Roraty z Małym Gościem Niedzielnym i Wiara.pl 2004

publikacja 27.11.2004 08:17

Tematem tegorocznych materiałów roratnich są „Listy z Europy”. Pierwszą inspiracją dla autorów niniejszego opracowania były zeszłoroczne, misyjne roraty. Wtedy to dzieci poznawały pracę misjonarzy z całego świata, a potem pisały do nich listy. Niektórzy zresztą, piszą do tej pory.

Wprowadzenie


– Może tym razem napisałby ktoś do naszych dzieci? – padło pytanie któregoś z redaktorów.

I tu pojawiła się druga inspiracja: „Może w Europie są ludzie, którzy zechcą napisać do uczestników rorat 2004?”. I poszły prośby w Europę do wielkich świadków wiary: do Taizé – do brata Rogera, do klasztoru w Coimbra, w Portugalii – do siostry Łucji, do centrum ruchu Focolari we Włoszech – do Chiary Lubich, do wspólnoty „Arka” w Trosly – do Jeana Vaniera i jeszcze do wielu, wielu innych. Odpowiedzi były zaskakujące. Każdy z nadawców niezwykle poważnie potraktował swoje zadanie. Mamy nadzieję, że świadectwo ich życia i to, co napisali sprawi, że zarówno dzieci, jak i dorośli przekonają się o żywej obecności Jezusa w Europie.

Materiały roratnie składają się:

I. W części zasadniczej z:

1. Obrazków dla dzieci na każdy dzień rorat. Są to fragmenty listów z Europy, razem ze zdjęciem nadawcy, które dzieci będą naklejać w odpowiednie miejsca na planszę-kopertę otrzymaną pierwszego dnia rorat.

2. Nauk roratnich dla księży rozpisanych na role z pytaniami i zadaniami na każdy dzień. W tym roku każdego dnia na roraty będzie przychodził listonosz z torbą pełną listów i tym jednym, najważniejszym – przeznaczonym na dany dzień. Oprócz roli listonosza należy przygotować lektora – osobę, która ze zrozumieniem i wyraźnie odczyta nadesłany list.Autorzy niniejszego opracowania celowo zrezygnowali z nagrywania listów. Po pierwsze dlatego, że list przyniesiony przez listonosza, potem uroczyście odczytany przez lektora wobec obecnych na roratach, staje się jeszcze bardziej prawdziwy. Po drugie dlatego, że z odtwarzanych nagrań – z różnych przyczyn – nie zawsze można dokładnie usłyszeć wszystkie słowa.

3. Płyty CD z nagraniem dwóch piosenek napisanych specjalnie na tegoroczne roraty pod tytułem „Listy” i „List do Europy”, w wykonaniu Magdy Anioł. Na płycie znajdują się również nagrania dźwiękowe potrzebne do uzupełnienia treści niektórych dni.4. Dekoracji do kościoła w postaci planszy formatu 294x68 cm i 17 listów z Europy formatu A4, które każdego dnia będą odczytywane w czasie rorat, a potem zawieszane na planszy.

II. W części dodatkowej z:

1. Grudniowego i styczniowego numeru „Małego Gościa”. Do numeru grudniowego zostanie dołączona mapa Europy z zaznaczonymi miejscami, skąd nadejdą listy, mapa podróży misyjnych św. Pawła oraz teksty dwóch piosenek napisanych specjalnie na tegoroczne roraty w wykonaniu Magdy Anioł. Do numeru styczniowego zostanie dołączony specjalny list Ojca Świętego do rodziców. Będą to słowa podziękowania za trud chrześcijańskiego wychowania dzieci. List będzie zaklejony w eleganckiej kopercie. Dzieci będą go mogły wręczyć rodzicom, na przykład podczas wieczerzy wigilijnej jako świąteczny prezent, nie wiedząc, co zawiera w środku.

2. Programów adwentowych w diecezjalnych katolickich stacjach radiowych tematycznie połączonych z „małogościowymi” materiałami. Szczegóły znajdują się na końcu zeszytu. Warto zachęcić dzieci i całe rodziny do ich słuchania.

Autorzy niniejszego opracowania życzą, by wszystkie dzieci i ich rodzice zakończyli tegoroczny Adwent z jeszcze większym przekonaniem, że tym bardziej Jezus będzie obecny w Europie im bardziej będziemy Mu wierni. Tak, jak napisał to kardynał Korec ze Słowacji: „Pan Jezus żyje w Polsce i u nas na Słowacji. Żyje w całej Europie i w świecie. Bądźmy Mu wierni”.

Więcej na następnej stronie

I niedziela Adwentu
28 listopada 2004 r.



Zaproszenie do pobożnego przeżywania Adwentu

Mapa Europy

Komentarz wstępny do Mszy św., w której uczestniczy większa ilość dzieci biorących udział w roratach:

„Idźmy z radością na spotkanie Pana”. Oto słowa psalmisty na pierwszą niedzielę Adwentu. Śpiewając je, podejmujemy odważną decyzję „powstania ze snu, odrzucenia uczynków ciemności i przyobleczenia się w zbroję światła” /II czyt./. Musimy być gotowi, bo w chwili, której się nie domyślamy, przyjdzie Syn Człowieczy /Ew./.

Witam serdecznie wszystkich, którzy uczestnicząc w tej Eucharystii odpowiadają Jezusowi: „Czuwam!”. Tegoroczne czuwanie, szczególnie w czasie Mszy św. roratnich, dzięki listom ludzi z różnych krajów Europy do polskich dzieci i polskiej młodzieży, ukaże nam Europę, która przyjęła Jezusa, a On stał się fundamentem jej kultury, pokoju i prawdziwego szczęścia. Jednocześnie chcemy wziąć na siebie zadanie, które wyraził św. Paweł: „Rozumiejcie chwilę obecną”. Jako ludzie wierzący i Polacy chcemy nauczyć się odważnie mówić o Jezusie Zbawicielu w XXI ieku.

WPROWADZENIE

Pierwsza niedziela Adwentu jest dobrą okazją, by zaprosić dzieci i rodziców do pobożnego przeżywania Adwentu. Zapraszając, warto zapowiedzieć temat tegorocznych spotkań roratnich. Już samo wymienienie niektórych autorów listów, jak chociażby siostry Łucji, brata Rogera z Taizé, czy Jeana Vaniera, może zachęcić wielu dorosłych do codziennego przychodzenia na roraty. A im bardziej uda się włączyć rodziców w przeżywanie Adwentu, tym lepsze przyniesie on owoce dla całej rodziny.

Listy wielkich świadków wiary być może pozwolą niektórym zrozumieć, że w Zachodniej Europie żyją ludzie głębokiej wiary. A świadomość wspólnego przeżywania wiary dodaje siły. Ojciec Pierre-Marie Delfieux, założyciel Monastycznych Wspólnot Jerozolimskich, napisał między innymi takie słowa: „Chociaż się nie znamy, to jednak piszę do Was jak do młodszych braci i sióstr. A to dlatego, że mamy wspólnego Starszego Brata. Tego, którego Narodzenie chrześcijanie świętują każdego roku. Jezusa Chrystusa, który stał się człowiekiem po to, abyśmy my mogli stać się Bogiem. Czy to nie cudowne? Cóż odtąd znaczy różnica wieku, języka czy kultur? Jesteśmy sobie tak bliscy, mimo dzielącej nas odległości, tak ze sobą zjednoczeni, mimo oddalenia, bo razem z Jezusem możemy mówić Bogu jedynemu, że jest naszym Ojcem!”.

Warto też zwrócić uwagę na to, że wszystkie listy, z wyjątkiem listu papieskiego, zostały napisane specjalnie do uczestników rorat. Nie są więc one przepisane z książek czy innych publikacji.

Wielką pomocą w rodzinnym przeżywaniu Adwentu mogą być audycje radiowe. Niektóre rozgłośnie diecezjalne przygotują specjalne programy, o których będą informować.

Zadania dla dzieci:

1. Zawiesić na ścianie w domu mapę Europy. Znaleźć ją można w grudniowym numerze „Małego Gościa”. Na mapie Europy zostały zaznaczone miejsca, z których nadejdą listy.

2. Przygotować lampion.

„MAŁY GOŚĆ”

a) grudniowy, a w nim:– mapa Europy z zaznaczonymi miejscami, z których nadejdą listy;– mapa podróży misyjnych św. Pawła;– teksty dwóch piosenek napisanych specjalnie na tegoroczne roraty. Dostępny od niedzieli Chrystusa Króla, 21 listopada.

b) styczniowy, a w nim:– specjalny list Ojca Świętego do rodziców. Będą to słowa podziękowania za trud chrześcijańskiego wychowania dzieci. List będzie zaklejony w eleganckiej kopercie. Dzieci będą mogły wręczyć go rodzicom jako świąteczny prezent, nie wiedząc, co zawiera.

Dostępny od niedzieli, 12 grudnia.

Większą liczbę egzemplarzy grudniowego i styczniowego numeru „Małego Gościa” można zamawiać:

a) bezpośrednio u kolportera;
b) w redakcji „Małego Gościa”;
– telefonicznie: 0-32/35-60-910; 0-32/35-60-920;
– faksem: 0-32/35-60-930;
– e-mailem: maly@goscniedzielny.pl
– osobiście.

RORATY Z RADIEM

W niektórych diecezjach katolickie stacje radiowe będą nadawać specjalne programy adwentowe, tematycznie połączone z „małogościowymi” materiałami. Warto zachęcić dzieci i całe rodziny do ich słuchania.

W PORTALU WIARA.PL

W portalu Wiara.pl materiały roratnie będą się pojawiać z jednodniowym wyprzedzeniem.

DEKORACJA

Kliknij, aby pobrać w pełnych wymiarach

Kliknij, aby pobrać w pełnych wymiarach


Więcej na następnej stronie

Poniedziałek I tygodnia Adwentu
29 listopada 2004 r.


Plansza „Listy z Europy”

List Boga do ludzi


Komentarz wstępny:
/Uwaga: I czyt. Iz 2,1-5/. Serdecznie wszystkich witam na Mszy św. roratniej. Minął cały rok od roratniego spotkania w Adwencie 2003 roku. Tyle spraw się w tym czasie wydarzyło. Tyle krajów ze sobą się połączyło. Sprawdzają się dzisiejsze słowa Jezusa: „Wielu przyjdzie ze Wschodu i Zachodu”, by być jedno. Ale potrzeba jeszcze czegoś, a może bardziej Kogoś. Trzeba, aby On, Jezus, stanął pośród narodów. Trzeba, by każdy naród na nowo z wiarą zaprosił Jezusa do siebie, jak rzymski setnik. I wtedy usłyszy Jego obietnicę: „Przyjdę i uzdrowię was!”.

My, polskie dzieci, polscy rodzice, będziemy to czynić przez cały Adwent w imieniu swoim i wszystkich Polaków na roratach. Chcemy przybliżyć cud królestwa Bożego w Europie i w całym świecie. Cud Bożego królestwa przybliżą nam też wielcy ludzie z różnych krajów Europy. „Idźmy zatem z radością na spotkanie Pana!” /por. Ps/.

KSIĄDZ

W tym roku Adwent rozpoczyna się już w listopadzie. Dzisiaj mamy dokładnie 29 listopada. Do Świąt Bożego Narodzenia prowadzi zatem wyjątkowo długa droga. W tym czasie dni będą się stawały jeszcze krótsze. Bardzo dobrze zatem, że wielu z Was ma lampiony, które rozświetlą coraz większe ciemności. Tak będzie aż do Świąt Bożego Narodzenia, kiedy Jezus Chrystus – Światłość Świata – zajaśnieje mocniej niż słońce w środku lata. Żadne lampiony nie będą już wtedy potrzebne. Ale ten czas jeszcze nie nadszedł. Teraz światło każdego lampionu jest na wagę złota. Proszę więc, przychodźcie z nimi każdego dnia. Niech nikomu nie zabraknie wytrwałości.

Przed nami prawie cztery tygodnie spotkań. W tym miejscu muszę Was zapytać o bardzo ważną sprawę.

Pytanie do dzieci: – Ku czci jakiej osoby sprawowana jest Msza święta roratnia?

Oczywiście, że ku czci Najświętszej Maryi Panny. A dlaczego? Bo to właśnie Maryja najmocniej, z największą tęsknotą czekała na przyjście Zbawiciela na świat. I dlatego Ona jest patronką Adwentu. I dlatego Msza święta roratnia odprawiana jest ku Jej czci. Nie muszę chyba specjalnie przypominać, bo wszyscy powinni o tym wiedzieć, że również świeca adwentowa przypomina Najświętszą Maryję Pannę.

Wspomniałem już, że tegoroczny Adwent rozpoczął się w listopadzie.

Pytanie do dzieci: – Od czego pochodzi nazwa miesiąca listopad?

Rzeczywiście, w listopadzie ścięte mrozem liście, spadają z drzew. Następuje prawdziwy liści opad, czyli li-sto-pad. Czy u nas w kościele również nastąpi liści opad? Nie! Oczywiście, że nie! Nie będą spadać liście, ale dosięgnie nas listów opad. Mówię mało zrozumiale? Być może, zatem już tłumaczę.

Otóż w czasie tegorocznych rorat każdy z Was otrzyma kilkanaście listów od bardzo ważnych osób z całej Europy. To właśnie dlatego powiedziałem, że dosięgnie nas listów opad. Od kogo będą te listy, tego dokładnie nie wiem. Wiem tylko, że od ludzi, którzy bardzo kochają Jezusa.

Jeżeli jednak ktoś już teraz jest bardzo ciekawy, z jakich europejskich miast i państw nadejdą

listy, może spojrzeć na mapę Europy, która znajduje się w grudniowym numerze „Małego Gościa”. Miasta, gdzie mieszkają autorzy listów, są na niej zaznaczone w specjalny sposób.

Z powodu spodziewanego opadu listów otrzymaliście też (lub otrzymacie po Mszy św.) dużą planszę, przypominającą kopertę. W kolejne dni rorat będziecie na niej naklejać nadchodzące listy. O szczegółach powiem w kolejne dni.

Ludzie pisali listy od tysiącleci. Pisali rysikiem na drewnianych czy glinianych tabliczkach, później piórem na pergaminie czy papierze, a ostatnio wysyłają je pocztą elektroniczną czy esemesami.

Jedne listy są ważne, inne zupełnie błahe. Jedne smutne, bo zawiadamiające o czyjejś chorobie czy śmierci, inne radosne, bo niosące dobre życzenia.

Więcej na następnej stronie

Niektóre mają niezwykłą historię. Tak było na przykład z dwoma krótkimi listami, które wiele lat temu napisał do ojca Pio, dzisiaj już świętego zakonnika, ksiądz biskup Karol Wojtyła. Był rok 1962. Karol Wojtyła był wtedy jeszcze mało znanym biskupem z Krakowa. Posłuchajcie, o co prosił ojca Pio.

Wielebny Ojcze,
proszę Cię o modlitwę za pewną matkę czterech dziewczynek, mieszkającą w Krakowie, w Polsce. (…) Jej zdrowie i również jej życie jest teraz zagrożone z powodu choroby nowotworowej. Módl się, by Bóg, za wstawiennictwem Najświętszej Maryi Panny, okazał jej samej i jej rodzinie swe miłosierdzie.

Zobowiązany w Chrystusie, Karol Wojtyła.

KSIĄDZ

Podobnych listów z prośbą o modlitwę ojciec Pio codziennie otrzymywał dziesiątki. Żadnego nie lekceważył, ale ten, który przyszedł z dalekiego Krakowa, potraktował szczególnie. Po wysłuchaniu treści pisma, podniósł głowę, swoimi przenikliwymi oczami spojrzał na czytającego i powiedział: „Miły Angiolino, temu nie można odmówić”, i... zaczął się modlić. Dokładnie po jedenastu dniach do ojca Pio przyszedł drugi list z Krakowa. Ksiądz biskup Wojtyła pisał:

Wielebny Ojcze,
kobieta mieszkająca w Krakowie, w Polsce, matka czterech dziewczynek, dnia 21 listopada, przed operacją chirurgiczną, nagle wyzdrowiała. Składajmy dzięki Bogu.

Również Tobie, czcigodny Ojcze, składam moje serdeczne podziękowania w imieniu tej kobiety, jej męża i całej jej rodziny.

W Chrystusie, Karol Wojtyła, wikariusz kapitulny krakowski.

KSIĄDZ

Jak słyszeliście, kobieta cudownie wyzdrowiała. Zresztą żyje do dzisiaj, ma ponad 80 lat, a nazywa się Wanda Półtawska. Ale równie ciekawe jest to, jak po wysłuchaniu listu zareagował ojciec Pio. Tym razem do czytającego powiedział: „Angiolino, zachowaj te listy, bo któregoś dnia nabiorą one niezwykłej doniosłości’”.

Angiolino schował listy u siebie w domu, gdzie nie ruszane przez nikogo przeleżały szesnaście lat. Przypomniał sobie o nich 16 października 1978 roku.

Pytanie do dzieci: – Co stało się 16 października 1978 roku?

Tego dnia Angiolino zrozumiał, dlaczego ojciec Pio powiedział: „Zachowaj te listy, bo któregoś dnia nabiorą one niezwykłej doniosłości’”.

Przyznacie, że te dwa krótkie listy mają niezwykłą historię. Ale nawet spośród tych najbardziej niezwykłych listów jeden jest wyjątkowy. Nieporównywalny z żadnym innym. Najważniejszy ze wszystkich. List nad listami. Od tysięcy lat codziennie czytany przez miliony ludzi. Nie możemy o nim zapomnieć. Gdyby jeszcze ktoś nie wiedział, o jakim liście mówię, to dodam, że dosłownie przed chwilą zdążyliśmy usłyszeć dwa jego fragmenty

Pytanie do dzieci: – Jak nazywa się najważniejszy list świata?

Oczywiście. Pismo Święte nazywane jest listem Boga do ludzi.

Pytanie do dzieci: – Jakim listem jest Pismo Święte: smutnym czy radosnym?

Nikt nie powinien mieć wątpliwości, że Pismo Święte jest najbardziej radosnym ze wszystkich listów. Nazywane jest przecież Radosną Nowiną. To z tego Bożego listu dowiadujemy się, że Bóg jest samą miłością. Że Bóg posłał na ziemię swojego jedynego Syna, który narodził się z Maryi Dziewicy w Betlejem, że umarł na krzyżu, ale po trzech dniach zmartwychwstał i że wreszcie wstąpił do nieba. A przez swoją mękę i zmartwychwstanie raz na zawsze pokonał śmierć i szatana.

W czasie rorat, które dzisiaj rozpoczynamy, chcemy tę Dobrą Nowinę jeszcze raz sobie przypomnieć, by z większą tęsknotą czekać na Święta Bożego Narodzenia, a jeszcze bardziej na ostateczne przyjście Pana Jezusa na końcu świata.
Pytania:
1. Ku czci jakiej osoby sprawowana jest Msza święta roratnia?

2. Od czego pochodzi nazwa miesiąca listopad? – odpowiedź na to pytanie znajduje się w grudniowym numerze „Małego Gościa”.

3. Jak nazywa się najważniejszy list świata?

Zadanie:

1. Zawieś na ścianie w domu mapę Europy.

Obrazek:
Plansza przypominająca kopertę, na której w kolejne dni dzieci będą przyklejać obrazki.

Więcej na następnej stronie

Wtorek I tygodnia Adwentu
30 listopada 2004 r.
Święto św. Andrzeja, apostoła


Łaska wam i pokój
– pozdrowienie św. Pawła
Listy Nowego Testamentu


Komentarz wstępny:

Uwaga: Można użyć jednego z pozdrowień św. Pawła:

– Łaska i pokój od Boga, naszego Ojca, i od Pana Jezusa Chrystusa niech będą z Wami.

Lub

– Łaska i pokój od Tego, który jest i który był, i który przychodzi, niech będą z Wami.

lub
– Łaska naszego Pana Jezusa Chrystusa niech będzie z Wami.

Witam Was w drugim dniu rorat. Od najmłodszego do najstarszego. Cieszę się z obecności każdego z Was. Szczególnie cieszą mnie dzieci, które przyszły z lampionami. W ciemnościach rozświetlą nam drogę, która zaprowadzi do Jezusa. Czekamy z wielką nadzieją na Niego, bo zgodnie z tym, co mówi dziś prorok Izajasz, Jezus uporządkuje wszystko tak, że „ludzie nie będą zgubnie działać”, nie będą prowadzić wojen, a On wprowadzi zgodę między narodami, które Go przyjmą. O wielu innych dobrodziejstwach, które będą posiadać Niemcy, Francuzi, Włosi i my, Polacy, gdy będzie z nami Jezus, mówi też dziś psalmista /por. Ps/.

Prośmy w czasie dzisiejszych rorat, aby wszyscy mieszkańcy krajów europejskich otworzyli szeroko oczy i uszy, i zobaczyli oraz usłyszeli Jezusa. Prośmy o łaskę spotkania z Jezusem dla wszystkich, którzy sprawują jakąś władzę.

KSIĄDZ

Witam w drugim dniu rorat. Cieszę się z obecności każdego z Was: od najmłodszego do najstarszego. Szczególnie cieszą mnie dzieci, które przyszły z lampionami. W ciemnościach rozświetlą nam drogę, która zaprowadzi nas do Jezusa.

Pytanie do dzieci: – Jaką mamy dzisiaj datę?

