Droga na Golgotę

publikacja 09.03.2017 20:00

Golgota nie znikła, lecz powtarza się w rożnych miejscach świata, gdzie ludzie stają przed wyborem dobra lub zła.

Droga na Golgotę Henryk Przondziono /Foto Gość Golgota. Bazylika Grobu Pańskiego, Jerozolima

Fragment książki ks. Andrzeja Zwolińskiego "Droga Krzyżowa Jezusa. Historia prawdziwa." publikujemy za zgodą wydawnictwa Edycja św. Pawła. Książkę można wygrać w naszym konkursie.

Stara żydowska tradycja mówiła, że czaszka Adama, pierwszego człowieka, została pochowana na jednym ze wzgórz w pobliżu Jerozolimy. Według niektórych biblistów, właśnie ta tradycja skłoniła ewangelistów do umiejscowienia Męki Pańskiej na wzgórzu o nazwie Golgota. Wprawdzie o niej nie wspominają, ale z pewnością była im znana, ponieważ wzmiankują o niej starochrześcijańscy pisarze, np. Orygenes.

Droga na Golgotę   www.edycja.pl ks. Andrzej Zwoliński: "Droga Krzyżowa Jezusa. Historia prawdziwa" Grecka nazwa Golgota odpowiada aramejskiej nazwie Gulgolta („miejsce czaszek”), które w tłumaczeniu łacińskim przyjęło nazwę Calvaria (od łac. calvus - „łysy”). Grecki kopista Ewangelii według św. Jana popełnił błąd w tekście i stąd pojawiła się wersja Golgota, do której wszyscy się już przyzwyczaili. Według ewangelistów, na Golgocie dokonała się Męka Pańska - ukrzyżowanie Jezusa wraz z dwoma złoczyńcami. Tak potwierdzają trzy teksty Ewangelii (Mt 27,33; Mk 15, 22; J 19, 17), oprócz Łukasza, który używa tylko nazwy „Czaszka” (Łk 23, 33). W przypadku Jezusa egzekucję poprzedzała droga krzyżowa, czyli doprowadzenie skazańca na miejsce ukrzyżowania. Golgota stała się metaforą całej Męki Jezusa, od modlitwy w ogrodzie Getsemani aż po śmierć na krzyżu.

Dokładne geograficzne wskazanie, które ze wzgórz w pobliżu Jerozolimy jest Golgotą, nastręczało wiele problemów, gdyż wiedza ta zaginęła w ciągu lat. Dopiero prace poszukiwawcze, kierowane przez cesarzową Helenę w 326 roku, które doprowadziły do odkrycia belek krzyża i pamiątek - relikwii po Męce, doprowadziły do wskazania Golgoty. Miejsce to stało się obiektem kultu, zwłaszcza że został tutaj zbudowany kościół - Bazylika Grobu Pańskiego, o czym zdecydowała matka cesarza Konstantyna Wielkiego, św. Helena. Na wzgórzu tym bowiem, według legendy i przekazywanej tradycji, św. Helena znalazła szczątki Krzyża Świętego, który swoją wyjątkowość potwierdził dokonującymi się w związku z nim cudami i znakami.

Przez całe wieki trwały jednak poszukiwania dokładnej lokalizacji, potwierdzonej archeologicznie, gdzie Rzymianie dokonali ukrzyżowania Jezusa Chrystusa. Śmierć i Zmartwychwstanie Jezusa należały do najważniejszych wydarzeń w dziejach świata, decydujących o ponownym przyprowadzeniu całej ludzkości do Boga (por. 1 P 3, 18), stąd precyzyjne określenie miejsca tych wydarzeń od dawna frapowało wielu i intrygowało. Prawdą jest, że dokładne usytuowanie nie ma żadnego wpływu na wartość wydarzeń zbawczych, ale naturalna ciekawość skłaniała do szczegółowych poszukiwań.

Hebrajski manuskrypt, o nazwie Szem Tow, dodaje w miejscu opisu Męki Jezusa informację: „Gulgolta, będąca górą o nazwie Kalwaria”. Niestety, nie opisuje bliżej, które ze wzgórz nosiło taką nazwę. Podobnie jak to czynią Ewangelie, milcząc o położeniu Golgoty lub góry Kalwarii. Wszystkie odnotowują jedynie, że Jezus został ukrzyżowany poza murami miasta Jerozolima, dookreślając, że w niedalekiej odległości od nich. Żydowskie prawo zabraniało bowiem egzekucji i pochówków w obrębie murów miasta. Wiadomo, że Jezus został ukrzyżowany blisko ruchliwej drogi, gdzie - jak odnotował św. Mateusz - przechodnie i podróżni szydzili z Niego (Mt 27, 39). Rzymianie celowo wybierali takie miejsca publiczne, aby skazańcy budzili grozę, a widok zadawanych męczarni zniechęcał do podobnych przestępczych czynów.

W poszukiwaniach Golgoty wskazywano najczęściej na dwa miejsca, które zasługują na szczegolną uwagę, chociaż hipotez i teorii było o wiele więcej.

Najbardziej tradycyjnym miejscem, traktowanym jako Golgota, jest tzw. łacińska Kalwaria, która znajduje się wewnątrz Bazyliki Grobu Świętego, w chrześcijańskiej części Starego Miasta w Jerozolimie. Niedaleko stąd znajduje się też tradycyjny grób Jezusa. W 30 roku Golgota i grób Jezusa znajdowały się jeszcze poza murami, chociaż w niewielkiej odległości od nich, a wkrótce teren ten został włączony do miasta. W latach 41-44 Herod Agryppa I zbudował tzw. trzeci mur, w następstwie którego Golgota i grób znalazły się wewnątrz murów. Jest więc prawdopodobne, że już w I wieku istniała tradycja, podtrzymywana przez chrześcijan, która lokalizowała te miejsca w obrębie dzisiejszej Bazyliki Grobu Świętego. Zostało ono pokazane św. Helenie w 326 roku, gdy pielgrzymowała do Jerozolimy. Informacje o tym przekazał starożytny historyk Kościoła, Euzebiusz. Miejsce wskazane przez ówczesnych chrześcijan było raczej mało oczekiwane, gdyż znajdowało się dokładnie pod jerozolimską świątynią bogini rzymskiej Wenus, wzniesionej na rozkaz cesarza Hadriana około 100 lat po śmierci Jezusa. Chociaż cesarz Hadrian zabronił w 135 roku wszystkim Żydom wchodzenia do „nowej Jerozolimy", którą gruntownie przebudował, to jednak do tych miejsc przyszli chrześcijanie, którzy podtrzymywali tradycję wskazującą na to właśnie miejsce. Byli oni tak pewni, że zobowiązali się nawet zapłacić za roboty przy rozbiórce świątyni Wenus. Podczas prac natrafiono na kilka starożytnych grobowców, z których jeden, pusty i pojedynczy (groby Żydów były przeważnie „rodzinne", powiększane systematycznie w miarę śmierci kolejnych członków rodziny), zidentyfikowano jako grób Jezusa. Wskazano też miejsce, na którym miał być ukrzyżowany Jezus. Około 335 roku na tym miejscu wybudowano kościół, który dzisiaj nosi nazwę Bazyliki Grobu Pańskiego. Archeolodzy dowiedli ponadto, że grób wykuty w skale, znajdujący się obrębie murów Bazyliki Grobu Świętego, pochodzi dokładnie z I wieku po Chr. Obecne mury Świętego Miasta zostały wzniesione w XVI wieku przez tureckiego sułtana Sulejmana. Tak więc dzisiejsza geografia miasta w żaden sposób nie pasuje do Jerozolimy z czasów Jezusa. Bazylika Grobu Świętego jest zdecydowanie pośród murówmiejskich.

