Jeremiasz: Klucz do Bożego serca

ks. Leszek Smoliński

publikacja 11.12.2014 23:00

Wejście w świat ducha domaga się odrzucenia pustego sentymentalizmu typu: „czuję Boga – nie czuję Jego obecności”.

Jeremiasz: Klucz do Bożego serca Henryk Przondziono /Foto Gość

Tekst do medytacji

„Uwiodłeś mnie, Panie, a ja pozwoliłem się uwieść;
ujarzmiłeś mnie i przemogłeś.
Stałem się codziennym pośmiewiskiem,
wszyscy mi urągają.
Albowiem ilekroć mam zabierać głos,
muszę obwieszczać:
«Gwałt i ruina!»
Tak, słowo Pańskie stało się dla mnie
codzienną zniewagą i pośmiewiskiem.
I powiedziałem sobie: Nie będę Go już wspominał
ani mówił w Jego imię!
Ale wtedy zaczął trawić moje serce jakby ogień,
nurtujący w moim ciele.
Czyniłem wysiłki, by go stłumić,
lecz nie potrafiłe.
Tak, słyszałem oszczerstwo wielu:
«Trwoga dokoła!
Donieście, donieśmy na niego!»
Wszyscy zaprzyjaźnieni ze mną
wypatrują mojego upadku:
«Może on da się zwieść, tak że go zwyciężymy
i wywrzemy swą pomstę na nim!»
Ale Pan jest przy mnie jako potężny mocarz;
dlatego moi prześladowcy ustaną i nie zwyciężą.
Będą bardzo zawstydzeni swoją porażką,
okryci wieczną i niezapomnianą hańbą”.

(Jr 20,7-11)

 

Wewnętrzna walka

„Pokaż mi swoją modlitwę, a powiem ci, jaka jest twoja wiara”. Pośród „świata aktywnego” istnienie „świat bierny”, w którym tylko pozornie nic się nie dzieje. Jest on reprezentowany przez zakony kontemplacyjne, których rola polega na „byciu w Kościele”. Czyli nicnierobienia? Nie. Do aktywnego włączenia się w nieustanny dialog z Bogiem, z którego rodzi się i wyrasta wszelka aktywność zewnętrzna. Nie bez kozery, niektórzy biskupi tworząc nową diecezję zaczynają od zakładania w niej klasztoru sióstr klauzurowych.

Modlitwa stanowi dla człowieka spełnienie Bożego nakazu, że „zawsze trzeba się modlić i nie ustawać” (Łk 18,1). Jest także częścią integralną cnoty religijności, do istoty której należy chwała Boża, uwielbienie Boga. Tak więc modlitwa należy do najbardziej intymnego świata człowieka. Wyraża jego wnętrze i pokazuje odwieczne skierowanie ducha ludzkiego ku Bogu. Refleksja nad modlitwą pokazuje, że niekiedy staje się ona walką, jak w przypadku Jeremiasza. Prorok dając upust swojej żarliwości oskarża Boga, że wykorzystał jego niedoświadczenie i młody wiek, by go sprowadzić na drogę fizycznych i duchowych cierpień. Podejmuje jednak nieudaną próbę uwolnienia się od swej uciążliwej misji. Ostatecznie jednak wyznaje jednak wiarę w Boga, który zna do głębi ludzkie sumienia.

Modlitwa stanowi klucz do Bożego serca. Domaga się jednak od człowieka współpracy, wsłuchiwania się w to, co mówi do Niego Bóg. Wejście w świat ducha domaga się odrzucenia pustego sentymentalizmu typu: „czuję Boga – nie czuję Jego obecności”, „na modlitwie jest mi fajnie – ciągle spotykam jakieś rozproszenia”, „chciałbym się zbliżyć do Boga – nie mam czasu na modlitwę”. Ale również zmiany mentalności, która wciska nam świat, że aktywność to praca, a najlepszy sposób życia na co dzień to robienie i to jak najwięcej. A więc tyle jesteśmy warci, ile jesteśmy zdolni coś zrobić. Wydaje się, że twórcy takiego myślenia próbują dotrzeć do Bożego serca wytrychem, na skróty, bez większego wysiłku.

Nawet jeśli podobnie jak Jeremiasz doświadczamy na modlitwie wewnętrznej walki, mocowania się ze sobą i z Bogiem, to warto się modlić. Bóg nie jest pogotowiem ratunkowym, które przyjeżdża na wezwanie do chorego. Ale troskliwym Ojcem i Pasterzem, który z miłością troszczy się o powierzoną sobie wspólnotę Kościoła.

Modlitwa uczy zawierzenia, trwania w obecności Boga, kierowania ku Niemu swojego spojrzenie, czy dochowania wierności w czasie prób życiowych. Jak wskazuje ks. prof. Stanisław Urbański, człowiek jako stworzenie, w sposób sobie właściwy i proporcjonalnie do swoich zdolności, chwali Stwórcę mniej lub bardziej doskonale. Bowiem Bóg chce, by człowiek oddawał Mu chwałę i miał udział w Jego szczęściu przez oddawanie Mu czci. Stopień zaangażowania się w akt modlitewnego uwielbienia zależy także od poziomu życia duchowego chrześcijanina. Im bardziej chrześcijanin staje się mistykiem, tym więcej i goręcej wielbi Boga Trójjedynego (por. Odkrywanie modlitwy, Częstochowa 2011, s. 34).

Istnieje wiele sposobów i form modlitwy, które różne szkoły duchowości wypracowały przez wieki. Wszystkie one prowadzą do pogłębienia prawdy, iż możliwa jest przemiana naszego wnętrza pod warunkiem, że uwierzymy Bogu i powierzymy Mu swoje życie, swoją misję, powołanie.