Święte układy

Andrzej Macura

publikacja 27.12.2013 12:08

Garść uwag do czytań na święto Świętej Rodziny roku A z cyklu „Biblijne konteksty”.

Ucieczka do Egiptu Henryk Przondziono /GN Ucieczka do Egiptu
Ojciec jest po to, żeby uwzględniając wskazania Boże troszczyć się o swoje dziecko (fresk z kościoła w Krzeszowie)

Nie, dziś wcale nie o kumoterstwie. Chodzi o relacje rodzinne. To one są tematem przewodnim czytań święta Świętej Rodziny.  

1. Kontekst pierwszego czytania Syr 3,2-6.12-14

Wskazania Syracha są dość proste i jasne. Utrzymane w duchu realizacji czwartego przykazania. Ciekawe, że nie są to wskazania dla małych dzieci, ale dla ludzi dorosłych, zdolnych do podjęcia poważniejszych obowiązków. I zdolnych już swoich rodziców zaniedbywać tudzież nimi gardzić. Trochę idzie to na przekór naszym przyzwyczajeniom odnośnie do czwartego przykazania. Relacje rodziców z małymi dziećmi bywają trudne, ale jakoś tam zawsze się układają. Gorzej z dziećmi dorosłymi. Tu istnieje wielka możliwość wyrządzenia rodzicom krzywdy...

Dla wygody czytelników podaję większy fragment księgi Syracha, z której pochodzi to czytanie. Tekst czytania - pogrubioną czcionką. 

Mnie, ojca, posłuchajcie, dzieci,
i tak postępujcie, abyście były zbawione.
Albowiem Pan uczcił ojca przez dzieci,
a prawa matki nad synami utwierdził.
Kto czci ojca, zyskuje odpuszczenie grzechów,
a kto szanuje matkę, jakby skarby gromadził.
Kto czci ojca, radość mieć będzie z dzieci,
a w czasie modlitwy swej będzie wysłuchany.
Kto szanuje ojca, długo żyć będzie,
a kto posłuszny jest Panu, da wytchnienie swej matce:

jak panom służy tym, co go zrodzili.
Czynem i słowem czcij ojca swego,
aby spoczęło na tobie jego błogosławieństwo.
Albowiem błogosławieństwo ojca podpiera domy dzieci,
a przekleństwo matki wywraca fundamenty.
Nie przechwalaj się niesławą ojca,
albowiem hańba ojca nie jest dla ciebie chwałą.
Chwała dla każdego człowieka płynie ze czci ojca,
a matka w niesławie jest ujmą dla dzieci.
Synu, wspomagaj swego ojca w starości,
nie zasmucaj go w jego życiu.
A jeśliby nawet rozum stracił, miej wyrozumiałość,
nie pogardzaj nim, choć jesteś w pełni sił.
Miłosierdzie względem ojca nie pójdzie w zapomnienie,
w miejsce grzechów zamieszka u ciebie.

W dzień utrapienia wspomni się o tobie,
jak szron w piękną pogodę, tak rozpłyną się twoje grzechy.
Kto porzuca ojca swego, jest jak bluźnierca,
a przeklęty przez Pana, kto pobudza do gniewu swą matkę.

Szerszy komentarz jest tu chyba zbyteczny....

2. Kontekst drugiego czytania Kol 3,12-21

Wskazania jakich udziela św. Paweł w czytanym w Niedzielę Świętej Rodziny fragmencie listu do Kolosan dotyczą nie tylko życia rodzinnego, ale szerzej, całego życia chrześcijańskiego. Relacje rodzinne są jedynie ich wycinkiem. Warto jednak zwrócić uwagę na to, co jest ich podstawą. Przytoczmy cały tekst czytania:

Jako wybrańcy Boży, święci i umiłowani, obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem, jeśliby miał ktoś zarzut przeciw drugiemu: jak Pan wybaczył wam, tak i wy.

Na to zaś wszystko przyobleczcie miłość, która jest więzią doskonałości. A sercami waszymi niech rządzi pokój Chrystusowy, do którego też zostaliście wezwani, w jednym Ciele. I bądźcie wdzięczni.

Słowo Chrystusa niech w was przebywa z całym swym bogactwem: z wszelką mądrością nauczajcie i napominajcie samych siebie przez psalmy, hymny, pieśni pełne ducha, pod wpływem łaski śpiewając Bogu w waszych sercach. I wszystko, cokolwiek działacie słowem lub czynem, wszystko czyńcie w imię Pana Jezusa, dziękując Bogu Ojcu przez Niego.

Żony, bądźcie poddane mężom, jak przystało w Panu. Mężowie, miłujcie żony i nie bądźcie dla nich przykrymi. Dzieci, bądźcie posłuszne rodzicom we wszystkim, bo to jest miłe Panu. Ojcowie, nie rozdrażniajcie waszych dzieci, aby nie traciły ducha.


Co więc jest podstawą postępowania chrześcijanina ? Nie jakiś spisany kodeks etyczny. Związek z Chrystusem. „Jeśli więc razem z Chrystusem powstaliście z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus zasiadając po prawicy Boga (…) Umarliście bowiem i wasze życie jest ukryte z Chrystusem w Bogu.  

Moralność chrześcijańska nie jest więc w pierwszym rzędzie zbiorem praw i obowiązków, ale próbą zaprowadzenia w relacjach międzyludzkich porządków niebiańskich. Nie wymaga więc raczej ścisłego przestrzegania litery praw, ale pozwala na elastyczne dostosowanie ich do zaistniałej sytuacji. Ważne: zawsze w duchu Chrystusowym. Czyli w duchu wzajemnej miłości. Postąpienie tak albo dokładnie odwrotnie może być jednakowo dobre, o ile  jest motywowane autentyczną miłością.W relacjach rodzinnych to stwierdzenie jest szczególnie ważne. 

W tym właśnie kontekście św. Paweł pisze: „Żony, bądźcie poddane mężom, jak przystało w Panu. Mężowie, miłujcie żony i nie bądźcie dla nich przykrymi”. To nie jest tak, że z jednej strony jest wymóg bezwzględnego posłuszeństwa, z drugiej jakiejś tam nieokreślonej miłości. I mąż i żona mają wprowadzać w życie styl życia, jaki przystoi zbawionym przez Chrystusa.

Widać to też we wskazaniach dla dzieci: „Dzieci, bądźcie posłuszne rodzicom we wszystkim, bo to jest miłe Panu”. Nie jest to bezwarunkowe poparcie dla jakiegoś ojca-despoty, który upaja się swoją władzą i podkreśla na każdym kroku, że Bóg mu dał takie prawo. Paweł przecież zaraz dodaje: „Ojcowie, nie rozdrażniajcie waszych dzieci, aby nie traciły ducha”. Chodzi o styl inspirowany miłością Jezusa Chrystusa, który tak nas ludzi ukochał, że oddał za nas swoje życie.

3. Kontekst Ewangelii Mt 2,13-15.19-23

Ewangelia tej niedzieli to właściwie dwa fragmenty Mateuszowej Ewangelii dzieciństwa. Tak dobrane, by pokazać troskę św. Józefa o Dzięcię Jezus i Jego Matkę. Przypomnijmy: cała składa się z pięciu scen, w których Mateusz widzi spełnienie pięciu proroctw Starego Testamentu, poprzedzonych rodowodem Jezusa ukazującym Go jako potomka Dawida. Gdy uświadomić sobie, że Mateusz pisał do Żydów (świadczy o tym np. fakt, że nie tłumaczy zwyczajów żydowskich, jak to robi np. Marek), przesłanie początku Jego Ewangelii jest oczywiste: Jezus jest obiecanym przez proroków Mesjaszem. Ale – napisano – tekst Ewangelii dobrano raczej tak by pokazać troskę Józefa o małego Jezusa. Opuszczono przy tym trzy wiersze pokazujące gniewa Heroda, który odkrywszy że mędrcy go zwiedli postanawia zabić wszystkie małe dzieci w Betlejem i okolicach.

