Słowo Boże i ludzkie frasunki - Ojcostwo i macierzyństwo

Elżbieta Krzewińska

publikacja 21.03.2009 21:39

Bliskość, jaka istnieje między rodzicielstwem a Bogiem, stanowi podstawę czwartego przykazania: „Czcij ojca swego i matkę swoją”.

Słowo Boże i ludzkie frasunki - Ojcostwo i macierzyństwo

Pismo Święte podkreśla, że źródłem ojcostwa i macierzyństwa jest tylko i wyłącznie Bóg. To On jest pierwowzorem postaw ojcowskich w Biblii. Pierwsza Księga Biblii – Księga Rodzaju – już na początku pokazuje ogromną miłość Stwórcy do człowieka. Bóg jak najlepszy rodzic pragnął zapewnić swoim dzieciom najlepsze warunki bytowe i podarował im rajski ogród: „Gdy Pan Bóg uczynił ziemię i niebo, nie było jeszcze żadnego krzewu polnego na ziemi, ani żadna trawa polna jeszcze nie wzeszła - bo Pan Bóg nie zsyłał deszczu na ziemię i nie było człowieka, który by uprawiał ziemię i rów kopał w ziemi, aby w ten sposób nawadniać całą powierzchnię gleby - wtedy to Pan Bóg ulepił człowieka z prochu ziemi i tchnął w jego nozdrza tchnienie życia, wskutek czego stał się człowiek istotą żywą. A zasadziwszy ogród w Eden na wschodzie, Pan Bóg umieścił tam człowieka, którego ulepił. Na rozkaz Pana Boga wyrosły z gleby wszelkie drzewa miłe z wyglądu i smaczny owoc rodzące oraz drzewo życia w środku tego ogrodu i drzewo poznania dobra i zła. Z Edenu zaś wypływała rzeka, aby nawadniać ów ogród, i stamtąd się rozdzielała, dając początek czterem rzekom.” (Rdz 2,4b-10) Troszczył się nie tylko o sprawy cielesne, ale dostrzegał też potrzeby emocjonalne: „Potem Pan Bóg rzekł: «Nie jest dobrze, żeby mężczyzna był sam, uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc». Ulepiwszy z gleby wszelkie zwierzęta lądowe i wszelkie ptaki powietrzne, Pan Bóg przyprowadził je do mężczyzny, aby przekonać się, jaką on da im nazwę. Każde jednak zwierzę, które określił mężczyzna, otrzymało nazwę "istota żywa". I tak mężczyzna dał nazwy wszelkiemu bydłu, ptakom powietrznym i wszelkiemu zwierzęciu polnemu, ale nie znalazła się pomoc odpowiednia dla mężczyzny. Wtedy to Pan sprawił, że mężczyzna pogrążył się w głębokim śnie, i gdy spał wyjął jedno z jego żeber, a miejsce to zapełnił ciałem. Po czym Pan Bóg z żebra, które wyjął z mężczyzny, zbudował niewiastę. A gdy ją przyprowadził do mężczyzny, mężczyzna powiedział: «Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała! Ta będzie się zwała niewiastą, bo ta z mężczyzny została wzięta».” (Rdz 2,18-23)

Bóg – Ojciec zawiódł się jednak na swoich dzieciach, bo sprzeciwiły się one Jego woli i wybrały własną drogę. Mimo to Bóg nie odwrócił się od nich i dalej opiekował się rodzajem ludzkim, nawołując przez proroków, by do Niego wrócili: „Ja zaś powiedziałem sobie: Jakże chciałbym cię zaliczyć do synów i dać ci przepiękną ziemię, najwspanialszą pośród posiadłości narodów! Myślałem: będziesz Mnie nazywał: "Mój Ojcze!" i nie odwrócisz się ode Mnie.” (Jr 3,19); „Czy Efraim nie jest dla Mnie drogim synem lub wybranym dzieckiem? Ilekroć bowiem się zwracam przeciw niemu, nieustannie go wspominam. Dlatego się skłaniają ku niemu moje wnętrzności; muszę mu okazać miłosierdzie! - wyrocznia Pana.” (Jr 31,20); „Czyż może niewiasta zapomnieć o swym niemowlęciu, ta, która kocha syna swego łona? A nawet, gdyby ona zapomniała, Ja nie zapomnę o tobie.” (Iz 49,15). Aż w końcu posłał swojego Jednorodzonego Syna, by wybawił ludzkość od grzechu i śmierci: „Gdy jednak nadeszła pełnia czasu, zesłał Bóg Syna swego, zrodzonego z niewiasty, zrodzonego pod Prawem, aby wykupił tych, którzy podlegali Prawu, abyśmy mogli otrzymać przybrane synostwo. Na dowód tego, że jesteście synami, Bóg wysłał do serc naszych Ducha Syna swego, który woła: Abba, Ojcze! A zatem nie jesteś już niewolnikiem, lecz synem. Jeżeli zaś synem, to i dziedzicem z woli Bożej.” (Ga 4,4-7)

Słowo „ojciec” pojawia się w Biblii wielokrotnie, w różnych kontekstach. W Piśmie Świętym nie ma jednak rozwiniętego nauczania na temat ludzkiego ojcostwa lub związków łączących ojca z dziećmi. W Biblii nie ma zbyt wielu dobrych ojców, a lista ojcowskich niepowodzeń przypomina, że tylko jeden ojciec jest dobry – Bóg. Warto jednak popatrzeć na przedstawionych w Biblii ojców i przyjrzeć się błędom, które popełniali, by samemu się ich ustrzec. Oto brat Abrahama, Lot, który przyzwalał na gwałt na swoich córkach: „Zanim jeszcze udali się na spoczynek, mieszkający w Sodomie mężczyźni, młodzi i starzy, ze wszystkich stron miasta, otoczyli dom, wywołali Lota i rzekli do niego: «Gdzie tu są ci ludzie, którzy przyszli do ciebie tego wieczoru? Wyprowadź ich do nas, abyśmy mogli z nimi poswawolić!» Lot, który wyszedł do nich do wejścia, zaryglowawszy za sobą drzwi, rzekł im: «Bracia moi, proszę was, nie dopuszczajcie się tego występku! Mam dwie córki, które jeszcze nie żyły z mężczyzną, pozwólcie, że je wyprowadzę do was; postąpicie z nimi, jak się wam podoba, bylebyście tym ludziom niczego nie czynili, bo przecież są oni pod moim dachem!»" (Rdz 19,4-8). Albo patriarcha Jakub, który faworyzował swego syna Józefa: „Izrael miłował Józefa najbardziej ze wszystkich swych synów, gdyż urodził mu się on w podeszłych jego latach. Sprawił mu też długą szatę z rękawami. Bracia Józefa widząc, że ojciec kocha go bardziej niż wszystkich, tak go znienawidzili, że nie mogli zdobyć się na to, aby przyjaźnie z nim porozmawiać.” (Rdz 37,3-4) Król Dawid nie potrafił sprawiedliwie ukarać ukochanego syna Amnona nawet wtedy, gdy ten skrzywdził okrutnie jego córkę Tamar: „Król Dawid posłyszawszy o tym wydarzeniu wpadł w wielki gniew. .” (2 Sm 13,21) i można by rzec, że takim właśnie postępowaniem doprowadził do bratobójstwa i śmierci dwóch swoich synów (2 Sm 13,23-36; 2 Sm 15-18).

W Piśmie świętym urodzenie dziecka oznacza przede wszystkim otrzymanie go od Boga: „Mężczyzna zbliżył się do swej żony Ewy. A ona poczęła i urodziła Kaina, i rzekła: «Otrzymałam mężczyznę od Pana».” (Rdz 4,1) Dziecko jako Boży dar bardzo mocno ukazane jest w historii Abrahama i Izaaka (Rdz 21,1-3), Jakuba i Józefa (Rdz 30,22-24), Samsona czy Samuela (Sdz 13,2-5.24; 1 Sm 1-2.19-20). W Nowym Testamencie doświadczył tego Zachariasz i Józef, mąż Maryi (Łk 1,5-7.24-25; Mt 1,18-25).

W Biblii ludzkie ojcostwo opiera się na Bożym ojcostwie i zeń czerpie swoją godność i wielkość. Bóg jest Ojcem Jezusa Chrystusa i wszystkich ludzi: „Nie każdy, który Mi mówi: "Panie, Panie!", wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie.” (Mt 7,21); „tak będziecie synami Ojca waszego, który jest w niebie; ponieważ On sprawia, że słońce Jego wschodzi nad złymi i nad dobrymi, i On zsyła deszcz na sprawiedliwych i niesprawiedliwych.” (Mt 5,45). Ojcostwo Boga jest źródłem i prawzorem wszelkiego ojcostwa na ziemi: „Dlatego zginam kolana moje przed Ojcem, od którego bierze nazwę wszelki ród na niebie i na ziemi” (Ef 3,14-15).

Bliskość, jaka istnieje między rodzicielstwem a Bogiem, stanowi podstawę czwartego przykazania: „Czcij ojca swego i matkę swoją”. Ta cześć wobec rodziców ma być podobna do czci należnej Bogu, gdyż Bóg posłużył się nimi w przekazaniu dziecku życia fizycznego, a zazwyczaj także i duchowego i nadprzyrodzonego. W Piśmie Świętym jest wiele napomnień, skierowanych do dzieci, by tego przykazania przestrzegały: „Mnie, ojca, posłuchajcie, dzieci, i tak postępujcie, abyście były zbawione. Albowiem Pan uczcił ojca przez dzieci, a prawa matki nad synami utwierdził. Kto czci ojca, zyskuje odpuszczenie grzechów, a kto szanuje matkę, jakby skarby gromadził. Kto czci ojca, radość mieć będzie z dzieci, a w czasie modlitwy swej będzie wysłuchany. Kto szanuje ojca, długo żyć będzie, a kto posłuszny jest Panu, da wytchnienie swej matce: jak panom służy tym, co go zrodzili. Czynem i słowem czcij ojca swego, aby spoczęło na tobie jego błogosławieństwo. Albowiem błogosławieństwo ojca podpiera domy dzieci, a przekleństwo matki wywraca fundamenty. Nie przechwalaj się niesławą ojca, albowiem hańba ojca nie jest dla ciebie chwałą. Chwała dla każdego człowieka płynie ze czci ojca, a matka w niesławie jest ujmą dla dzieci. Synu, wspomagaj swego ojca w starości, nie zasmucaj go w jego życiu. A jeśliby nawet rozum stracił, miej wyrozumiałość, nie pogardzaj nim, choć jesteś w pełni sił. Miłosierdzie względem ojca nie pójdzie w zapomnienie, w miejsce grzechów zamieszka u ciebie. W dzień utrapienia wspomni się o tobie, jak szron w piękną pogodę, tak rozpłyną się twoje grzechy. Kto porzuca ojca swego, jest jak bluźnierca, a przeklęty przez Pana, kto pobudza do gniewu swą matkę.” (Syr 3,1-16); „Jezus im odpowiedział: «Dlaczego i wy przestępujecie przykazanie Boże dla waszej tradycji? Bóg przecież powiedział: Czcij ojca i matkę oraz: Kto złorzeczy ojcu lub matce, niech śmierć poniesie.” (Mt 15,3-4)

Św. Paweł w Liście do Efezjan wskazuje jednak, że w związku z tym przykazaniem na ojcach ciąży wielka odpowiedzialność: „Czcij ojca twego i matkę - jest to pierwsze przykazanie z obietnicą - aby ci było dobrze i abyś był długowieczny na ziemi. A [wy], ojcowie, nie pobudzajcie do gniewu waszych dzieci, lecz wychowujcie je stosując karcenie i napominanie Pańskie!” (Ef 6,2-4).

