Nie o hojność gestu, a o hojność serca chodzi. Dwa pieniążki wdowy znaczą przecież więcej, niż cała sakiewka…
Pozwólcie prowadzić się Duchowi. Jego owocem jest przecież miłość. Pozwólcie mówić sercu. Nie pozwólcie, by stało się z kamienia.
Czy potrafię być – jak On – wdzięczna? Jak On widzieć najmniejsze dobro? Ile razy nawet nie widzę czyjejś śmierci – przeze mnie?
Zawsze się radować. Nieustannie modlić. W każdym położeniu dziękować… Już samo to wydaje się mało realne.
Tamta rzeka - Ezechielowa - była tylko wizją. Ta jest prawdziwą rzeką, która gdziekolwiek dotrze, ożywia.
Czemu nie chcesz objawić się wszystkim? Ważnym, głośnym i uznanym? Czemu nie udowodnisz, Kim jesteś tym, którzy ciągle w Ciebie wątpią? Czemu nie okażesz swojej mocy wobec obrażających, prześladujących Cię?
Zapewne z zaskoczeniem spoglądali po sobie, słysząc te słowa. Zapewne nic nie rozumieli. Może nawet parsknęli śmiechem. Przecież to absurd!
Z Jezusem jest nie ten, kto przynależy do grupy uczniów. Z Jezusem jest ten, kto wierzy w Niego i czyni dobro w Jego imię.
Trzeba by królował. W nas. W naszym życiu. Wtedy zakróluje i w świecie.
Nieważne, jak długo jesteś w niewoli. Jak głęboko się znajdujesz. Dla Boga nigdy nie jest za głęboko i nigdy nie jest za późno.
Robić co chcę? Tak. Byle mądrze i dobrze. Bo głupota i zło niewolą.