprzednia strona strona 2 z 2 Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..