Po pierwsze zmartwychwstanie

Andrzej Macura

publikacja 27.03.2013 22:01

Garść uwag do czytań na Niedzielę Zmartwychwstania z cyklu „Biblijne konteksty”

Zmartwychwstanie Józef Wolny /GN Zmartwychwstanie
To wydarzenie wszystko zmieniło. Z tej perspektywy wszystko wygląda inaczej

Wielkanoc to nie tylko jedno z wielu chrześcijańskich świąt. To święto najważniejsze. Sedno chrześcijaństwa. Bo zmartwychwstanie Jezusa jest centralną prawdą naszej wiary. Bez niego wszystkie inne byłyby zawieszone w próżni. Na ile uświadamiamy to sobie w praktyce codzienności kościelności życia?

Rozważania niniejsze powstały w 2013 roku. W 2014 zostały nieco rozwinięte (strasznie były zdawkowe) i uzupełnione tekstami czytań. Taka ewaluacja ;)

1. Kontekst pierwszego czytania Dz 10,34a.37-43

Pierwsze czytanie tej niedzieli  zawiera krótkie świadectwo Piotra o Jezusie Chrystusie, wypowiedziane w domu Korneliusza. Warto zauważyć, że Apostoł zwraca się do pogan. Bo Korneliusz jest poganinem, właściwie pierwszym przyjętym wraz z rodziną do Kościoła z pogaństwa, bez przechodzenia najpierw konwersji na judaizm. Wprawdzie Korneliusz i jego rodzina znali „sprawę” Jezusa z Nazaretu, ale patrzyli na nią niejako z boku. Piotr więc wyjaśnia im tę „sprawę”. 

W tekście Dziejów Apostolskich głównym przesłaniem tego tekstu jest pokazanie, że nie tylko Żydzi, ale także poganie są adresatami Ewangelii. Piotr przybywa do domu Korneliusza po tajemniczym widzeniu jakiego doznaje: ma zabijać i jeść nieczyste z punktu widzenia prawa zwierzęta. W domu poganina Korneliusza odkrywa sens usłyszanych słów "nie nazywaj nieczystym tego, co Bóg oczyścił". W kontekście uroczystości tej niedzieli znamienne jest jednak to, o czym mówi poganom Piotr. Przedstawia to, co najistotniejsze - sprawę zmartwychwstania. To ona stanowi samo jądro przepowiadania Kościoła. Przytoczmy tu mowę Piotra z opisem tego co zdarzyło się potem (pogrubionym tekst czytania)

Wtedy (po przybyciu do Korneliusza) Piotr przemówił w dłuższym wywodzie: «Przekonuję się, że Bóg naprawdę nie ma względu na osoby. Ale w każdym narodzie miły jest Mu ten, kto się Go boi i postępuje sprawiedliwie. Posłał swe słowo synom Izraela, zwiastując im pokój przez Jezusa Chrystusa. On to jest Panem wszystkich. Wiecie, co się działo w całej Judei, począwszy od Galilei, po chrzcie, który głosił Jan. Znacie sprawę Jezusa z Nazaretu, którego Bóg namaścił Duchem Świętym i mocą. Dlatego że Bóg był z Nim, przeszedł On dobrze czyniąc i uzdrawiając wszystkich, którzy byli pod władzą diabła. A my jesteśmy świadkami wszystkiego, co zdziałał w ziemi żydowskiej i w Jerozolimie. Jego to zabili, zawiesiwszy na drzewie. Bóg wskrzesił Go trzeciego dnia i pozwolił Mu ukazać się nie całemu ludowi, ale nam, wybranym uprzednio przez Boga na świadków, którzyśmy z Nim jedli i pili po Jego zmartwychwstaniu. On nam rozkazał ogłosić ludowi i dać świadectwo, że Bóg ustanowił Go sędzią żywych i umarłych. Wszyscy prorocy świadczą o tym, że każdy, kto w Niego wierzy, przez Jego imię otrzymuje odpuszczenie grzechów».

Kiedy Piotr jeszcze mówił o tym, Duch Święty zstąpił na wszystkich, którzy słuchali nauki. I zdumieli się wierni pochodzenia żydowskiego, którzy przybyli z Piotrem, że dar Ducha Świętego wylany został także na pogan. Słyszeli bowiem, że mówią językami i wielbią Boga. Wtedy odezwał się Piotr: «Któż może odmówić chrztu tym, którzy otrzymali Ducha Świętego tak samo jak my?» I rozkazał ochrzcić ich w imię Jezusa Chrystusa.

Zrobił to „w dłuższym wywodzie”. To co zapisał w Dziejach Apostolskich Łukasz jest więc pewnie tylko streszczeniem katechezy Piotra. Lapidarnie jest w niej potraktowana publiczna działalność Jezusa: zwraca uwagę że Piotr widzi ją jako działalność w mocy Ducha Świętego przeciwko diabłu.  A potem następuje streszczenie tego, co najważniejsze: Jezus został zabity – co powszechnie wiadomo – zmartwychwstał – a Piotr i inni to widzieli – i zasiadając po prawicy Ojca został ustanowiony sędzia żywych i umarłych – o czym uczniowie Jezusa mają zaświadczyć przed światem. Czyli – Chrystus, umarł, Chrystus zmartwychwstał, Chrystus powróci. Najkrótsze wyznanie wiary... Łącznie z przypomnieniem, że  to wszystko po to, by w Chrystusie człowiek mógł zyskać odpuszczenie grzechów.

W świecie, w którym różni nauczyciele mówią o tym co znaczy być chrześcijaninem wskazując na różne prawdy, obowiązki czy postawy,  czytelne kryterium rozróżnienia, co jest w naszej wierze najważniejsze i bez czego nie ma chrześcijaństwa.

2. Kontekst drugiego czytania Kol 3, 1-4 (albo 1 Kor 5,6b-8)

Drugie czytanie, pochodzące z listu św. Pawła do Kolosan jest chyba jasne. Apostoł wyjaśnia, że uczniowie Chrystusa powinni patrzyć na wszystko z perspektywy zmartwychwstania. Mają żyć na ziemi jako obywatele innego świata, nieba. Mogą z wyższością patrzyć na ziemskie układy. A także – co wynika z poprzedzającego te słowa kontekstu – na różne wymyślone przez ludzi przepisy co wolno, a co nie (w kontekście chodzi o przepisy dotyczące pokarmów i praktyki religijne polegające na takich czy innych postach). Warto tu dodać, że w żadnym wypadku nie chodzi tu o odrzucenie wszelkich zasad moralnych. Wszystkie jednak muszą wynikać z tego „dążenia ku górze”, a nie być mnożeniem zasad dla samych zasad.

Przytoczmy tekst czytania

Jeśliście więc razem z Chrystusem powstali z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga. Dążcie do tego, co w górze, nie do tego, co na ziemi. Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu. Gdy się ukaże Chrystus, nasze życie, wtedy i wy razem z Nim ukażecie się w chwale.

Co to znaczy konkretnie? Św Paweł i to oczywiście wyjaśnia, ale nie ma już tego w czytaniu:

Zadajcie więc śmierć temu, co jest przyziemne w członkach: rozpuście, nieczystości, lubieżności, złej żądzy i chciwości, bo ona jest bałwochwalstwem. Z powodu nich nadchodzi gniew Boży na synów buntu. I wy niegdyś tak postępowaliście, kiedyście w tym żyli. A teraz i wy odrzućcie to wszystko: gniew, zapalczywość, złość, znieważanie, haniebną mowę od ust waszych! Nie okłamujcie się nawzajem, boście zwlekli z siebie dawnego człowieka z jego uczynkami, a przyoblekli nowego, który wciąż się odnawia ku głębszemu poznaniu [Boga], według obrazu Tego, który go stworzył. A tu już nie ma Greka ani Żyda, obrzezania ani nieobrzezania, barbarzyńcy, Scyty, niewolnika, wolnego, lecz wszystkim we wszystkich [jest] Chrystus. Jako więc wybrańcy Boży - święci i umiłowani - obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem, jeśliby miał ktoś zarzut przeciw drugiemu: jak Pan wybaczył wam, tak i wy! Na to zaś wszystko [przyobleczcie] miłość, która jest więzią doskonałości. A sercami waszymi niech rządzi pokój Chrystusowy, do którego też zostaliście wezwani w jednym Ciele. I bądźcie wdzięczni! Słowo Chrystusa niech w was przebywa z [całym swym] bogactwem: z wszelką mądrością nauczajcie i napominajcie samych siebie przez psalmy, hymny, pieśni pełne ducha, pod wpływem łaski śpiewając Bogu w waszych sercach. I wszystko, cokolwiek działacie słowem lub czynem, wszystko [czyńcie] w imię Pana Jezusa, dziękując Bogu Ojcu przez Niego (Kol 3, 5-17).

Piękne prawda? Ta inna perspektywa, perspektywa zmartwychwstania, pomaga dostrzec, co jest miłością i pięknem, a co robaczywym jabłkiem grzechu…

A jeśli ktoś wybrałby druga możliwość? Czytanie z listu do Koryntian (1 Kor 5,6b-8)?

No to przytoczmy i to czytanie wraz z kontekstem (pogrubieniem zaznaczono sam tekst czytania). Jest nim przypadek kazirodztwa (!) w gminie w Koryncie.

Słyszy się powszechnie o rozpuście między wami, i to o takiej rozpuście, jaka się nie zdarza nawet wśród pogan; mianowicie, że ktoś żyje z żoną swego ojca. A wy unieśliście się pychą, zamiast z ubolewaniem żądać, by usunięto spośród was tego, który się dopuścił wspomnianego czynu. Ja zaś nieobecny wprawdzie ciałem, ale obecny duchem, już potępiłem, tak jakby był wśród was, sprawcę owego przestępstwa. Przeto wy, zebrawszy się razem w imię Pana naszego Jezusa, w łączności z duchem moim i z mocą Pana naszego Jezusa, wydajcie takiego szatanowi na zatracenie ciała, lecz ku ratunkowi jego ducha w dzień Pana Jezusa. Wcale nie macie się czym chlubić! Czyż nie wiecie, że odrobina kwasu całe ciasto zakwasza? Wyrzućcie więc stary kwas, abyście się stali nowym ciastem, jako że przaśni jesteście. Chrystus bowiem został złożony w ofierze jako nasza Pascha. Tak przeto odprawiajmy święto nasze, nie przy użyciu starego kwasu, kwasu złości i przewrotności, lecz - przaśnego chleba czystości i prawdy. Napisałem wam w liście, żebyście nie obcowali z rozpustnikami. Nie chodzi o rozpustników tego świata w ogóle ani o chciwców i zdzierców lub bałwochwalców; musielibyście bowiem całkowicie opuścić ten świat. Dlatego pisałem wam wówczas, byście nie przestawali z takim, który nazywając się bratem, w rzeczywistości jest rozpustnikiem, chciwcem, bałwochwalcą, oszczercą, pijakiem lub zdziercą. Z takim nawet nie siadajcie wspólnie do posiłku. Jakże bowiem mogę sądzić tych, którzy są na zewnątrz? Czyż i wy nie sądzicie tych, którzy są wewnątrz? Tych, którzy są na zewnątrz, osądzi Bóg. Usuńcie złego spośród was samych.

Choć kontekst wypowiedzi św. Pawła jest tu zupełnie inny niż w tej, z listu do Kolosan, sens jest taki sam. Chodzi o tę nowość chrześcijan. Są inni, patrzą już z innej perspektywy. Tak, nie muszą się przejmować jakimiś zasadami, bo są wolni. Ale nie znaczy to, że mogą żyć w grzechu! Ich wolność powinna sprawić, że nie powinno im nawet przyjść do głowy, by żyć w grzechu! Są nowi, nowi, nowi!

3. Kontekst Ewangelii J 20,1-9

Nie trzeba tu specjalnych wyjaśnień. To po prostu opowieść o tym, co się stało trzeciego dnia od śmierci Jezusa. Czyli dalszy ciąg opowieści o Jego męce i śmierci. Przytoczmy tekst czytania:

Pierwszego dnia po szabacie, wczesnym rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Maria Magdalena udała się do grobu i zobaczyła kamień odsunięty od grobu. Pobiegła więc i przybyła do Szymona Piotra i do drugiego ucznia, którego Jezus miłował, i rzekła do nich: „Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono”.

Wyszedł więc Piotr i ów drugi uczeń i szli do grobu. Biegli oni obydwaj razem, lecz ów drugi uczeń wyprzedził Piotra i przybył pierwszy do grobu. A kiedy się nachylił, zobaczył leżące płótna, jednakże nie wszedł do środka.

