Leon Wielki, Alkuin i prefacja o Trójcy Świętej

Ks. Dominik Ostrowski

publikacja 05.06.2009 12:45

Refleksje historyczno-teologiczne. Choć Autor woli, by nazwać je notatkami na marginesie...

Leon Wielki, Alkuin i prefacja o Trójcy Świętej

Mylnie rozumując, myślałem, że prefacja o Trójcy pochodzi najwcześniej z późnego średniowiecza, bo jest taka jakaś... dogmatyczna :)

Ty z Jednorodzonym Synem Twoim i Duchem Świętym jednym jesteś Bogiem, jednym jesteś Panem; nie przez jedność osoby, lecz przez to, że Trójca ma jedną naturę. W cokolwiek bowiem dzięki Twemu objawieniu wierzymy o Twojej chwale, to samo bez żadnej różnicy myślimy o Twoim Synu i o Duchu Świętym. Tak iż wyznając prawdziwe i wiekuiste Bóstwo wielbimy odrębność Osób, jedność w istocie i równość w majestacie.


Ku mojemu zdziwieniu znajduje się ona jednak w najstarszym oficjalnym sakramentarzu rzymskim:
Sacramentarium Gelasianum Vetus (VII w.)

ORATIONES ET PRAECIS IN DOMINICA OCTAUORUM PENTECOSTEN
LIBER I. LXXXIIII
680 Uere dignum: qui cum unigenito filio tuo et sancto spiritu unus es deus, unus es dominus, non in unius singularitate personae, sed in unius trinitatis substantiae. Quod enim de tua gloria reuelante te credimus, hoc de filio tuo, hoc de spiritu sancto sine differentia discritione sentimus, ut in confessione uerae sempiternique deitatis et in personis proprietas et essentiae unitas et in maiestate adoretur aequalitas. Quem laudant angeli.


Leon Wielki

W dodatku dowiadujemy się, że prefacja o Trójcy Świętej nawiązuje do starego poczciwego św. Leona Wielkiego :) inspirując się jego tekstami, co przytacza ks. Nadolski (Leksykon, 1637), wspominając mowy nr 75, 76 i 77 (PL 54, 400-415). Niestety nie znalazłem tych mów, a tylko kilka pokrywających się fraz, np. sine discritione (Tractatus septem et nonaginta, 40), ale poszukamy.

Alkuin?

W zaprzyjaźnionym portalu www.oltarz.pl ks. M. Zachara MIC dodaje, że prefacja ta, stosowana do dzisiaj, została skomponowana prawdopodobnie w V w. na podstawie tekstów papieża św. Leona Wielkiego (440-461), a modlitwy liturgiczne na Mszę wotywną o Trójcy Świętej ułożył mnich Alkuin z Yorku ok. 800 r. (http://www.oltarz.pl/index.php?action=show&id;=859). Teorię o frankońskich korzeniach formularza przytacza też ks. Nadolski. Wg Righettiego ułożenie prefacji może być dziełem samego Alkuina, z kolei oficjum o Trójcy Świętej za średniowiecznymi autorami przypisuje biskupowi Liège Stefanowi (+920). (PL 139, 1084). Fakt faktem jednak, że około 1030 r. celebrowano to święto w Cluny, które miało następnie wpływ na całą Europę.

Czemu znak zapytania? Alkuin napisał formularz na mszę wotywną ok. 800 r., a ostateczna kompilacja Gelasianum Vetus to ok. 700 r.! Już w 750 r. do źródłowego GeV (tzw. Gelasianum Archetyp G) została zrobiona recenzja wzbogacona dodatkami gallikańskimi). Ale nie mówimy przecież o recenzji, tylko o GeV z Ms. Reg. 316, czyli czystym GeV.
Righetti przypisuje prefację Alkuinowi, ale jak było to możliwe, skoro tekst z GeV jest o 100 lat starszy od Alkuina. Czy nie byłoby więc trzeba zrewidować tę pozycję i uznać, że tekst owszem jest gallikański, ale nie pochodzi od Alkuina? Tak jak słusznie wydaje się pisać ks. Zachara: prefacja ta została skomponowana prawdopodobnie w V. Pytanie: jak mogła znaleźć się w sakramentarzu gelazjańskim?

Święta dogmatu, moda, erudycja i pośpiech

Nie odmawiając erudycji frankońskim liturgistom średniowiecznym, należy jednoznacznie stwierdzić, że prefacja ta wychodzi poza schemat klasycznych prefacji, które zawsze powtarzają schemat: VERE DIGNUM + NARRACJA o czynach Boga wobec człowieka + ET IDEO. W tej prefacji nie ma bowiem narracji, a zamiast tego jest krótki traktat dogmatyczny.