Tak, to prawda, dzisiaj mamy 30 listopada. Na pewno domyślacie się, dlaczego pytam o datę. Chcę jeszcze raz zwrócić uwagę na to, że tegoroczny Adwent rozpoczął się w listopadzie. A w listopadzie z drzew spadają liście. Na naszych roratach nie spodziewamy się opadu liści, ale listów. Sporo powiedziałem Wam już wczoraj o listach. Że są ich miliony, a nawet miliardy, że są smutne i radosne, niektóre mają niezwykłą historię, jak na przykład listy ks. bp. Karola Wojtyły do ojca Pio. Ale pośród miliardów listów jeden jest szczególny.

Pytanie do dzieci: – Przypomnijcie, jak nazywa się najważniejszy list świata?

Cieszę się, że tak wielu z Was potrafi dobrze odpowiedzieć na to ważne pytanie. Jak każdego dnia, tak i dzisiaj słyszeliśmy już fragmenty tego listu, którego nadawcą jest Pan Bóg. Za chwilę zaśpiewamy piosenkę o listach, których są tysiące, jak gwiazdy na niebie i kwiaty na łące, ale z tysięcy jeden pochodzi od Pana Boga.

Piosenka „Listy” Posłuchaj nagrania...

muz. i sł. Adam Szewczyk
wyk. Magda Anioł i Boże Nutki

Ref.: Listy, listy,
listów tysiące,
jak gwiazdy na niebie
i kwiaty na łące.
Listy, listy,
ile – nikt nie wie.
Być może ten jeden
jest właśnie do ciebie.

1. Dostałem wczoraj list
od stróża, anioła mego.
Anioł napisał mi,
bym nie bał się już niczego.
Mikołaj pisał też,
pamiętam to szczegółowo,
prezentów będzie moc,
Mikołajowe dał słowo.

Ref.

2. Dostałem dzisiaj list
od mamy i taty mego.
Rodzice piszą, że
kochają mnie na całego.
Komputer w domu mam,
mailuję sobie czasami.
Choć bardzo lubię, gdy
listonosz staje pod drzwiami.

Ref.

3. A najważniejszy list
dostałem od Pana Boga.
Kto Pismo Święte zna,
wie dobrze, o czym tu mowa.
Ref.

KSIĄDZ

Najważniejszy na świecie list, jakim jest Pismo Święte, został podzielony na dwie części. Nie będę nawet pytał, jak te dwie części się nazywają, bo wszyscy – nawet najmłodsi – na pewno wiedzą, że jest to Stary Testament i Nowy Testament. Z kolei Stary i Nowy Testament dzielą się na księgi. Ciekawa sprawa, że najwięcej ksiąg Nowego Testamentu ma w swojej nazwie dobrze nam znane, od dwóch dni odmieniane przez wszystkie przypadki, słowo…?

Pytanie do dzieci: – Jakie to słowo?

Oczywiście, chodzi o słowo „list”. Najwięcej ksiąg Nowego Testamentu ma w swojej nazwie słowo „list”. Na pewno znacie nazwy tych ksiąg.

Pytanie do dzieci: – Proszę wymienić nazwy kilku ksiąg Nowego Testamentu, które są listami?

Są listy świętego Pawła apostoła do Rzymian, do Koryntian, czy do Galatów. Jest list świętego Jakuba i świętego Judy. Są listy świętego Piotra i świętego Jana. Jeżeli teraz ktoś odpowie mi na kolejne, dosyć trudne pytanie, będę bardzo zadowolony.

Pytanie do dzieci: – Ile listów znajduje się wśród ksiąg Nowego Testamentu?

W Nowym Testamencie jest aż 21 listów. Zostały one napisane przez apostołów i uczniów Jezusa: Piotra, Pawła, Jakuba, Jana i Judę. Wygląda na to, że w tamtych czasach, prawie dwa tysiące lat temu, ludzie lubili pisać listy. Może nawet bardziej niż w naszych czasach, kiedy popularniejsze od listów papierowych są listy elektroniczne i esemesy. Esemesy to przecież też listy, tyle że zwykle bardzo krótkie.

Sporo już wiemy o listach. Wiemy, że już tysiące lat temu ludzie pisali listy. Wiemy, że jeden list, ten od Pana Boga, jest najważniejszy. Wiemy też, że w Nowym Testamencie jest aż 21 listów napisanych przez uczniów i apostołów Pana Jezusa. To wszystko są ważne wiadomości. Ale nie powiedzieliśmy jeszcze chyba o sprawie najważniejszej. Po co apostołowie napisali tyle listów? No właśnie, po co? Może ktoś wie? Może nie mieli co robić i pisali z nudów? A może chcieli sprawdzić, jak działa rzymska poczta i za ile dni list wysłany w Koryncie dotrze do Rzymu?

Pytanie do dzieci: – Po co apostołowie pisali listy?

Macie rację, nie z nudów, ani nie dla zabawy apostołowie pisali listy. Pisząc listy, mieli tylko jeden cel. Opowiadali w nich o Jezusie Chrystusie i o Jego wielkiej miłości do każdego człowieka. Po zesłaniu Ducha Świętego apostołowie rozbiegli się po całym ówczesnym świecie, aby wszystkim ludziom zanieść Chrystusa. Taki na przykład patron dzisiejszego dnia, św. Andrzej apostoł, rodzony brat św. Piotra apostoła, dotarł aż na Ruś.

Apostołowie nie mogli jednak na stałe pozostać w jednym mieście. Na początku apostołów było przecież tylko dwunastu, a miast setki. Pędzili więc oni od jednego miasta do drugiego, a tym, których pozostawiali, wysyłali listy. Najdzielniejszym był św. Paweł. To właśnie on odwiedził najwięcej miast. To właśnie on przemierzył najwięcej kilometrów. I to właśnie on – św. Paweł – napisał najwięcej listów. Uczył w nich o Jezusie, wzywał do świętego życia, podtrzymywał słabych, upominał grzeszących. Ale też pięknie pozdrawiał i błogosławił. Każdy list rozpoczynał w ten lub podobny sposób. Posłuchajcie.

Paweł, apostoł Chrystusa Jezusa,
do wszystkich przez Boga umiłowanych:
łaska wam i pokój od Boga,
od Ojca naszego i Pana Jezusa Chrystusa!

KSIĄDZ

Po takim pozdrowieniu aż ciepło robi się na sercu. Takie przywitanie jest o wiele piękniejsze od naszych „dzień dobry” albo „cześć”. Gdyby Paweł żył w naszych czasach, pisałby listy papierowe, ale na pewno wysyłałby takie pozdrowienia też mailem czy esemesem. Jeżeli ktoś z Was ma telefon komórkowy lub dostęp do poczty elektronicznej, niech wyśle esemes lub maila ze słowami św. Pawła. W miejsce imienia: „Paweł” wstawcie swoje imię, a zamiast słów: „do wszystkich przez Boga umiłowanych”, możecie napisać: „do Tomka (jeżeli tak nazywa się Wasz kolega) przez Boga umiłowanego: łaska ci …”.

Jeżeli nie macie komórki, poproście rodziców czy starsze rodzeństwo, by pozwolili Wam wysłać jeden esemes. A ci, którzy nie mają ani komórki, ani poczty elektronicznej, niech się nie martwią. Św. Paweł też nie miał, a został największym apostołem.

Pytania:
1. Ile listów znajduje się w Nowym Testamencie? – odpowiedź na to pytanie znajduje się w grudniowym numerze „Małego Gościa”.

2. Po co apostołowie pisali listy?

3. Czyim bratem był św. Andrzej apostoł?

Zadania:

1. Jeżeli masz telefon komórkowy lub dostęp do poczty elektronicznej, wyślij do kolegi lub koleżanki esemes lub maila ze słowami św. Pawła wydrukowanymi na obrazku. W miejsce imienia Paweł wstaw swoje imię.

2. Odpowiedz na pytania i przyklej obrazek na planszę.

Obrazek:

„Łaska wam i pokój...” – słowa pozdrowienia św. Pawła.

Więcej na następnej stronie

3. A najważniejszy list
dostałem od Pana Boga.
Kto Pismo Święte zna,
wie dobrze, o czym tu mowa.
Ref.

KSIĄDZ

Najważniejszy na świecie list, jakim jest Pismo Święte, został podzielony na dwie części. Nie będę nawet pytał, jak te dwie części się nazywają, bo wszyscy – nawet najmłodsi – na pewno wiedzą, że jest to Stary Testament i Nowy Testament. Z kolei Stary i Nowy Testament dzielą się na księgi. Ciekawa sprawa, że najwięcej ksiąg Nowego Testamentu ma w swojej nazwie dobrze nam znane, od dwóch dni odmieniane przez wszystkie przypadki, słowo…?

Pytanie do dzieci: – Jakie to słowo?

Oczywiście, chodzi o słowo „list”. Najwięcej ksiąg Nowego Testamentu ma w swojej nazwie słowo „list”. Na pewno znacie nazwy tych ksiąg.

Pytanie do dzieci: – Proszę wymienić nazwy kilku ksiąg Nowego Testamentu, które są listami?

Są listy świętego Pawła apostoła do Rzymian, do Koryntian, czy do Galatów. Jest list świętego Jakuba i świętego Judy. Są listy świętego Piotra i świętego Jana. Jeżeli teraz ktoś odpowie mi na kolejne, dosyć trudne pytanie, będę bardzo zadowolony.

Pytanie do dzieci: – Ile listów znajduje się wśród ksiąg Nowego Testamentu?

W Nowym Testamencie jest aż 21 listów. Zostały one napisane przez apostołów i uczniów Jezusa: Piotra, Pawła, Jakuba, Jana i Judę. Wygląda na to, że w tamtych czasach, prawie dwa tysiące lat temu, ludzie lubili pisać listy. Może nawet bardziej niż w naszych czasach, kiedy popularniejsze od listów papierowych są listy elektroniczne i esemesy. Esemesy to przecież też listy, tyle że zwykle bardzo krótkie.

Sporo już wiemy o listach. Wiemy, że już tysiące lat temu ludzie pisali listy. Wiemy, że jeden list, ten od Pana Boga, jest najważniejszy. Wiemy też, że w Nowym Testamencie jest aż 21 listów napisanych przez uczniów i apostołów Pana Jezusa. To wszystko są ważne wiadomości. Ale nie powiedzieliśmy jeszcze chyba o sprawie najważniejszej. Po co apostołowie napisali tyle listów? No właśnie, po co? Może ktoś wie? Może nie mieli co robić i pisali z nudów? A może chcieli sprawdzić, jak działa rzymska poczta i za ile dni list wysłany w Koryncie dotrze do Rzymu?

Pytanie do dzieci: – Po co apostołowie pisali listy?

