publikacja 07.03.2013 22:47
Zobaczyć Boga z innej perspektywy - Droga Krzyżowa
Henryk Przondziono/Agencja GN
Znaczę nieskończenie wiele – bo Jezus stoi tu, na moim miejscu.
To wszystko przyjdzie i tak, prędzej lub później, jakkolwiek to nazwiesz: cierpieniem, trudem, śmiercią. Pytanie tylko, czy przyjmiesz, tak jak On.
Pierwszy upadek jest taki właśnie: zaskakujący. Odziera ze złudzeń. Ale także – pozwala zobaczyć świat z innej perspektywy. Pozwala zobaczyć Boga z innej perspektywy. Gdybyśmy tylko zechcieli się rozejrzeć. On tu jest.
Być z kimś na tyle blisko, by pojął to w jednej chwili: jesteśmy tu, bo wybraliśmy Boga. Takimi ludźmi się otaczać – którzy zrozumieją. Którzy nie będą nas odciągać, kusić łatwą ścieżką.
Nawet oprawca to widzi: On nie daje rady.
Słabość bliźnich – która jest jasna dla mnie, rzuca się w oczy. Przestanę na chwilę wykonywać „swoją powinność”? Wesprę? Poszukam rozwiązań?
Czy było warto? To szarpanie się o zwykły gest współczucia, który niewiele zmienia...
Czy rzeczywiście czynienie dobra z miłości, jakiegokolwiek, ma znaczenie wieczne?
Taki upadek w połowie drogi. Wrócić już się nie da, osiągnięcie celu wydaje się niemożliwe. Ten moment w życiu, kiedy powiedzielibyśmy najchętniej: Hej, słuchajcie, rozmyśliłam się.
Przez chwilę odetchnąć, zebrać myśli? Wstać?
Czy On je pociesza? Mówi raczej, by zajęły się prawdziwą klęską. By zrobiły to, co powinny.
Jezus po raz trzeci wstaje, podnosi moje brzemię, nie rezygnuje ze mnie.
Przejrzysty. Bóg jest przejrzysty. Bez ukrytych intencji, chęci manipulowania, pozornego tylko zainteresowania nami.
To, co nas zatrzymuje – w pół drogi, zanim osiągniemy. To, co niweczy marzenia, odbiera możliwości. Unieruchomieni. Tak jak On.
Nie ma w nas zgody na tę śmierć. Nie ma w nas zgody na żadną śmierć. Żyć chcemy. Radości chcemy. Mocy chcemy. Chcemy nieba.
I to właśnie zostało nam dane.
Zobaczyć cierpienie w całej pełni. Wszystkie stłuczenia i rany. Nie uciekać.
Pozwolić Bogu działać. Tak jak oni, składając ciało do grobu: po prostu zrobić to, co trzeba, zrobić to, co nakazane – i pozwolić Bogu działać.