8 grudnia - Niepokalane Poczęcie NMP

publikacja 05.12.2019 21:29

Cztery homilie

Być rycerzem Niepokalanej

ks. Leszek Smoliński

Błogosławiona jesteś Maryjo,
I wywyższona przez Pana.
On wielkich rzeczy w Tobie dokonał,
Niepokalana.

Archanioł Gabriel zjawiając się u najświętszej Dziewicy zwraca się do Niej: „Raduj się Pełna Łaski” (Łk 1,28). „Pełna Łaski”, to nowe imię, jakie boski posłaniec nadaje Maryi. To imię wskazuje, że ona od początku jest „Pełna Łaski”. Zapowiedziana już w Księdze Rodzaju i u proroka Izajasza (7, 14), od zawsze istnieje w zamyśle Boga, jak Mądrość (Prz 8). Przygotowana i gotowa na przyjęcie Syna Bożego – samą Łaskę.

Wiara w niepokalane poczęcie była w Kościele żywa zawsze. Natomiast 8 grudnia 1854 r. papież Pius IX ogłosił dogmat wiary, czyli uroczyście zdefiniował prawdę o Niepokalanym Poczęciu: „Ogłaszamy, orzekamy i określamy, że nauka, która utrzymuje, iż Najświętsza Maryja Panna od pierwszej chwili swego poczęcia – mocą szczególnej łaski i przywileju wszechmocnego Boga, mocą przewidzianych zasług Jezusa Chrystusa, Zbawiciela rodzaju ludzkiego – została zachowana nietknięta od wszelkiej zmazy grzechu pierworodnego, jest prawdą przez Boga objawioną i dlatego wszyscy wierni powinni w nią wytrwale i bez wahania wierzyć”.

Od 1854 r. cześć dla Niepokalanej szybko się rozpowszechniła w Kościele, szczególnie po objawieniach w Lourdes (1858). Tam Maryja wyjawiła Bernadecie Soubirous swoje imię: „Ja jestem Niepokalane Poczęcie”. W Polsce do rozkwitu nabożeństwa do Niepokalanej bardzo przyczynił się o. Maksymilian Kolbe, założyciel Niepokalanowa. Wcześniej, bo 16 października 1917 roku powstało Rycerstwo Niepokalanej, które stało się prostą realizacją prawdy o Niepokalanym Poczęciu Maryi, według rozumienia Maksymiliana Marii Kolbego, wówczas franciszkańskiego kleryka. W jego zamyśle Rycerstwo Niepokalanej stanowiło formę wcielenia maryjnego dogmatu w praktykę życia codziennego. W 1933 roku o. Kolbe, podczas podróży misyjnej, napisał w jednym ze swoich listów: „Pragniemy do tego stopnia należeć do Niepokalanej, by nie tylko nie pozostało w nas nic, co by nie było Jej, ale byśmy zostali unicestwieni w Niej, przemienieni w Nią, przeistoczeni w Nią, aby tylko Ona pozostała. – Byśmy tak bardzo byli Jej, jak Ona jest Boga” (Pisma I, 655).

O. Maksymilian pragnął, aby Rycerstwo wypełniało misję Kościoła, czyli wzywało do nawrócenia wszystkich grzeszników oraz ich uświęcenia „pod opieką i za pośrednictwem NMP Niepokalanej”. W tym procesie przemiany nieodzowne są dwa warunki: całkowite oddanie się Maryi za „narzędzie w Jej niepokalanych rękach” oraz noszenie „Cudownego Medalika”. I raz na dzień zwrócić się do NMP Niepokalanej z aktem strzelistym: „O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy, i za wszystkimi, którzy się do Ciebie nie uciekają, zwłaszcza za nieprzyjaciółmi Kościoła świętego i poleconymi Tobie”.