Wizja własnego ojcostwa zależy w dużej mierze od wizji Boga – Ojca, jaką mężczyzna posiada. Warto więc krótko się nad nimi zastanowić. Bóg jest miłosierny: „Któryż Bóg podobny Tobie, co oddalasz nieprawość, odpuszczasz występek Reszcie dziedzictwa Twego? Nie żywi On gniewu na zawsze, bo upodobał sobie miłosierdzie.” (Mi 7,18); daje dobre dary: „Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, o ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da to, co dobre, tym, którzy Go proszą.” (Mt 7,11); prowadzi i chroni: „Moje owce słuchają mego głosu, a Ja znam je. Idą one za Mną i Ja daję im życie wieczne. Nie zginą one na wieki i nikt nie wyrwie ich z mojej ręki. Ojciec mój, który Mi je dał, jest większy od wszystkich. I nikt nie może ich wyrwać z ręki mego Ojca.” (J 10,27-29); zależy Mu na człowieku: „Wszystkie troski wasze przerzućcie na Niego, gdyż Jemu zależy na was.” (1 P 5,7); karci w razie potrzeby: „a zapomnieliście o upomnieniu, z jakim się zwraca do was, jako do synów: Synu mój, nie lekceważ karania Pana, nie upadaj na duchu, gdy On cię doświadcza. Bo kogo miłuje Pan, tego karze, chłoszcze zaś każdego, którego za syna przyjmuje. Trwajcież w karności! Bóg obchodzi się z wami jak z dziećmi. Jakiż to bowiem syn, którego by ojciec nie karcił? Jeśli jesteście bez karania, którego uczestnikami stali się wszyscy, nie jesteście synami, ale dziećmi nieprawymi. Zresztą, jeśliśmy cenili i szanowali ojców naszych według ciała, mimo że nas karcili, czyż nie bardziej winniśmy posłuszeństwo Ojcu dusz, a żyć będziemy? Tamci karcili nas według swej woli na czas znikomych dni. Ten zaś czyni to dla naszego dobra, aby nas uczynić uczestnikami swojej świętości. Wszelkie karcenie na razie nie wydaje się radosne, ale smutne, potem jednak przynosi tym, którzy go doświadczyli, błogi plon sprawiedliwości.” (Hbr 12,5-11); troszczy się i karmi: „A przecież Ja uczyłem chodzić Efraima, na swe ramiona ich brałem; oni zaś nie rozumieli, że troszczyłem się o nich. Pociągnąłem ich ludzkimi więzami, a były to więzy miłości. Byłem dla nich jak ten, co podnosi do swego policzka niemowlę - schyliłem się ku niemu i nakarmiłem go.” (Oz 11,3-4); sądzi obiektywnie: „Jeżeli bowiem Ojcem nazywacie Tego, który bez względu na osoby sądzi według uczynków każdego, to w bojaźni spędzajcie czas swojego pobytu na obczyźnie.” (1 P 1,17); przybiera za synów: „Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: «Abba, Ojcze!»” (Rz 8,15). Bóg jest miłującym Ojcem, który żywi współczucie dla wszystkich swoich dzieci: „Jak się lituje ojciec nad synami, tak Pan się lituje nad tymi, co się Go boją.” (Ps 103,13); stworzył je: „Więc tak odpłacać chcesz Panu, ludu głupi, niemądry? Czy nie On twym ojcem, twym stwórcą? Wszak On cię uczynił, umocnił.” (Pwt 32,6); nosi je w swoich ramionach: „Widziałeś też i na pustyni: Pan niósł cię, jak niesie ojciec swego syna, całą drogę, którą szliście, aż dotarliście do tego miejsca.” (Pwt 1,31); zaspokaja ich potrzeby: „Dlatego powiadam wam: Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie? Przypatrzcie się ptakom w powietrzu: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichrzów, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one? Kto z was przy całej swej trosce może choćby jedną chwilę dołożyć do wieku swego życia? A o odzienie czemu się zbytnio troszczycie? Przypatrzcie się liliom na polu, jak rosną: nie pracują ani przędą. A powiadam wam: nawet Salomon w całym swoim przepychu nie był tak ubrany jak jedna z nich. Jeśli więc ziele na polu, które dziś jest, a jutro do pieca będzie wrzucone, Bóg tak przyodziewa, to czyż nie tym bardziej was, małej wiary? Nie troszczcie się więc zbytnio i nie mówcie: co będziemy jeść? co będziemy pić? czym będziemy się przyodziewać? Bo o to wszystko poganie zabiegają. Przecież Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie.” (Mt 6,25-32). Bóg darzy ojcowską miłością sieroty i dzieci: „On wymierza sprawiedliwość sierotom i wdowom, miłuje cudzoziemca, udzielając mu chleba i odzienia.” (Pwt 10,18); „Ojcem dla sierot i dla wdów opiekunem jest Bóg w swym świętym mieszkaniu.” (Ps 68,6); „Religijność czysta i bez skazy wobec Boga i Ojca wyraża się w opiece nad sierotami i wdowami w ich utrapieniach i w zachowaniu siebie samego nieskalanym od wpływów świata.” (Jk 1,27); „Strzeżcie się, żebyście nie gardzili żadnym z tych małych; albowiem powiadam wam: Aniołowie ich w niebie wpatrują się zawsze w oblicze Ojca mojego, który jest w niebie.” (Mt 18,10)

