Wyobraźnia miłosierdzia: Głodnych nakarmić

Elżbieta Krzewińska

publikacja 04.02.2008 20:56

Zatroskanie Jezusa o lud, który „nie ma co jeść”, to zatroskanie samego Boga. To właśnie Jezus nauczy ludzi sobie współczesnych modlitwy: „Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”. Kiedy modlimy się dziś tymi słowami, sam Chrystus woła do Ojca. W Jego imieniu Bóg bierze w obronę tych, których świat pozbawia doczesnego, podstawowego pokarmu.

Wyobraźnia miłosierdzia: Głodnych nakarmić

Wstęp

Człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Boga, dlatego jest wolny i współuczestniczy w zbawianiu świata. Z tego też powodu winien naśladować Boga. Miłosierdzie Boga względem człowieka stanowi jeden z głównych tematów całego objawienia biblijnego. Biblia mówi też o miłosierdziu, które to człowiek winien praktykować, gdyż taki jest nakaz Boga: „To mówi Pan Zastępów: Wydawajcie wyroki sprawiedliwe, okazujcie sobie wzajemnie miłość i miłosierdzie. Nie krzywdźcie wdowy i sieroty, cudzoziemca i biednego! Nie żywcie w sercach waszych złości względem bliźniego!” (Za 7,9-11; zob. też Ps 82,3-4; Iz 1,17).

Dlaczego mamy być miłosierni? Bo sami wiemy, co to znaczy cierpienie; sami dostępujemy wielokrotnie Bożego miłosierdzia. Bóg zapewnił, że bycie miłosiernym wobec bliźniego zapewnia otrzymanie Jego miłosierdzia. A przede wszystkim, będąc miłosiernym wobec bliźniego, dajemy świadectwo naszej miłości do Boga. Całe Prawo i obowiązki wobec bliźnich zawierają się w miłości do Boga: „A teraz, Izraelu, czego żąda od ciebie Pan, Bóg twój? Tylko tego, byś się bał Pana, Boga swojego, chodził wszystkimi Jego drogami, miłował Go, służył Panu, Bogu twemu, z całego swojego serca i z całej swej duszy, strzegł poleceń Pana i Jego praw, które ja ci podaję dzisiaj dla twojego dobra” (Pwt 10,12-13). W księgach mądrościowych znajdują się również stwierdzenia, że miłosierne postępowanie jest okazywaniem czci samemu Bogu: „…czci Go ten, kto się nad biednym lituje” (Prz 14,31b) i ofiarą Jemu składaną: „Kto świadczy dobrodziejstwa, przynosi ofiary z najczystszej mąki, a kto daje jałmużnę, składa ofiarę uwielbienia” (Syr 35,2); „Pożycza / samemu / Panu – kto dla biednych życzliwy” Prz 19,17a). Natomiast wyrządzanie krzywdy bliźniemu, a zwłaszcza ubogim jest znieważeniem Boga ( zob. Prz 14,31a; 17,15). Jakże bliskie są powyższe stwierdzenia słowom Chrystusa: „Zaprawdę powiadam wam: Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili” (Mt 25,40).

W Starym Testamencie Bóg wołał: „Miłosierdzia pragnę, nie krwawej ofiary, poznania Boga bardziej niż całopaleń.” (Oz 6,6). A w Nowym Jezus mówi nam wprost: „Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny” (Łk 6,36). Pismo święte nie tylko wzywa do bycia miłosiernym, ale jasno określa, na czym ludzkie miłosierdzie ma polegać: „Byłem głodny, a daliście Mi jeść, byłem spragniony, a daliście Mi pić, byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie, byłem nagi, a przyodzialiście Mnie, byłem chory, a odwiedziliście Mnie, byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie” (Mt 25,35n). Słowa te wypowiada Jezus, bo świadczenie miłosierdzia najbardziej go potrzebującym jest okazywaniem dobra samemu Bogu.

Głodnych nakarmić

Rozważając słowa Pisma świętego łatwo dostrzec, że pierwszym, który zaczął spełniać ten uczynek miłosierdzia wobec człowieka, był sam Bóg. Po stworzeniu człowieka rzekł: „Oto wam daję wszelką roślinę przynoszącą ziarno po całej ziemi i wszelkie drzewo, którego owoc ma w sobie nasienie: dla was będą one pokarmem.” (Rdz 1,29). Karmił lud na pustyni: „I przemówił Pan do Mojżesza tymi słowami: «Słyszałem szemranie Izraelitów. Powiedz im tak: O zmierzchu będziecie jeść mięso, a rano nasycicie się chlebem. Poznacie wtedy, że Ja, Pan, jestem waszym Bogiem». Rzeczywiście wieczorem przyleciały przepiórki i pokryły obóz, a nazajutrz rano warstwa rosy leżała dokoła obozu. Gdy się warstwa rosy uniosła ku górze, wówczas na pustyni leżało coś drobnego, ziarnistego, niby szron na ziemi.” (Wj 16,11-14).

