Na prawej stopie chrzestnego...

ks. prof. Henryk Seweryniak

publikacja 14.02.2016 06:00

Martwimy się dzisiaj o bierzmowanych. Mówimy z goryczą, że dla wielu z nich sakrament bierzmowania jest „sakramentem pożegnania z Kościołem”... Z narzekania jednak nic nie wyrośnie.

 Około 9 tysięcy młodych ludzi przyjmuje co roku bierzmowanie w diecezji płockiej (na zdjęciu: bp Roman Marcinkowski udziela sakramentu bierzmowania w parafii Duninów) Archiwum Gościa Płockiego Około 9 tysięcy młodych ludzi przyjmuje co roku bierzmowanie w diecezji płockiej (na zdjęciu: bp Roman Marcinkowski udziela sakramentu bierzmowania w parafii Duninów)

W Płockim Pontyfikale z XII wieku jest krótki rozdział zatytułowany „Obrzęd bierzmowania – Ordo confirmationis”. Nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby... Ale po kolei.

Mają swoje dzieje księgi

Warto pamiętać, że Pontyfikał Płocki z XII wieku jest odmianą rozpowszechnionego w ówczesnej Europie Zachodniej pontyfikału rzymsko-germańskiego, który – jak wykazali znakomici liturgiści francuscy – został sporządzony w Moguncji, w jednym z tamtejszych opactw. Stworzony z inicjatywy abp. Wilhelma, syna cesarza Ottona I i brata Ottona II, w celu umocnienia jedności cesarstwa. Oryginałem, który wyszedł w połowie X wieku z Moguncji, nie dysponujemy. Mamy za to liczne warianty. Niektóre z nich mogą pochodzić ze skryptorium mogunckiego, inne powstawały jako adaptacje do potrzeb Kościołów lokalnych w różnych skryptoriach Kościołów Europy Zachodniej i Centralnej. Tak było 200 lat później z Pontyfikałem Płockim, choć w tym przypadku droga była prawdopodobnie znacznie bardziej skomplikowana (mógł być przepisywany w dwóch etapach i w dwóch różnych skryptoriach; charakterystyczne jest w nim skracanie licznych obrzędów i podawanie tylko podstawowych przepisów, rubryk). Nasz pontyfikał jest po prostu krótszy, bardziej poręczny. A jednak w potężnym, rozbudowanym pontyfikale rzymsko-germańskim rozdziału „Obrzęd bierzmowania – Ordo confirmationis” nie ma, choć jest sam ryt namaszczenia „Confirmo te signo sancte crucis... – Utwierdzam cię znakiem krzyża świętego...”. Jest, ale w obrębie obrzędu udzielenia chrztu w Wigilię Paschalną.

Kto nie jest bierzmowany... Co to znaczy?

Ano to, że nasz pontyfikał pochodzi z okresu, gdy już wyraźnie wyodrębniano sakrament bierzmowania z sakramentu chrztu. Wprawdzie większość przepisów dotyczących jego sprawowania była zaczerpnięta ze wspomnianego obrzędu chrztu w Wigilię Paschalną, ale wówczas, w XI i XII wieku, kształtowały się zwyczaje i uzasadnienia teologiczne wprost związane z samym bierzmowaniem. Należy do nich przepis, że „jeśli bierzmowane są dzieci, należy zachować następujący porządek: młodsze są trzymane na prawym ramieniu, starsze stawiają stopę na prawej stopie chrzestnego (maiores vero ponant pedem super pedem dextrum patrini sui). Nie wiem, na czyim prawym ramieniu są „trzymane młodsze dzieci”, ani dlaczego „starsze dzieci stawiają stopę na prawej stopie chrzestnego”. Bardziej zrozumiałe są objaśnienia teologiczne, aktualne w jakimś sensie także dzisiaj, a nieobecne w pontyfikale z X wieku. Pierwsze: nikt nie może trzymać do chrztu swojego syna lub córki albo „mieć go przy bierzmowaniu”, „żeby była różnica pomiędzy zrodzeniem cielesnym i duchowym”. Drugie: „kto nie jest bierzmowany, nikogo do bierzmowania nie trzyma”. Nie ma jeszcze słowa „świadek bierzmowania”, ale – jak widać z przytoczonego przepisu – funkcja ta istnieje. Prawdopodobnie najczęściej sprawowali ją chrzestni.

Utwierdzam cię znakiem krzyża świętego

Dalej następuje opis obrzędu, wprost zaczerpnięty z pontyfikału rzymsko-germańskiego. Biskup, któremu towarzyszy archidiakon niosący olej krzyżma, przybywa do zgromadzonych dzieci. Wznosi dłonie nad ich głowami i przyzywa „siedmiorakiej łaski Ducha Bożego”. Modli się więc (oczywiście, po łacinie):

„Niech zstąpi na was Duch Święty i moc Najwyższego niech was zachowa bez grzechu. (...)
Wszechmogący, wieczny Boże, który zechciałeś odnowić te sługi i służebnice Twoje z wody i Ducha Świętego oraz udzieliłeś im odpuszczenia wszystkich grzechów, ześlij na nich siedmiorakiego Ducha Twojego Pocieszyciela z niebios. Amen.
Ducha mądrości i rozumienia. Amen.
Ducha rady i męstwa. Amen.
Ducha wiedzy i pobożności. Amen.
Napełnij ich duchem bojaźni Twojej. Amen.
I naznacz ich znakiem krzyża świętego, przygotowującego na życie wieczne. Amen”.