Drugim miejscem, podawanym często jako miejsce historycznej Golgoty, jest tzw. Kalwaria Gordona, która znajduje się na północ od Bramy Damasceńskiej. W położonym niedaleko ogrodzie jest też umiejscowiona grota wykuta w skale, którą wielu uznało za miejsce tymczasowego pochowku Jezusa. Wiązano je bowiem z kształtem kamiennego wzgórza - ludzką twarzą, przypominającą czaszkę, do którego nawiązywać miałaby nazwa Golgota. Jednak wzmianka Mateusza o Golgocie - „miejscu trupiej czaszki” (Mt 27, 33) nie wywodzi się z kształtu zbocza, lecz związana jest ze smutną pozostałością po wykonywanych tam egzekucjach, kiedy to kości i czaszki skazanych bywały porozrzucane naokoło góry. Ponadto miejsce to było początkowo częścią grzbietu górskiego, a później - przez obsunięcie się kamieni lub wyrobisko - pozostało wzgórzem z imitacją twarzy na jego zboczu. Za czasów Jezusa miała ona całkiem inny kształt, a obecny przyjęła zaledwie 300 lat temu. Grób wykuty w skale pochodzi z tzw. okresu żelaza, czyli z VIII albo VII wieku przed Chr. Jezus natomiast był pochowany w „nowym grobowcu", jak na to wskazuje wzmianka Mateusza (Mt 27, 60). Tak więc cały ciężar argumentów przemawia za Bazyliką Grobu Świętego jako najbardziej prawdopodobnym miejscem ukrzyżowania i pochowku Jezusa.

To na Golgotę prowadziła droga krzyżowa. Wiązała się z cierpieniem i ogromnym poniżeniem Jezusa. Upadał pod ciężarem belki krzyża, którą wsadzono na jego ramiona i przywiązano sznurem. Kałuże wody i błoto, wystające kamienie, a nadto popychania i plucie na Niego utrudniały dojście na pobliskie wzgórze - miejsce wykonania kary śmierci. Każdy upadek to rozbite kolana, pobita twarz, poranione ciało, które odzywało się ogromnym bólem. Na Golgocie nastąpiło ukrzyżowanie Jezusa. Gwoździami przebito Jego ręce i nogi, złączono Go z drzewem krzyża. Po Nim krzyżowano łotrów. Ale ich nie przebijano - jak twierdzi w swej pasyjnej wizji bł. Anna Katarzyna Emmerich. Sznurami, którymi przewiązano ich przez piersi i pod pachami, wciągnięto ich na krzyż. Do ramion krzyża byli przywiązani postronkami ukręconymi z łyka. Najpierw wykręcono im ręce w tył, poza ramiona krzyża, przywiązano przeguby rąk i łokcie owymi pętami, a następnie skrępowano ich nogi w okolicach kostek i nad kolanami. Jeden z nich, Dyzmas (zwany później Dobrym Łotrem), rzekł do oprawców: „Gdybyście wcześniej nas męczyli tak, jak tego biednego Galilejczyka, to już nie byłoby potrzeby ciągnąć nas teraz na krzyż". W ten sposób podkreślił, jakiej wyjątkowo okrutnej męce poddany był Jezus, zarówno na Golgocie, jak i podczas wszystkich etapów przesłuchania i procesu.

Golgota na zawsze pozostała w myśli wszystkich ludzi, którym znana jest Ewangelia, jako miejsce okrutnych cierpień i niewypowiedzianego bólu. To wzgórze hańby. Ze wzniesienia, na którym znajdowała się twierdza Antonia, gdzie odbył się rzymski proces Jezusa, droga krzyżowa prowadziła wpierw około 40 metrów w dół, a potem wspinała się około 50 metrów w gorę, aż na Golgotę. Właściwie to nie była góra, lecz skalista płaszczyzna wyższa tylko o kilka metrów od drogi. Była miejscem za miastem, poza codziennym życiem, na marginesie, jakby „na śmietnisku" miasta. Tam, gdzie tracono skazańców, przestępców, złodziei i morderców, których serce zżerał grzech, miało się dokonać zbawienie świata. W miejscu grzechu i zła miało wytrysnąć źródło łaski. Tak chciał Bóg, chociaż trudno zrozumieć to człowiekowi.

