Bóg nie odwraca wzroku. Nasze cierpienie nie jest mu obojętne. Przychodzi, by uwalniać. By wyprowadzać ze śmierci do życia. By obdarowywać ponad miarę.
To co płonie ulega zniszczeniu. Nie zostaje z tego nic, poza popiołem. Takie jest nasze ludzkie doświadczenie. I to naturalne, fizyczne, i przenośne.
Wszystko się skończyło. Musiałem uciekać. Szukać schronienia wśród obcych. Nie było już wyjścia. Wszystko straciłem!
Szukaj prawdziwego dobra i właściwych środków do jego osiągnięcia. Czasem wyprowadzi Cię to na drogę krzyża. I nie przejmuj się, jeśli nazwą cię głupcem.
Pozwólcie prowadzić się Duchowi. Jego owocem jest przecież miłość. Pozwólcie mówić sercu. Nie pozwólcie, by stało się z kamienia.
Ktoś ma mi coś do zarzucenia? To prześladowanie! A jeśli mnie prześladują, to przecież dowód, że postępuję dobrze. Jezus wybrał sobie mnie ze świata, a ten tłum...
Czym właściwie jest miłość? Czym ma być ta miłość, o której mówił Jezus: «To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem»?
Trzy klucze. Żadnego nie można zgubić ani pominąć. «Jak Mnie umiłował Ojciec, tak i Ja was umiłowałem. Trwajcie w miłości mojej! - mówił Jezus.
Spory na tematy teologiczne towarzyszyły Kościołowi od zawsze. Nadal towarzyszą. Istnieje pokusa, by zdecydować samemu. Zaufać własnemu przekonaniu.
Jak wielki musiał mieć w sobie pokój, by nie dbać o własne bezpieczeństwo, ale o zadanie, które Bóg mu powierzył, do którego go wybrał?
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?