Poszukiwanie szczęścia zakłada nieustanne dokonywanie wyborów, a nie tylko pozostawanie na poziomie dobrych intencji.
Czemu wciąż szukamy potwierdzenia – swojej drogi i swoich wyborów, zostawiając sobie furtkę (jakby co…)?
Jaką strategię można przyjąć wobec wewnętrznych komentatorów? Co możemy z nimi zrobić? Czy mamy wybór?
Same dobre chęci podjęcia konkretnych wyborów życiowych, zarówno mniejszych jak i poważniejszych nie wystarczą.
Wybór prześladowcy Szawła na świadka Zmartwychwstałego Chrystusa wydaje się po ludzku nielogiczny i niezrozumiały.
Kolędy wersji profesjonalnej, instrumentalnej, kameralnej, romantycznej, itp. Do wyboru, do koloru! Zatem miłego kolędowania!
Jezus w błogosławieństwach pokazuje, gdzie szukać prawdziwego szczęścia, mówiąc zaś „biada” przestrzega przed niewłaściwymi wyborami.
Muszę dokonać wyboru: albo Jego słowo mnie poprowadzi i będzie dla mnie oparciem, albo słowo kłamstwa i słabości.
Na pewno nie żałowałeś dokonanego wówczas wyboru. Bo taki żal zawsze związany jest z brakiem przebaczenia: sobie, drugiemu człowiekowi lub Bogu.
Niezawodnym przewodnikiem po życiowych dylematach i poradnikiem w codziennych wyborach jest słowo Boże zawarte w Biblii.
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?