Obecność

Ewelina Grudewicz

publikacja 04.06.2015 14:07

Kiedy Jezus staje przed nami pod postacią Chleba i Wina, nie widzimy dosłownie Jego postaci. Ile potrzeba wiary, aby uznać Go za żywego i obecnego?

Obecność Karolina Włodarska (PD)

„Bierzcie, to jest moje Ciało.
To jest moja krew, krew Przymierza, która będzie wylana za wielu.” (Mk 14, 22-24)

Człowiek potrzebuje dawać swoją obecność i doświadczać czyjejś obecności. Tak banalna, a zarówno tak ważna, sama w sobie jest wsparciem i świadomością, ze nie idziemy sami. Czasami jedyne czego potrzeba, to żeby po prostu ktoś był. Nie mamy wątpliwości co do prawdziwej obecności tej osoby. Widzimy i czujemy namacalnie jej ciało. Kiedy Jezus staje przed nami pod postacią Chleba i Wina, nie widzimy dosłownie Jego postaci. Ile potrzeba wiary, aby uznać Go za żywego i obecnego?

W Ewangelii Jezus ustanawia Eucharystię, dając tym samym największy wyraz swojej Miłości. Daje człowiekowi możliwość trwania w Nim. Staje się żywym, niezbędnym pokarmem: "Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieć życia w sobie" (J 6,53). Tylko trwając w Nim możemy doświadczyć nowego, pełnego życia. Jest wszystkim czego człowiek potrzebuje. Jest odpowiedzią na pytanie jak żyć i gdzie szukać szczęścia.

Jesteśmy wdzięczni za obecność Chrystusa w Eucharystii, choć tak ciężko pojąć ją rozumem. Choć pojawia się wiele pytań bez odpowiedzi i wątpliwości – chcemy wierzyć. Na tym polega relacja z Bogiem.  Z ufnością wpatrując się w Jezusa ukrytego w Chlebie i Winie, pokładamy nadzieje  w tym Ciele, które umacnia i w tej Krwi, która oczyszcza.

Jezusa nie da zamknąć się i ograniczyć w jakichkolwiek kryteriach czy miejscach. W Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej, wychodzi do ludzi. Jest żywy i obecny pośród wszystkich, bez względu na wszystko. Staje na drodze jak drogowskaz. Mamy iść za Nim nie tylko tego dnia, ale powierzać Mu swoje drogi przed każdym następnym krokiem.