publikacja 06.10.2006 22:52
Stara forma Różańca o życiu Jezusa, jaką zaproponowali Dominik z Prus i Adolf z Essen, nie zaginęła, lecz do dziś żyje w wielu miejscach.
Katarzyna Matejek /Foto Gość
Uważny czytelnik „Dyrektorium o pobożności ludowej i liturgii” z pewnością zwróci uwagę na punkt 201 dokumentu. Znajduje się w nim zalecenie, by przywrócić krótkie aklamacje, przypominające poszczególne tajemnice różańcowe. Stałe dla każdej tajemnicy, powtarzane po imieniu Jezus, mają „stanowić poważną pomoc w medytacyjnym odmawianiu różańca świętego”.
Co kryje się za tym wskazaniem?
Autorzy powołują się na starożytna strukturę różańcową, która nigdy nie znikła. Nie precyzują jednak o jaką tradycję chodzi. Nie odsyłają również do konkretnych autorów czy szkół duchowości. Zatem czytelnik dokumentu skazany jest na własne poszukiwania. Ich kierunek wskazuje nie tyle „technika” powtarzania jednej frazy biblijnej, nawiązująca do tradycji ojców pustyni i tzw. Modlitwy Jezusowej, co pragnienie, by owo powtarzanie uczynić jeszcze bardziej kontemplacyjnym.
Ta ostatnia sugestia prowadzi w krąg mistyków późnego średniowiecza. Od Mechtyldy z Hackeborn, przez Henryka Suzo, do Adolfa z Essen i Dominika z Prus. Dwóch ostatnich to kartuzi, żyjący w klasztorze w Trewirze, w pierwszej połowie XV wieku. To właśnie im, jako pierwszym, przypisuje się dodanie „medytacji i klauzul o życiu Jezusa do różańca ku czci błogosławionej Maryi”.
Ostatni cytat, pochodzący z pisma „Liber experentiarum Primus” Dominika z Prus, zdecydowanie podkreśla ukierunkowanie medytacji na życie Jezusa. Cechują to „życie Jezusa” z klauzul różańcowych – staranne, najczęściej dosłowne sformułowania z Pisma Świętego, a zarazem swobodne posługiwanie się pełną wiary interpretacją Kościoła.
Klauzule brzmią następująco:
Pozdrowiona bądź Maryjo pełna łaski, Pan z Tobą. Jesteś błogosławiona między niewiastami, błogosławiony jest owoc Twego żywota, Jezus Chrystus.
Kto Jezu Chrysta, Pana naszego, / i Jego Matkę, Maryję, chce uczcić, / niech serce zwróci do Boga swego, / różaniec mówi i innych uczy .
Trudno w krótkim artykule przedstawić, jaki wpływ miały klauzule Dominika z Prus na sposób odmawiania różańca w następnych wiekach. Warto jedynie zauważyć, że stara forma Różańca o życiu Jezusa, jaką zaproponowali Dominik z Prus i Adolf z Essen, nie zaginęła, lecz do dziś żyje w wielu miejscach. Podtrzymywana jest między innymi przez Bractwo Św. Macieja podczas corocznej pielgrzymki do katedry w Trewirze czy we wsi Schrocken w Vorarlberg. Nawiązują do niej tacy autorzy jak Romano Guardini czy Mnich Kościoła Wschodniego.
W Polsce termin „klauzule” nie jest używany. Zastąpiony został „dopowiedzeniami”. Wprowadził go przed laty do programu rekolekcji wakacyjnych Sługa Boży ks. Franciszek Blachnicki. W pierwszym dniu oazy stopnia podstawowego jej uczestnicy zapoznają się z tą formą modlitwy, by potem w kolejnych dniach uczyć się samodzielnie formułować dopowiedzenia, ułatwiające rozważanie tajemnic zbawienia. Śmiało można powiedzieć, że jest to jeden z rysów charakterystycznych dla duchowości Ruchu Światło-Życie.
Warto na koniec zauważyć, że przedstawiona wyżej propozycja, jakże zgodna z oczekiwania Kościoła, jest swoistym antidotum na niebezpieczeństwo, grożące różańcowi. Niebezpieczeństwem tym jest bezmyślność, rutyna, w konsekwencji stracenie z oczu Tego, ku któremu ta modlitwa jest skierowana – Jezusa.
Więcej na ten temat można znaleźć w: R. Scherszel, Różaniec – modlitwa Jezusowa Zachodu, Poznań 1988. Z tej pozycji zaczerpnięto klauzule Domina z Prus. Autorem przekładu jest ś.p. Edmund Misiołek