Czy Bóg może wymagać od człowieka ryzykowania własnym życiem? Po to, by ktoś zawrócił ze złej drogi?
#EwangeliarzOP | 8 sierpnia 2018 | (Mt 15, 21-28)
Kto idzie drogą miłości, nie może ani błądzić, ani się lękać. Ona kieruje, ona chroni, ona prowadzi.
Każdy człowiek jest kochany przez Boga, ale też każdy powinien kochać i doświadczyć miłości ze strony innych ludzi.
Natura miłości, jako daru z siebie, nie dopuszcza wyjątków. Stąd wypływa też nakaz Pana, bym miłował wszystkich, także nieprzyjaciół i modlił się nawet za tych, którzy mnie prześladują.
Zatrzymaj się na chwilę. Komentarz wideo do liturgii Niedzieli Trójcy Świętej.
Pięć propozycji niedzielnej homilii. Również do osobistej refleksji nad czytaniami niedzieli.
Garść uwag do czytań uroczystości Najświętszego Serca Pana Jezusa, roku B z cyklu „Biblijne konteksty”.
Nie wystarczy tylko mówić o miłości, ale pokazać ją swoim życiem...
Wyrzucenie Boga z codzienności, życie, jakby Go nie było, nieuchronnie prowadzi do grzechu. Prędzej czy później, doprowadzi do zatracenia jedynego i prawdziwego celu ziemskiej egzystencji, jakim jest zjednoczenie się z Bogiem.
Jest wielka różnica między ludzką słabością a złą wolą.