Otwarcie się na Ducha Świętego prowadzi do poznania Prawdy, daje siły do świadectwa wiary, nawet do męczeńskiej śmierci
Bo trzeba nam pójść tą ścieżyną otwartą na pustkowiu, nie roztrząsać dawnych rzeczy, przyjąć to, co nowe, na dziś.
Od mojej współpracy z Nim, od tego, jak wykorzystam Jego obdarowanie, od mojego otwarcia na Jego łaskę zależeć będzie moja wieczność
Jak uczniowie z Emaus nie rozpoznaję Jezusa, nie zauważam Jego obecności. Czy mimo to pozostaję, jak oni, otwarta na Niego?
Kiedy coraz więcej drzwi się przed nami zamyka i coraz więcej ludzi się odwraca, droga do Boga jest zawsze otwarta.
Z orędziem Jana Chrzciciela jesteśmy osłuchani. Stąd refleksja o jego wezwaniu do nawrócenia i świadectwie może wydawać się wyważaniem otwartych drzwi.
On może przemówić przez oślicę, więc może mówić do mnie przez wszystko i wszystkich. Wymaga to więc otwartego umysłu i serca.
Po otwarciu Drzwi Świętych Ojciec święty przeszedł w procesji do konfesji świętego Piotra i odmówił modlitwę za przechodzących przez Drzwi Święte.
Choćby tysiąc ksiąg przeczytał, nawet ujrzał niebo otwarte, pozostanie Innym. Tajemnicą od wieków ukrytą choć nie zakrytą. Tajemnicą na wyciągnięcie ręki.
Dobra, o których mówi Biblia, są dostępne dla nas. Otwarta świątynia w niebie, apokaliptyczna walka, Syn, w którym wszystko ma istnienie...
Jest Nauczyciel, który ma receptę na ludzkie bolączki, gorączkę konsumpcyjną. On potrafi wskazać kierunek poszukiwań odpowiedzi...