Mesjasz już blisko!

Andrzej Macura

publikacja 25.11.2016 17:00

Garść uwag do czytań na II niedzielę Adwentu roku A z cyklu „Biblijne konteksty”.

Mesjasz już blisko! Andrzej Macura CC-SA 4.0 Już siekiera do korzeni drzew jest przyłożona

Sprawa naprawdę jest poważna: Mesjasz niebawem przyjdzie. Czas już najwyższy by się do tej nowej sytuacji przygotować. To chyba główne przesłanie czytań tej niedzieli. Nie, wcale nie wspominamy tylko Jego pierwszego przyjścia. Żyjemy w czasach ostatecznych. Część tych zapowiedzi już się spełniła, ale inna... Cóż, może spełnić się w każdej chwili.

1. Kontekst pierwszego czytania Iz 11, 1-10

Nie bez powodu Izajasz nazywany jest czasem piątym Ewangelistą. Żyjąc i działając w czasach upadku północnego z królestw dziedzictwa Dawida, jest mocno wychylony w przyszłość. Jego zapowiedzi przyszłego Mesjasza  są tak dokładne, że aż zaskakują swoją trafnością. I choć jeszcze nie do końca się spełniły – bo Mesjasz odchodząc ze świata dwa tysiące lat temu zapowiedział, że przyjdzie na ziemię raz jeszcze, tym razem jako sędzia – pomagają nam one zrozumieć postać Jezusa. Mesjasza innego niż oczekiwali Żydzi i w sumie innego, niż widzi go niejeden z nas. Pierwsze czytanie drugiej niedzieli Adwentu to właśnie jedna z takich mesjańskich zapowiedzi. Przytoczmy jej tekst.

Wyrośnie różdżka z pnia Jessego, wypuści odrośl z jego korzeni. I spocznie na niej duch Pański, duch mądrości i rozumu, duch rady i męstwa, duch wiedzy i bojaźni Pańskiej.

Upodoba sobie w bojaźni Pańskiej. Nie będzie sądził z pozorów ani wyrokował według pogłosek; raczej rozsądzi biednych sprawiedliwie i pokornym w kraju wyda słuszny wyrok. Rózgą swoich ust uderzy gwałtownika, tchnieniem swoich warg uśmierci bezbożnego. Sprawiedliwość będzie mu pasem na biodrach, a wierność przepasaniem lędźwi.

Wtedy wilk zamieszka wraz z barankiem, pantera z koźlęciem razem leżeć będą, cielę i lew paść się będą pospołu i mały chłopiec będzie je poganiał. Krowa i niedźwiedzica przestawać będą z sobą przyjaźnie, młode ich razem będą legały. Lew też jak wół będzie jadał słomę. Niemowlę igrać będzie na gnieździe kobry, dziecko włoży swą rękę do kryjówki żmii. Zła czynić nie będą ani działać na zgubę po całej świętej mej górze, bo kraj się napełni znajomością Pana, na kształt wód, które przepełniają morze.

Owego dnia to się stanie: Korzeń Jessego stać będzie na znak dla narodów. Do niego ludy przyjdą po radę, i sławne będzie miejsce jego spoczynku.

To może skoncentrujmy się na tym co wydaje się w tym tekście najważniejsze.

  • Izajasz mówi o przyszłym Mesjaszu, że będzie On „różdżką z pnia Jessego”. O co chodzi? Jesse był ojcem króla Dawida. Chodzi więc o potomka króla Dawida. To zapowiedź – nie jedyna w Starym Testamencie - że właśnie z tego rodu pochodzić będzie przyszły Mesjasz. Dla nas może nieistotne, dla Żydów, bardzo ważne, bo będące elementem danej im obietnicy.
     
  • Tenże Mesjasz będzie w szczególny sposób przeniknięty Duchem Bożym (!).
     
  • Szczególnym rysem tej postaci będzie „bojaźń Pańska”; czyli szacunek do Boga; do tego wszystkiego czego chce, czego oczekuje. Warto w tym miejscu zauważyć, że tak właśnie widzi Chrystusa Nowy Testament. Jako kogoś, kto nie przyszedł zaprowadzać własnym porządków, ale porządki samego Boga, Ojca (prawda o Trójcy jest oczywiście Izajaszowi jeszcze nieznana). I z tego powodu właśnie, z powodu posłuszeństwo Ojcu, Jezus zostanie ostatecznie ukrzyżowany; swoim posłuszeństwem aż do śmierci unieszkodliwi zło, które rozlało się na świecie wskutek nieposłuszeństwa Adama.
     