4. Warto zauważyć

Przytoczmy najpierw tekst Ewangelii...

Gdy Mędrcy odjechali, oto anioł Pański ukazał się Józefowi we śnie i rzekł: „Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i uchodź do Egiptu; pozostań tam, aż ci powiem; bo Herod będzie szukał Dziecięcia, aby Je zgładzić”. On wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę i udał się do Egiptu; tam pozostał aż do śmierci Heroda. Tak miało się spełnić słowo, które Pan powiedział przez proroka: „Z Egiptu wezwałem Syna mego”.

A gdy Herod umarł, oto Józefowi w Egipcie ukazał się anioł Pański we śnie i rzekł: „Wstań, weź Dziecię i Jego Matkę i idź do ziemi Izraela, bo już umarli ci, którzy czyhali na życie Dziecięcia”. On więc wstał, wziął Dziecię i Jego Matkę i wrócił do ziemi Izraela. Lecz gdy posłyszał, że w Judei panuje Archelaus w miejsce ojca swego, Heroda, bał się tam iść. Otrzymawszy zaś we śnie nakaz, udał się w stronę Galilei. Przybył do miasta, zwanego Nazaret, i tam osiadł. Tak miało się spełnić słowo Proroków: „Nazwany będzie Nazarejczykiem”.


W opowieści zwraca uwagę postawa Józefa. Jest posłuszny rozkazom Bożego Anioła. Nie wyzbywa się jednak swojego rozumu. Boi się wrócić do Judei, gdzie panuje syn okrutnika Heroda. Właściwie od niego nie lepszy. Dlatego, za wskazaniem Anioła widzącego jego rozterki, osiada w galilejskim Nazarecie (skąd wedle relacji Łukasza pochodziła przynajmniej Maryja). I to, w kontekście pierwszego i drugiego czytania najważniejsze przesłanie tej Ewangelii: ojciec jest po to, żeby uwzględniając wskazania Boże troszczyć się o swoje dziecko (i żonę).

Na pewno ciekawią też jednak proroctwa, które, jak chce Mateusz, spełniają się w dzieciństwie Jezusa. Kto jednak sięgnie do tekstów wskazanych w biblijnych odsyłaczach, może być zawiedziony. Dlaczego?

Proroctwo „Z Egiptu wezwałem Syna mego” pochodzi z księgi Ozeasza. To jedna z najpiękniejszych prorockich mów, tyle że wcale nie jest zapowiedzią przyszłego Mesjasza. Raczej zapowiedzią kary na lud Boży i przyszłego zmiłowania nad nim...

Miłowałem Izraela, gdy jeszcze był dzieckiem,
i syna swego wezwałem z Egiptu.
Im bardziej ich wzywałem,
tym dalej odchodzili ode Mnie,
a składali ofiary Baalom
i bożkom palili kadzidła... (Oz 11, 1-2).

Test warto przeczytać w całości (TUTAJ). Jest nawet czytany w liturgii (czwartek XIV tygodnia zwykłego, rok II - TUTAJ), ale tak poszatkowany, że właściwie zmieniono jego sens. Nie to jednak jest dziś ważne. Raczej chodzi o odpowiedź na pytanie, dlaczego  Mateusz zacytował proroctwo, które.. nie jest proroctwem, tylko stwierdzeniem faktu z przeszłości?

Otóż Mateusz posłużył się tu znaną metodą egzegezy, traktującą pewne postaci, wydarzenia, jako zapowiedź postaci czy wydarzeń z przyszłości. Mówimy wtedy, że ktoś albo coś jest typem kogoś albo czegoś. Tak np. Adam jest typem Chrystusa. Dlaczego? Adam daje życie cielesne, Chrystus daje nowe życie. Ale typem Jezusa jest też Mojżesz Dlaczego? Bo Jezus, jak on, jest też prawodawcą Izraela. Typem Jezusa jest też Jozue (imię to samo, Jozue wprowadza do Ziemi Obiecanej, Jezus do nieba) czy prorok Jeremiasz (wyjątkowo mocno, jak później Jezus, znienawidzony przez część sobie współczesnych).  Z kolei Ewa jest typem Maryi. Jedna dała światu życie cielesne, przez drugą na świecie pojawiło się zbawienie (w sensie: zjawił się Zbawiciel). Arka przymierza może być traktowana jako typ sakramentów. Bo jedno i drugie to sposób obecności Boga wśród ludzi.... I tak dalej...

