„A zasadziwszy ogród w Eden na wschodzie, Pan Bóg umieścił tam człowieka, którego ulepił” (Rdz 2,8). Tak lapidarnie rozpoczyna się biblijny wątek raju. Bo właśnie ów zasadzony na wschodzie ogród Eden zwykło się potem nazywać rajem.
Dlaczego? Autor natchniony żył w kraju, gdzie często występował problem braku wody. Jawiła się ona jako największy skarb. Kiedy było jej pod dostatkiem, ziemia dawała utrzymanie. Gdy jej zaczynało brakować, wysychały uprawy i pastwiska. Zaczynał się głód. Dlatego należało się o nią troszczyć kopiąc studnie i cysterny. Ów problem braku wody przebija się w wypowiedzi biblijnego autora bardzo wyraźnie, gdy pisze wcześniej: „nie było jeszcze żadnego krzewu polnego na ziemi ani żadna trawa polna jeszcze nie wzeszła - bo Pan Bóg nie zsyłał deszczu na ziemię i nie było człowieka, który by uprawiał ziemię i rów kopał w ziemi, aby w ten sposób nawadniać całą powierzchnię gleby (…)". To był problem, który zaprzątał umysły ludzi współczesnych natchnionemu autorowi. W Edenie go nie było. Nawadniała go rzeka, która po opuszczeniu jego granic rozdzielała się dając początek czterem innym. Coś takiego oczywiście w przyrodzie nie występuje (nie licząc ujścia rzek). To obraz. Jeśli wód jakiejś rzeki wystarcza, by dać początek czterem innym, to problemu braku wody nie ma. Jeśli do tego dodać jeszcze, że w ogrodzie tym „na rozkaz Pana Boga wyrosły z gleby wszelkie drzewa miłe z wyglądu i smaczny owoc rodzące” to obraz sielanki jest już pełny. Jest co jeść, jest gdzie schować się przed piekącym słońcem. Wystarczy tylko – zgodnie z nakazem Boga – uprawiać go i doglądać. To była prawdziwa kraina szczęśliwości.
Nieodżałowane straty
Przedstawiony tak ogólnie w drugim rozdziale Księgi Rodzaju obraz znajduje swe uzupełnienie w rozdziale trzecim. Tyle że zasadniczo już nie jako opis szczęśliwości, ale pokazanie, czego człowiek został wskutek grzechu pozbawiony. Wiele jednak mówi o pierwotnym szczęściu człowieka.
Na początku mamy interesującą wzmiankę o przechadzaniu się Boga po ogrodzie (3,8). W zamyśle autora biblijnego jest to pokazanie, jak bliscy byli sobie Bóg i człowiek. Ich obcowanie ze sobą było czymś zupełnie normalnym. Dopiero grzech to zmienił.
Gdy zaś mężczyzna i jego żona usłyszeli kroki Pana Boga przechadzającego się po ogrodzie, w porze kiedy był powiew wiatru, skryli się przed Panem Bogiem wśród drzew ogrodu. Pan Bóg zawołał na mężczyznę i zapytał go: Gdzie jesteś? On odpowiedział: Usłyszałem Twój głos w ogrodzie, przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się. Rzekł Bóg: Któż ci powiedział, że jesteś nagi? Czy może zjadłeś z drzewa, z którego ci zakazałem jeść? Mężczyzna odpowiedział: Niewiasta, którą postawiłeś przy mnie, dała mi owoc z tego drzewa i zjadłem. Wtedy Pan Bóg rzekł do niewiasty: Dlaczego to uczyniłaś? Niewiasta odpowiedziała: Wąż mnie zwiódł i zjadłam. Wtedy Pan Bóg rzekł do węża: Ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i polnych; na brzuchu będziesz się czołgał i proch będziesz jadł po wszystkie dni twego istnienia. Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono zmiażdży ci głowę, a ty zmiażdżysz mu piętę. Do niewiasty powiedział: Obarczę cię niezmiernie wielkim trudem twej brzemienności, w bólu będziesz rodziła dzieci, ku twemu mężowi będziesz kierowała swe pragnienia, on zaś będzie panował nad tobą. Do mężczyzny zaś Bóg rzekł: Ponieważ posłuchałeś swej żony i zjadłeś z drzewa, co do którego dałem ci rozkaz w słowach: Nie będziesz z niego jeść - przeklęta niech będzie ziemia z twego powodu: w trudzie będziesz zdobywał od niej pożywienie dla siebie po wszystkie dni twego życia. Cierń i oset będzie ci ona rodziła, a przecież pokarmem twym są płody roli. W pocie więc oblicza twego będziesz musiał zdobywać pożywienie, póki nie wrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty; bo prochem jesteś i w proch się obrócisz! Mężczyzna dał swej żonie imię Ewa, bo ona stała się matką wszystkich żyjących. Pan Bóg sporządził dla mężczyzny i dla jego żony odzienie ze skór i przyodział ich. Po czym Pan Bóg rzekł: Oto człowiek stał się taki jak My: zna dobro i zło; niechaj teraz nie wyciągnie przypadkiem ręki, aby zerwać owoc także z drzewa życia, zjeść go i żyć na wieki. Dlatego Pan Bóg wydalił go z ogrodu Eden, aby uprawiał tę ziemię, z której został wzięty. Wygnawszy zaś człowieka, Bóg postawił przed ogrodem Eden cherubów i połyskujące ostrze miecza, aby strzec drogi do drzewa życia (Rdz 3, 8-24).
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |