Stacja u św. Jana na Lateranie

George Weigel, Elisabeth Lev

publikacja 23.03.2016 23:00

Wielki Czwartek

Stacja u św. Jana na Lateranie   By Jean-Pierre Dalbéra from Paris, via Wikimedia Commons / CC 2.0 Absyda bazyliki świętego Jana na Lateranie. Opis stacji

Biskup Rzymu odprawia zazwyczaj w swojej katedrze każdego roku dwie Msze Święte: mszę Wieczerzy Pańskiej oraz Mszę w uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Pańskiej (Boże Ciało). Te właśnie papieskie liturgie w Bazylice św. Jana na Lateranie (Arcibasilica di San Giovanni in Laterano), podobnie jak ogromne figury dwunastu apostołów znajdujące się w nawie, skupiają uwagę wszystkich na tej świątyni i jej pradawnych ołtarzach.

Apostołowie wyglądają tak, jakby właśnie wychodzili z zamknięcia i ruszali na misję: tło z ciemnego kamienia w każdej z nisz, obramowane kolumnami z zielonego marmuru podarowanymi przez Konstantyna, uwypukla biel posągów, przydając im dramatyzmu. Każdy apostoł stoi jakby u wejścia, co ma symbolizować dwanaście bram Jerozolimy. Postaci apostołów wyrzeźbione w latach 1705-1718 są uderzająco zindywidualizowane, co można wyjaśnić między innymi okolicznościami związanymi z ich powstaniem. Papież Klemens XI nie był w stanie pokryć kosztów wykonania dwunastu gigantycznych marmurowych posągów, z pomocą przybyli zatem inni (Piotr II z Portugalii zapłacił za św. Tomasza, a kardynał Benedetto Pamphilj podarował statuę św. Jana). Warto przy tej okazji odnotować dwóch rzeźbiarzy. Włoski artysta Camillo Rusconi wyrzeźbił posąg św. Mateusza, stojącego w drugiej niszy od prawej, od którego bije ogromna moc. Autor pierwszej Ewangelii trzyma w ręku przed sobą natchnione słowo Boże i stawiając stopę na sakwie, z której wysypują się monety, wyrzeka się w ten sposób swego wcześniejszego życia. Naprzeciw niego znajduje się św. Bartłomiej, którego wyrzeźbił Pierre Legros. Apostoł pokazuje skórę, którą zdarli z niego oprawcy podczas męczeńskiej śmierci, i widzimy upiorną twarz oraz rękę, które jednak odzyskał w swoim zmartwychwstałym ciele.

Stacja u św. Jana na Lateranie   wydawnictwom.pl George Weigel: Rzymskie pielgrzymowanie Stiukowe płaskorzeźby nad posągami apostołów zaprojektowane w 1650 roku przez Allessandra Algardiego to panorama opowieści biblijnych łączących z sobą Stary i Nowy Testament. Jonasz wypluty przez wieloryba ogląda zmartwychwstanie Chrystusa, Józef, sprzedany przez braci, przygląda się, jak Judasz zdradza Jezusa; ofiara Izaaka wskazuje na ukrzyżowanie.

W połowie długości nawy w jednej z nisz wyciągnięta ręka z uniesionym palcem wskazuje zdecydowanym gestem w stronę ołtarza. To św. Tomasz, który najpierw zwątpił, a potem oświadczył: „Pan mój i Bóg mój”. Tomasz kieruje naszą uwagę do głównego miejsca świątyni, gdzie pod renesansowym baldachimem znajdują się relikwie Piotra i Pawła, zaś wewnątrz głównego ołtarza jest fragment stołu, przy którym Piotr celebrował Mszę Świętą.

Pamięć o ustanowieniu Eucharystii kultywowana w bazylice ma swą kontynuację w kaplicy Przenajświętszego Sakramentu, znajdującej się na prawo od baldachimu. Wykładana bogato marmurem kaplica z nadzwyczaj pięknym cyborium obramowana jest pochodzącymi ze starożytności pozłacanymi kolumnami z brązu. W umieszczonej nad tabernakulum brązowej płaskorzeźbie, będącej kopią Ostatniej wieczerzy Leonarda da Vinci, znajduje się, jak mówi tradycja, fragment stołu, przy którym spożywali posiłek w „sali na górze” Jezus z dwunastoma apostołami.

Wystrój i plan kaplicy antycypują Zmartwychwstanie, gdyż Ostatnia Wieczerza była preludium do Wielkanocy. I dlatego ciemny marmur i cienie prowadzą nas ku górze, gdzie eksploduje światło. Cavaliere D’Arpino, malując w 1595 roku Wniebowstąpienie, zapożyczył bardzo wiele od Rafaela i jego Przemienienia, namalowanego siedemdziesiąt lat wcześniej, z tą różnicą, że tam, gdzie Rafael posługuje się cieniami, by podkreślić blask Chrystusa, D’Arpino wykorzystuje czystą, złotą aurę: Chrystus pojawia się nagle i bierze w posiadanie całą kompozycję, przypominając nam o swojej obecności w znajdującym się pod freskiem tabernakulum. Jego rozwarte ramiona przypominają ukrzyżowanie, teraz jednak jest to gest zwycięstwa w nowym życiu, do którego zaprasza innych w Eucharystii.