Macie rację, nie z nudów, ani nie dla zabawy apostołowie pisali listy. Pisząc listy, mieli tylko jeden cel. Opowiadali w nich o Jezusie Chrystusie i o Jego wielkiej miłości do każdego człowieka. Po zesłaniu Ducha Świętego apostołowie rozbiegli się po całym ówczesnym świecie, aby wszystkim ludziom zanieść Chrystusa. Taki na przykład patron dzisiejszego dnia, św. Andrzej apostoł, rodzony brat św. Piotra apostoła, dotarł aż na Ruś.

Apostołowie nie mogli jednak na stałe pozostać w jednym mieście. Na początku apostołów było przecież tylko dwunastu, a miast setki. Pędzili więc oni od jednego miasta do drugiego, a tym, których pozostawiali, wysyłali listy. Najdzielniejszym był św. Paweł. To właśnie on odwiedził najwięcej miast. To właśnie on przemierzył najwięcej kilometrów. I to właśnie on – św. Paweł – napisał najwięcej listów. Uczył w nich o Jezusie, wzywał do świętego życia, podtrzymywał słabych, upominał grzeszących. Ale też pięknie pozdrawiał i błogosławił. Każdy list rozpoczynał w ten lub podobny sposób. Posłuchajcie.

Paweł, apostoł Chrystusa Jezusa,
do wszystkich przez Boga umiłowanych:
łaska wam i pokój od Boga,
od Ojca naszego i Pana Jezusa Chrystusa!

KSIĄDZ

Po takim pozdrowieniu aż ciepło robi się na sercu. Takie przywitanie jest o wiele piękniejsze od naszych „dzień dobry” albo „cześć”. Gdyby Paweł żył w naszych czasach, pisałby listy papierowe, ale na pewno wysyłałby takie pozdrowienia też mailem czy esemesem. Jeżeli ktoś z Was ma telefon komórkowy lub dostęp do poczty elektronicznej, niech wyśle esemes lub maila ze słowami św. Pawła. W miejsce imienia: „Paweł” wstawcie swoje imię, a zamiast słów: „do wszystkich przez Boga umiłowanych”, możecie napisać: „do Tomka (jeżeli tak nazywa się Wasz kolega) przez Boga umiłowanego: łaska ci …”.

Jeżeli nie macie komórki, poproście rodziców czy starsze rodzeństwo, by pozwolili Wam wysłać jeden esemes. A ci, którzy nie mają ani komórki, ani poczty elektronicznej, niech się nie martwią. Św. Paweł też nie miał, a został największym apostołem.

Pytania:
1. Ile listów znajduje się w Nowym Testamencie? – odpowiedź na to pytanie znajduje się w grudniowym numerze „Małego Gościa”.

2. Po co apostołowie pisali listy?

3. Czyim bratem był św. Andrzej apostoł?

Zadania:

1. Jeżeli masz telefon komórkowy lub dostęp do poczty elektronicznej, wyślij do kolegi lub koleżanki esemes lub maila ze słowami św. Pawła wydrukowanymi na obrazku. W miejsce imienia Paweł wstaw swoje imię.

2. Odpowiedz na pytania i przyklej obrazek na planszę.

Obrazek:

„Łaska wam i pokój...” – słowa pozdrowienia św. Pawła.

Więcej na następnej stronie

Środa I tygodnia Adwentu
1 grudnia 2004 r.


Przepraw się do Macedonii i pomóż nam
Noga św. Pawła, jako pierwszego apostoła, dotyka Europy


Komentarz wstępny:

Po raz trzeci w czasie Adwentu pozdrawiam Was słowami z Listu św. Pawła: „Łaska i pokój od Boga, naszego Ojca, i od Pana Jezusa Chrystusa niech będą z wami”.

I serdecznie witam. Dobrze, że jesteście! W naszych spotkaniach roratnich jest wiele światła, radości i nadziei. Ich źródłem jest sam Bóg i to, co Bóg mówi do nas w swoich listach. My je na nowo z zainteresowaniem odczytujemy. Jak ważny jest na przykład dzisiejszy list, napisany przez proroka Izajasza pod dyktando Boga. Mówi on, że Bóg zniszczy śmierć, otrze łzy spływające po twarzach ludzi i przygotuje wielką ucztę dla wszystkich narodów. Czytają go miliony ludzi na świecie i z wiarą przychodzą do Jezusa po zdrowie, chleb i nowe życie.

Jak to dobrze, że my także możemy tę nowinę napisać wielu ludziom na świecie i w Europie. Szczególnie tym, którzy już o tym zapomnieli i dlatego cierpią. Naśladujemy przez to św. Pawła, który tak wiele listów wysłał prawie 2000 lat temu do mieszkańców ówczesnej Europy.

KSIĄDZ

Jestem bardzo ciekaw, kto z Was wysłał maila lub esemes z pięknym pozdrowieniem św. Pawła. Może niektórzy znają na pamięć te słowa i potrafiąjepowtórzyć.Bardzoproszę.

Słowa pozdrowienia:

Paweł, apostoł Chrystusa Jezusa,
do wszystkich przez Boga umiłowanych:
łaska wam i pokój od Boga,
Ojca naszego, i Pana Jezusa Chrystusa!

KSIĄDZ

Jak pamiętacie, prosiłem, by tak zmienić tekst, jakby pozdrowienie pochodziło wprost od Was.

Jak obiecałem jeszcze w listopadzie, przez cały Adwent będziemy mówić o listach i listy otrzymywać. I słowa dotrzymuję. Listy są wszędzie. Na dekoracji w kościele i w słowach piosenki.

Piosenka „Listy”
muz. i sł. Adam Szewczyk
wyk. Magda Anioł i Boże Nutki

Ref.: Listy, listy,
listów tysiące,
jak gwiazdy na niebie
i kwiaty na łące.
Listy, listy,
ile – nikt nie wie.
Być może ten jeden
jest właśnie do ciebie.

1. Dostałem wczoraj list
od stróża, anioła mego.
Anioł napisał mi,
bym nie bał się już niczego.
Mikołaj pisał też,
pamiętam to szczegółowo,
prezentów będzie moc,
Mikołajowe dał słowo.

Ref.

2. Dostałem dzisiaj list
od mamy i taty mego.
Rodzice piszą, że
kochają mnie na całego.
Komputer w domu mam,
mailuję sobie czasami.
Choć bardzo lubię, gdy
listonosz staje pod drzwiami.

Ref.

3. A najważniejszy list
dostałem od Pana Boga.
Kto Pismo Święte zna,
wie dobrze, o czym tu mowa.

Ref.

Więcej na następnej stronie

KSIĄDZ

Bardzo dużo wiecie już o listach. Wiecie, że najważniejszy jest list od Pana Boga. Że w Nowym Testamencie na 27 ksiąg aż 21 to listy. Że najwięcej spośród nich napisał św. Paweł. Że w swoich listach pisał o Panu Jezusie i Jego miłości do ludzi. Ale być może nie wiecie jeszcze, dlaczego tegoroczne roraty zostały nazwane „Listy z Europy”, a nie na przykład „Listy ze świata” czy też „Listy z Ameryki”? Odpowiedź jest bardzo prosta.

Tegoroczne roraty zostały nazwane „Listy z Europy”, bo listy, które otrzymamy, przychodzić będą do nas właśnie z Europy. Nie z Ameryki, nie z Azji, nie z Afryki, ale z Europy.

Pytanie do dzieci: – A co to jest Europa?

Europa to kontynent, na którym leży nasz kraj, nasza ojczyzna, Polska. Gdyby ktoś nie wiedział, jak wygląda Europa, niech w domu popatrzy na mapę naszego kontynentu. Przypominam, że dużą mapę Europy można znaleźć w „Małym Gościu”.

W Europie od bardzo, bardzo dawna, bo od prawie dwóch tysięcy lat, mieszkają ludzie, którzy wierzą i kochają Pana Jezusa.

Pytanie do dzieci: – Który z apostołów pierwszy przyniósł do Europy Dobrą Nowinę o Jezusie Chrystusie?

Nawet gdyby ktoś nie wiedział, bardzo łatwo zgadnąć. Tym, który pierwszy prawie dwa tysiące lat temu przyniósł do Europy Dobrą Nowinę o Jezusie Chrystusie, był oczywiście św. Paweł. Zresztą prawie wszędzie docierał pierwszy. Ocenia się, że w czasie swoich misyjnych podróży przebył około…. Może ktoś zgadanie.

Pytanie do dzieci: – Ile kilometrów pokonał św. Paweł w czasie swoich podróży misyjnych?

Aż 16 tysięcy kilometrów! A przypominam, że choć mógł korzystać ze statku, osła lub konia, najczęściej chodził na własnych nogach. Na teren dzisiejszej Europy z Azji musiał jednak przedostać się statkiem. Innej możliwości nie było. Zresztą akurat do Europy jakoś wcale nie było mu spieszno.

Paweł długo był już w podróży. Wędrował od miasta do miasta. Wszędzie głosił naukę o Jezusie Chrystusie. Nie oszczędzał się. Planował odwiedzić największe miasta leżące na wybrzeżu Azji. Ale wtedy stało się coś dziwnego. Jakaś siła zatrzymywała go w drodze. Powoli zaczynał rozumieć, że Pan Bóg chce, by zmienił swoje plany. Poszedł więc do portowego miasta Troady.

Kiedy wieczorem zmęczony wędrówką położył się spać, miał sen. Stanął przed nim jakiś Macedończyk, a więc człowiek mieszkający w krainie po drugiej stronie morza. Macedończyk mówił we śnie do Pawła: „Przepraw się do Macedonii i pomóż nam”. Rano apostoł długo się nie zastanawiał. Nie miał takiego zwyczaju. Zszedł do portu i odszukał pierwszy statek płynący do Macedonii. Bez wahania wszedł na jego pokład. Na rozkaz kapitana marynarze rzucili cumy i okręt popłynął ku małej wysepce na Morzu Egejskim, a potem dalej, do Macedonii, do portu o pięknej nazwie Neapolis. Kiedy okręt dobił do brzegu, Paweł zszedł po trapie na suchy ląd. W ten sposób noga pierwszego apostoła dotknęła Europy.
/Dz 16, 6-10/

KSIĄDZ

Od razu dopowiem, że port o pięknej nazwie Neapolis, gdzie wylądował Apostoł Narodów, dzisiaj nazywa się Cavalla i znajduje się w Grecji. Zarówno to miasto, jak i Morze Egejskie, po którym płynął św. Paweł, spróbujcie znaleźć na mapie Europy lub na mapie podróży misyjnych św. Pawła.

Historia, którą przed chwilą usłyszeliście, wydarzyła się prawie dwa tysiące lat temu. Dla kogoś, kto ma 10, a nawet 30 lat, to niewyobrażalnie dawno. Ale właśnie wtedy mieszkańcy Europy z ust św. Pawła po raz pierwszy usłyszeli o Chrystusie. Dzisiaj, po dwóch tysiącach lat, nie ma chyba w Europie człowieka, który nigdy nie słyszałby o Jezusie. We wszystkich europejskich krajach mieszkają ludzie, którzy wierzą w Pana Jezusa i kochają Go. Przekonacie się o tym na pewno, słuchając listów, które nadejdą.