Taki obraz Boga – Ojca winien kształtować postawę i wzór ziemskiego ojcostwa: „Bądźcie więc wy doskonali, jak doskonały jest Ojciec wasz niebieski.” (Mt 5,48)

Zarówno mężczyzna, jak i kobieta zaproszeni są do odkrywania Boga jako Ojca, kochającego odwieczną miłością swojego Syna: „Gdy Jezus jeszcze mówił, oto obłok świetlany osłonił ich, a z obłoku odezwał się głos: «To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie!» (Mt 17,5) Pismo Święte zachęca człowieka, by przyjąć pokorną postawę uległości i synostwa wobec swoich rodziców, szczególnie ojca: „Syn mądry miłuje karcenie, naśmiewca nie słucha nagany.” (Prz 13,1); „Mądry syn radością ojca, a matką gardzi syn głupi.” (Prz 15,20); „Słuchaj ojca, który cię zrodził, i nie gardź twą matką, staruszką! Nie sprzedawaj - nabywaj prawdę, mądrość, karność, rozwagę!” (Prz 23,22-23) Dopiero gdy człowiek nauczy się być miłosiernym, wiernym i pokornym dzieckiem będzie mógł stawać się miłosiernym, wiernym i pokornym ojcem. Dopiero wewnętrzne pojednanie się z rodzicami pozwala ich opuścić – nie tyle fizycznie, co emocjonalnie. „Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem.” (Rdz 2,24) Mężczyzna nie staje się ojcem, a kobieta matką po to, aby dzieci im służyły, ale by sami służyli i dzielili się swoim życiem z dziećmi: „na wzór Syna Człowieczego, który nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu” (Mt 20,28).

Z Pisma Świętego wynika, że dar ojcostwa jest ściśle związany z macierzyństwem. Jednak w Starym Testamencie mężczyzna stawiany jest wyżej niż kobieta, dlatego matka odgrywa mniejszą rolę w opiece nad dzieckiem. Stary Testament pokazuje jednak zaskakująco wiele matek i różnych sytuacji, które ukazywały, jak wiele kobiety te starały się czynić dla swoich dzieci. Nałożnica Abrahama, matka jego syna Izmaela, nie chciała patrzeć na jego umieranie na pustyni: „A gdy zabrakło wody w bukłaku, ułożyła dziecko pod jednym krzewem, po czym odeszła i usiadła opodal tak daleko, jak łuk doniesie, mówiąc: «Nie będę patrzała na śmierć dziecka». I tak siedząc opodal, zaczęła głośno płakać.” (Rdz 21,15-16), a potem, gdy cudownie ocaleli, znalazła dla niego żonę w Egipcie: „Bóg otaczał chłopca opieką, gdy dorósł. Mieszkał on na pustyni i stał się łucznikiem. Mieszkał stale na pustyni Paran; matka zaś jego sprowadziła mu żonę z ziemi egipskiej.” (Rdz 21,20-21)Warto podkreślić, że Hagar i Izmael zostali wygnani na pustynię przez Sarę, matkę Izaaka, która nie mogła ścierpieć tego, że Izmael wyśmiewa się z jej syna: „Sara widząc, że syn Egipcjanki Hagar, którego ta urodziła Abrahamowi, naśmiewa się z Izaaka, rzekła do Abrahama: «Wypędź tę niewolnicę wraz z jej synem, bo syn tej niewolnicy nie będzie współdziedzicem z synem moim Izaakiem».” (Rdz 21,9-10) Inna matka, Rebeka, pomogła ukochanemu synowi w oszustwie po to, by spoczęło na nim błogosławieństwo ojca (Rdz 27). Bo błogosławieństwo ojca to dla dziecka bezcenny dar.

