Adwentowe zamyślenia 2002

ks. Alojzy Dróżdż

publikacja 08.12.2002 03:53

Rozmyślanie drugie

Rozwiązać poplątane


Adwentowa liturgia dużo mówi o „prostowaniu dróg dla Pana”. Przypomina o oczekiwaniach ludzi tęskniących za Zbawicielem, który może uporządkować ludzkie życie. Mówi też dużo o nędzy i ludzkich dramatach. Zachęca do pietyzmu i mądrego patrzenia na życie, a także do roztropności, która polega na rozeznaniu czynności, zanim człowiek je wykona.

Roztropni kontra bezmyślni?
Przeciwieństwem roztropności jest działanie bezmyślne, pochopne, powierzchowne. W historii o nieroztropności napisano wiele znakomitych dzieł. Jak mówił św. Jan Chryzostom: „Nad człowiekiem nieroztropnym i głupim trzeba bardziej płakać niż nad zmarłym. Życie jego jakby w powietrzu buja, nie oparte na żadnym fundamencie. Nie ma większego zła w życiu ludzkim od zawinionej głupoty, ponieważ ona paraliżuje myślenie. A człowiek pusty jest jak puste naczynie, które łatwo chwycić za uszy i zrobić z nim tyle zła, że trudno go czymkolwiek zmierzyć”.

Czy wszyscy mają problemy?
Pierwszym grzechem przeciwko roztropności jest myślowy, moralny i uczuciowy chaos. Dlatego - jak się to modnie mówi - „wszyscy mamy problemy”. Zauważył to już T. Konwicki: „Nie wiem - wszystko mi się plącze. Ale nie chcę znać prawdy. Ja sam sobie wymyśliłem, że nie ma prawdy obiektywnej, więc niech będzie moja własna, osobista. I powiem wam - na tych imieninach wszystko przebiegało jak zwykle przy takich okazjach. Można więc spotkać owe młode kobiety wyzywająco ubrane, ze zrobionym ekscentrycznie makijażem, co po trzech godzinach płaczą i opowiadają nieznajomym ludziom o jakimś Zdzichu albo Zbychu, co wyjechał do Ameryki i słuch po nim zaginął. A mnie robi się żal wszystkich...”.

Głupota usprawiedliwia?
Drugim grzechem przeciwko roztropności jest ludzka głupota (św. Marek mówi o niej przy okazji grzechów pochodzących z ludzkiego serca). Opis nierozsądnego człowieka zostawił znany myśliciel S. Kierkegaard: „Widzę go. Widzę tego pospolitego i nadętego człowieka. Cieszy się wszystkim, we wszystkim bierze udział i za każdym razem, kiedy uczestniczy w poszczególnych sprawach, jest zadowolony. Nie jest przywiązany do pracy. Lubi on wygodę. Nie świętuje niedziel. Nie chodzi często do kościoła. Nie ma niebiańskiego wyrazu oczu. Zazdrości innym. Bawi go to, co jest po jego myśli. Denerwuje go łatwo to, co mu się nie podoba. Czasem nie ma grosza w kieszeni, ale ma za to jeszcze lepszy apetyt niż Ezaw i liczy, że żona zawsze przygotuje mu ulubiony przysmak”.

Sposób na roztropność
Sprawa roztropności - to sprawa poważna. Od niej zależy bowiem w dużym stopniu to, jak „poukłada się nam życie”. Co zatem robić, aby nie zagubić życiowej mądrości? Na to pytanie Franz Kafka odpowiedział tak: „Pyta pan, czym jest roztropność? - A jest tym! - i wskazał na starą kobietę, klęczącą przed jednym z bocznych ołtarzy w pobliżu wejścia. Modlitwa. Modlitwa i sztuka są jedynie dwoma różnymi płomieniami, które wznoszą się w górę jak języczki z jednego snopa światła. Modlitwa i sztuka są tylko dłońmi wyciągniętymi ku roztropności. Trzeba żebrać, żeby samemu potem rozdać!”.