Nadszedł potem także Szymon Piotr, idący za nim. Wszedł on do wnętrza grobu i ujrzał leżące płótna oraz chustę, która była na Jego głowie, leżącą nie razem z płótnami, ale oddzielnie zwiniętą na jednym miejscu. Wtedy wszedł do wnętrza także i ów drugi uczeń, który przybył pierwszy do grobu. Ujrzał i uwierzył. Dotąd bowiem nie rozumieli jeszcze Pisma, które mówi, że On ma powstać z martwych.

4. Warto zauważyć

  • Zmartwychwstanie Jezusa ma dla teologów dwa, podstawowe znaczenia. Pierwsze to potwierdzenie wszystkiego, co Jezus mówił o sobie; dowód na Jego prawdomówność. Drugie, znacznie ważniejsze, to wskazanie, że zmartwychwstanie jest możliwe; że skoro On zmartwychwstał, to możemy Mu wierzyć, że i My zmartwychwstaniemy.
     
  • Pusty grób sam w sobie nie jest dowodem na zmartwychwstanie Jezusa. Będzie miał znaczenie dopiero razem z faktem ukazywania się Zmartwychwstałego uczniom.
     
  • Pierwszymi, które zobaczyły pusty grób były kobiety. Opowieści Ewangelistów nie są spójne. Z Ewangelii Jana zda się wynikać, że była to Maria Magdalena, u innych są to dwie (u Mateusza), albo trzy kobiety (u Marka i Łukasza). Zwraca jednak uwagę liczba mnoga  w zdaniu „Zabrano Pana z grobu i nie wiemy, gdzie Go położono”. Zapewne było tak, że u grobu było więcej kobiet, ale niekoniecznie przyszły razem, w jednej chwili.
     
  • Drugi uczeń, który biegnie do grobu Jezusa to Jan, autor czwartej Ewangelii, z której pochodzi czytany tej niedzieli fragment.
     
  • Coś dziwnego musiało być w leżących w grobie płótnach, skoro na ich widok Jan nie pomyślał, że ktoś zabrał ciało Jezusa, ale uwierzył w zmartwychwstanie. Egzegeci próbują to jakoś tłumaczyć. Na przykład w „Międzynarodowym komentarzu biblijnym” można przeczytać, że płótna leżały w grobie tak, jakby ciało Jezusa z niego „wyparowało”;  było złożone jak na ciele zmarłego, ale puste. W tekście jednak Jan tego nie wyjaśnił. Wiadomo jedynie, że chusta leżąca wcześniej na twarzy Jezusa teraz leżała obok, nie razem z płótnami. W sumie też nic nadzwyczajnego. Dziś, oglądając chustę z Manopello  możemy się domyślać, że mogła się na niej odbić twarz Jezusa... z otwartymi oczami. Ale oczywiście tego nie wiemy.

5. W praktyce

  • Piotr stawia zmartwychwstanie w centrum orędzia chrześcijańskiego. Na ile ta prawda znajduje się w centrum naszego orędzia? Czasem widząc jak rozkładamy akcenty można pomyśleć, że nie ma nic ważniejszego  niż męka Chrystusa. Kiedy indziej – gorzej – centrum czyjejś pobożności może stać się jakieś prywatne objawienie, bywa że i nieuznane przez Kościół. Albo zaangażowanie w taką czy inną ważną sprawę społeczną i walka z tymi, którzy ją odrzucają. Tymczasem to zmartwychwstanie Jezusa jest samym jądrem chrześcijańskiej wiary. Wszystko inne jest mniej ważne. I to zmartwychwstanie Jezusa powinno być zasadą porządkującą cała resztę....
     
  • Trudne do jednoznacznego uchwycenia: na ile nasze życie chrześcijańskie jest życiem „nowym”, przesiąkniętym prawdą o zmartwychwstaniu. Czyli – zgodnie z treścią drugiego czytania –  na ile widzimy je jako poszukiwanie zawsze tego, co dobre, a na ile – w starym stylu – widzimy obowiązek wypełniania przepisów, choćby nie miały większego znaczenia? Tego nowego, wynikłego ze zmartwychwstania Jezusa stylu, bardzo nam trzeba,,,

Przeczytaj też