Wielki Post 2006 - Piosenka tygodnia

publikacja 01.03.2006 09:49

Zobacz, przypomnij sobie, zagraj, zaśpiewaj...

Temat: Przebaczenie

Marnotrawny syn


Muzyka i słowa: o. Kaspar Ballestrem
Tłumaczenie: ks. Czesław Domin

Ref. Zbiegłem za młodych lat po szczęście w świat,
mowy nie ma o powrocie między brać.
A Ojciec wyglądał mnie nie mogąc często spać
nigdy nie powiedział, że mnie nie chce znać.

1. Wtedy wałęsałem się, wtedy wyżywałem się
i miłosnych przygód ciągle w krąg szukałem.

Ref. Zbiegłem...

2. Złoto roztrwoniłem w mig, szybko mój majątek znikł,
przehulałem to, co miałem, w krótki czasie.

Ref. Zbiegłem...

3. Na krainę przyszedł głód, pracowałem w skwar i chłód,
paść musiałem cudze świnie, w szczerym polu.

Ref. Zbiegłem...

4. Pomyślałem sobie wnet. Po co nadstawiam grzbiet.
W domu Ojca nawet sługom nie brak chleba.

Ref. Zbiegłem za młodych lat po szczęście w świat.
Teraz myślę o powrocie między brać.
Tam Ojciec wygląda mnie nie mogąc często spać
nigdy nie powiedział, że mnie nie chce znać.

5. Wracam Ojcze pełen win, jako marnotrawny syn.
Nagrzeszyłem wobec Boga wobec ciebie.

Ref. Wracam z dalekich stron, bo to mój dom.
W domu Ojca odnalazłem szczęście swe.
On cielę na ucztę dał, radośnie przyjąć chciał.
Pocałunkiem i pierścieniem darząc mnie.



Kliknij, aby powiększyć

Ja nie narzekam


1. Ja nie narzekam chociaż wiele tu nie mam
Izdebkę małą i więcej nic
Ale w wieczności w domu Ojca mojego
Będę miał pałac co złotem lśni

Ref. Tak ja mam pałac tam ponad górami
W tym jasnym kraju gdzie miłość wciąż trwa
Gdzie łzy nie płyną wszystkie troski przeminą
Tam mi mój Zbawca koronę da

2. Choć tutaj często zmęczony znękany
I tak jak prorok pod głową mam głaz
Ja się nie martwię bo w niebie dostanę
Swój własny pałac na wieczny czas

3. Więc mi nie współczuj choć wydaję się biedny
Ja pielgrzymuję do górnych stron
Ja szukam miasta ze złotymi bramami
Tam ja dostanę koronę i dom



Kliknij, aby powiększyć

O Matko, u stóp Twoich


muz. Robert Jef

1. O Matko, u stóp Twoich ziemia ludzi krzyczy
W rozpaczy i głodzie już bez sił.
Więc zechciej się przejąć bolesnym głosem naszym,
Tych, którzy szukają drogi swej.

Ref.: O święta Maryjo, o Królowo i Matko,
Do Ciebie nasz świat się ucieka.
O święta Maryjo, o Królowo Wszechświata,
Racz Bogu przekazać naszą miłość.

2. I zobacz te domy, ulice i podwórza,
W mieszkańcach ich rozpal miłość swą.
My wszyscy dźwigamy nasz ciężar dnia każdego,
I Ty również dołącz cząstkę Twą.

3. Tyś siostrą ubogich mieszkańców naszej ziemi,
O których nie mówi prawie nikt.
Przelewaj w ich serca choć trochę Twej radości,
Szczęśliwi ubodzy w wierze swej.

4. Ty jesteś też siostrą wygnańców i bezdomnych,
Tych, którzy w pogardzie żyją dziś.
O wspomnij ten wieczór, gdy Syn Twój się narodził,
Zamknięte przed Tobą były drzwi.

5. Tyś siostrą tych, którym dziś serce się rozdziera,
Tych, którym nie przypadł szczęsny los.
O wspomnij godziny, gdy Syn Twój konał w męce,
We łzach, pełna bólu byłaś Ty.

