Brawa dla Jezusa

ks. Włodzimierz Lewandowski

publikacja 25.03.2014 00:17

W proklamowanym Słowie Kościół ogłasza zbawienie. Ale w sakramentach Chrystus, przez posługę Kościoła, dokonuje zbawienia człowieka.

Brawa dla Jezusa Henryk Przondziono /GN

"Święty ojciec". Rekolekcje wielkopostne na Wiara.pl.

Statystyki ogłoszone przez Prefekturę Domu Papieskiego zadziwiają. Udzielił chrztu tysiąc trzysta siedemdziesięciu ośmiu osobom; tysiąc pięćset osiemdziesiąt jeden osób przyjęło z jego rąk sakrament bierzmowania; sprawując w Wielki Piątek sakrament pojednania wyspowiadał około trzystu penitentów; sakrament namaszczenia przyjęło dwustu siedemdziesięciu czterech chorych; pobłogosławił siedemdziesiąt siedem par małżeńskich a dwa tysiące stu dwudziestu pięciu diakonów przyjęło z jego rąk święcenia kapłańskie.

Prawda, statystyki nie są najważniejsze. Bo w chrześcijaństwie nie chodzi o ilość. Znalazły się tu z innego powodu. Spróbujmy znaleźć ich uzasadnienie. Co nie jest takie proste. Nauczanie Jana Pawła II obfituje w odniesienia do sakramentów świętych. Zebranie ich przekracza nie tylko ramy jednego rozważania. Kilku książek mało. Dlatego poszukajmy klucza.

Wybrałem jeden moment. Trochę już zapomniany. Z pierwszej pielgrzymki do Polski. Do klaszczącej przed kościołem świętej Anny w Warszawie młodzieży mówił: „Przyszła mi taka myśl (myślę, że przyszła od Ducha Świętego) – poczekaj! Będą razem z tobą mówić to kazanie! Bo wcale nie jest interesujące to, że klaszczą, że biją brawo, tylko kiedy biją brawo! (…) Wczoraj, kiedy powiedziałem: CHRYSTUS – przez 15 minut bili brawo; dzisiaj, kiedy powiedziałem: DUCH ŚWIĘTY – może już trochę krócej, bo jeszcze, jak mówi Pismo święte, nie całkiem się obudzili.”

Od tego pełnego emocji spotkania przejdźmy do promulgowanego, czyli zatwierdzonego i ogłoszonego przez Jana Pawła II Katechizmu Kościoła Katolickiego. Jego część drugą, poświęconą celebracji misterium chrześcijańskiego, otwiera reprodukcja fresku z katakumb św. Piotra i Marcelina w Rzymie z początku IV wieku. Obok znajdujemy wyjaśnienie. „Sakramenty Kościoła są teraz kontynuacją dzieł, jakie Jezus wypełnił w ciągu swojego ziemskiego życia (por. 1115). Są one jakby mocami, które wychodzą z Ciała Chrystusa, aby nas leczyć z ran grzechu i udzielać nam nowego życia Chrystusa (por. 1116). Obraz symbolizuje Boską i zbawczą moc Syna Bożego, który za pośrednictwem życia sakramentalnego zbawia całego człowieka, jego ciało i duszę.”

Możemy pokusić się o małe podsumowanie. W proklamowanym Słowie Kościół ogłasza zbawienie. Ale w sakramentach Chrystus, przez posługę Kościoła, dokonuje zbawienia człowieka. Mówił o tym Jan Paweł II wielokrotnie. „Sakramenty pozwalają nam żyć Ewangelią — powiedział do młodzieży w Turynie — czyli przenoszą w nasze życie i niejako wprowadzają w naszą egzystencję postać, życie, tajemnicę, słowa i fakty z życia Jezusa. Jezus przybliża się, wkracza do naszej egzystencji poprzez konkretne i widzialne, sakramentalne znaki. Za pośrednictwem tych znaków Jezus wzywa nas, pozwala nam uczestniczyć w swojej misji i w tajemnicach swojego życia” (homilia, 2 października 1988).

Nie chodzi o ilość, zauważyliśmy na początku. I nawet nie chodzi o to, że był pierwszym od wieków papieżem, który to robił. Ale dlaczego to robił. Każdy ochrzczony i bierzmowany, każdy pojednany z Bogiem, umocniony sakramentem chorych, małżeństwa i święceń, to – posługując się papieską dialektyką sprzed kościoła świętej Anny – brawa dla Jezusa. Bo to o Niego chodzi w sakramentach.