Pytanie do dzieci: – Proszę wymienić jak najwięcej europejskich krajów.

I we Francji, i w Anglii, i w Niemczech, i w Holandii, i w Hiszpanii, i w Portugalii, i we Włoszech mieszkają chrześcijanie. Tak samo jak my, w Polsce, chcą kochać Pana Jezusa. Ttak samo jak my, w Polsce, czekają na Boże Narodzenie. I tak samo jak my, w Polsce, czekają na ostateczne przyjście Pana Jezusa na końcu świata.

Pytania:

1. Jak nazywa się kontynent, na którym leży Polska?
2. Który apostoł pierwszy dotarł do Europy z Dobrą Nowiną o Jezusie Chrystusie?
3. Ile kilometrów pokonał św. Paweł w czasie swoich podróży misyjnych? – odpowiedź na to pytanie znajduje się w grudniowym numerze „Małego Gościa”.

Zadania:

1. Na mapie Europy lub na mapie podróży misyjnych św. Pawła odszukaj miejsce, w którym Apostoł Narodów po raz pierwszy przeprawił się z Azji na teren dzisiejszej Europy.
2. Na następne roraty przynieś tekst piosenki pt. „Listy z Europy”, który znajdziesz w grudniowym „Małym Gościu”.

Obrazek:

Św. Paweł przeprawia się do Europy – do przyklejenia w zaznaczonym na planszy miejscu.

Więcej na następnej stronie

Czwartek I tygodnia Adwentu
2 grudnia 2004 r.


Filippi w Macedonii
Lidia – pierwsza osoba, której chrzest na terenie Europy jest wyraźnie wspomniany w Nowym Testamencie


Komentarz wstępny:

- Łaska Wam i pokój!

- Amen!

Witam Was tak, jak witał św. Paweł adresatów swoich listów w Europie 2000 lat temu. I budował dla niej mocne chrześcijańskie fundamenty. Czy Europa, po której tak chętnie podróżujemy, ma jeszcze dzisiaj te fundamenty? Czy ludzie w Europie kochają jeszcze Boga?

Pan Jezus w swoim liście /w Ewangelii/ tłumaczy nam dzisiaj bardzo jasno: „Kto słów moich słucha i dobrze je zna, ale ich nie wypełnia, jest podobny do człowieka nierozsądnego, który dom zbudował na piasku. I kiedy spadł deszcz, zerwały się wichry, dom runął” /por. Ew./.

Prośmy więc dzisiaj Pana Boga, aby każdy z nas uwierzył i zaufał Jezusowi tak, jak Lidia, pierwsza chrześcijanka w Europie.

KSIĄDZ

Od wczoraj razem ze św. Pawłem, jesteśmy już w Europie, na naszym kontynencie. Pamiętacie, jak w czasie snu w portowym mieście Troada Paweł miał widzenie, w którym jakiś Macedończyk prosił go o pomoc słowami: „Przepraw się do Macedonii i pomóż nam!”. Apostoł od razu poszedł do portu, wsiadł na statek i przez Morze Egejskie popłynął w stronę dzisiejszej Grecji.

Pytanie do dzieci: – Do jakiego miasta przypłynął św. Paweł?

Paweł przypłynął do miasta Neapolis, które dzisiaj nazywa się Cavalla i leży na terenie Grecji. Mam nadzieję, że wszystkim udało się odszukać na mapie Europy, czy też na mapie podróży misyjnych św. Pawła, Morze Egejskie oraz miasta Troada i Neapolis. Szczególnie ważne jest to drugie.

Pytanie do dzieci: – Z jakiego powodu portowe miasto Neapolis, dzisiaj zwane Cavalla, jest tak ważne?

W tym mieście stopa apostoła pierwszy raz dotknęła Europy. To właśnie wtedy, prawie dwa tysiące lat temu, w tym właśnie miejscu, w portowym mieście Neapolis, naszego kontynentu, dla Europy, rozpoczęła się wielka przygoda z Jezusem Chrystusem. Bo przecież św. Paweł nie przypłynął do Europy w celach turystycznych, by podziwiać nowe miasta czy wspaniałe krajobrazy. Paweł miał tylko jeden cel, zresztą jak zawsze: głosić wszystkim ludziom Jezusa Chrystusa. W ten sposób św. Paweł zaczął budować europejski kontynent na mocnym fundamencie, który w dzisiejszej ewangelii nazywany jest…

Pytanie do dzieci: – Jak dzisiejsza ewangelia nazywa mocny fundament?

Solidny dom można zbudować tylko na mocnym fundamencie, którym jest skała. Tak mówi dzisiejsza Ewangelia.

A teraz mam, jak sądzę, bardzo interesujące pytanie.

Więcej na następnej stronie

Pytanie do dzieci: – Jak nazywała się pierwsza osoba, która na terenie Europy przyjęła chrzest?

Prawda, że niewielu zna to imię, choć jest ono w Polsce dosyć popularne. Pierwszą osobą, która na terenie Europy przyjęła chrzest, o czym opowiada św. Łukasz w Dziejach Apostolskich, była Lidia.

Kiedy św. Paweł dobił do portu w Neapolis, zaraz następnego dnia poszedł do największego w tamtym rejonie miasta Filippi, oddalonego od wybrzeża tylko o 12 kilometrów, a więc nie tak daleko. Jak już wspomniałem, Paweł wszędzie, dokądkolwiek dotarł, głosił Chrystusa. Nie inaczej było w Filippi. Zresztą posłuchajcie.

Przybywszy do Filippi, Paweł szybko się zorientował, że w mieście nie ma synagogi, gdzie najłatwiej mógłby spotkać swoich braci Żydów. Dowiedział się za to, że w szabat przychodzą oni nad rzekę i modlą się. Postanowił tam pójść. Już z daleka zobaczył siedzące na brzegu kobiety, które rozmawiały ze sobą. Podszedł bliżej i dyskretnie przyłączył się do nich. Najpierw słuchał, potem wdał się w rozmowę: o pogodzie, o pracy, o rodzinie. Wreszcie zaczął mówić o Jezusie. Zauważył, że z największą uwagą słucha go Lidia. Wiedział już, jak się nazywa, bo tak zwracały się do niej inne kobiety. Od rzeki wiał silny wiatr i porywał niektóre słowa Pawła. Lidia nadstawiała więc ucha, żeby nie umknęło jej ani jedno słowo. Paweł tym bardziej zapalił się do głoszenia Chrystusa. Jakże on lubił, kiedy jego słowa trafiały do serca!

Kiedy skończył, Lidia weszła do rzeki i poprosiła o chrzest. Paweł nie wahał się ani chwili. Wszedł za nią do rzeki aż po pas. Trzykrotnie zanurzył ją w wodzie i wypowiedział słowa: – Lidio, ja ciebie chrzczę w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen.
/Dz 16, 13-15/

KSIĄDZ

W ten właśnie sposób została ochrzczona pierwsza osoba na kontynencie europejskim. Jak się później okazało, Lidia była bogatą kobietą. Handlowała purpurą, która była luksusowym materiałem. Mimo że Paweł i jego towarzysze mocno się sprzeciwiali, ostatecznie pozwolili się zaprosić do domu Lidii i przez jakiś czas tam mieszkali. Oczywiście, nie za długo. Paweł już taki był, że nie potrafiłwysiedziećwjednymmiejscu. Skoro już znalazł się w Europie, chciał z Dobrą Nowiną pędzić do wszystkich miast. I tak zrobił. To, że Europa jest chrześcijańska, jest przede wszystkim zasługą św. Pawła.

A co z listami? – zapytacie. Macie rację, za nami czwarty dzień rorat, a tu nic. Ani jednego listu. Oprócz, oczywiście, tego najważniejszego, którym jest Pismo Święte.

Skoro listów nie ma, choć były zapowiedziane, to może o nie poprosimy słowami nowej piosenki.

Piosenka „Listy z Europy”

muz. i sł. Adam Szewczyk
wyk. Magda Anioł

Ref.: Europo, nasza Europo,
co chrześcijańskie masz imię,
unieś swe serce wysoko, wysoko,
a wiara twoja nie zginie.

1. Europo, nasza Europo,
napisz mi, proszę, list
i w prostych słowach powiedz,
jak trzeba z Jezusem przez życie iść.

2. Europo, nasza Europo,
nadzieję w sercu mam,
nadzieję, która zawieść nie może,
nadzieję, którą dał nam Pan.

Pytania:
1. Z jakiego miasta pochodziła Lidia? - odpowiedź na to pytanie znajduje się w grudniowym numerze „Małego Gościa”.
2. Jakim towarem handlowała Lidia?
3. W jakiej księdze znajduje się historia Lidii?

Zadanie:
1. Na mapie Europy lub na mapie podróży misyjnych św. Pawła odszukaj miasto Filippi, w którym Apostoł Narodów ochrzcił pierwszą w Europie osobę.

Obrazek:
Chrzest Lidii – do przyklejenia w zaznaczonym na planszy miejscu.

Więcej na następnej stronie

Piątek I tygodnia Adwentu
3 grudnia 2004 r.


Niemcy
List ojca Anselma Grüna, benedyktyna z opactwa Münsterschwarzach


Komentarz wstępny:

„Europo, nasza Europo, co chrześcijańskie masz imię, unieś swe serce wysoko, wysoko, a wiara twoja nie zginie”. Dziś witam was radośnie słowami naszej piosenki, bo należymy do Europy chrześcijańskiej i jesteśmy chrześcijanami z Europy. Tak samo myślało i to samo mówiło w Europie przez dziesięć, a nawet dwadzieścia, wieków wiele milionów Francuzów, Portugalczyków, Czechów, Węgrów. Tak samo wierzymy dzisiaj my, Polacy. Jezus jest naszym Panem! A jeśli odczytamy na nowo Jego Słowa – w świętym Liście, którym jest Pismo Święte – spełni się proroctwo z listu proroka Izajasza, który pyta: „Czyż nie w krótkim już czasie Liban zamieni się w ogród? Pokorni będą się cieszyć w Panu i najubożsi rozweselą się w Bogu”. Niech krótkie życzenia autora dzisiejszego listu staną się naszą modlitwą: „Żeby Jezus przez nas przemieniał świat i uczynił go pełnym miłości”.
KSIĄDZ

Witam Was serdecznie już w piątym dniu rorat. Zanim otrzymamy pierwszy list z Europy – a mam nadzieję, że dzisiaj już na pewno do nas dotrze – małe przypomnienie.

Pytania do dzieci: – W jakim mieście noga pierwszego apostoła dotknęła Europy?

– Jak dzisiaj nazywa się kraj, w którym to się działo?
– Jak na imię miała kobieta, która pierwsza w Europie przyjęła chrzest?
– Gdzie św. Paweł ochrzcił pierwszą osobę w Europie?