Celem Rycerstwa jest wypełnianie misji Kościoła, którą stanowi wezwanie do nawrócenia wszystkich grzeszników oraz ich uświęcenie „pod opieką i za pośrednictwem NMP Niepokalanej”. W tym procesie przemiany nieodzowne są dwa warunki: całkowite oddanie się Maryi za „narzędzie w Jej niepokalanych rękach” oraz noszenie „Cudownego Medalika”. I zwracanie się raz na dzień do Niepokalanej Matki Kościoła krótkim wezwaniem modlitewnym – aktem strzelistym: "O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy, i za wszystkimi, którzy się do Ciebie nie uciekają, zwłaszcza za nieprzyjaciółmi Kościoła świętego i poleconymi Tobie” (Pisma II,215).

Ożywiając w sobie odważnego rycerza Maryi, prośmy słowami pieśni:

Bądź nam obroną Bogarodzico,
Gdy się błąkamy w ciemności.
Do światła wiary prowadź na nowo,
Drogą świętości.

Pełna łaski

ks. Leszek Smoliński

W uroczystość Niepokalanego Poczęcia pragniemy pozdrowić Maryję, podobnie jak uczynił to w Nazarecie archanioł Gabriel: „Zdrowaś Maryjo, łaski pełna, Pan z Tobą, błogosławionaś Ty między niewiastami”. Kaznodzieja domu papieskiego o. Raniero Cantalamessa podkreślił, że Maryja nie tylko wyprasza nam miłosierdzie, ale jest Tą, która jako pierwsza osobiście go doświadczyła. Wskazał, że miłosierdzie jest synonimem łaski, stąd określenie „łaski pełna” może być tłumaczone jako „pełna miłosierdzia”. Maryja odbija bowiem w sobie piękno i świętość miłosiernego Boga. Jest wolna od grzechu pierworodnego i w sposób szczególny jest święta. Stanowi najwyższy po Chrystusie wzór miłości i świętości.

Niepokalana do tego stopnia została przeniknięta i uformowana przez łaskę i stała się przedmiotem Bożego upodobania, że określenie „pełna łaski” mogło zastąpić Jej imię. Łaska uświęcająca, która pozwala osiągnąć świętość osobistą, uczyniła z Maryi nowe stworzenie, w pełni zgodne z zamysłem samego Boga. Łaska ta, jako dar Boży, zostaje udzielona w Chrystusie wszystkim wierzącym, podnosząc ich do godności dziecka Bożego. Kto trwa w łasce Bożej, jest przyjacielem Boga. Pismo Święte porównuje łaskę uświęcającą z piękną szatą godową, ze źródłem wody, które tryska ku życiu wiecznemu. Łaska uświęcająca to nic innego, jak życie Boże w człowieku, na wzór krzewu winnego i trwających z nim latorośli.

Po grecku słowo „łaska” ma ten sam rdzeń językowy jak słowo „radość”. Także w tym wyrażeniu wyjaśnia się jeszcze bardziej źródło radości Maryi: radość pochodzi z łaski, to znaczy pochodzi z jedności z Bogiem, z posiadania z Nim życiodajnej więzi. W pozdrowieniu anioła do Maryi jest więc zawarta zachęta do głębokiej radości, zapowiadającej kres smutku, obecnego w świecie w obliczu ograniczoności życia, cierpienia, śmierci czy ciemności zła, które to zdają się przesłaniać światło Bożej dobroci. Jest to pozdrowienie, które oznacza początek Ewangelii, czyli Dobrej Nowiny. Maryja jest zachęcana do radości, ponieważ Bóg przyjdzie jako zbawca i zamieszka pośród swego ludu.

Podczas gdy Kościół w osobie Najświętszej Maryi osiąga już świętość, to wierni starają się, by przezwyciężać grzech i wzrastać w świętości. Ten wzrost dokonuje się dzięki nieustannemu wstawiennictwu i pomocy Maryi. Mówią nam o tym życiorysy świętych i błogosławionych wynoszonych na ołtarze także i w naszych czasach.