Święty Tomasz z Akwinu podkreśla, że w męce Jezusa nie było niczego, czego by On sam nie dopuścił, nie chciał, czy nie zaplanował. W żadnym momencie zło nie triumfowało nad Nim, lecz On sam, z własnej woli, poddał się działaniu zła. Jak pisał św. Tomasz: „Wybrał On sobie na śmierć gorę Kalwarię, leżącą w środku świata, aby cała ziemia stała się jakby jedną świątynią, w której został wzniesiony ołtarz krzyża. Na tym ołtarzu złożył Jezus ofiarę ze swego życia, a błogosławiona moc tej Ofiary spłynie nie tylko na jeden naród, ale na cały rodzaj ludzki”. W śmierci „poza miastem”, w oddaleniu od ludzi, jest też zawarta ważna nauka, którą wyraził św. Grzegorz słowami: „Człowiek o tyle zbliża się do Boga, o ile oddala się od świata”. Radykalny wybór Boga wiąże się z tym, że sprawy świata stają się mniej dostrzegalne, a raczej są widziane we właściwej dla nich proporcji - nie przesłaniają tego, co istotne dla życia. Golgota cierpieniem weryfikuje to, co najważniejsze.

Miejsc, które nazwano Golgotą, jest na ziemi wiele. Golgota Syberii, Golgota Auschwitz, Golgota Nienarodzonych, czy Golgota Konających - wskazują na miejsca męczarni obozowych, szpitalnych, klinicznych, domowych czy środowiskowych, w których chwilowo panoszą się niesprawiedliwość, gwałt i zbrodnia.

Kazimierz Moczarski, żołnierz Armii Krajowej, który po wojnie był więziony przez władze komunistyczne w jednej celi wraz ze zbrodniarzem hitlerowskim, gen. Josefem Stroopem, zwanym katem getta warszawskiego, zapisał rozmowy z nim w wymownej książce Rozmowy z katem. Stroop kierował akcją likwidacji getta, Grossaktion, którą zakończył 16 maja 1943 roku o godz. 20.15. Ostatnim akordem akcji było wysadzenie w powietrze Wielkiej Synagogi przy ulicy Tłomackie 7 - sam generał nacisnął guzik zapalnika. Niemcy zamordowali 56 065 Żydów; jak stwierdził jeden z Niemców: „to trzysta tysięcy litrów ludzkiej krwi” (Rozmowy z katem, Warszawa 1978, s. 274). Z tymi, którzy popełnili samobójstwo, zostali przywaleni gruzami wysadzanych domów czy spłonęli żywcem, było łącznie około 71 tysięcy ludzi. Jak cynicznie opowiadał gen. Stroop: „Sprawiliśmy Żydom i Warszawie wojenną rezurekcję. Iluminacja, fajerwerki pożarów, petardy z armat, grzechotanie karabinów, muzyka motorów…” (s. 233). Kazimierz Moczarski wyszedł na wolność dopiero w kwietniu 1956 roku. Generał Stroop został powieszony w marcu 1952 roku w Centralnym Więzieniu Warszawa I na Mokotowie, wyrokiem sądu polskiego.

Na Golgocie można się znaleźć z rożnych przyczyn: jako jeden z obserwatorów sensacyjnych wydarzeń, pomocnik władzy wydającej niesprawiedliwe wyroki, jako bliski skazańców, przypadkowy przechodzień, czy pielgrzym, który na drodze swej wędrówki napotyka zaskakujące sytuacje. Znudzeni strażnicy grali w kości, oczekując na śmierć skazańców, która dla nich nie była czymś interesującym, gdyż oni jedynie „wykonywali swój zawód”. Setnik próbował przemyśleć to wszystko, co się działo wokół niego, a to doprowadziło go do wyznania wiary w Jezusa. Szymon z Cyreny, gdy już doniósł belkę krzyża na miejsce wskazane przez egzekutorów, prawdopodobnie udał się do domu, na święta, bo tam się już wcześniej spieszył, a czas przygotowań stawał się coraz krótszy. Maryja, Jan i Maria Magdalena wiernie trwali na posterunku miłości, nie mogąc nic więcej uczynić dla Jezusa. A Dobry Łotr, przypięty do krzyża, podjął swoją najważniejszą w życiu rozmowę, która zaprowadziła go do raju. Na Golgocie krzyżują się drogi ludzkiego życia. A to, kim my będziemy, zależy od nas. Bo Golgota nie znikła, lecz powtarza się w rożnych miejscach świata, gdzie ludzie stają przed wyborem dobra lub zła.