Refleksja na dziś - Niedziela Palmowa i Wielki Tydzień

publikacja 15.03.2008 20:20

Przeczytaj i rozważ

Przez tę bramę, dziś zamurowaną,  Jezus wszedł do Jerozolimy. Przez tę bramę, dziś zamurowaną, Jezus wszedł do Jerozolimy.

Niedziela


Król na osiołku (Mt 21, 1-11 msza: Iz 50, 4-7, Ps 22,8-9.17-18a.19-20.23-24, Flp 2, 6-11, Mt 26, 14 – 27, 66)

Król na osiołku? A nie na rydwanie? W otoczeniu zbrojnych straży? Zadziwiające.

Wielcy tego świata lubią podkreślać swoją wielkość. Odgradzają się od maluczkich grubymi ścianami swoich rezydencji, płotami, portierami i ochroniarzami. Jeśli nawet zdarza im się zejść między zwykłych ludzi, zazwyczaj, prócz paru gładkich słów, nie mają wiele więcej do powiedzenia. Co innego, gdy pyta ważny dziennikarz z ważnej telewizji. A Najwyższy?

„On istniejąc w postaci Bożej, nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem, lecz ogołocił samego siebie, przyjąwszy postać sługi”. Urodził się jako syn cieśli i mieszkał w dziurze, zwanej Nazaretem. Choć stał się sławny, bywał też w domach zwykłych ludzi. Gdy nauczał, oddzielało Go od słuchających najwyżej trochę wody w jeziorze. A ważni tego świata Nim wzgardzili i potraktowali jak przestępcę...

Jezu, jeśli kiedykolwiek przyjdzie mi do głowy, że jestem kimś lepszym niż zwykli śmiertelnicy, proszę, przypomnij mi, jak żyłeś. Bo choć w żadnej mierze nie mogę się z Tobą równać, chciałbym przynajmniej w prostocie i pokorze być do Ciebie podobny.

Umarłych pogrzebać Na ile pogrzebów krewnych, znajomych, członków rodzin moich współpracowników w ostatnim roku nie znalazłem czasu?

Poniedziałek


Ile jestem gotów dać? (Iz 42,1-7; Ps 27,1.2.3.13-14; J 12,1-11)

Po co kolejny nowy kościół, kosztowny ołtarz, złota monstrancja czy nowy ornat? Przecież można było te pieniądze przeznaczyć na biednych, zwłaszcza na głodne dzieci. Ile razy słuchałem takich złośliwych zarzutów?

Bo nie chodzi nawet o to, ilu robotników przez budowę kościoła dostało godziwe pensje, a ilu rzemieślników dzięki intratnym zamówieniom mogło wysłać na wakacje swoje dzieci. Myślę po prostu, że nie ma co utyskiwać na tych, którzy chcą ze swojego dać na sprawy Boże. Nawet jeśli wokół wielu jest takich, którzy chętnie wyciągnęliby ręce po kolejny datek. Bo biednych nigdy nie zabraknie…

Mówią, że Bogu trzeba przede wszystkim dać swoje serce. Ale… Czy to czasem nie jest tylko wygodna wymówka? Owszem, okrągłą sumą przeznaczoną na Kościół można próbować uspokoić zbrukane grzechem sumienie. Z drugiej strony, czy same deklaracje, to nie za mało?

Umarłych pogrzebać: Ile wydaję na bliskich zmarłych? Na nagrobek, na kwiaty, znicze, na msze?

Wtorek


Przynajmniej dobre chęci (Iz 49,1-6; Ps 71,1-2.3-4a.5-6ab.15 i 17; J 13,21-33.36-38)

Judasz i Piotr. Dwie niewierności. Pierwsza przemyślana, wyrachowana i zimna jak noc w której wyszedł wydać swojego Mistrza. Druga poprzedzona gorącym wyznaniem, że dla Niego gotów jest oddać swoje życie. Choć czyny obu czasem skłonny jestem oceniać podobnie i rozróżniać tylko to, co zrobili po zdradzie, dziś z całą wyrazistością widzę, jak bardzo się różnili.

Mówią, że dobrymi chęciami jest wybrukowane piekło. Nie wiem i mam nadzieję, że nigdy tego nie sprawdzę. Ale wiem jak często powtarzałem Jezusowi o swojej gotowości oddania za Niego swojego życia. Co z tego zostało?

Może byłoby łatwiej, gdybym mógł Mu powiedzieć: oto porzuciłem wszystko i poszedłem za Tobą. Problem w tym, że właściwie niczego nie zostawiłem. Mam swój dom, swoja rodzinę, swoją pracę i swoich przyjaciół. Pozostaje mi oddawać Mu moje życie powolutku, kropla po kropli; w codziennym trudzie, zmęczeniu, w mozolnej służbie. Choć czasem kiepsko mi to wychodzi, bo wygodniej się nie przyznawać – choćby przed samym sobą - że jestem jego uczniem. Może jednak będzie pamiętać, że poszedłem z Nim daleko, aż na dziedziniec domu arcykapłana…

Umarłych pogrzebać Czy starasz się zwolnić z pracy, by pójść na pogrzeb sąsiada?

Środa


W obliczu zdrady Judasza (Iz 50,4-9a; Ps 69,8-10.21-22.31 i 33-34; Mt 26,14-25)

Nie zawsze dorasta się do ideałów, którymi żyje Nauczyciel. Stawiane przez Niego warunki wymagają czasem sporo samozaparcia. Ale aż zdrada? Dobrowolne wyjście z inicjatywą, by wydać Go na śmierć?

