Gdy władzę dzierżą szaleńcy otoczeni zgrają cynicznych sługusów, święci muszą uciekać.
Wszystko się uda? Tak. Ale w oczach ludzkich to będzie klęska.
Oni mogli nie wierzyć, ze to Dziecię to Bóg. Ale czy my wierzymy, że Bóg zamieszkał wśród nas?
Więcej ich było, niż by się to mogło z początku wydawać. Bywają dla nas wzorem, bywają przestrogą.
Wielkie gmachy buduje się z małych cegieł. Bardzo wielu małych cegieł.
Co robić mógł pytać Józef. Maryja wiedziała: będzie dobrze.
Pasterze pilnujący trzód. Cóż, drogimi perfumami na pewno nie pachnieli.
To jak ze źródłem: nie byłoby sobą, gdyby nie dawało wody.
Zdecydowanie wół i osioł nie były przy Bożym Narodzeniu na pierwszym planie. Ale były.
Ich śmierć wydaje się kompletnie bezsensowna. Na szczęście dla Boga niczyje życie nie jest bez sensu.
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...