publikacja 04.02.2008 20:56
Zatroskanie Jezusa o lud, który „nie ma co jeść”, to zatroskanie samego Boga. To właśnie Jezus nauczy ludzi sobie współczesnych modlitwy: „Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”. Kiedy modlimy się dziś tymi słowami, sam Chrystus woła do Ojca. W Jego imieniu Bóg bierze w obronę tych, których świat pozbawia doczesnego, podstawowego pokarmu.
Wśród wielu norm prawnych, zabraniających krzywdzenia słabych i biednych oraz nakazujących okazywania im miłosierdzia, na szczególną uwagę zasługują przepisy o roku szabatowym i roku jubileuszowym. Rok szabatowy obchodzono co 7 lat. W czasie jego trwania nie uprawiano ziemi, nie siano na niej ani nie zbierano plonów. Z tego, co ziemia samorzutnie urodziła, mieli prawo korzystać ubodzy, cudzoziemcy, sieroty i wdowy. Także w tym roku wszystkie długi i pożyczki udzielone bliźniemu zostawały darowane. Wszyscy Izraelici, będący w niewoli u swoich rodaków, jeśli chcieli, mogli odzyskać wolność. Ich właściciel zobowiązany był nawet do podarowania im czegoś ze swojego majątku (zob. Kpł 25,2-7.18-22; Pwt 15,1-18).
Rok jubileuszowy obchodzono po siedmiu latach szabatowych, a więc co 50 lat. Podobnie jak w roku szabatowym, także w roku jubileuszowym nie wolno było siać ani zbierać tego, co wyrosło na polach. W roku tym następowało umorzenie długów, zwolnienie niewolników i, co najbardziej charakterystyczne dla roku jubileuszowego, powrót do pierwotnej własności. Polegało to na tym, że ziemia sprzedana kiedyś przez właściciela, w tym roku ponownie do niego wracała. Dotyczyło to również domów nieotoczonych murami, ruchomości, a także długów i zastawów (zob. Kpł 25,8-17.23-34; 27,16-25).
Teksty mądrościowe Starego Testamentu głoszą pochwałę miłosierdzia i tych, którzy je czynią: „Błogosławiony czyj wzrok miłosierny, bo chleb dzieli się z biednym” (Prz 22,9; zob. też Prz 11,17; Dn 4,24 i in.). Wiele jest tez wezwań do opieki nad najbardziej potrzebującymi. Opieka ta może się wyrażać w dawaniu jałmużny: „A wszystkim, którzy postępują sprawiedliwie, dawaj jałmużna z majętności swojej i niech oko twoje nie będzie skąpe w czynieniu jałmużny! Nie odwracaj twarzy od żadnego biedaka, a nie odwróci się od ciebie oblicze Boga. Jak ci tylko starczy, według twojej zasobności dawaj z niej jałmużnę! Będziesz miał mało – daj mniej, ale nie wzbraniaj się dawać jałmużny nawet z niewielkiej własności! Tak zaskarbisz sobie wielkie dobra na dzień potrzeby ponieważ jałmużna wybawia od śmierci i nie pozwala wejść do ciemności” (Tb,7-10); „Woda gasi płonący ogień, a jałmużna gładzi grzechy / … /. Synu nie odmawiaj biedakowi rzeczy niezbędnych do życia i oczu potrzebującego nie męcz zwlekaniem / … /. Nie odpychaj żebrzącego w strapieniu a od ubogiego nie odwracaj swej twarzy! Nie odwracaj oka od proszącego” (Syr 3,30; 4,1.4-5a).
Ale Stary Testament to nie tylko przepisy prawne i napomnienia. Na jego kartach pojawiają się przykłady realizowania tych nakazów i wskazówek w codziennym życiu Narodu Wybranego.
W Księdze Rut widzimy na przykład, jak Booz pozwala Rut zbierać na swoim polu kłosy zboża za żniwiarzami. Co więcej, nakazuje żniwiarzom, aby specjalnie dla Rut wyrzucali kłosy z pokłosu, by mogła wziąć je dla siebie. Ponadto ofiaruje jej sześć miar jęczmienia. Jest to tym bardziej godne podkreślenia, że Rut była Moabitką, a więc cudzoziemką w Izraelu. Również postępowanie proroków cechuje się miłosierdziem: Eliasz ratuje od śmierci głodowej wdowę z Sarepty koło Sydonu (zob. 1 Krl 17,8-24). Elizeusz cudownie rozmnaża oliwę, aby uchronić wdowę przed lichwiarzami (zob. 2 Krl 4,1-7). W Księdze Nehemiasza także spotykamy się z miłosierdziem względem najbiedniejszych: „I ja, bracia moi i słudzy moi pożyczyliśmy im pieniędzy i zboża. Darujmyż ten dług! Zwróćcież im natychmiast ich pola, winnice, ogrody oliwne i domy oraz darujcie udzieloną im pożyczkę pieniędzy, zboża, wina i oliwy. A oni odpowiedzieli: Zwrócimy i od nich żądać nic nie będziemy. Tak uczynimy, jak ty każesz” (Ne 5,10-12a). Miłosierdzie okazywał również Tobiasz, dając jałmużnę i chleb głodnym, ubranie nagim oraz grzebiąc zmarłych. Kiedy za to potajemne grzebanie zmarłych zagrabiono mu majątek i zmuszono do ucieczki (zob. Tb 1,16-20), nie zaprzestał miłosiernego postępowania. Świadczy o tym chociażby poniższy cytat: „Zastawiono mi stół i przyniesiono liczne potrawy. Wtedy powiedziałem do mojego syna Tobiasza: Dziecko, idź, a gdy znajdziesz kogo biednego z braci moich uprowadzonych do Niniwy, który zachowuje wierność całym sercem, przyprowadź go tu, aby jadł razem ze mną.” (Tb 2,2). O swoim miłosierdziu względem słabych i ubogich opowiada także Hiob: „Czy odmawiałem prośbie nędzarza i pozwoliłem zagasnąć oczom wdowy? Czy chleb swój sam spożywałem, czy nie jadł go ze mną sierota?” (Hi 31,16-17).