  • Co jeszcze będzie cechowało przyszłego Mesjasza? Ano będzie sprawiedliwym sędzią. Nieważne będą dla Niego pozory, pogłoski, status społeczny. Nie będzie się bał ani gwałtowników, ani bezbożnych. Jak się zastanowić, to piękne streszczenie postawy Jezusa wobec jemu współczesnych, prawda? Nie dał się On wciągnąć w schematy myślenia różnych „pobożnych”, którzy uważali się za lepszych od „grzeszników”, choć Bogiem specjalnie się nie przejmowali, a ważniejszy był dla nich poklask, jaki zyskiwali dzięki swojej pseudopobożności...
     
  • Izajasz zapowiada też, ze ów Mesjasz będzie ważny nie tylko dla Izraela, ale dla wszystkich ludzi. I że „sławne będzie jego miejsce spoczynku”. No tak, chrześcijaństwo jest dziś największa spośród religii świata, a Jerozolima, miejsce gdzie na trzy dni Mesjasz spoczął w grobie, jest miejscem częstych pielgrzymek...
     
  • Obietnica pokoju.... Wydaje się, że ta obietnica jeszcze się nie spełniła. Przynajmniej nie do końca. Owszem, Jezus daje pokój, jakiego świat dać nie może, ale ciągle jeszcze wiele zła w świecie się dzieje. Ale... Czy to nie wskazówka, ze żyjemy w czasach ostatecznych? Skoro część zapowiedzi się spełniła, a inna jeszcze nie, to może się spełnić w każdej chwili, nie? W każdej chwili Mesjasz może przyjść po raz drugi...

Podsumowując: wydaje się, że najważniejszym przesłaniem tej mesjańskiej zapowiedzi Izajasza jest wskazanie, że przyszły Mesjasz nie wpisze się w nieco wykoślawioną religijność swojego czasu, a jego cechą charakterystyczną będzie całkowita wierność Bogu. W sumie... Trudne wyzwanie dla tych, którzy chcą Go naśladować, dla Jego uczniów, prawda? Wzorem Mistrza nie sądzić z pozorów, nie wyrokować wedle pogłosek...

A następujący po tym czytaniu Psalm zapowiada pokój, który nastąpi, gdy przybędzie Pan. A może i pokój, który następuje zawsze, gdy Pan przybywa do serca człowieka; gdy ten chce się kierować Jego wskazaniami...

2. Kontekst drugiego czytania Rz 15,4–9

Listo do Rzymian to w przeważającej części traktat o usprawiedliwieniu przez wiarę, nie dzięki uczynkom. Paweł dość często dowołuje się tam do postaci Starego Testamentu. Mogło się to wydawać zbyteczne. No bo jaką wartość może mieć Stary, skoro żyjemy juz w Nowym? Paweł więc wyjaśnia:

To, co niegdyś zostało napisane, napisane zostało także dla naszego pouczenia, abyśmy dzięki cierpliwości i pociesze, jaką niosą Pisma, podtrzymywali nadzieję. A Bóg, który daje cierpliwość i pociechę, niech sprawi, abyście wzorem Chrystusa te same uczucia żywili do siebie i zgodnie jednymi ustami wielbili Boga i ojca Pana naszego, Jezusa Chrystusa.

Dlatego przygarniajcie siebie nawzajem, bo i Chrystus przygarnął was – ku chwale Boga. Albowiem Chrystus – powiadam – stał się sługą obrzezanych dla ukazania wierności Boga i potwierdzenia przez to obietnic danych ojcom oraz po to, żeby poganie za okazane sobie miłosierdzie uwielbili Boga, jak napisano: «Dlatego oddawać Ci będę cześć między poganami i śpiewać imieniu Twojemu».

  • Ważne i dziś: Stary Testament może pouczyć i nas. Paweł wyjaśnia, że chrześcijanie, patrząc na to, jak spełniają się Boże obietnice dane w Starym Testamencie, mogą żywić nadzieję, że spełnią się i te, które im daje Bóg.
     
  • Wyjaśniałem w poprzednim punkcie jak zapowiedzi Izajasza spełniły się w Jezusie. Paweł przypomina tu o jednej z nich: o tym, że spełniając obietnice dane Izraelowi Bóg okaże się też Bogiem wszystkich ludzi.
     
  • Co chyba najistotniejsze.... Ten fragment wywodów św. Pawła jest podsumowaniem tematu poruszonego w poprzednim rozdziale. Chodziło o spory, jakie pojawiały się w Kościele; spory między chrześcijanami, którzy przyjęli Chrystusa będąc wyznawcami judaizmu i tymi, którzy Go przyjęli będąc wcześniej poganami. Apostoł chce, by jedni drugich przygarniali, by razem wielbili Boga. Bo On okazał swoje miłosierdzie i jednym i drugim.

