Stacja u świętej Praksedy

George Weigel, Elisabeth Lev

publikacja 20.03.2016 23:00

Wielki Poniedziałek

Stacja u świętej Praksedy By No machine-readable author provided, via Wikimedia Commons / CC-SA 2.5 Papież Paschalis I wybudował kaplicę św. Zenona na cześć swojej matki, Teodory. Wszystkie ściany świątyni są pokryte w całości mozaikami, tworząc skąpane w złocie wyobrażenie nieba.

Opis stacji

Niewielka bazylika św. Praksedy (Basilica di Santa Prassede), upchnięta za Bazyliką Matki Boskiej Większej, to zaskakująca skarbnica dzieł sztuki i chociaż może nas zmylić jej wyblakły portal, prowadzi on do wnętrza pełnego olśniewających mozaik.

Św. Paschalis (papież w latach 817-824), którego starania mające na celu przywrócenie piękna Wiecznemu Miastu zaowocowały powstaniem w ciemnych wiekach średniowiecza wielu wspaniałych dzieł sztuki, odbudował tę świątynię znajdującą się nieopodal wcześniejszego kościoła tytularnego (titulus), udokumentowanego w zapisach w roku 491 i poświęconego św. Praksedzie. Wejście wybudowane za czasów Paschalisa nadal funkcjonuje w portyku wychodzącym na Via San Martino ai Monti, natomiast pozostałości dawnego kościoła tytularnego to szesnaście granitowych kolumn wzdłuż nawy i architraw ze żłobionych rzymskich gzymsów. Potężnie zaznaczona nawa wiedzie nas do wykładanego mozaikami łuku triumfalnego, będącego bramą dla apsydy, ołtarza i krypty, do której Paschalis przeniósł szczątki dwóch tysięcy trzystu męczenników z podmiejskich katakumb.

Estetyka architektoniczna Paschalisa koncentrowała się na świetle. Dlatego też wzdłuż nawy umieszczono dwadzieścia cztery przezrocza, przez które wpadają promienie słońca, tańczące na szklanych płytkach zdobień. Inspiracją dla mozaiki w apsydzie była mozaika w bazylice św. św. Kosmy i Damiana: na tle hipnotyzującego błękitu nieba unosi się Chrystus w złotej szacie, pod ręką Boga. Po bokach ma Piotra i Pawła w togach senatorów. Prakseda i Pudencjana, każda z koroną męczeństwa, obejmowane przez apostołów, są kierowane ku Chrystusowi. W oddali na prawo mamy św. Zenona, natomiast Paschalis (z głową otoczoną niebieskim nimbem, co oznacza, że wówczas jeszcze żył) stoi pod palmą, obok feniksa symbolizującego Zmartwychwstanie.

Nad tym niebiańskim zgromadzeniem mamy obrazy zaczerpnięte z Apokalipsy: Baranka Bożego, a po jego bokach siedem świeczników i symbole czterech ewangelistów. Dziesiątki postaci w białych szatach ofiarowują swoje wieńce. Ich procesja kończy się u szczytu łuku triumfalnego, gdzie apostołowie, Maryja i Jan Chrzciciel wskazują na Chrystusa w otoczeniu aniołów. Cała kompozycja to zachęta do tego, by przez ten świat uzyskać wgląd w Civitas Dei (Państwo Boże).

Niestabilność konstrukcji zmusiła papieża Innocentego III do przebudowy świątyni w 1198 roku, zlikwidowano wówczas dużą liczbę przezroczy. Św. Karol Boromeusz, kardynał tytularny świątyni, próbował przywrócić zamierzoną przez Paschalisa jedną przestrzeń, ale jego sukces okazał się krótkotrwały. W kościele można oglądać pozostałości jego starań: stół, przy którym jadał z ubogimi mieszkańcami Rzymu, stoi w trzeciej kaplicy na lewo, natomiast w drugiej kaplicy znajduje się jego krzesło.