Widać stąd, że ludzie w Europie od dwóch tysięcy lat znają Pana Jezusa. Zapowiadałem, że listy, które otrzymamy, będą tego dowodem. Ale na razie listów jeszcze nie ma, zatem zaśpiewamy. Może zjawi się wreszcie listonosz.

Piosenka „Listy z Europy”

muz. i sł. Adam Szewczyk
wyk. Magda Anioł
Ref.: Europo, nasza Europo,
co chrześcijańskie masz imię,
unieś swe serce wysoko, wysoko,
a wiara twoja nie zginie.

1. Europo, nasza Europo,
napisz mi, proszę, list
i w prostych słowach powiedz,
jak trzeba z Jezusem przez życie iść.

2. Europo, nasza Europo,
nadzieję w sercu mam,
nadzieję, która zawieść nie może,
nadzieję, którą dał nam Pan.

KSIĄDZ

O, jest! Jest pan listonosz. Na pewno przyniósł wreszcie pierwszy list. Ciekawe od kogo?

LISTONOSZ

Witam wszystkie dzieci oraz dorosłych. Szczęść Boże! Jaki to adres? Co za kościół? Może ktoś powie. Jeżeli to jest kościół pod wezwaniem …..................... /należy wymienić wezwanie własnej parafii/w….............................. /należy wymienić miejscowość/, to mam dla Was list. Zaraz zobaczymy, skąd przyszedł.
/listonosz wyjmuje z torby list i czyta na głos /
Uczestnicy rorat
w parafiipodwezwaniem…..
w……

KSIĄDZ

To do nas! Ale od kogo?

Więcej na następnej stronie

LISTONOSZ

Zaraz zobaczymy, bez pośpiechu. List przyszedł z Niemiec. A kto go przysłał? Już czytam nazwisko nadawcy:
Ojciec Anselm Grün /czytaj: Anzelm Grin/
Opactwo benedyktynów
Münsterschwarzach /czytaj: Minsterszwarcach/
Niemcy

KSIĄDZ

To nieprawdopodobne, żeby napisał do nas sam ojciec Anselm Grün /czytaj: Anzelm Grin/. Trochę o nim słyszałem, więc zanim otworzymy kopertę i przeczytamy list, opowiem Wam o nim. Ojciec Anselm /czytaj: Anzelm/ jest benedyktyńskim mnichem. Żyje w największym w Niemczech opactwie o dosyć trudnej nazwie Münsterschwarzach /czytaj: Minsterszwarcach/. Pan listonosz też miał kłopoty z przeczytaniem tej nazwy. W tym klasztorze mieszka na stałe około stu benedyktynów. Mnisi prowadzą własną szkołę dla kilkuset uczniów, mają własną piekarnię i sklep z wędlinami. Oprócz zakonników, w klasztorze pracuje 200 osób świeckich. A wszystkim od ponad 20 lat kieruje ojciec Anselm /czytaj: Anzelm/. Przy tych obowiązkach zdążył napisać niewiarygodną liczbę książek.

Pytanie do dzieci: – Ile książek napisał ojciec Anselm /czytaj: Anzelm/?
Niewiarygodne, prawda? Niektórzy 130 książek przez całe życie nie przeczytają, a ojciec Anselm /czytaj: Anzelm/ tyle ich już napisał. A cieszą się tak wielką popularnością, że zostały przetłumaczone na 25 języków.

Oczywiście, najwięcej czasu ojciec Anselm /czytaj: Anzelm/ poświęca na modlitwę. Jest przecież benedyktyńskim zakonnikiem.

Tyle niech wystarczy. Ciekawe, co też do nas napisał. Mam nadzieję, że z niemieckiego list jest już przetłumaczony na polski.

LEKTOR – czyta list

Ojciec Anselm Grün


Kochane dzieci, kochana młodzieży w Polsce!

50 lat temu przystąpiłem do Pierwszej Komunii Świętej. Było to dla mnie głębokie przeżycie. Jezus podarował mi siebie z miłością, chociaż ja wydawałem się sobie taki nieznaczący. Dom moich rodziców stał tuż obok kościoła, dlatego jako dziecko codziennie chodziłem na Mszę świętą. Szczególnie w Adwencie było to dla mnie coś nadzwyczajnego. Tak wcześnie rano wstać i pośród śniegu iść na roraty.

Kiedy dziś, jako 60-letni mnich, zastanawiam się, co na mnie zrobiło wtedy takie wrażenie, to powiedziałbym, że była to otaczająca mnie atmosfera bezpieczeństwa i miłości oraz przeczucie kochającej Bożej bliskości. O tak wczesnej porze wnikało w moje życie coś innego, coś, co było wartościowsze niż sukcesy w szkole.

Od 40 lat jestem mnichem w zakonie benedyktynów. Teraz też Adwent jest dla mnie najukochańszym czasem. Wspaniałe teksty z Pisma Świętego i piękne melodie pieśni adwentowych budzą we mnie tęsknotę za narodzeniem Boga w moim sercu.

Życzę Wam, żebyście w czasie Adwentu szeroko otworzyli Wasze serca, żeby mógł w nich zamieszkać Bóg. Życzę Wam również, żebyście przez Waszą miłość szerzyli Ducha Jezusa w świecie, żeby Jezus przez Was przemieniał świat i uczynił go pełnym miłości.

Serdecznie pozdrawiam.

Wasz ojciec Anselm Grün /czytaj: Anzelm Grin/

KSIĄDZ
A więc doczekaliśmy się pierwszego listu, który przyszedł z Niemiec. Dziękuję listonoszowi i lektorowi za piękne odczytanie listu.

Pytanie do dzieci: – Jaki czas ojciec Anselm /czytaj: Anzelm/ lubił najbardziej w dzieciństwie i teraz?

Myślę, że Wy też najbardziej lubicie Adwent i przychodzenie na roraty. Może z któregoś z Was też w przyszłości wyrośnie benedyktyn? Kto wie. Na pewno jednak już teraz warto się modlić o dobrych kapłanów, zakonników i siostry zakonne.

A teraz przyczepimy list ojca Anselma /czytaj: Anzelma/ do naszej dekoracji, tak byśmy przez całe roraty o nim nie zapomnieli. Poproszę kogoś, kto chciałby to zrobić.

Jak to miło wiedzieć, że gdzieś daleko, w Niemczech, jest ktoś, kto tak samo jak my przez cały Adwent czeka na narodzenie Jezusa Chrystusa. Od kogo jutro otrzymamy list, wie być może listonosz, ale zapewne nie zdradzi tajemnicy.

Pytania:
1. W jakim zakonie jest ojciec Anselm Grün?
2. Który święty założył benedyktynów? – odpowiedź na to pytanie znajduje się w grudniowym numerze „Małego Gościa”.
3. Wymień najstarszy klasztor benedyktynów Polsce?

Zadanie:
Na mapie Europy odszukaj opactwo Münsterschwarzach w Niemczech, gdzie mieszka nadawca listu, ojciec Anselm Grün.

Obrazek:
Fragment listu o. Anselma Grüna OSB:
Dom moich rodziców stał tuż obok kościoła, dlatego jako dziecko codziennie chodziłem na Mszę świętą. Szczególnie w Adwencie było to dla mnie coś nadzwyczajnego. Tak wcześnie rano wstać i pośród śniegu iść na roraty.

Więcej na następnej stronie

Sobota I tygodnia Adwentu
4 grudnia 2004 r.


Portugalia
List siostry Łucji, karmelitanki z klasztoru w Combrze
Komentarz wstępny:

Kończy się pierwszy tydzień Adwentu. Za nami 6 dni rorat i pierwszy list z Europy. Dziś przeczytamy kolejny, na pewno bardzo ważny list. Jego autorka związana jest bardzo szczególnie z historią narodów europejskich. Widzimy w niej wysłannika Boga, który kiedyś tak mówił do ludzi: „To jest droga, idźcie nią!”. „Pan naszym sędzią, prawodawcą, królem, On nas zbawi”/por. I czyt./. Wielu ludzi w różnych krajach potrzebuje wielkiej pomocy, której może udzielić tylko Bóg, tak jak obiecuje w dzisiejszych Pismach. Posłuchajmy, „jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują”.

KSIĄDZ

Mam nadzieję, że udało się Wam odnaleźć na mapie Europy miejscowość Münsterschwarzach /czytaj: Minsterszwarcach/, gdzie od wielu lat mieszka ojciec Anselm Grün /czytaj: Anzelm Grin/, skąd wczoraj otrzymaliśmy pierwszy list. A tak dla przypomnienia, jedno pytanie.

Pytanie do dzieci: – Ilu zakonników mieszka i żyje w benedyktyńskim klasztorze Münsterschwarzach /czytaj: Minsterszwarcach/ w Niemczech?

Rzeczywiście, jest to bodaj jeden z najliczniejszych obecnie klasztorów w Niemczech. Jak pamiętacie, ojciec Anselm /czytaj: Anzelm/ wspominał w liście, że zarówno w dzieciństwie, jak i teraz, gdy jest poważnym benedyktyńskim mnichem, najbardziej lubi czas Adwentu z pięknymi śpiewami, z atmosferą bezpieczeństwa, pokoju i wyczekiwania.

Od kogo i o czym będzie dzisiejszy list, oto jest pytanie. Listonosz już czeka, ale zanim wyjmie list z torby, zaśpiewamy naszą piosenkę.

Piosenka „Listy z Europy”
muz. i sł. Adam Szewczyk
wyk. Magda Anioł

Ref.: Europo, nasza Europo,
co chrześcijańskie masz imię,
unieś swe serce wysoko, wysoko,
a wiara twoja nie zginie.

1. Europo, nasza Europo,
napisz mi, proszę, list
i w prostych słowach powiedz,
jak trzeba z Jezusem przez życie iść.

2. Europo, nasza Europo,
nadzieję w sercu mam,
nadzieję, która zawieść nie może,
nadzieję, którą dał nam Pan.

LISTONOSZ

Witam księdza i wszystkich zebranych na roratach. I od razu mówię, że torba mi płonie. Wy tu spokojnie śpiewacie piosenkę, a mnie – powtarzam – torba płonie.

KSIĄDZ

O co chodzi? Jaki ogień? Jaki płomień?

LISTONOSZ

Mam dla Was taki list, że za moment padniecie z wrażenia. Nikt z Was nigdy nie otrzymał takiego listu.

KSIĄDZ

Myślę, że pan przesadza, panie listonoszu. Ale proszę, niech pan czyta, kto do nas napisał.

