Świadkowi Zmartwychwstałego Pana potrzeba otwartego serca, pozbawionego sprzeciwu wobec Boga.
Niby otwarty a jednak zamknięty. Naprzykrzający się Bogu swoim uporem, małostkowością. Więzień ego.
Uszy niby zawsze ma człowiek otwarte. A jednak nie zawsze słyszy.
Otrzymuję od Boga tyle, na ile zaufam. Na miarę swojego otwarcia.
Daj, Panie, byśmy nie zamknęli otwartych przed nami drzwi do światła...
Myślę o umiejętności czytania obrazów... Otwarta w niebie Boża Świątynia; Niewiasta obleczona w słońce...
W tej ostatniej godzinie ukryj mnie w Twoim otwartym włócznią sercu i zbaw mnie.
Kościół jest otwartym domem Boga, gdzie miejsce jest dla wszystkich. Nawet dla niewierzących!
Jak z sercem przekonanym o własnej wiedzy i własnej prawości być otwartym na prawdę?
Szukamy jakiegoś impulsu, czegoś, co pchnie nas do przodu, rozpali, tęsknimy za nowym otwarciem...
Da się zamknąć Tego, który tchnie kędy chce, prowadzi do całej prawdy, mówi co usłyszy, w jakiejkolwiek liczbie skończonej?