Całe życie Maryi jest wezwaniem, byśmy nie marnowali danych nam przez Boga łask, ale odpowiadali na nie ochotnym sercem. Przyzywajmy wstawiennictwa Służebnicy Pańskiej w różnych sytuacjach życiowych, zwłaszcza w doświadczeniach pokus czy duchowych zmagania o wzrost w świętości. Jak naucza papież Franciszek, „Spoglądają na nas zawsze miłosierne oczy Najświętszej Matki Boga. Ona jest pierwszą, która toruje drogę i towarzyszy nam w dawaniu świadectwa miłości. Matka Miłosierdzia gromadzi wszystkich pod osłoną swego płaszcza” (Misericordia et misera 22). Wpatrując się w Jej przykład i wymawiając Jej imię z największą czcią, prośmy słowami hymnu brewiarzowego:

„Ty jesteś Pani, piękną doliną,
(…) W Tobie jest źródło wszelkiego dobra,
Przyjdź więc z pomocą ludziom znękanym.
O Maryjo!
A wiarę wzmocnij”.
 

Odblask Najwyższego

ks. Leszek Smoliński

Uroczystość Maryi Niepokalanej dobrze koresponduje z duchem Adwentu. Kiedy Kościół przygotowuje się na przyjście Zbawiciela, zwraca swoją myśl ku Tej, która była poczęta bez grzechu, o czym przypomina nam jeden z czterech dogmatów naszej wiary odnoszący się do osoby Matki Najświętszej. Dogmat jest owocem wielowiekowej świadomości Kościoła, że Maryja, napełniona miłosierną łaską przez Boga, została odkupiona od chwili swego poczęcia” (KKK 491). Została odkupiona „w sposób wznioślejszy ze względu na zasługi swego Syna” (KK 53). To Ona miała stać się matką Jezusa Chrystusa.

Maryja od początku, od swego poczęcia, została wybrana przez Boga, stała się odblaskiem Jego chwały. Przywilej Niepokalanej polega nie tylko na zachowaniu od grzechu pierworodnego, lecz oprócz tego na pełni łaski. „Matka Jezusa, która wydała na świat samo Życie odradzające wszystko… obdarzona została przez Boga darami godnymi tak wielkiego zadania… ubogacona od pierwszej chwili poczęcia blaskami szczególnej świeżości” (KK 56).

Jakie znaczenie ma dla na ten „znak Niepokalanej”? Najważniejsze wydarzenia naszego życia dokonują się wtedy, gdy tak jak Maryja poddajemy się temu, który w Chrystusie „wybrał nas przez założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem”. Sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki (1921 – 1987), wybitny teolog i twórca Ruchu Światło - Życie, ucząc oddania Maryi zachęcał: „Niepokalana, to najdoskonalszy wzór Nowego Człowieka. Nowy Człowiek – to jest twoje podstawowe powołanie. […] To jest twój właściwy obraz samego siebie. Jeśli myślisz o sobie w kategoriach negatywnych: ‘jestem nic nie warty’, ‘nikomu nie jestem potrzebny’, ‘moje życie nie ma zbyt wielkiej wartości, nie ma sensu’, ‘nikt mnie nie kocha’, ‘jestem odrzucony, potępiony’, ‘pewnie pójdę do piekła’, ‘jestem pozostawiony samemu sobie’ itd., to prawdopodobnie swoje życie kształtujesz według własnych myśli, urzeczywistniasz siebie według tego negatywnego obrazu. Co gorsza, żyjesz w kłamstwie i to kłamstwo kształtuje twoje życie. Być może wiele zła, jakie popełniłeś w życiu, wynika z tego, że jesteś przekonany, że nic dobrego nie potrafisz zrobić, a Bóg pewnie już odwrócił się od ciebie. Ten fałszywy obraz siebie, zamyka cię również na innych, grasz przed nimi kogoś innego niż jesteś, ponieważ gdzieś głęboko tkwi w tobie przekonanie, że nikt nie pokocha ciebie takiego, jakim jesteś naprawdę. Dlatego ciągle odkrywaj, kim jesteś w Chrystusie. […]  Wprawdzie urodziłeś się obciążony brzemieniem grzechu pierworodnego, jednak Bóg po to dał ci życie, aby doprowadzić cię do pełni człowieczeństwa. Przyjmij Niepokalaną do swojego serca!"