LISTONOSZ

Z największą przyjemnością
/listonosz wyjmuje z torby list i czyta głośno/
Uczestnicy rorat
w parafiipodwezwaniem…..
w……
A teraz czytam nazwisko nadawcy:
Siostra Łucja
Klasztor karmelitanek bosych
Coimbra /czytaj: Koimbra/
Portugalia

Siostra Łucja


Więcej na następnej stronie

KSIĄDZ

Zaraz, zaraz, czy chce pan powiedzieć, że napisała do nas siostra Łucja z Portugalii?
Ta siostra Łucja, której w 1917 roku razem z dzisiaj już błogosławionymi Franciszkiem i Hiacyntą objawiła się Matka Boża w Fatimie?

Ta siostra Łucja, która przekazała wszystkie trzy tajemnice fatimskie?

Ta siostra Łucja, która od dziesiątków lat żyje za murami karmelitańskiego klasztoru w mieście Coimbra /czytaj: Koimbra/ i bardzo rzadko spotyka się z gośćmi? Zresztą, jeżeli dobrze wiem, ma już 97 lat.

I ona do nas napisała?! Przecież to niemożliwe.

LISTONOSZ

A mówiłem, że ksiądz nie uwierzy. Ale to prawda! Krótki, bo krótki, ale jednak specjalny list do uczestników rorat napisała siostra Łucja. Wiem, że zrobiła to bardzo chętnie.

KSIĄDZ

Jestem oszołomiony taką wiadomością. Napisała do nas siostra Łucja!

Kiedy w 1917 roku jej oraz Franciszkowi i Hiacyncie objawiła się Maryja w Fatimie, miała 11 lat. Jak pewnie wiecie, krótko po objawieniach, jeszcze jako dzieci, zmarli Franciszek i Hiacynta. Łucja została sama, bez ukochanych przyjaciół. Bardzo chciała pójść za nimi do nieba. Prosiła o to Matkę Bożą. Zresztą posłuchajcie nagrania.

W czasie kolejnego spotkania Łucja poprosiła Maryję, żeby zabrała ją do nieba. Najświętsza Panna odpowiedziała: – Tak, Hiacyntę i Franciszka wkrótce zabiorę do siebie. Ty jednak musisz tu, na ziemi, jeszcze dłużej pozostać. Chcę się tobą posłużyć, bym była bardziej znana i miłowana. Bóg chce wprowadzić na świecie cześć mego Niepokalanego Serca. Tym, którzy przyjmą to nabożeństwo, obiecuję zbawienie. Te dusze będą przez Boga kochane, jak kwiaty przeze mnie postawione dla ozdoby Jego tronu. – Więc ja tu sama zostanę? – zapytała smutna Łucja. – Nie, córko, ja cię nigdy nie opuszczę. Moje Niepokalane Serce będzie twoją ucieczką i drogą, która cię zaprowadzi do nieba.

Wiele lat później, gdy Hiacynta i Franciszek byli już w niebie, Maryja wiele razy objawiała się Łucji i mówiła do niej: – Córko moja, spójrz, Serce moje otoczone cierniami, którymi niewdzięczni ludzie przez bluźnierstwa stale ranią. Przynajmniej ty staraj się mnie pocieszyć.

KSIĄDZ

Jak widzicie, Maryja dotrzymała danego słowa. Hiacynta i Franek umarli już ponad siedemdziesiąt lat temu. A Łucja żyje i ma już 97 lat. W klasztorze w Coimbrze /czytaj: Koimbrze/ modli się za grzeszników i w ten sposób spełnia prośbę Maryi, by pocieszała Jej Niepokalane Serce.

A co do nas napisała? Głos oddajemy lektorowi.

LEKTOR – dostojnie i powoli czyta list

Każdego dnia patrz we własne serce.
Ponad wszystko kochaj Maryję i Jej Syna, Jezusa Chrystusa.
Odmawiaj różaniec. Przynajmniej jedną dziesiątkę każdego dnia.
Najlepiej z rodziną.
Siostra Łucja
Klasztor karmelitanek
Coimbra /czytaj: Koimbra/

KSIĄDZ
List rzeczywiście krótki, tym bardziej ważne jest w nim każde słowo. Jak zdążyłem policzyć, w pięciu zdaniach siostra Łucja prosi nas o trzy rzeczy.

Pytanie do dzieci: – O co prosi siostra Łucja?

Patrz we własne serce – to według mnie zachęta do codziennego rachunku sumienia. By zobaczyć, ile w nim dobra, a ile zła. Przy drugiej prośbie, o miłość do Maryi i Jezusa, bardzo ważne są dwa słowa.

Pytanie do dzieci: – Jakie to słowa?

Oczywiście, chodzi o słowa „ponad wszystko”. Miłość do Jezusa musi być ponad wszystkie zachcianki, przyjemności i pokusy.

Trzecia prośba dotyczy codziennej modlitwy różańcowej, najlepiej – jak dodaje siostra Łucja – razem z rodziną. Tę prośbę możecie spełnić już dzisiaj. Tym bardziej że jest sobota, na dodatek pierwsza sobota miesiąca, a więc poświęcona Niepokalanemu Sercu Maryi. Rodzice mają więcej wolnego czasu. Na pewno na jedną dziesiątkę go wystarczy.

Jedno dla mnie jest pewne – takim prośbom się nie odmawia. Gdyby napisał do nas ktoś inny, można by obok tego przejść obojętnie. Ale jeżeli prosi sama siostra Łucja, nie można być obojętnym.

Teraz jeszcze ktoś zawiesi ten ważny list na naszej dekoracji.

Pytania:
1. Ile lat ma siostra Łucja?
2. W którym roku Jan Paweł II ujawnił treść trzeciej tajemnicy fatimskiej? – odpowiedź na to pytanie znajduje się w grudniowym numerze „Małego Gościa”.
3. Hiacynta i Franciszek zostali ogłoszeni przez Kościół świętymi czy błogosławionymi?

Zadania:

1. Na mapie Europy odszukaj miasto Coimbra w Portugalii, gdzie mieszka siostra Łucja.
2. W czasie wieczornej modlitwy nie zapomnij o rachunku sumienia.
3. Razem z rodzicami odmów różaniec albo przynajmniej jedną dziesiątkę.

Obrazek:
List s. Łucji:
Każdego dnia patrz we własne serce.
Ponad wszystko kochaj Maryję i Jej Syna, Jezusa Chrystusa.
Odmawiaj różaniec. Przynajmniej jedną dziesiątkę każdego dnia.
Najlepiej z rodziną.

Więcej na następnej stronie

II niedziela Adwentu
5 grudnia 2004 r.


Komentarz wstępny do Mszy św., w której uczestniczy większa ilość dzieci biorących udział w roratach :

Pozdrawiam wszystkich serdecznie w II niedzielę Adwentu. Razem z Janem Chrzcicielem przygotowujemy się, aby przyjąć z wielką miłością Jezusa. Chcemy obchodzić Jego 2004 historyczne urodziny w Betlejem. Razem z nami przygotowują się do Świąt Bożego Narodzenia chrześcijanie w Europie i na całym świecie. Mówią o tym ich listy z całej Europy, pisane do polskich dzieci. Warto je czytać, bo pokazują, że Jezus tam żyje i działa, że spełnia wszystkie obietnice Starego Testamentu, że tylko On może zjednoczyć poszczególnych ludzi i całe narody. Módlmy się więc, aby wszyscy we wszystkich krajach, słuchając głosu św. Jana Chrzciciela „przygotowali drogę Panu” i miejsce w społeczeństwie. Aby liczyli się z Nim w sprawach społecznych i politycznych.

Dalsza zachęta dla całych rodzin do pobożnego przeżywania Adwentu


Wczoraj podczas rorat dzieci usłyszały list siostry Łucji z Fatimy. Siostra zachęcała nasze dzieci: „Kochaj Maryję i Jej Syna, Jezusa Chrystusa. Odmawiaj różaniec. Przynajmniej jedną dziesiątkę każdego dnia. Najlepiej z rodziną”.

Na niedzielnej Mszy świętej, kiedy w kościele jest wielu rodziców, warto zwrócić ich uwagę, jak bardzo mogą być oni wsparciem dla dobrych adwentowych postanowień swoich dzieci. List siostry Łucji, bardzo krótki, ale zawierający konkretną prośbę o modlitwę różańcową w rodzinie, jest warty przypomnienia.

Większość listów z Europy, bo aż piętnaście, zostanie odczytanych w kolejne dni. Będzie to między innymi list brata Rogera z Taizé, Jeana Vaniera, kardynała Schönborna z Austrii czy Chiary Lubich, założycielki ruchu Focolari. Być może ta informacja zachęci dorosłych do codziennego przychodzenia na roraty. Im bardziej uda się włączyć rodziców w przeżywanie Adwentu, tym lepsze przyniesie on owoce dla całej rodziny. Autorzy listów, tak jak siostra Łucja, bardzo często zachęcają dzieci do konkretnych zachowań we współczesnym świecie. Rodzice mogą dzieciom w tym pomóc.
Warto też zwrócić jeszcze raz uwagę, że wszystkie listy, z wyjątkiem listu papieskiego, zostały specjalnie napisane do uczestników rorat. Nie są więc one przepisane z książek czy innych publikacji.

Więcej na następnej stronie

Poniedziałek II tygodnia Adwentu
6 grudnia 2004 r.


Francja
List ojca Pierre-Marie Delfieux, założyciela Monastycznych Wspólnot Jerozolimskich


Komentarz wstępny:

Witajcie. Cieszę się, że Was widzę, bo stęskniłem się za Wami. Przecież już tydzień podróżujemy razem adwentowymi drogami Europy, ze światłem roratnych lampionów i szukamy miejsc, w których rodził się Jezus przez dwadzieścia minionych wieków w wielu krajach europejskich. Szukamy też nowych miejsc w różnych krajach Europy dla narodzin Jezusa w XXI wieku. Cieszymy się, że odnajdujemy ludzi, którzy przyjęli i przyjmują Jezusa z żywą wiarą i miłością.

Módlmy się, aby wielkie świątynie, katedry, bazyliki i kościoły we wszystkich miastach Europy, w naszym mieście także, były miejscem cudownych spotkań z Jezusem, były nowym Betlejem, w którym Jezus objawia swoją moc.

KSIĄDZ

Spotykamy się dziś po raz siódmy na roratach. Wczoraj rozpoczęliśmy drugi tydzień Adwentu i choć zwykle nie bardzo lubimy poniedziałki, na dzisiejszy niektórzy czekali z wielką niecierpliwością.

Pytanie do dzieci: – Kogo dzisiaj wspominamy?

KSIĄDZ

Oczywiście. Każdego roku, 6 grudnia wspominamy dobrego biskupa Mikołaja, który żył na początku czwartego wieku i pochodził z Azji. Do dziś krążą przeróżne legendy o jego wielkim i dobrym sercu. Dobrze, że mamy taki dzień, bo święty Mikołaj przypomina nam o dobroci do innych ludzi. Zaśpiewajmy na początek piosenkę, której uczyliśmy się tydzień temu. W drugiej zwrotce śpiewamy, że święty Mikołaj też czasem pisze do nas list. Uwaga, zaczynamy.