Jako spadkobiercy Bożych obietnic mamy trwać w nadziei i nawzajem się przygarniać... To chyba bardziej Boże spojrzenie, niż sądzenie z pozorów czy wyrokowanie na podstawie pogłosek....

3. Kontekst Ewangelii Mt 3, 1-12

Czytana tej niedzieli Ewangelia to fragment rozpoczynający opowieść o publicznej działalności Jezusa. Wcześniej była mowa o Jego dzieciństwie, pełnym znaków, teraz zacznie się dziać. A wstępem do tych wydarzeń jest postać Jana Chrzciciela. Spina on Stary Testament i jego zapowiedzi z realizacją ich w Nowym.

W owym czasie pojawił się Jan Chrzciciel i głosił na Pustyni Judzkiej te słowa: «Nawracajcie się, bo bliskie jest królestwo niebieskie». do niego to odnosi się słowo proroka Izajasza, gdy mówi: «Głos wołającego na pustyni: Przygotujcie drogę Panu, dla Niego prostujcie ścieżki!»

Sam zaś Jan nosił odzienie z sierści wielbłądziej i pas skórzany około bioder, a jego pokarmem były szarańcza i miód leśny. Wówczas ciągnęły do niego Jerozolima oraz cała Judea i cała okolica nad Jordanem. Przyjmowano od niego chrzest w rzece Jordan, wyznając swoje grzechy. a gdy widział, że przychodziło do chrztu wielu spośród faryzeuszów i saduceuszów, mówił im: «Plemię żmijowe, kto wam pokazał, jak uciec przed nadchodzącym gniewem? Wydajcie więc godny owoc nawrócenia, a nie myślcie, że możecie sobie mówić: „Abrahama mamy za ojca”, bo powiadam wam, że z tych kamieni może Bóg wzbudzić dzieci Abrahamowi. Już siekiera jest przyłożona do korzenia drzew. Każde więc drzewo, które nie wydaje dobrego owocu, zostaje wycięte i wrzucone w ogień. Ja was chrzczę wodą dla nawrócenia; lecz Ten, który idzie za mną, mocniejszy jest ode mnie; ja nie jestem godzien nosić Mu sandałów. on was chrzcić będzie Duchem Świętym i ogniem. Ma on wiejadło w ręku i oczyści swój omłot: pszenicę zbierze do spichlerza, a plewy spali w ogniu nieugaszonym».

4. Warte zauważenia

Może parę uwag.

  • Ewangelista wskazuje na Jana jako tego, o którym, podobnie jak o Mesjaszu, też wspominali prorocy. Znaczenie tego takie, że ani Jan, ani tym bardziej Jezus nie urwali się z choinki, ale są elementem spełniającego się Bożego planu. Wbrew pozorom to chyba dość istotna konkluzja. Dość często próbuje się dziś mówić o Jezusie jako jakimś oszuście, który jedno zapożyczył z jednej religii, inne z drugiej; a że miał dobre wyczucie marketingowe, „towar” rozszedł się jak ciepłe bułeczki. Umocowanie Jezusa w historii Izraela, w jego religii, w jego oczekiwaniach nie wyklucza oczywiście, że Jezus był fałszywym prorokiem tej religii. Ale jako kompletną bzdurę ukazuje przypisywanie Mu tworzenia jakiejś synkretycznej religii, zapożyczania systemu religijnego od innych cywilizacji tamtego czasu. Jezus wyrasta z tradycji Izraela i w tę tradycję kontynuuje i twórczo rozwija. Tak jak to zapowiedzieli prorocy Starego Testamentu.
     
  • Może najmniej istotne, ale ciekawe... To przygotowanie i prostowanie drogi. Trzeba wiedzieć, że w czasach o których mowa drogi, zwłaszcza te między odległymi ośrodkami cywilizacyjnymi, były rzeczą dość umowną. Były to raczej szlaki, którymi poruszali się podróżni, ale nie wydeptana  czy utwardzona droga. Wielką zasługą i źródłem sukcesu Rzymian było to właśnie, że takie drogi zaczęli budować. Ale Izajasz żył wcześniej. Przygotowanie drogi oznacza u niego wysłanie ekipy, która miała taki szlak „udrożnić”. Zasypać jakieś większe wyrwy spowodowane np. nagłym wezbraniem wód, usunąć jakieś przeszkody – kamienie, zbyt wybujałą roślinność itd. Robiono to zazwyczaj nie dla zwykłych podróżnych, kupców, ale dla władcy, który planował odwiedzić daną prowincję swojego kraju. „Prostujcie ścieżki” wskazuje więc na ważną pozycję tego, który ma przyjść..
     