Wydaje mi się, że myśl o zdradzie może powstać tylko w sercu tego, kto choć idzie za Jezusem, tak naprawdę traktuje Go instrumentalnie. W sercu tego, dla którego bycie z Nim jest okazją do zrobienia kariery, łatwego życia czy dorobienia się majątku. Gdy przychodzi wybierać, nie ma powodów zbyt długo się zastanawiać.

A ja? Nie mam prawa potępiać. Bo może trwam przy Jezusie tylko dlatego, że oferta diabła nie była dla mnie dość satysfakcjonująca. Daleki od pewnej siebie pychy, bo świadom własnej słabości, w obliczu zdrady Judasza z pokorą powtarzam słowa modlitwy: uchroń mnie Jezu przed pokusą…

Umarłych pogrzebać Jaką postawę przyjmuję wobec tych, którzy przeżywają lęk przed śmiercią?

Wielki Czwartek


To naprawdę dla mnie... (Wj 12,1-8.11-14; Ps 116b,12-13.15-16bc.17-18; 1 Kor 11,23-26; J 13,34; J 13,1-15)

Jak krew baranka paschalnego ratowała od śmierci pierworodnych w Egipcie, tak krew Jezusa ratuje wierzących w Niego od śmierci wiecznej. Jak paschalna uczta była pokarmem na Wyjście, tak sprawowana na pamiątkę Jezusa Eucharystia jest ucztą dającą siły na drodze do wieczności. Aha, i jeszcze jedno: krew Jezusa przelana na krzyżu była krwią Nowego Przymierza. Czy to wszystko?

Można na temat tego, co wydarzyło się w Wieczerniku i później na Golgocie napisać całe książki. Można do sprawy podejść od strony teologii albo w rozdzierającym dramacie tamtych chwil śledzić ludzkie postawy. Można cieszyć się ze zbawienia i płakać nad losem Jezusa. Co ja dziś widzę?

Uderza mnie, że słowa ustanowienia Eucharystii padają w drugim czytaniu. Natomiast Ewangelia, którą daje mi dziś Kościół, koncentruje się na służbie. W dzień ustanowienia Eucharystii nie było innej, lepiej pokazującej pierwszą Mszę?

Bóg zawsze stał po stronie człowieka. I w noc wyjścia w Egipcie i w wieczór ustanowienia Eucharystii, gdy Jego Syn decydował się posłusznie przyjąć swój los. Nie przyjmował pozy urażonego władcy, którego trzeba przebłagać hojnymi ofiarami. To prawda, że nie pozwalał z siebie drwić. Ale zawsze robił tak, jak Jezus przed wieczerzą: działał dla dobra człowieka, służył mu.

Można kontemplować wspaniałość Eucharystii, podchodzić do niej jak do największej tajemnicy i wygłosić na jej temat najwznioślejsze kazania. Jeśli jednak zabraknie w tym wszystkim postawy służby wobec braci wierzących... Czy nie zatraca się wtedy tego, co w Eucharystii najistotniejsze? Prostego świętowania, że ona jest dla nas, dla naszego zbawienia…

Umarłych pogrzebać W godzinie modlitwy Jezusa w Ogrójcu.... Jak zachowuję się wobec tych, którzy stoją w obliczu własnej śmierci? Jak wobec tych, którzy przeżywają żałobę?

Wielki Piątek


Posłuszny aż do śmierci (Iz 52,13-53,12; Ps 31,2 i 6.12-13.15-16.17 i 25; Hbr 4,14-16;5,7-9; Flp 2,8-9)

Gdy modlitwa sprawia radość, a w życiu wszystko dobrze się układa, łatwo obiecywać Bogu, że zawsze się będzie przy Nim trwało. Trudniej w tym postanowieniu wytrwać, gdy wybór Jezusa zaczyna kosztować. Najtrudniej, gdy świat zdaje się walić na głowę, a Bóg zdaje się być dalekim i odległym…

Ile godzin trwała męka Jezusa? Kilkanaście? Ale w tym czasie został poddany najbardziej wyszukanym katuszom. Wiedział jak uniknąć cierpienia. Wystarczyło uciec dalej od Jerozolimy albo podczas pierwszych przesłuchań powiedzieć, że wcale nie jest Bożym Synem i że to wszystko jedno wielkie nieporozumienie. Jednak nie wyparł się Ojca, swojej misji. Był wierny do końca…

Mam dobre życie. Moja jako taka wierność Ewangelii nie kosztuje wiele. Wręcz przeciwnie, daje wiele radości. Ale kiedyś w końcu może nadejść dzień próby; dzień w którym zbieg złych okoliczności sprawi, że za wierność przyjdzie słono zapłacić. Obym wtedy pamiętał, że to nie bohaterskie czyny, ale proste, mało atrakcyjne posłuszeństwo Ojcu przyniosło światu zbawienie…

Zmarłych pogrzebać Kiedy ostatnio odwiedziłem groby bliskich zmarłych?

Wielka Sobota


Cisza

Dziś Kościół nie sprawuje liturgii. Wszystkim proponuje ciszę. Więc i ja zamilknę. Co się w niej zrodzi? Zamyślenie nad Jego męką? Pytanie o Jego zstąpienie do piekieł? Żal, że cięgle kocham Go za mało? A może tylko niepokój? Bo cisza bywa jak drażniąca pustka. Więc milknę, by dotknąć tego, czego słowa nie mogą wyrazić…

Zmarłych pogrzebać O pogrzebie pamiętałem. Ale czy modlę się za moich bliskich zmarłych, by dostąpili radości zmartwychwstania?