Szukany tag:
uporządkuj wyniki:
Od najnowszego do najstarszego » | Od najstarszego do najnowszego
Wyszukujesz w serwisie liturgia.wiara.pl
wyszukaj we wszystkich serwisach wiara.pl » | wybierz inny serwis »
Nie rozumiem – powtarzam. A chcę zrozumieć? Co by się stało, gdybym naprawdę pojęła? Gdybym odważyła się uwierzyć? Pokochać?
Może ten lud to ci, którzy śmiali się, gdy płakałam. Ci, którzy odmówili współczucia. Nieważne. Ważne że Bóg im współczuje. Chce im ofiarować tę samą radość.
Proście, a otrzymacie, aby radość wasza była pełna – mówi Jezus. Nasza radość dla Boga jest ważna. I czy to ważne, w jaki sposób może nam ją sprawić? Ważne że może i chce.
Czytam. Niby rozumiem. Jesteście wybrani. Wytrwajcie w mojej miłości. Miłujcie się jak Ja was umiłowałem. Pamiętajcie, że ten kto kocha aż po śmierć, kocha najbardziej. Kochając będziecie się mogli nazywać Moimi przyjaciółmi. I wtedy o co byście nie poprosili, otrzymacie. Ale czy faktycznie to ogarniam?
Szczęście jest w zasięgu mojej ręki. Przyjdzie niezawodnie. Czekam tej chwili – wypatruję – czuwam, by jej nie przegapić. Ale jak inne to czuwanie!
Nie musisz niczego robić. Nie musisz stawać się kimś, kim nie jesteś. Kochaj i rób co chcesz. Naprawdę.
Nie bój się życia. Nie bój się wyzwań. Nie bój się świata. Nie bój się zobowiązań i odpowiedzialności. Nie będziesz ich niósł sam.
Bóg dopuścił świadomą i wolną ofiarę człowieka, tak jak przed wiekami dopuścił świadomą i wolną ofiarę Syna. By przyniosła owoc i by ten owoc trwał.
Pokora nie boi się wielkich słów. Nie ukrywa wielkich dzieł Boga w imię skromności. Nie boi się chwały.
Nie uciekaj, w obawie przed trudnościami. Bóg potrafi wyprowadzić człowieka z najgorszego bagna, najtrudniejszej sytuacji.
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?