Pięknym przykładem nakarmienia głodnych jest historia Józefa. Bracia sprzedali go w niewolę, wiele lat siedział potem w więzieniu, niesłusznie oskarżony. A jednak w chwili, gdy bracia (nie rozpoznając go) zwrócili się do niego w potrzebie, nie odtrącił ich (zob. Rdz 50,14-21). Pozwolił im zakupić potrzebne zboże i w końcu pogodził się z nimi i sprowadził do siebie.
Stary Testament, akcentując konieczność czynienia miłosierdzia bliźniemu, zwracał jednak uwagę na to, komu należało pomóc. „Jeśli chcesz dobrze czynić, zważ, komu masz czynić, a będą ci wdzięczni za twe dobrodziejstwa. Czyń dobrze bogobojnemu, a otrzymasz nagrodę, jeśli nie od niego, to na pewno od Najwyższego. Dobroczynność nie jest dla tego, kto trwa w złu, ani kto nie udziela jałmużny. Dawaj bogobojnemu, a nie wspomagaj grzesznika. Dobrze czyń biednemu, a nie dawaj bezbożnemu, odmów mu chleba swego i nie użyczaj mu, aby przypadkiem nie wziął góry nad tobą. Znajdziesz w dwójnasób zło za wszystko dobro, które byś mu wyświadczył. Gdyż i u Najwyższego budzą odrazę grzesznicy, wymierzy On też karę bezbożnym. Dawaj dobremu, a nie pomagaj grzesznikowi.” (Syr 12,1-7)
W Ewangeliach widać wielką wrażliwość Pana Jezusa na każdą ludzką biedę. Jezus jako człowiek poznał, co to głód, pragnienie. Bóg doświadczył ludzkiej niedoli. I znowu, jak na początku stworzenia, karmi swój lud. Ewangeliści podkreślają, że powodem rozmnożenia chleba była litość Jezusa nad ludźmi, którzy za Nim poszli: „W owym czasie, gdy znowu wielki tłum był z Nim i nie mieli co jeść, przywołał do siebie uczniów i rzekł im: «Żal Mi tego tłumu, bo już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść. A jeśli ich puszczę zgłodniałych do domu, zasłabną w drodze; bo niektórzy z nich przyszli z daleka».” (Mk 8,1-3) Zatroskanie Jezusa o lud, który „nie ma co jeść”, to zatroskanie samego Boga. To właśnie Jezus nauczy ludzi sobie współczesnych modlitwy: „Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”. Kiedy modlimy się dziś tymi słowami, sam Chrystus woła do Ojca. W Jego imieniu Bóg bierze w obronę tych, których świat pozbawia doczesnego, podstawowego pokarmu.
Pierwsi chrześcijanie swoim życiem świadczyli o tym, jak dobrze zrozumieli wezwanie Jezusa do naśladowania miłosiernego Ojca. „Sprzedawali majątki i dobra i rozdzielali je każdemu według potrzeby.” (Dz 2,45); „Żaden nie nazywał swoim tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspólne (...) Nikt z nich nie cierpiał niedostatku, bo właściciele pól albo domów sprzedawali je i przynosili pieniądze (...) Każdemu też rozdzielano według potrzeby.” (Dz 4,32-35)
Nowością Dobrej Nowiny było to, że nie dzielono ludzi potrzebujących według tego, czy byli grzesznikami, czy też nie, co czyniono w czasach staro testamentalnych. Św. Paweł w liście do Rzymian nakazuje: „Jeżeli nieprzyjaciel twój cierpi głód - nakarm go. Jeżeli pragnie - napój go! Tak bowiem czyniąc, węgle żarzące zgromadzisz na jego głowę. Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj!” (Rz 12,19-20). Takie działanie może u człowieka złego wzbudzić wyrzuty sumienia. Są to zbawienne wyrzuty, gdyż prowadzą do nawrócenia grzesznika. Taka jest siła miłosierdzia. Doznający jej czuje się niejako pokonany dobrocią, na którą wcale nie zasłużył, co z kolei stwarza odpowiednie dyspozycje i chęć naśladowania ludzi dobrych w ich prawym życiu.