Oswojenie się z Bogiem, Jego bliskość może sprawić, że się z Nim rozminę. Można się o Boga ocierać, a jednocześnie w Niego nie wierzyć
Nie można głosić czegoś, czego się nie zna, i mówić o kimś, kto pozostaje daleko, poza zasięgiem.
Przyjmuję do serca Jego Ciało, a mimo to zdarza się, że Go tak naprawdę nie dostrzegam, nie spotykam. Bo w moim sercu wciąż nieporządek, chaos i bałagan
Co dalej? Czy istnieje jakieś dalej? Przecież tyle darów odrzuciłam, tyle razy udaremniłam zamiar Boga względem siebie mówiąc „nie”. Czy istnieje jakieś wyjście? Teraz, po latach?
Czy jest w nas odrobina entuzjazmu pasterzy, którzy wbrew zdrowemu rozsądkowi rozgłaszali Dobrą Nowinę?
Dać Bogu sobą pokierować – któż by nie chciał mieć takiego prowadzącego, coacha, trenera!
Czy co? Jedyną prawdziwą drogą do życia?
Chciałeś emocji, dostałeś szansę spotkania Osoby. Zamiast piękna gór piękno Jego serca. Zamiast szumu strumienia światło Słowa.
Co to za przyjaciel, który przychodzi tylko wtedy, gdy czegoś potrzebuje?
Czy nie jest naszym pragnieniem, by oddychać w pełni, głęboko, czuć się bezpiecznie, obficie czerpać z życia?
Bycie dzieckiem jest umiejętnością zadawania pytań. Od prostych „co to jest”, poprzez powtarzane dziesiątki razy „dlaczego”...