Wygląda na to, że Kościół w królestwie Franków promował nową modę, niedziele tematyczne, która, jak się okazało, nie bardzo była w smak Kościołowi w Rzymie.

Righetti uważa, że autor (wg niego Alkuin) najprawdopodobniej zastosował najprostszą metodę układania tekstów liturgicznych, czyli centonizzazione (jak to się mówi po polsku?): zlepek cytatów z traktatów Leona Wielkiego (warto na marginesie dodać, że za podobną "łatwiznę" zablokowano niedawno inicjatywę tworzenia nowych kolekt włoskich w Mszale Rzymskim na cykl trzyletni A-B-C).

W dodatku znajdujemy tu niezbyt pochlebną opinię Righettiego na temat niechlujstwa autorów średniowiecznych przy redakcji tekstów śpiewanych, które ewidentnie zostały wepchnięte w melodię istniejącą uprzednio, bez przejmowania się zupełnie akcentami i relacjami tonalnymi w tworzonych imitacjach. Wg uczonego jest to "znak dekadencji".

Nieufny Rzym

Obszerna informacja o kluniackich okolicznościach wprowadzenia tego święta znajduje się u Righettiego (który jak zwykle bije wszystkich na głowę ilością danych, cfr. vol. II, p. 325-326). Cytuje on papieża Aleksandra III (+1181), który pisze: niektórzy przyjęli obyczaj obchodzenia święta Najświętszej Trójcy w dzień oktawy Zesłania Ducha Świętego, inni w ostatnią niedzielę roku kościelnego. Kościół w Rzymie nie przyjmuje tego zwyczaju, wyjaśniając dlaczego: ponieważ wspomnienie Św. Trójcy jest celebrowane każdej niedzieli, jak również w dni powszednie.


Słabość Rzymu, siła Galii

Ten papieski sprzeciw (nie osamotniony zresztą: Bernoldo z Costanzy, Poton z Prüm, Sicardo z Cremony), nie wytrzymał presji pobożności ludowej, zwłaszcza na terenie Galii i Niemiec, bo już w 1334, papież Jan XXII uznał i rozszerzył to święto na cały Kościół. Nota bene papież ten to awiniończyk, koronowany w Lyonie. Nie poruszamy tu kwestii historycznych, żeby nie schodzić z tematu, dość powiedzieć, że pontyfikat ten jest jednym z najgorzej ocenianych w historii (przez kolejne wieki żaden z papieży nie przyjął jego imienia aż do bł. Jana XXIII w zeszłym stuleciu, nie licząc antypapieża Jana XXIII z XV w.), a Dante umieścił nieszczęsnego Jana XXII w piekle.

A więc?

Prefacja o Trójcy Świętej jest częścią kontrowersyjnego święta, wprowadzonego po batalii ideowej, w której górę wzięła pobożność ludowa. Prefacja ta nie jest klasycznym przedstawicielem swojego gatunku, być może została stworzona bez koniecznej medytacji i w pośpiechu. Choć jest piękna, to praktycznie nie jest prefacją, nie opowiada historii zbawienia (przypomnijmy, że prefacja jest esencjalnym gatunkiem wnoszącym dziękczynienie do eucharystii).

Co zaś do faktu, że znajduje się ona w Gelasianum Vetus, wygląda na to, że jest to przykład interwencji rzymsko-gallikańskich modyfikujących uprzedni nieznany nam typ X sakramentarza rzymskiego.
Rodzi się oczywiście pytanie, dlaczego papież Aleksander III ignorował istnienie tego formularza w starym sakramentarzu z VII w., który umieszczał go właśnie w oktawę Pentecoste. Być może było dlań jasne, że jest to koń trojański, a raczej galijski :) Drugą interesującą sprawą jest fakt, że w następcy Gelasianum Vetus, czyli w Gregorianum (pierwszym sakramentarzu papieskim) tego formularza nie ma!

Pojednawcze stanowisko prezentuje ks. Nadolski, który wspominając, że wiele podręczników kontynuuje stare przekonanie iż to święto jest nie jest świętem historiozbawczym ale "świętem dogmatu", to opinia ta jest do zrewidowania, gdyż w tej uroczystości można jednak doszukiwać się świętowania działania Osób Boskich w historii zbawienia.





Artykuł pochodzi ze strony Liturgista.pl Redakcja dziękuje Autorowi za wyrażenie zgody na publikację.