Batszeba, matka Salomona, dopilnowała, by królestwo króla Dawida odziedziczył jej syn: „Weszła więc Batszeba do sypialni bardzo już podeszłego w latach króla, w obecności Szunemitki Abiszag, posługującej królowi. Następnie Batszeba uklękła i oddała pokłon królowi, a król ją zapytał: «Czego chcesz?» Wtedy odrzekła mu: «Panie mój! Tyś poprzysiągł twojej służebnicy na Pana, Boga twego: "Salomon, twój syn, będzie królował po mnie i on będzie zasiadał na moim tronie". A oto teraz Adoniasz stał się królem! A ty, panie mój, królu, nic o tym nie wiesz. Zabił on na ofiarę woły, tuczne cielce i mnóstwo owiec oraz zaprosił wszystkich synów królewskich, kapłana Abiatara i wodza wojska, Joaba. Salomona zaś, sługi twego, nie zaprosił. A tyś, panie mój, królem! Na ciebie zwrócone są oczy całego Izraela, abyś im oznajmił, kto będzie zasiadać na tronie pana mego, króla po nim. Kiedy przyjdzie czas, że król, mój pan, spocznie ze swymi przodkami, wtedy ja i mój syn Salomon będziemy uchodzili za winowajców».” (1 Krl 1,15-21)

Wszyscy ludzie kojarzą też mądrość Salomona z jego wyrokiem, jaki wydał w sprawie dwóch matek, z których jedna podczas snu zadusiła własne dziecko i nie chcąc ponosić odpowiedzialności za dzieciobójstwo ukradła dziecko innej kobiety: „Jedna z kobiet powiedziała: «Litości, panie mój! Ja i ta kobieta mieszkamy w jednym domu. Ja porodziłam, kiedy ona była w domu. A trzeciego dnia po moim porodzie ta kobieta również porodziła. Byłyśmy razem. Nikogo innego z nami w domu nie było, tylko my obydwie. Syn tej kobiety zmarł w nocy, bo położyła się na nim. Wtedy pośród nocy wstała i zabrała mojego syna od mego boku, kiedy twoja służebnica spała, i przyłożyła go do swoich piersi, położywszy przy mnie swego syna zmarłego. Kiedy rano wstałam, aby nakarmić mojego syna, patrzę, a oto on martwy! Gdy mu się przyjrzałam przy świetle, rozpoznałam, że to nie był mój syn, którego urodziłam». Na to odparła druga kobieta: «Wcale nie, bo mój syn żyje, a twój syn zmarł». Tamta zaś mówi: «Właśnie że nie, bo twój syn zmarł, a mój syn żyje». I tak wykrzykiwały wobec króla. Wówczas król powiedział: «Ta mówi: To mój syn żyje, a twój syn zmarł; tamta zaś mówi: Nie, bo twój syn zmarł, a mój syn żyje». Następnie król rzekł: «Przynieście mi miecz!» Niebawem przyniesiono miecz królowi. A wtedy król rozkazał: «Rozetnijcie to żywe dziecko na dwoje i dajcie połowę jednej i połowę drugiej!» Wówczas kobietę, której syn był żywy, zdjęła litość nad swoim synem i zawołała: «Litości, panie mój! Niech dadzą jej dziecko żywe, abyście tylko go nie zabijali!» Tamta zaś mówiła: «Niech nie będzie ani moje, ani twoje! Rozetnijcie!» Na to król zabrał głos i powiedział: «Dajcie tamtej to żywe dziecko i nie zabijajcie go! Ona jest jego matką».” (1 Krl 3,17-27) Miłość do dziecka była tak wielka i silna, że prawdziwa matka wolała oddać dziecko innej kobiecie niż dopuścić, by stała mu się krzywda.

W Nowym Testamencie ojcostwo i macierzyństwo zyskało głębszy sens w osobie Maryi i Józefa. Józef nie był biologicznym ojcem Jezusa, a jednak poprzez uczestnictwo w tajemnicy Maryi, Jej Boskim macierzyństwie, stał się dla Niego ojcem na forum społecznym i publicznym. Józef jako mąż Maryi miał prawo nadać Jezusowi Imię: „Gdy powziął tę myśl, oto anioł Pański ukazał mu się we śnie i rzekł: «Józefie, synu Dawida, nie bój się wziąć do siebie Maryi, twej Małżonki; albowiem z Ducha Świętego jest to, co się w Niej poczęło. Porodzi Syna, któremu nadasz imię Jezus, On bowiem zbawi swój lud od jego grzechów».” (Mt 1,20-21) Również Żydzi patrzyli na Jezusa przez pryzmat ojcostwa Józefa: „Czyż nie jest On synem cieśli? Czy Jego Matce nie jest na imię Mariam, a Jego braciom Jakub, Józef, Szymon i Juda?” (Mt 13,55) Osoba Józefa najpełniej pokazuje, że godność ojcowska nie pochodzi od samego człowieka, że Bóg dzieli się swoim Ojcostwem z człowiekiem.