Mateusz pokazuje więc: popatrzcie, Jezus, jak Mojżesz, też w młodości był w Egipcie... Albo: Jezus, który też był w Egipcie jest początkiem ludu Bożego Nowego Przymierza, Kościoła...

Nieco inny problem mamy z drugim z proroctw. „Nazwany będzie Nazarejczykiem”. Gdzie? Posłużmy się przypisem z Biblii Tysiąclecia: "Mt ma tu prawdopodobnie na myśli Iz 11,1, gdzie występuje wyraz "odrośl" (neser) lub "Księcia" (nazir) z Rdz 49,26; Pwt 33,16 lub też "Ocalałego" (nasur) z Iz 49,6". Inne komentarze podają możliwości jeszcze więcej. Jak widać nie ma proroctwa o pochodzeniu Jezusa z Nazaretu. Jest tylko pewna gra słów. Albo – gdy podejść do sprawy teologicznie…

Nazaret był nic nie znaczącą mieścina w nic nie znaczącej dla pobożniejszych Żydów Galilei. „Będzie nazwany Nazarejczykiem” można rozumieć po prostu jako zapowiedź pogardy, jaka spotka Jezusa…. A o tym już prorocy pisali…

5. W praktyce

  • Rodzice są jacy są. Nawet jeśli nie są chodzącymi ideałami, trzeba wybaczać im więcej niż każdemu innemu człowiekowi. I trzeba chronić ich cześć, bo ich niesława jest przecież też niesławą ich dzieci. To postulat wynikający z Księgi Syracha. Dobrze jednak, że św. Paweł w liście do Kolosan dokonuje pewnej korekty. To znaczy wskazuje, że nie tylko i dzieci, ale i rodzice, mają kierować się w swoim życiu ideałami Ewangelii. Domaganie się na podstawie prawa Bożego szacunku i czci z jednej, a gwałcenie innych praw Bożych z drugiej, to postawa z gruntu zakłamana, fałszywa.
     
  • Dzisiejsze feministki są uczulone na męską dominację. Dopatrują się jej nawet tam, gdzie jej nie ma. Łatwo też wszelkie złe postawy konkretnego mężczyzny rozciągają na cały rodzaj męski. Dlatego walczą o zmiany tam, gdzie, jak im się wydaje, kobiety są dyskryminowane. Trzeba zwrócić uwagę, że takie stawianie spraw nie jest zgodne z nauczaniem św. Pawła. odnośnie do relacji małżeńskich. Według niego i mężowie i żony powinni być ludźmi głęboko osadzonymi w Jezusie Chrystusie. Wtedy problem kto nad kim dominuje nie istnieje. Bo jest miłość…
     
  • Jak troszczyć się o rodzinę? Ewangelia tej niedzieli daje prostą wskazówkę: słuchaj Boga i kieruj się własnym rozumem. Bycie głuchym na głos Boga powoduje zagubienie, niepotrzebne pakowanie się w kłopoty. Podobnie porzucenie rozumu, a kierowanie się pewnymi schematami….

    Owe schematy, szablony postępowania, to dość częsty problem rodzin. Rodzice przyzwyczajeni, że ich dziecko jest małe nie zauważają, że dorasta. Ciągle są skłonni traktować go jak maluszka. Traktują z góry, uważają za zbyteczne wszelkie tłumaczenia swoich decyzji... A rozum nakazywałby zastanowienie się, czy to naprawdę właściwe. Jak sami czulibyśmy się, gdyby to nas tak traktowano…