  • Jan wzywał Izrael do nawrócenia i chrzcił. Oczywiście nie tym chrztem, który dla nas jest sakramentem. Był to obrzęd, który był symbolicznym znakiem nawrócenia, oczyszczenia ze starego brudu, ale jednak różnym od naszego sakramentu, który przecież naprawdę odpuszcza grzechy.
     
  • Na czym ma polegać owo nawrócenie Izraela? Z tego tekstu to nie wynika. Widzimy tu tylko dość niejasną przyganę, że nie wystarczy być „dzieckiem Abrahama”. ale trzeba też wydawać dobre owoce; dobre owoce swojego życia, swojej religijności. Bo jeśli nie, to z takim „dzieckiem Abrahama” Bóg postąpi tak, jak ogrodnik z nieurodzajnym drzewem: wytnie je. Także chyba dla nas, chlubiących się przynależnością do Chrystusa, mocne słowa. Bo dziś też chyba nie wystarczy mówić, że jest się chrześcijaninem, ale trzeba wydawać dobre owoce...
  • Jan zapowiada sąd. Ale nie on ma sądzić, a ten, który idzie za nim. On ma tylko na ten sąd przygotować, być niejako ostatnią szansą dla Izraela, żeby na tym sądzie dobrze wypadł. Sąd, który ma nastąpić Jan przedstawia w sumie w dwóch obrazach: wspomnianym już wcześniej wycięciu nieowocujących drzew oraz w oddzielaniu zboża od plew. Nie znającym pracy na roli może warto też może wytłumaczyć, czym jest owe tajemnicze „wiejadło”. Chodzi o to, że po wymłóceniu zboża z kłosów jest ono jeszcze przemieszane z kawałkami słomy. Do oddzielenia jednego od drugiego używany jest  wytworzony jakoś pęd powietrza: rzucone w górę ziarno , jako cięższe spada na ziemię, plewy są wydmuchiwane... Tak uzyskane zboże zbiera się, a plewy, jako niepotrzebne, są spalane...
     
  • Sąd Duchem Świętym i ogniem.... To chyba podkreślenie mądrości, sprawiedliwości, ale i skuteczności tego sądu. Każdy, kto jest człowiekiem prawym, zostanie za prawego uznany. Kto jest człowiekiem nieprawym, kto okaże się nieowocującym drzewem albo plewą, zostanie wrzucony w ogień.  Czy ogień jest tu symbolem piekła? Niekoniecznie, choć w perspektywie mającego nadejść przy powtórnym przyjściu Mesjasza sądu ostatecznego tak to też można widzieć. Może też jednak chodzić o osądzenie wiary Izraela tu i teraz. Kto jest naprawdę wierzący przyjmie Jezusa, zostanie chrześcijaninem, a kiedyś osiągnie szczęście wieczne. Dla kogo wiara jest tylko pustą tradycją, Jezusa nie przyjmie i pozostanie przy praktykowaniu pustych rytuałów...

5. W praktyce

Dla tych, którzy wydają dobre owoce swojej wiary czytania tej niedzieli niosą nadzieję: wasz trud zostanie wynagrodzony. Dla tych, którzy owoców nie przynoszą, to ważne ostrzeżenie: jak nie wystarczy być tylko dzieckiem Abrahama, tak nie wystarczy być tylko nominalnie chrześcijaninem. Nadchodzi sąd. W tym dniu wyjdzie na jaw cała o nas prawda....

Bo sądu tego dokona Mesjasz sprawiedliwy, działający z mądrością i mocą Ducha Świętego, który nie będzie sądził z pozoru czy wedle pogłosek, ale wszystkich podda próbie, jak szlachetny metal próbuje się w ogniu....

Ta niedziela to dobry dzień, by każdy chrześcijanin zapytał sam siebie ile dobra wnosi w życie swoich bliskich, otoczenia w którym żyje, a na ile zatruwa bliźnim życie trującymi owocami zła...

A w świetle czytań tej niedzieli ważnym owocem chrześcijańskiego życia powinno być „przygarnianie” tych, z którymi się nie zgadzamy. Bardzo ważne wskazanie w czasach, w których cnotą stało się prowadzenie sporów aż do wdeptania przeciwnika w ziemię...