Zarówno ojcostwo, jak i macierzyństwo to konkretne zadanie życiowe, powołanie, a jego przyjęcie dokonuje się przez akt posłuszeństwa wiary Maryi, gdy człowiek mówi Bogu „tak”: „Na to rzekła Maryja: «Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!» Wtedy odszedł od Niej anioł.” (Łk 1,38), lub jak posłuszeństwa wiary Józefa, gdy człowiek mówi Bogu „tak” czynami: „Zbudziwszy się ze snu, Józef uczynił tak, jak mu polecił anioł Pański: wziął swoją Małżonkę do siebie, lecz nie zbliżał się do Niej, aż porodziła Syna, któremu nadał imię Jezus.” (Mt 1,24-25)

W Ewangelii pojawiają się też słowa, które trudno zrozumieć: „Nikogo też na ziemi nie nazywajcie waszym ojcem; jeden bowiem jest Ojciec wasz, Ten w niebie.” (Mt 23,9) Chrystus przestrzega, by w duchowym ojcostwie nie zrównywać nikogo z Bogiem. Biblia przywołuje postać Abrahama jako ojca: „I tak stał się ojcem wszystkich tych, którzy nie mając obrzezania, wierzą, by i im poczytano to za tytuł do usprawiedliwienia, a także ojcem tych obrzezanych, którzy nie tylko na obrzezaniu się opierają, ale nadto kroczą śladami tej wiary, jaką ojciec nasz Abraham posiadał przed obrzezaniem. On to wbrew nadziei uwierzył nadziei, że stanie się ojcem wielu narodów zgodnie z tym, co było powiedziane: takie będzie twoje potomstwo.” (Rz 4,11-12.18) Ojcostwo Abrahama potwierdził Jezus (J 8,56) i Jakub (Jk 2,12). Swoje duchowe ojcostwo podkreśla Apostoł Paweł względem Onezyma: „proszę cię za moim dzieckiem - za tym, którego zrodziłem w kajdanach, za Onezymem” (Flm 1,10) i Apostoł Piotr względem Ewangelisty Marka: „Pozdrawia was ta, która jest w Babilonie razem z wami wybrana, oraz Marek, mój syn.” (1 P 5,13) Paweł nazywa też Izaaka naszym ojcem: „Ale nie tylko ona - bo także i Rebeka, która poczęła [bliźnięta] z jednego [zbliżenia] z ojcem naszym Izaakiem.” (Rz 9,10), a w Pierwszym Liście do Koryntian uznaje siebie za ojca wszystkich tych ludzi, którym przekazał wiarę i ją umacnia: „Choćbyście mieli bowiem dziesiątki tysięcy wychowawców w Chrystusie, nie macie wielu ojców; ja to właśnie przez Ewangelię zrodziłem was w Chrystusie Jezusie.” (1 Kor 4,15) W Starym Testamencie prorok Elizeusz ojcem nazywał swojego nauczyciela, proroka Eliasza: „Elizeusz zaś patrzał i wołał: «Ojcze mój! Ojcze mój! Rydwanie Izraela i jego jeźdźcze». I już go więcej nie ujrzał.” (2 Krl 2,12a) Podane przykłady wskazują, że za duchowego ojca można uważać tylko tego człowieka, który swoje ojcostwo zakorzenia w Bogu. Bo można być też „ojcem kłamstwa” (J 8,44), jak Jezus nazywa szatana.

Warto też, by zarówno dzieci, jak i rodzice mieli ciągle przed oczami słowa Jezusa, w których podkreślał, że „Kto kocha ojca lub matkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien. I kto kocha syna lub córkę bardziej niż Mnie, nie jest Mnie godzien.” (Mt 10,37)