Bóg doskonale wie, jaka jest nasza natura. Każdy z nas codziennie doświadcza, czym jest chleb powszedni. Wielu doświadcza też, czym jest jego brak. W naszych czasach pomoc potrzebującym została w jakimś stopniu zinstytucjonalizowana – funkcjonują jadłodajnie, ośrodki pomocy społecznej, dożywanie w szkołach. Jednak w czasach Starego Testamentu nie była żadnej instytucji, która żyjącemu ówcześnie człowiekowi mogła zapewnić choć kromkę chleba. Biedacy, wdowy, sieroty bez pomocy osób majętnych ginęły z głodu.

W prawodawstwie izraelskim spotykamy wiele przepisów chroniących ludzi najbardziej potrzebujących opieki: sieroty, wdowy, ubogich i cudzoziemców. Bardzo często spotykamy się z ogólnym zakazem uciskania takich ludzi: „Nie będziesz gnębił i nie będziesz uciskał cudzoziemców /…/ Nie będziesz krzywdził żadnej wdowy i sieroty” (Wj 22,20a.21); „Nie będziesz niesprawiedliwie gnębił najemnika ubogiego i nędznego, czy to będzie brat Twój czy obcy” (Pwt 24,14a; zob. też Kpł 19,13a; Pwt 24,17a). Za złamanie tych zakazów czekało człowieka przekleństwo: „Przeklęty kto łamie prawo obcokrajowca, sieroty i wdowy” (Pwt 27,19a). Izraelici nie tylko otrzymali zakaz uciskania słabych, lecz także zostali zobowiązani do udzielania im pomocy. Szczególny obowiązek ciążył na tych, którzy przez Boga zostali obdarzeni jakąś własnością, np. ziemią czy pieniędzmi. Właściciel pola winien był wspomagać biednych: „Jeśli będziesz żął we żniwa na swoim polu i zapomnisz snopka na polu, nie wrócisz się, aby go zabrać, lecz zostanie dla obcego, sieroty i wody /…/. Jeśli będziesz zbierał oliwki, nie będziesz drugi raz trząsł gałęzi, niech zostanie cos dla obcego, sieroty i wdowy. Gdy będziesz zbierał winogrona, nie szukaj powtórnie pozostałych winogron, niech zostaną dla obcego, sieroty i wdowy” (Pwt 24,19a.20-21; zob. też Kpł 19,9-10). Poza tym istniały tzw. dziesięciny trzyletnie: „Pod koniec trzech lat odłożysz wszystkie dziesięciny z plonu trzeciego roku i zostawisz w twych bramach. Wtedy przyjdzie lewita, bo nie ma działu ani dziedzictwa z tobą, obcy, sierota i wdowa, którzy są w twoich murach, będą jedli i nasyca się, aby ci błogosławił Pan, Bóg twój” (Pwt 14,28-29a; zob. też Pwt 26,12-15). Na uwagę zasługuje również przepis z Księgi Powtórzonego Prawa: „Gdy wejdziesz do winnicy swego bliźniego, możesz zjeść winogron do syta, ile zechcesz, lecz do swego koszyka nie weźmiesz. Gdy wejdziesz do zboża bliźniego swego, ręka możesz zrywać kłosy, lecz sierpa nie przyłożysz do zboża swego bliźniego” (Pwt 23,25-26). Przepis ten z jednej strony był wyrazem miłosierdzia wobec najbardziej potrzebujących, a drugiej przestrzegał ich przed nadużyciami i wykorzystywaniem swojej trudnej sytuacji.

Prawo brało także w obronę najemników wynajmowanych do pracy. Nakazywało dawać godziwe wynagrodzenie za wykonaną pracę i wypłacać je jeszcze przed zachodem słońca: „Nie będziesz niesprawiedliwie gnębił najemnika ubogiego i nędznego, czy to będzie brat twój czy obcy, o ile jest w twoim kraju, w twoich murach. Tegoż dnia oddasz mu zapłatę, nie pozwolisz zajść nad nią słońcu, gdyż jest on biedny i całym sercem jej pragnie, by nie wzywał Pana przeciw tobie, a to by cię obciążyło grzechem” (Pwt 24,14-15).

