Wiem, że mieszkasz tam, gdzie tron szatana, lecz trzymasz się mojego imienia. (…) Mam jednak coś przeciw tobie: są u ciebie zwolennicy nauki Balaama. Wiem, że żyjesz w świecie konsumpcji, wolności idei, zagubienia sensu istnienia, poczucia tymczasowości, rozpadu i niepewności, a mimo to nie przekreślasz Mnie. Ale są wśród was tacy, którzy pośród prawd Ewangelii umieszczają innych bogów; medycyny alternatywnej, ezoteryki. Bogów, którzy odbierają im wolność, stając się uzależnieniem: seks, alkohol, narkotyki, wirtualna rzeczywistość, przesadna dbałość o wygląd, podejmowanie ryzyka i wiele innych. Chrześcijaństwo nie „odmłodzi” się przez dodawanie nowych elementów i tworzenie bezpłodnej mieszaniny, ale przez wierność Ewangelii.

Masz być odpowiedzią na duchowy głód postmodernizmu. Dlatego nie możesz być miejscem tanich kompromisów ze światem współczesnym, ani też przeciwnie - nie możesz zamykać się w twierdzy, by prowadzić wyczerpujące wojny „z duchem czasu”, czy z „duchem tego świata”. Nie chcę byś zamykał się w małych, bezpiecznych światach, czcząc i pielęgnując dary i charyzmaty, które ci daję dla świata.

Dary i emocje stają się dla ciebie ważniejsze od Dawcy. Chcesz wierzyć tylko w Boga, który urządza spektakularne pokazy cudów, żebyś mógł zaspokoić swoją ciekawość i poczucie obcowania z czymś mistycznym. Nie możesz rozumieć nowej ewangelizacji, jako emocjonalnej kampanii misyjnej, która miałaby na celu powszechną religijną manifestację, by udowodnić twoje panowanie i siłę.

Chrystus przyszedł nie po to, by świat potępić, ale by go zbawić. I ty nie masz darów po to, by potępiać innych - nieoświeconych, nienapełnionych Duchem, czy niewyznających bezpośrednio Chrystusa, jako swego Zbawiciela.

Porzuć nowych bogów, powróć pokornie i cierpliwie do modlitwy, liturgii i diakonii. Bądź miejscem dojrzałej, chrześcijańskiej mądrości. Dopiero wtedy wyruszysz na cały świat nauczać inne narody.

Kto ma uszy niechaj posłyszy, co Duch mówi do Kościołów.