Zwróćmy uwagę, że nie modlono się o dary Ducha Świętego, lecz o samego Ducha w „siedmiorakiej postaci”: mądrości, rozumu, rady, męstwa, pobożności, umiejętności i bojaźni Bożej. Potem biskup, podczas gdy diakoni pytali poszczególne dzieci o imiona, czynił kciukiem umoczonym w krzyżmie znak krzyża na ich czołach, mówiąc: „Utwierdzam cię znakiem krzyża świętego w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego” – Confirmo te signo sancte crucis in nomine Patris et Filii et Spiritus Sancti. Amen.

Po czym dodawał: „Pokój z tobą”, a bierzmowany odpowiadał: „I z duchem Twoim”.

Jak to było później

Przed II wojną światową Płock słynął jako znakomite środowisko liturgiczne. Oprócz największego jego przedstawiciela – bł. abp. Antoniego Juliana Nowowiejskiego – duże zasługi miał także ks. Józef Michalak, profesor naszego seminarium, który zginął 20 czerwca 1941 roku w obozie w Działdowie. W swojej kilkakrotnie wydawanej „Liturgice” ks. Michalak wyjaśnia, że rzymska formuła bierzmowania brzmiała pierwotnie: „Znak Chrystusowy ku żywotowi wiecznemu. Amen. Pokój z tobą. I z duchem twoim”. Gdzie indziej mówiono tylko: „W imię Ojca”. W Polsce w wiekach XII–XIII – i tu ksiądz profesor powołuje się na nasz pontyfikał – używano już nieco dłuższego tekstu: „Utwierdzam cię znakiem krzyża świętego w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego”. Dodam, że z tego, co napisaliśmy wyżej, jasno wynika, że była to formuła rozpowszechniona w całej Europie ottońskiej – występowała we wspomnianym pontyfikale rzymsko-germańskim. Dalej ks. Michalak stwierdza, że w XV wieku w pontyfikałach polskich znajduje się formuła rzymska, tj. zawarta w pontyfikałach rzymskich z XII wieku i XIII wieku. Po latach znajdzie się ona także w naszym pontyfikale. Na marginesie dopisano: „znaczę cię znakiem krzyża – consigno te signo crucis”, a w tekście dodano: „krzyżmem zbawienia – chrismate salutis”. Tak uzupełniony tekst brzmiał: „Znaczę cię znakiem krzyża i utwierdzam cię krzyżmem zbawienia w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego – Consigno te signo crucis et confirmo te chrismate salutis in nomine Patris et Filii et Spiritus Sancti. Amen”.

Szukać po konsekracji kościoła

Obrzęd zamyka piękne i rozbudowane błogosławieństwo. Diakon wzywa bierzmowanych, aby „upokorzyli się”, a więc (prawdopodobnie) pochylili głowy bądź przyklęknęli, po czym biskup tegoż błogosławieństwa udzielał. Między innymi zawierało ono prośbę: „Niech Pan was zachowa w swojej świętej bojaźni i udzieli wam pokoju, jedności oraz tryumfu nad wszystkimi wrogami, abyście znak wiary, który trzymacie, zachowali nieskażony aż do końca. Niech tego wszystkiego udzieli wam Pocieszyciel, który od Ojca i Syna pochodzi”.

Nasuwają się w związku z tym trzy uwagi. Pierwsza: w pontyfikale nie używa się słynnej formuły qui ex Patre Filioque procedit – „który od Ojca i Syna pochodzi”, lecz de Patre et Filio procedit, co w gruncie rzeczy oznacza to samo. Z jakichś jednak względów tej spornej formuły (debata z prawosławiem) nie użyto. Druga: być może bierzmowani trzymali już wtedy w dłoniach krzyż, ów wspominany w tekście „znak wiary”. Trzecia: w naszej księdze nie wzmiankuje się jeszcze policzka dawanego przez biskupa bierzmowanemu – ten obrzęd pojawi się dopiero w XIII wieku (usunął go później, w 1971 roku, papież Paweł VI). Jest to kolejny argument na rzecz wcześniejszego, XII-wiecznego, datowania pontyfikału.

Jest jeszcze jeden argument. W poprzednim odcinku opowiadaliśmy, że w „płockim średniowieczu” chrztu udzielano zasadniczo podczas Wigilii Paschalnej. Rzecz ciekawa, pod koniec opisu tego obrzędu w naszym pontyfikale dodano enigmatyczne zdanie: „Bierzmowania szukać po konsekracji kościoła”. Prawdopodobnie w księdze, która była podstawą Pontyfikału Płockiego z XII wieku, opis obrzędu bierzmowania znajdował się po rubrykach, przepisach, dotyczących konsekracji kościoła. W naszym pontyfikale jednak ryt bierzmowania nie znalazł się w tym miejscu, lecz po całej serii błogosławieństw: cmentarza, szat liturgicznych, krzyży itd. Kopista poczynił prawdopodobnie tę uwagę mechanicznie, bo tak było w źródle, na podstawie którego naszą księgę redagowano.

Odnalezienie tego odpisu pontyfikału rzymsko-germańskiego będzie wskazówką, skąd, z jakiego środowiska Pontyfikał Płocki pochodzi. Jak dotąd nie udało się go jednak precyzyjnie ustalić. I ostatnia ważna sprawa – w XII wieku przetrwała jeszcze w stolicy Mazowsza i Polski starożytna tradycja udzielania bierzmowania razem z chrztem. Obok niej kształtowała się już inna, wyżej opisana, tradycja odrębnego udzielania bierzmowania. Były to jednak ledwie początki. Ciekawe początki.

TAGI: