Ze spokojną pewnością

Piotr Semka

GN 09/2014 |

publikacja 27.02.2014 00:15

Katedra, czyli krzesło biskupa, to symbol władzy, jaką Chrystus powierzył apostołom jako strażnikom przekazywania kolejnym pokoleniom depozytu wiary. Taki jest najgłębszy sens Święta Katedry św. Piotra.

W ołtarzu prezbiterium bazyliki św. Piotra znajduje się rzeźba katedry św. Piotra. To symbol  władzy nauczania jego następców henryk przondziono /gn W ołtarzu prezbiterium bazyliki św. Piotra znajduje się rzeźba katedry św. Piotra. To symbol władzy nauczania jego następców

To niezwykle istotne święto obchodzimy 22 lutego. Z racji swej nazwy wielu błędnie kojarzy się ono z hołdem dla watykańskiej bazyliki św. Piotra. To nieporozumienie. Katedra to uroczyste krzesło, na którym zasiada biskup. To od nazwy tego krzesła pochodzi potoczna nazwa katedry jako kościoła biskupiego, czyli najważniejszej świątyni każdej diecezji. Krzesło biskupa jest znakiem jego urzędu nauczyciela, kapłana i pasterza, którego nauki wierni powinni przyjmować z zaufaniem. Papież Paweł VI, wyjaśniając znaczenie tego święta, pisał: „nasuwa się najpierw myśl o tej materialnej katedrze, to znaczy o szczątkach katedry, na której Apostoł zasiadał, kiedy przewodniczył zebraniom wiernych, we wszystkich tych bowiem wspólnotach chrześcijańskich tron biskupi zaznawał wielkiego szacunku. (…) Wspaniały i słynny pomnik z brązu, na polecenie papieża Urbana VIII wykonany przez Berniniego w absydzie bazyliki, nosi nazwę ołtarza katedry”.

Łódź na wzburzonym morzu

Od wieków prymat tronu św. Piotra bywał kwestionowany. Największe zmiany w tej kwestii przyniosła reformacja, której liderami byli Marcin Luter czy Jan Kalwin. Dziś siła Kościołów protestanckich i reformowanych przestała być już poważnym wyzwaniem dla katolicyzmu. Reformacja przeżywa w ostatnich dekadach swoje własne, poważne kłopoty, których nie zmieniły ani ordynacja kobiet, ani liczne ustępstwa doktrynalne wobec prądów rewolucji obyczajowej. Znacznie większym problemem jest raczej nagłaśniana przez zwolenników laicyzacji tendencja części wiernych do tworzenia katolicyzmu, w którym można wybierać „à la carte”. Chodzi o próby dostosowywania wiary do własnych wyobrażeń, a często i do własnej wygody. Papież Paweł VI pisał w tym kontekście tak: „Dzisiaj niektóre prądy umysłowe, które jeszcze uważa się za katolickie, pragnęłyby, ażeby dla sformułowania obowiązujących prawd wiary wspólnota wiernych posiadała pierwszeństwo przed funkcją nauczania episkopatu i pontyfikatu rzymskiego, wbrew nauczaniu Pisma Świętego i wbrew nauce Kościoła, otwarcie przez niedawny Sobór potwierdzonej. Te prądy stanowią niebezpieczeństwo dla autentycznego pojęcia o Kościele, dla jego bezpieczeństwa wewnętrznego i dla jego posłannictwa ewangelizacji w świecie. Gdy ze czcią odnosimy się do magisterium hierarchicznego, oddajemy cześć Chrystusowi, jedynemu naszemu nauczycielowi”. A co się dzieje, gdy tej czci do magisterium hierarchicznego zabraknie?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.