publikacja 10.02.2016 23:00
Czwartek po Popielcu. Velabrum czyli kościół na bagnie.
Opis stacji
Na pierwszy rzut oka kościół św. Jerzego na Velabrum (Chiesa di San Giorgio in Velabro) to bliźniak św. Sabiny: strzeliste łuki nadają lekkość murom, światło przesącza się przez okna ozdobione ornamentami geometrycznymi, dwie wąskie nawy boczne ciągną się po obu stronach nawy głównej zwieńczonej drewnianym sklepieniem z namalowanymi na nim gwiazdami. Jednak św. Jerzy jest zdecydowanie bardziej surowy i niejednolity, zarówno jeśli chodzi o kształt, jak i wystrój. Nawet miejsce lokalizacji nie jest tak zaszczytne, ponieważ św. Jerzy znajduje się w bagnistej dolinie Forum Romanum. „Velabrum” pochodzi od łacińskiego velum (bagno) i jak mówi rzymska tradycja, właśnie tu, u stóp Palatynu, gdzie w czasie powodzi wylewał Tybr, umieszczeni zostali w koszyku Romulus i Remus, późniejsi założyciele miasta.
Świątynia znajduje się ponad ogromnym kanałem ściekowym starożytnego Rzymu (Cloaca Maxima), naprzeciwko Łuku Janusa, wzniesionego około 325 roku, jako brama do funkcjonującego w sąsiedztwie targu mięsnego. Na lewo znajduje się inny łuk, wzniesiony w roku 204 na cześć cesarza Septymiusza Sewera przez rzymskich bankierów. A zatem kościół św. Jerzego stoi pośród portowych doków i straganów, zapraszając miejscowych robotników i odwiedzających to miejsce cudzoziemców do odkrycia chrześcijaństwa pośród gwaru i zamętu codziennych czynności zarobkowych. Kościół, powstały w piątym wieku jako diakonia, gdzie każdy mógł przyjść po zapomogę, jakiej udzielała wspólnota chrześcijańska, doskonale wpasowuje się w robotnicze środowisko Rzymu: nawet kolumny i posadzka to spoglia, czyli kamienie odzyskane z innych, starszych budowli.
(...)
W ósmym wieku papież Zachariasz podarował kościołowi relikwię św. Jerzego w postaci jego głowy, lecz ten pochodzący z Kapadocji żołnierz i męczennik zyskał największą sławę w czasie wypraw krzyżowych, stając się jednym z najbardziej opiewanych bohaterów świata chrześcijańskiego. W tamtym czasie Stefano Stella podarował kościołowi ładny portyk z czterema jońskimi kolumnami, zapisując w inskrypcji, że składa tę ofiarę „dla zbawienia swej duszy”. Z tego samego okresu pochodzi także solidnej konstrukcji dzwonnica. Dawniej kościół zdobiły freski, z których do dnia dzisiejszego zachowała się tylko dekoracja apsydy Pietra Cavalliniego, będąca odpowiedzią Rzymu na dzieła florenckiego geniusza Giotta. Chrystus w otoczeniu Maryi, świętych Piotra, Jerzego i Sebastiana Cavalliniego został w znacznym stopniu odrestaurowany, ale nadal nasyca swą barwą niewyszukane wnętrze świątyni.
Pod głównym ołtarzem znajduje się niewielka konfesja ozdobiona mozaiką w stylu Cosmatich; znajduje się w niej relikwiarz z głową św. Jerzego. Pozostałości znajdujące się wzdłuż ścian kościoła pokazują, że podobnie jak w bazylice św. Sabiny, także i tutaj znajdował się kiedyś marmurowy chór. W roku 1993 eksplozja bomby podłożonej przez mafię zniszczyła trzynastowieczny portyk, który bardzo szybko odrestaurowano.
Łyk wody żywej
George Weigel: Rzymskie pielgrzymowanie wydawnictwom.pl
Newman kazał wyryć na swoim nagrobku łacińskie słowa Ex umbris et imaginibus in veritatem (Z cieni i widziadeł ku prawdzie). Ten poetycki obraz stanowił podsumowanie wyobrażenia wędrówki nawrócenia, tak jak ją widział Newman, czyli chrześcijańskiego życia wiary: od będących jedynie cieniami fałszywych bogów do Boga prawdziwego; od widziadeł czci samego siebie do prawdy oddawania czci Ojcu przez Syna w mocy Ducha Świętego; od iluzji autonomicznego samodefiniującego się „ja” do prawdy o dawaniu siebie.
Przejście ex umbris et imaginibus in veritatem to pielgrzymka, jaką jest wyjście z domu niewoli. Przewodnikiem w tej pielgrzymce i jej celem jest Bóg, który wyzwala mężczyzn i kobiety do autentycznej wolności. Święty Jerzy, rycerz i męczennik, ucieleśniający w ikonografii chrześcijańskiej kardynalną cnotę odwagi, jest na tej drodze jak najbardziej odpowiednim towarzyszem.