Wśród wielu norm prawnych, zabraniających krzywdzenia słabych i biednych oraz nakazujących okazywania im miłosierdzia, na szczególną uwagę zasługują przepisy o roku szabatowym i roku jubileuszowym. Rok szabatowy obchodzono co 7 lat. W czasie jego trwania nie uprawiano ziemi, nie siano na niej ani nie zbierano plonów. Z tego, co ziemia samorzutnie urodziła, mieli prawo korzystać ubodzy, cudzoziemcy, sieroty i wdowy. Także w tym roku wszystkie długi i pożyczki udzielone bliźniemu zostawały darowane. Wszyscy Izraelici, będący w niewoli u swoich rodaków, jeśli chcieli, mogli odzyskać wolność. Ich właściciel zobowiązany był nawet do podarowania im czegoś ze swojego majątku (zob. Kpł 25,2-7.18-22; Pwt 15,1-18).

Rok jubileuszowy obchodzono po siedmiu latach szabatowych, a więc co 50 lat. Podobnie jak w roku szabatowym, także w roku jubileuszowym nie wolno było siać ani zbierać tego, co wyrosło na polach. W roku tym następowało umorzenie długów, zwolnienie niewolników i, co najbardziej charakterystyczne dla roku jubileuszowego, powrót do pierwotnej własności. Polegało to na tym, że ziemia sprzedana kiedyś przez właściciela, w tym roku ponownie do niego wracała. Dotyczyło to również domów nieotoczonych murami, ruchomości, a także długów i zastawów (zob. Kpł 25,8-17.23-34; 27,16-25).

Teksty mądrościowe Starego Testamentu głoszą pochwałę miłosierdzia i tych, którzy je czynią: „Błogosławiony czyj wzrok miłosierny, bo chleb dzieli się z biednym” (Prz 22,9; zob. też Prz 11,17; Dn 4,24 i in.). Wiele jest tez wezwań do opieki nad najbardziej potrzebującymi. Opieka ta może się wyrażać w dawaniu jałmużny: „A wszystkim, którzy postępują sprawiedliwie, dawaj jałmużna z majętności swojej i niech oko twoje nie będzie skąpe w czynieniu jałmużny! Nie odwracaj twarzy od żadnego biedaka, a nie odwróci się od ciebie oblicze Boga. Jak ci tylko starczy, według twojej zasobności dawaj z niej jałmużnę! Będziesz miał mało – daj mniej, ale nie wzbraniaj się dawać jałmużny nawet z niewielkiej własności! Tak zaskarbisz sobie wielkie dobra na dzień potrzeby ponieważ jałmużna wybawia od śmierci i nie pozwala wejść do ciemności” (Tb,7-10); „Woda gasi płonący ogień, a jałmużna gładzi grzechy / … /. Synu nie odmawiaj biedakowi rzeczy niezbędnych do życia i oczu potrzebującego nie męcz zwlekaniem / … /. Nie odpychaj żebrzącego w strapieniu a od ubogiego nie odwracaj swej twarzy! Nie odwracaj oka od proszącego” (Syr 3,30; 4,1.4-5a).

Ale Stary Testament to nie tylko przepisy prawne i napomnienia. Na jego kartach pojawiają się przykłady realizowania tych nakazów i wskazówek w codziennym życiu Narodu Wybranego.

W Księdze Rut widzimy na przykład, jak Booz pozwala Rut zbierać na swoim polu kłosy zboża za żniwiarzami. Co więcej, nakazuje żniwiarzom, aby specjalnie dla Rut wyrzucali kłosy z pokłosu, by mogła wziąć je dla siebie. Ponadto ofiaruje jej sześć miar jęczmienia. Jest to tym bardziej godne podkreślenia, że Rut była Moabitką, a więc cudzoziemką w Izraelu. Również postępowanie proroków cechuje się miłosierdziem: Eliasz ratuje od śmierci głodowej wdowę z Sarepty koło Sydonu (zob. 1 Krl 17,8-24). Elizeusz cudownie rozmnaża oliwę, aby uchronić wdowę przed lichwiarzami (zob. 2 Krl 4,1-7). W Księdze Nehemiasza także spotykamy się z miłosierdziem względem najbiedniejszych: „I ja, bracia moi i słudzy moi pożyczyliśmy im pieniędzy i zboża. Darujmyż ten dług! Zwróćcież im natychmiast ich pola, winnice, ogrody oliwne i domy oraz darujcie udzieloną im pożyczkę pieniędzy, zboża, wina i oliwy. A oni odpowiedzieli: Zwrócimy i od nich żądać nic nie będziemy. Tak uczynimy, jak ty każesz” (Ne 5,10-12a). Miłosierdzie okazywał również Tobiasz, dając jałmużnę i chleb głodnym, ubranie nagim oraz grzebiąc zmarłych. Kiedy za to potajemne grzebanie zmarłych zagrabiono mu majątek i zmuszono do ucieczki (zob. Tb 1,16-20), nie zaprzestał miłosiernego postępowania. Świadczy o tym chociażby poniższy cytat: „Zastawiono mi stół i przyniesiono liczne potrawy. Wtedy powiedziałem do mojego syna Tobiasza: Dziecko, idź, a gdy znajdziesz kogo biednego z braci moich uprowadzonych do Niniwy, który zachowuje wierność całym sercem, przyprowadź go tu, aby jadł razem ze mną.” (Tb 2,2). O swoim miłosierdziu względem słabych i ubogich opowiada także Hiob: „Czy odmawiałem prośbie nędzarza i pozwoliłem zagasnąć oczom wdowy? Czy chleb swój sam spożywałem, czy nie jadł go ze mną sierota?” (Hi 31,16-17).