Alessandro Ottaviano de Medici, kardynał tytularny świątyni do czasu, gdy został wybrany na papieża i przybrał imię Leona XI, zamówił do nawy freski, które wykonali Paris Nogari i Baldassare Croce, tworząc cykl malowideł przedstawiający w ruchu przeciwnym do wskazówek zegara sceny Męki. Apostołowie, jako filary Kościoła, namalowani zostali na imitujących marmur podstawach; nad nimi mamy aniołów trzymających otwarte zwoje i czytających Credo.

Rzeźby nagrobne znajdujące się w świątyni to dzieła wybitnych włoskich artystów: Arnolfo di Cambio wykonał rzeźbę nagrobną kardynała Pantaleone Anchiera, Andrea Bregno − rzeźbę nagrobną kardynała Alaina de Coëtivy, zaś pomnik nagrobny Giovanniego Santoniego, dzieło młodego Giana Lorenza Berniniego, zainspirował dziewiętnastowiecznego brytyjskiego poetę Roberta Browninga do napisania wiersza A bishop orders his tomb (Biskup zamawia swój nagrobek).

Papież Paschalis I wybudował kaplicę św. Zenona na cześć swojej matki, Teodory. Wszystkie ściany świątyni są pokryte w całości mozaikami, tworząc skąpane w złocie wyobrażenie nieba: w czterech rogach kaplicy stoją drogocenne kolumny zwieńczone złotymi kapitelami, z których aniołowie zdają się sięgać ku górze sklepienia, gdzie mamy Chrystusa Pantokratora, kierującego w dół łagodne spojrzenie. Stojący z boku w szklanej gablocie podłużny fragment marmuru, dar kardynała Giovanniego Colonny z 1223 roku, czczony jest od wieków jako słup, przy którym biczowano Chrystusa.

Znajdujący się pod ołtarzem sarkofag obu sióstr męczenniczek zainspirował młodego włoskiego studenta Giovanniego Battistę de Rossiego do badania katakumb. W 1864 roku de Rossi opublikował pierwszą pracę naukową poświęconą archeologii chrześcijańskiej.

Łyk wody żywej

Stacja u świętej Praksedy   wydawnictwom.pl George Weigel: Rzymskie pielgrzymowanie Papież Benedykt XVI w swoim orędziu na Wielki Post w 2011 roku stawia przed nami wyzwanie. Przywołując nauczanie Drugiego Soboru Watykańskiego, iż Kościół powinien przywrócić chrzcielny charakter Wielkiego Postu, papież zwraca uwagę na słowa św. Pawła w Liście do Filipian, mówiące o przemianie, która zaczyna się w nas przez uczestnictwo za sprawą chrztu w wydarzeniach Wielkiego Piątku i Wielkanocy. Życie łaską – pisał apostoł – to życie, w którym bezustannie upodabniamy się do cierpliwie cierpiącego Chrystusa z Kalwarii po to, by wzmocniła się nasza nadzieja na udział w jego chwale Zmartwychwstania. Tak jak Paweł modlił się o „poznanie Jego: zarówno mocy jego zmartwychwstania, jak i udziału w Jego cierpieniach – w nadziei, że upodabniając się do jego śmierci, dojdę jakoś do pełnego powstania z martwych” (Flp 3,10-11), podobnie chrześcijanie w dwudziestym pierwszym wieku, jak naucza Benedykt XVI, muszą pozwolić mocy chrztu, by ukształtowała nasze „całe istnienie”, które dzięki temu staje się „spotkaniem z Chrystusem dającym nam życie Boże”.

Dogłębne nawrócenie to upodobnienie się do śmierci Chrystusa po to, by mieć udział w chwale jego Zmartwychwstania. W ekonomii zbawienia nie ma ani przypadków, ani zbiegów okoliczności. Cierpliwość Cierpiącego Sługi w Wielki Piątek to niezbędne preludium do wywyższenia tego samego Sługi w Wielkanoc.