6. Ty jesteś też siostrą tych wszystkich serc radosnych
Co Bożym synostwem cieszą się
Prawdziwe to szczęście jest blisko naszych oczu
Zechciejmy otworzyć tylko je

7. Twój Syn, Jezus Chrystus, Król chwały wiekuistej
Na siebie wziął grzechów naszych dług
Na krzyżu konając odkupił nas od złego
I Tobie też dzięki za Twój wkład

8. Wybrana przez Boga z powodu Twej pokory
Bo chętnie dzieliłaś biednych los
Czas ziemski przeżyłaś ukryta i nieznana
Rozpoznał Cię tylko dobry Bóg

9. Królowo na niebie, zachowaj pamięć czasu
Gdy Ciebie dotknęły łzy i ból
Królowo miłości, o przybądź nam na pomoc
Szczególnie w godzinie śmierci przyjdź




Kliknij, aby powiększyć

Ojcze, jeśli możliwe


muz. i sł. Zofia Jasnota

1. Nocą Ogród Oliwny,
śpią twardo wszyscy uczniowie.
Czuwa w bólu ogromnym
i cierpi za nas Bóg - Człowiek.

Refren: Ojcze, jeśli możliwe
oddal ode mnie ten kielich.
Ojcze, jeżeli trzeba,
chcę Twoją wolę wypełnić.

2. Nocą klęczę przed Tobą,
ucichły auta, tramwaje.
Wszystko w życiu zawodzi,
jedynie Ty pozostajesz.

3. Nocą patrzę przez okno
na skrawek nieba chmurnego.
Tyle w życiu cierpienia,
lecz nie śmiem pytać: dlaczego?



Kliknij, aby powiększyć

Mosty



1. Twój jest świat, twymi braćmi są
ludzie, których dzieli wiele rzek.
Ludzi dzieli ogrom własnych spraw,
jak obca rzeka pośród nas.
Chociaż co dzień mijasz znane twarze,
oczy wzajem nie poznają,
każdy stoi gdzieś na drugim brzegu.

Dlaczego nie budujesz mostów,
które złączą nas?
Dlaczego nie budujesz mostów,
by jednoczyć świat?
Dlaczego nie budujesz mostów,
abyśmy byli jedno,
a ziemia była cząstką nieba?

2. Twój jest świat, twymi braćmi są
ludzie, których dzieli wiele rzek.
Ludzi dzieli ogrom własnych spraw,
jak obca rzeka pośród nas.
Kiedy nazwiesz ich ból swoim bólem,
a ich radość swą radością,
będziesz z nimi już na drugim brzegu.

Dlaczego nie zapłaczesz,
kiedy inni płaczą?
Dlaczego radość innych
nie jest też radością twą?
Dlaczego nie chcesz ich pokochać,
abyśmy byli jedno,
a ziemia była cząstką nieba?




Kliknij, aby powiększyć

Warto dla jednej miłości żyć



1.Warto dla jednej miłości żyć,
Choć szukać trzeba stale.
Może dla kogoś szczęściem być,
Dobro nieść w życie dalej:

Ref. Miłość, jedyna jest,
miłość nie zna końca.
Miłość cierpliwa jest,
zawsze ufająca.
Wszystko potrafi znieść,
wszystko oddać umie.
Życiu nadaje treść,
każdego zrozumie.

2.Warto całego siebie dać,
Jak bukiet polnych kwiatów.
I chociaż trudno potem trwać,
Uśmiech darować światu:

3.Warto w nieznane nawet iść,
Gdy drogę mgła zasnuwa.
Idąc przez radość i przez krzyż
Wiedzieć, że Pan Bóg czuwa.



Kliknij, aby powiększyć

Nie znasz godziny



1. Nie znasz godziny ani dnia
kiedy przyjdzie ci rachunek zdać,
rachunek zdać,
ze wszystkich swoich dni.
Nie znasz godziny ani dnia
kiedy cię wezwie Bóg
więc gotów bądź, więc gotów bądź
byś przed Nim śmiało stanąć mógł

2. I to pamiętać zawsze chciej
żeś na ziemi gość
że Ojca dom na pewno ma
dla wszystkich mieszkań dość
I to pamiętać zawsze chciej
Wiele Ci Ojciec dał
Byś braciom swym, byś braciom swym
Z miłością hojnie oddać chciał

3. Nie znasz godziny ani dnia
Lecz nie jesteś sam
Ten który Ci swe życie dał
Przy tobie wiernie trwa
Zna twą godzinę i twój dzień
Ufnie więc zwróć się doń
By wsparła cię, by wsparła cię
Jego ojcowska dłoń