Maryja Niepokalana przypomina, na czym polega nasze chrześcijaństwo. To ciągłe mówienie swoim życiem „bądź wola Twoja” w pracy, w domu czy w szkole. Ona sama jest najprostszą ścieżką do spotkania z Bogiem, nie tylko dla ludzi silnej wiary, ale przede wszystkim dla ludzi słabej wiary, poszukujących, a może poplątanych w swoich życiowych wyborach. Najpełniej zaś czcimy Niepokalanie Poczętą, starając się zawsze żyć w łasce uświęcającej.

Słuchać, być posłusznym?

(W roku A, gdy II Niedziela Adwentu jest obchodzona razem z Uroczystością Niepokalanego Poczęcia.)

Piotr Blachowski

Wprawdzie nieczęsto to się zdarza, ale raz na kilka lat zamiast czytań Adwentowych mamy czytania związane z Uroczystością Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Dobrze się składa, gdyż dzięki temu na początku Adwentu możemy rozważyć problem słuchania, wysłuchania i posłuszeństwa. Od słuchania do posłuszeństwa czasami jest daleka droga, lecz aby być posłusznym, trzeba umieć słuchać, a to wymaga uwagi i koncentracji.

Okazanie tego, że potrafimy słuchać, oznacza, że szanujemy ludzi, jak również to, że potrafimy sprostać oczekiwaniom innych. Nie zawsze jednak nasze oczekiwania są zgodne z oczekiwaniami tych, którzy do nas mówią. Sensem życia człowieka jest podjęcie działań – zarówno w sferze duchowej, jak i materialnej – na rzecz innego człowieka w taki sposób, aby nikt nie ucierpiał, tzn. aby nie były one na szkodę lub kosztem drugiego człowieka. Ma to być po prostu służba – diakonia.

Dlaczego o tym w Adwencie? Bo takie rozterki, myśli i odczucia mogła mieć ta, za której przyczynkiem – bardzo istotnym – owe święta obchodzić możemy i przeżywamy je co roku. To wiara, miłość i posłuszeństwo doprowadziły do przyjęcia wezwania i realizacji Bożego zamierzenia. Wiara Maryi, bo o niej dzisiaj mówimy, była mocna, stała i bezinteresowna. Przyjmując zapowiedź tego, co miało Ją czekać, odpowiedziała jednym zdaniem „Bądź wola Twoja”, bo uważnie słuchając Anioła natychmiast pojęła, że na niej spoczywa ważna rola macierzyństwa Boga, opieki i formowania ludzkich uczuć u Jezusa.  Diakonia Maryi jest bezapelacyjna, niezaprzeczalna, ponad wszelkimi wątpliwościami. Jej zasługi, Jej opieka – również nad nami – nie do przecenienia. Ale najważniejszym elementem Jej zachowania było to, że potrafiła słuchać, wysłuchać i przyjąć swoje zadanie z wielkim posłuszeństwem.

Po co o tym pisać? Po to, byśmy krocząc drogą Chrystusową nie utrudniali sobie nawzajem życia, nie deprecjonowali pracy ludzi, którzy nierzadko wielkim wysiłkiem woli, mięśni czy umysłu, bez wynagrodzenia robią coś, za co inni żądaliby zapłaty, aby tych, którzy tak działają, nie odstręczać i nie wymagać od nich czegoś nadprzyrodzonego. Czasem wystarczy się wsłuchać w to, co do nas mówią. Jeśli weźmiemy Maryję za wzór posłuszeństwa w wierze i w służbie, to zobaczymy, że nasze życie stanie się łatwiejsze i prostsze. To wcale nie jest trudne, wystarczy patrzeć na innych tak, jak patrzymy na siebie, traktować innych tak, jak my sami chcielibyśmy być traktowani.

Celebrując Święta Bożego Narodzenia nie ograniczajmy się do radości ze spotkania z krewnymi, do uczestniczenia w spotkaniach, do konsumowania wiktuałów, lecz wsłuchajmy się w słowa tych, którzy do nas mówią.