Frasobliwy i ludzkie frasunki - On sam nie wie jak

Tomasz Szamsza

publikacja 27.02.2009 23:55

Z królestwem Bożym dzieje się tak, jak gdyby ktoś nasienie wrzucił w ziemię. Czy śpi, czy czuwa, we dnie i w nocy, nasienie kiełkuje i rośnie, on sam nie wie jak (Mk 4,26-27).

Frasobliwy i ludzkie frasunki - On sam nie wie jak

Mam wyższe wykształcenie i dobrą pracę.
Mam kochającą żonę i rodzinę.
Wiele zobaczyłem i wiele doświadczyłem.
Spotykam różnych ludzi – jednych kocham, innych nie lubię i nienawidzę,
z kilkoma się zaprzyjaźniłem.

Chociaż grzeszę,
często modlę się do Jezusa i Maryi,
korzystam z sakramentów i chodzę do kościoła.
Myślę że wystarczy tyle.

Mimo tylu sukcesów,
mimo wielkiej pobożności,
mimo dobrych relacji z ludźmi,
Pewnego dnia rodziło się we mnie pytanie:

Po co to wszystko?

I choć pytanie nie dawało mi spokoju,
powiedziałem sobie: „Jakoś to będzie.
Przecież Łaska Boża działa w świecie,
Bóg kocha ludzi i mnie nie zawiedzie”.

I dalej:
dużo grzeszyłem,
często modliłem się do Jezusa i Maryi,
korzystałem z sakramentów i chodziłem do kościoła,
korzystałem z życia,
pomagałem innym,
ze wszystkiego się cieszyłem.

Aż przyszedł dzień sądu.
To upragniona chwila dla mnie - zobaczyłem Jezusa.
I usłyszałem od niego to pytanie:

„Po co to wszystko?
Wszystkie twoje dobre czyny,
przyjaźnie, znajomości,
akty pobożności.

To wszystko było piękne!
Lecz nie służyło miłości!!.
Były tylko narzekaniem na życie!!!”

Teraz nie ma już odwrotu.

 

 

Gdy milczałem i płakałem,
Jezus pokazał mi człowieka.

Dużo grzeszył, przeklinał.
Pomagał także innym.
Często modlił się do Jezusa i Maryi,
korzystał z sakramentów i chodził do kościoła.
Lecz pewnego dnia usłyszał to pytanie:

Po co to wszystko?

Jednak nie szukał łatwych odpowiedzi.
Bardziej kochał Boga, niż ludzi,
chociaż bliscy mu mówili: „Jakoś to będzie.
Przecież Łaska Boża działa w świecie,
Bóg kocha wszystkich ludzi i Cię nie zawiedzie”,

I trwał w niepewności,
widząc i słysząc to pytanie,
kiedy zanosił je do Boga,
kiedy wstawał do pracy nad ranem:

Po co to wszystko?

Jednak to nudne pytanie,
Stało się Słowem życia!!!
Stało się Zmartwychwstaniem!!!

Więc ty człowieku,
Nie uciekaj przed tym pytaniem:

Po co to wszystko?

Trwaj wiernie przy nim,
i nie szukaj łatwych odpowiedzi!
Zamilcz!!
Tęsknij i czekaj na Zmartwychwstanie!!!

 

 

Współczesny człowiek musi ciągle się zmagać. Walcząc o dobro w swoim życiu ciągle napotyka na trudności i niepowodzenia. Często nie widzi celu lub nie potrafi znaleźć sił do jego realizacji. Nie widząc efektów zatrzymuje się w połowie drogi i pyta:

Po co to wszystko?

Niestety – większość z nas słysząc to trudne pytanie od razu UCIEKA do „szarej rzeczywistości” – nie chcąc znosić bólu trudnych pytań egzystencjalnych.

A to przecież trudne pytania i pojawiające się z nimi przeciwności napędzają nasze życie duchowe. Wszystkie trudności - jeśli są przeżywane z wiarą - kierują nasze wnętrze ku Bogu i niejako zmuszają do szukana odpowiedzi w Piśmie Świętym, modlitwie, liturgii i sakramentach. Jeżeli trudności i pytania przyjmiemy w głębi serca jako ziarno słowa Bożego, to z czasem zaowocują naszą wewnętrzną przemianą – dzięki Łasce Bożej staną się życiem Ducha w nas samych.

Dzięki życiu Ducha na pewno nie dostaniemy łatwych odpowiedzi na nasze pytania egzystencjalne. Można powiedzieć więcej - może nie dostaniemy żadnych odpowiedzi. Ale zamiast nich zyskujemy największy skarb - silną więź z Jezusem Chrystusem i utwierdzenie się w przekonaniu, że historyczny fakt Wcielenia i Zmartwychwstania nie jest wydarzeniem z przeszłości, ale dzieje się także w nas i pośród nas.

Trwając WIERNIE (ze wszystkimi swoimi pytaniami) przy Chrystusie zauważymy, że czy śpimy, czy czuwamy, we dnie i w nocy, nasienie zasiane w czasie Chrztu kiełkuje i rośnie w nas – sami nie wiedząc jak to się dzieje.

Ostatecznie nasze Zmartwychwstanie i spotkanie z Chrystusem na końcu czasów jest nagrodą za wierność, a nie za nasze dokonania i sukcesy życiowe!!!