Uczniem Jezusa zostaje się nie dlatego, by człowiekowi było w życiu łatwiej, ale po to, by drogą pełną trudu, wyrzeczenia, czasem bólu i cierpienia przybliżać ludziom królestwo Boże.
Bóg jest niewyobrażalnie wprost cierpliwy wobec mnie. W ten sposób również okazuje mi, że mnie kocha.
W każdej Komunii świętej pobieramy z krzewu ‘soki’ konieczne do życia w zjednoczeniu z Bogiem. Jeśli z tego rezygnujemy możemy ‘uschnąć’ i nie przynieść owocu
Wzywa, by coś zmienić, ale nie zwiększyć, a pomniejszyć: być ostatnim, chlubić się z krzyża, uniżyć się.
Gotowości do bycia z Bogiem nie da się sobie przywłaszczyć. Ważne, czy my, czy ja mam odpowiednią ilość oliwy, czy moja lampa świeci.
Aby ludzka praca stała się winem, potrzebne jest nasze zaufanie w moc Jezusa.
Jak wytrwać w miłości Jezusa? Poszukiwać Jego woli, żyć Jego przykazaniami, jednak nie ze strachu, lecz z miłości
A może nie byli głodni?
On musi zadziałać, a ja – temu działaniu się poddać.
Rany niedowiarstwa, grzechu, słabości, okaleczenie przez bliźnich, to wszystko może znaleźć uzdrowienie tylko w chwalebnych ranach Jezusa. Jego rany są szansą dla naszych ran.
Być Kościołem Matką mającym oczy Matki. Czyli widzieć. Nie tylko to, co leży na ulicy, rzuca się w oczy, epatuje biedą...