Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego » | Od najstarszego do najnowszego
Wyszukujesz w serwisie liturgia.wiara.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
Jak Apostołowie i Niewiasty stopniowo dochodzili do zrozumienia zmartwychwstania i uczyli się wchodzić w nową relację z Panem, tak i my musimy przebyć tę drogę wiary.
Doświadczenie spotkania ze Zmartwychwstałym, który zwyciężył szatana i jego dzieło, jest doświadczeniem spotkania z Tym, Który posyła.
W Słowie i Eucharystii Chrystus staje się dla nas niewidzialny, ale to nie znaczy, że jest nieobecny.
„Boga tylko poznanego można miłować i tylko miłowanego można poznawać” – tak pisał św. Wilhelm opat. Chrześcijaństwo jest religią miłości. Miłość to imię naszego Boga (1 J 4, 8) i Jego istota. Miłość wypływa z Boga. Dosięga poprzez ludzi świat i rzeczy, bo tak jest jej wiele. Ludzie rozpoznają Boga po tym, co On dla nich robi. Jest to doświadczenie dobra i obdarowania niezasłużoną miłością, miłością bezwarunkową – miłością mimo wszystko. Dlatego wiara staje się odpowiedzią dawaną na poznaną Miłość Boga.
Tomasz rozpoznał Jezusa nie po twarzy, lecz po ranach – a są to ślady Jego miłości do nas.
Prostota dziecięcego serca przyjmuje prawdę o zmartwychwstaniu taką, jaka ona jest.
Zmartwychwstały nie przyszedł, aby nas zabawiać. Ale po to, aby nam zapewnić wyzwolenie z grzechów.
Pokój wprowadza się najpierw przez osobiste nawrócenie i szacunek wobec każdego człowieka
Nasz ludzki świat, taki jaki znamy, okazał się mniej trwały niż sądziliśmy...
Przecież moim Panem nie jest ograniczony w swoich możliwościach człowiek, ale sam Bóg, dla którego nie ma rzeczy niemożliwych.
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?