Widzieliśmy Pana...

ks. Piotr Alabrudziński

publikacja 26.04.2014 21:04

... i co dalej?

Widzieliśmy Pana... Henryk Przondziono /GN Spektakl "Zmartwychwstanie"

„Widzieliśmy Pana!” Ale super! Jezus Zmartwychwstał, Alleluja! I co – kilka okrzyków? To wszystko na co stać Apostołów i pierwszych Uczniów? To wszystko na co stać nas – mnie?

Jezus ukazał się uczniom. Wszedł do zamkniętego pomieszczenia. Pokonał jedną z barier, oddzielających Boga od człowieka. Nie tylko był widzialny. Przyszedł z konkretnym przekazem. „Pokój Wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam!” „Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane.” Nie da się tego nie zrozumieć. Co zostało w pamięci Apostołów? „Widzieliśmy Pana!” Okrzyk radości – i dobrze. Szkoda tylko, że w tej radości nie znalazło się miejsce na słowa Jezusa – zresztą słowa dające Nadzieję i Radość do dziś…

Świetnie się składa, że właśnie te słowa i ta Ewangelia jest czytana w kościołach w dniu kanonizacji Wielkich Papieży. Błąd! Dobrze, że te kanonizacje mają miejsce przy dźwiękach właśnie tych słów. Pytanie o to, co zostanie z 27 kwietnia 2014r. Widziałem beatyfikację w TV? Słabo. Byłem w Rzymie? Słabo…

Widziałem Pana! Słabo…

Lepiej niż Apostołów posłuchać Marii Magdaleny z innego fragmentu Ewangelii według św. Jana. „Widziałam Pana i to mi powiedział” (J 20, 18)