Jaka jest korzyść z tego, że trzciny zgniecionej nie złamie, knota nie dogasi – że właśnie nas woła do siebie, oferuje przebaczenie, przynagla?
Niekoniecznie trzeba być mnichem, by ewangelizację ograniczyć do goszczenia się w dobrym towarzystwie.
Bycie uczniem Jezusa, to gotowość tracenia siebie dla Niego, rezygnacji z własnego ja.
Najważniejsze jest jednak to, do czego nie chcę się przyznać nawet przed sobą. Tak naprawdę nie potrzebuję rad.
Żyjemy razem – wierzący i niewierzący, przemieszani ze sobą – razem zbliżamy się do śmierci, sądu, Boga. Nasz los jest tak bardzo podobny – tak samo zgrzeszyliśmy...
Jakiego pocieszenia oczekiwali idący do Emaus?
Całodobowa Ochrona czuwa nad każdym naszym krokiem. Zupełnie za darmo. Bez limitu kilometrów, minut, mimo zmian pogody i naszego humoru.
Czarodziejskiej różdżki nikt nie da. Za to w drzwiach pałacu domu stoi Sługa z weselną szatą w ręku.
Obietnica życia w wolności nie oznacza samowoli czy swawoli, ale jest związana z podstawowym wyborem...
A gdy kubek zostanie już oczyszczony nie można pozostawić go pustym...
Jeśli coś zależy od Boga, trzeba nam pytać, kim On jest, do kogo mamy się udać, komu wyrazić wdzięczność.