Jam jest chleb życia

ks. Arkadiusz Nocoń

RADIO WATYKAŃSKIE |

publikacja 11.08.2012 12:35

Okruchy Ewangelii. Radio Watykańskie na XIX Niedzielę Zwykłą

Jam jest chleb życia

Kolejna niedziela w której Chrystus kontynuuje swoją katechezę na temat wiary i Eucharystii, zawiera dwa bardzo ważne dla nas stwierdzenia.

Pierwsze, gdy nasz Pan mówi, że wiara w Niego jest warunkiem i gwarancją naszego zbawienia: Kto we Mnie wierzy, ma życie wieczne (J 6,47).

Drugie, gdy zaraz potem dodaje, że wiara w Niego wyraża się w naszym stosunku do Eucharystii: Jam jest chleb życia, który z nieba zstępuje: kto go spożywa, nie umrze (por. J 6,48). Samo więc twierdzenie, że wierzy się w Jezusa, bez karmienia się Jego Ciałem jest bardzo ryzykowne. Prawdziwie w Jezusa wierzy bowiem ten, kto spożywa Jego Ciało i Krew. Dlaczego? Ponieważ Eucharystia – powie nam św. Tomasz z Akwinu – to jedyny pokarm, który nie przemienia się w spożywającego, ale spożywającego przemienia w siebie. Mówiąc inaczej, dzięki Eucharystii stajemy się tym, co przyjmujemy, albo lepiej, stajemy się tym, Kogo przyjmujemy. Dzięki Eucharystii stajemy się Ciałem Chrystusa. I tu wydaje się być sekret nie tylko naszego życia wiecznego, ale także naszego postępu w życiu duchowym, sekret naszej świętości. Dzięki Eucharystii, przyjmowanej świadomie, z otwartym sercem i z poddaniem się woli Bożej, moje oczy stają się oczyma Chrystusa: potrafię odróżnić dobro od zła, prawdę od fałszu, duchowe piękno od moralnej brzydoty.



Moje usta, stają się ustami Chrystusa, nie kłamią, nie oczerniają, nie wypowiadają słów, które cuchną…

Moje serce staje się sercem Chrystusa, potrafi kochać i wybaczać, także tym, których trudno jest kochać…

Dzięki Eucharystii inaczej patrzę na drugiego człowieka. On też jest Ciałem Chrystusa, dlatego nie mogę go skrzywdzić. Pełniej rozumiem więc sens chrystusowych słów: Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili (Mt 25,40).

Powstaje pytanie: jak często sięgam po ten pokarm? Czy o niego zabiegam? Czy za nim tęsknię? Czy nie mogę żyć bez Eucharystii – jak mawiali pierwsi chrześcijanie, czy też jak niektórzy współcześni potrafię zadać kompromitujące moją wiarę pytanie: „Proszę księdza, jeśli w sobotę o 15 byłam na ślubie, to czy w niedzielę muszę jeszcze iść do kościoła”? „Muszę jeszcze iść do kościoła” – tak jakbym to ja robił przysługę Panu Bogu. Kiedy wreszcie zrozumiemy, że bez Eucharystii dla nas chrześcijan nie ma życia, ani wiecznego ani teraźniejszego. Tak często narzekamy na zniechęcenie, wypalenie, brak chęci do życia, ale czym się karmimy, jaki jest nasz pokarm? Czy jest to Eucharystia, pokarm dający życie, czy wata cukrowa, banalnych seriali, brukowych pism i ogłupiającej muzyki. Niby tego dużo, ale tak naprawdę niezdrowe i niewiele. Ja jestem chlebem żywym – mówi dzisiaj do nas Chrystus – kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki (por. J 6,51). Teraz i na wieki.


* * *

Panie Boże, pociągnij nas mocno ku sobie, tak abyśmy całym sercem otworzyli się na nauczanie Twojego Syna i nie przestali nigdy karmić się Jego Ciałem, które daje nam życie wieczne. Który żyje i króluje na wieki wieków. Amen.