Pięknym przykładem nakarmienia głodnych jest historia Józefa. Bracia sprzedali go w niewolę, wiele lat siedział potem w więzieniu, niesłusznie oskarżony. A jednak w chwili, gdy bracia (nie rozpoznając go) zwrócili się do niego w potrzebie, nie odtrącił ich (zob. Rdz 50,14-21). Pozwolił im zakupić potrzebne zboże i w końcu pogodził się z nimi i sprowadził do siebie.

Stary Testament, akcentując konieczność czynienia miłosierdzia bliźniemu, zwracał jednak uwagę na to, komu należało pomóc. „Jeśli chcesz dobrze czynić, zważ, komu masz czynić, a będą ci wdzięczni za twe dobrodziejstwa. Czyń dobrze bogobojnemu, a otrzymasz nagrodę, jeśli nie od niego, to na pewno od Najwyższego. Dobroczynność nie jest dla tego, kto trwa w złu, ani kto nie udziela jałmużny. Dawaj bogobojnemu, a nie wspomagaj grzesznika. Dobrze czyń biednemu, a nie dawaj bezbożnemu, odmów mu chleba swego i nie użyczaj mu, aby przypadkiem nie wziął góry nad tobą. Znajdziesz w dwójnasób zło za wszystko dobro, które byś mu wyświadczył. Gdyż i u Najwyższego budzą odrazę grzesznicy, wymierzy On też karę bezbożnym. Dawaj dobremu, a nie pomagaj grzesznikowi.” (Syr 12,1-7)

W Ewangeliach widać wielką wrażliwość Pana Jezusa na każdą ludzką biedę. Jezus jako człowiek poznał, co to głód, pragnienie. Bóg doświadczył ludzkiej niedoli. I znowu, jak na początku stworzenia, karmi swój lud. Ewangeliści podkreślają, że powodem rozmnożenia chleba była litość Jezusa nad ludźmi, którzy za Nim poszli: „W owym czasie, gdy znowu wielki tłum był z Nim i nie mieli co jeść, przywołał do siebie uczniów i rzekł im: «Żal Mi tego tłumu, bo już trzy dni trwają przy Mnie, a nie mają co jeść. A jeśli ich puszczę zgłodniałych do domu, zasłabną w drodze; bo niektórzy z nich przyszli z daleka».” (Mk 8,1-3) Zatroskanie Jezusa o lud, który „nie ma co jeść”, to zatroskanie samego Boga. To właśnie Jezus nauczy ludzi sobie współczesnych modlitwy: „Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj”. Kiedy modlimy się dziś tymi słowami, sam Chrystus woła do Ojca. W Jego imieniu Bóg bierze w obronę tych, których świat pozbawia doczesnego, podstawowego pokarmu.

Pierwsi chrześcijanie swoim życiem świadczyli o tym, jak dobrze zrozumieli wezwanie Jezusa do naśladowania miłosiernego Ojca. „Sprzedawali majątki i dobra i rozdzielali je każdemu według potrzeby.” (Dz 2,45); „Żaden nie nazywał swoim tego, co posiadał, ale wszystko mieli wspólne (...) Nikt z nich nie cierpiał niedostatku, bo właściciele pól albo domów sprzedawali je i przynosili pieniądze (...) Każdemu też rozdzielano według potrzeby.” (Dz 4,32-35)

Nowością Dobrej Nowiny było to, że nie dzielono ludzi potrzebujących według tego, czy byli grzesznikami, czy też nie, co czyniono w czasach staro testamentalnych. Św. Paweł w liście do Rzymian nakazuje: „Jeżeli nieprzyjaciel twój cierpi głód - nakarm go. Jeżeli pragnie - napój go! Tak bowiem czyniąc, węgle żarzące zgromadzisz na jego głowę. Nie daj się zwyciężyć złu, ale zło dobrem zwyciężaj!” (Rz 12,19-20). Takie działanie może u człowieka złego wzbudzić wyrzuty sumienia. Są to zbawienne wyrzuty, gdyż prowadzą do nawrócenia grzesznika. Taka jest siła miłosierdzia. Doznający jej czuje się niejako pokonany dobrocią, na którą wcale nie zasłużył, co z kolei stwarza odpowiednie dyspozycje i chęć naśladowania ludzi dobrych w ich prawym życiu.