21 NAGRANIE – piosenka „Listy”

muz. i sł. Adam Szewczyk
wyk. Magda Anioł i Boże Nutki

Ref.: Listy, listy,
listów tysiące,
jak gwiazdy na niebie
i kwiaty na łące.
Listy, listy,
ile – nikt nie wie.
Być może ten jeden
jest właśnie do ciebie.

1. Dostałem wczoraj list
od stróża, anioła mego.
Anioł napisał mi,
bym nie bał się już niczego.
Mikołaj pisał też,
pamiętam to szczegółowo,
prezentów będzie moc,
Mikołajowe dał słowo.
Ref.

KSIĄDZ

Właśnie, à propos listów, coś nie widzę naszego znajomego listonosza. Może jeszcze jest w drodze do nas z sąsiedniej parafii........./można wymienić sąsiednią parafię/?A może zaspał? Zanim dotrze do naszego kościoła, przypomnijmy sobie czyj list czytaliśmy w sobotę.

Pytania do dzieci: – Czyj list czytaliśmy na roratach w sobotę?

– Dlaczego list siostry Łucji był wyjątkowy?

KSIĄDZ

Jak pamiętacie, mimo że list siostry Łucji był krótki, siostra prosiła nas o trzy ważne rzeczy.
Pytanie do dzieci: – O co prosiła siostra Łucja?

KSIĄDZ

Ciekaw jestem, komu w sobotę udało się pomodlić z całą rodziną odmawiając dziesiątkę różańca. A może zrobiliście to również wczoraj, w niedzielę, i zrobicie to dzisiaj? Matka Boża na pewno cieszyłaby się, gdyby odmawianie dziesiątki różańca stało się codziennym zwyczajem w Waszej rodzinie.

Ale... coś z tym listonoszem się dzisiaj stało.

LISTONOSZ

Jestem, jestem. Witam księdza i wszystkich w kościele. Oto list dla obecnych na roratach. Prosto z Paryża!
/listonosz wyjmuje z torby list i czyta głośno/

Więcej na następnej stronie

Uczestnicy rorat
w parafii pod wezwaniem…..
w……

A teraz nadawca:

Ojciec Pierre-Marie Delfieux /czytaj: Pier-Mari Delfie/
Monastyczne Wspólnoty Jerozolimskie
Paryż
Francja

Ojciec Pierre-Marie Delfieux


KSIĄDZ

O, słyszałem kiedyś o ojcu Pierre-Marie Delfieux /czytaj:Pier-MariDelfie/.Opowiem Wam to, co o nim wiem. Kiedy został księdzem, przez jakiś czas był duszpasterzem akademickim na Sorbonie, to znaczy na słynnym uniwersytecie paryskim, jednym z najstarszych na świecie opiekował się studentami i wykładowcami. A potem wyjechał do Ziemi Świętej i przez dwa lata żył jak pustelnik na Saharze, pośród księżycowych skał, poniżej Tamanrasset. Wtedy usłyszał, że Pan Bóg chce, aby założył wspólnotę sióstr i braci, ale nie na prawdziwej pustyni, tylko w samym środku wielkiego miasta, by tam zaczęło bić serce Boga.

Tak powstały Monastyczne Wspólnoty Jerozolimskie. Tam, gdzie jest największy zgiełk, szukają miejsca, gdzie mogliby żyć, modlić się i pracować. Dlatego mamy list z samego Paryża!

LEKTOR – zaczyna czytać list na tle cichnącego śpiewu mnichów.

Drodzy przyjaciele!

Piszę do Was z drugiego końca Europy, z Francji, która od wieków jest zaprzyjaźniona z Polską, a dokładniej z jej serca, z samego centrum ogromnego, dziesięciomilionowego ludzkiego skupiska, o którym na pewno słyszeliście: z Paryża!

Chociaż się nie znamy, to jednak piszę do Was jak do młodszych braci i sióstr. A to dlatego, że mamy wspólnego Starszego Brata. Tego, którego Narodzenie chrześcijanie świętują każdego roku. Jezusa Chrystusa, który stał się człowiekiem po to, abyśmy my mogli stać się Bogiem. Czy to nie cudowne? Cóż odtąd znaczy różnica wieku, języka czy kultur?

Jesteśmy sobie tak bliscy, mimo dzielącej nas odległości, tak ze sobą zjednoczeni, mimo oddalenia, bo razem z Jezusem możemy mówić Bogu jedynemu, że jest naszym Ojcem!

Kościół ma rację, gdy przypomina nam każdego roku w czasie Adwentu tę wielką, cudowną prawdę. – Rorate! – śpiewa niestrudzenie podczas liturgii. „Obłoki niech spuszczą z deszczem Sprawiedliwego!”. To piękny obraz, szalona modlitwa, krzyk niesłychanej nadziei wydany po raz pierwszy około 3000 lat temu przez proroka Izajasza. A Bóg go usłyszał i odpowiedział: „Tak. Niebiosa się otwarły i Ojciec dał nam Syna. Jaka radość! Narodził się mocą Ducha z łona Dziewicy Maryi”.

W Paryżu również cieszymy się z tego razem z Wami. Żyjemy tu, w sercu tego ogromnego miasta, jako mnisi i mniszki. Nasz kościół św. Gerwazego, nad brzegami Sekwany, w pobliżu katedry Notre-Dame /czytaj: Notr-Dam/, tuż obok Ratusza (a więc w samym sercu Paryża), stał się klasztorem. Jest on miejscem modlitwy pośrodku paryskiego gwaru. Tam właśnie próbujemy z prostotą, ale prawdziwie żyć „w sercu miast w sercu Boga”.

Pośród trzydziestu narodowości, z jakich składają się nasze Wspólnoty, jest oczywiście między nami wiele polskich braci i sióstr. Być może będziemy kiedyś gdzieś w Warszawie. „Pustynia” miast tak bardzo potrzebuje „oaz ciszy i modlitwy”! Prosimy Was, byście pamiętali trochę o tym w Waszej modlitwie.

Na zakończenie chciałbym Wam życzyć tego, co lubił powtarzać ojciec Karol de Foucauld: „W każdej chwili zadawaj sobie pytanie: »Co Jezus zrobiłby na moim miejscu?« I czyń to. Niech to będzie twoja jedyna absolutna reguła”. Nie zapominajcie nigdy słów Jezusa. I żyjcie nimi! Nie potrafię Wamżyczyć niczego piękniejszego.

I jak wielki święty Paweł do Koryntian, tak i ja Wam powtarzam: „Maranatha! Łaska Pana Jezusa niech będzie z Wami! Miłość moja z Wami wszystkimi w Chrystusie Jezusie”.
Ojciec Pierre-Marie Delfieux /czytaj: Pier-Mari Delfie/

KSIĄDZ

Zauważyliście, że ojciec Pierre-Marie /czytaj: Pier-Mari/ pozdrowił nas słowami świętego Pawła? Tak jakby wiedział, że mówiliśmy o tym tydzień temu. On pewnie też uważa, że to piękne pozdrowienie.

Dziękujemy mu za list i za to, że przypomniał nam, że dzięki Jezusowi jesteśmy sobie bardzo bliscy. Tysiące kilometrów, które nas dzielą, nie mają żadnego znaczenia. Oni tam, w Paryżu, i my tu, w ....................., tak samo przeżywamy Adwent i czekamy na Boże Narodzenie.

Pytania:
1. Jak nazywa się wspólnota, którą założył ojciec Pierre-Marie Delfieux?
2. Przy którym kościele w Paryżu mieszkają ojciec Pierre-Marie Delfieuxijegowspólnota?
3. Gdzie przebywał ojciec Pierre-Marie Delfieux,zanimwParyżuzałożyłMonastyczne Wspólnoty Jerozolimskie?

Zadania:
1. Na mapie Europy odszukaj Paryż, stolicę Francji, gdzie mieszka ojciec Pierre-Marie Delfieux razem z Monastyczną Wspólnotą Jerozolimską.
2. W czasie wieczornej modlitwy pomódl się, by Monastyczne Wspólnoty Jerozolimskie mogły zamieszkać w polskim wielkim mieście.
3. Napisz na kartce i włóż do piórnika lub powieś nad łóżkiem pytanie: „Co zrobiłby Jezus na moim miejscu?”.

Obrazek:
Fragment listu o. Pierre-Marie Delfieux:
„W każdej chwili zadawaj sobie pytanie: »Co Jezus zrobiłby na moim miejscu?« I czyń to. Niech to będzie twoja jedyna reguła”.
Nie zapomnijcie nigdy Jego słowa. I żyjcie nim! Nie potrafię Wam życzyć niczego piękniejszego.

Więcej na następnej stronie

Wtorek II tygodnia Adwentu
7 grudnia 2004 r.


Włochy
List siostry Elwiry Petrozzi, założycielki Wspólnoty Cenacolo


Komentarz wstępny:

Jesteśmy dziś po raz dziewiąty na Mszy św. roratniej. Witam wszystkich bardzo serdecznie. Codziennie przebywamy kilometr, dwa lub więcej z domu do kościoła. W rzeczywistości jednak wędrujemy jeszcze dalej i przemierzamy różne kraje Europy. Cieszymy się bardzo, że żyją tam ludzie, którzy „przygotowują drogę dla Pana i gościńce naszemu Bogu” /por. czyt.I/. I widzimy, że Jezus, Bóg mocny, nikogo nie odrzuca, lecz wszystkich gromadzi i cieszy się każdym Anglikiem, Duńczykiem, Szwedem, Włochem czy Polakiem, który dzięki wierze się odnajduje i wraca do Niego.

Czy pomożemy Jezusowi szukać zagubionych w grzechu Europejczyków? Spełnijmy prośbę proroka Izajasza: „Przemawiajcie do serca Jeruzalem”. Przemawiajcie do serca Europy.

KSIĄDZ

Na naszej dekoracji mamy już trzy listy z Europy. Widzimy? Do trzech liczyć potrafimy wszyscy. Wy na swoich planszach-kopertach w domu też macie przyklejone w odpowiednim miejscu trzy miniaturki tych listów. Mam nadzieję, że dzisiaj listonosz też do nas zawita, ale przedtem krótka powtórka.

Pytanie do dzieci: – Z jakich krajów europejskich dostaliśmy już listy?

Znakomicie. Wczoraj czytaliśmy piękny list z samego Paryża. Ojciec Pierre-Marie Delfieux/czytaj:Pier-Mari Delfie/razem ze swoją wspólnotą tak samo, jak my cieszą się, że jest Adwent i że będzie Boże Narodzenie. Kto wie, może nawet teraz, w tej samej chwili, modlą się w kościele św. Gerwazego w Paryżu?

Zaśpiewajmy głośno refren naszej piosenki, niech cała Europa nas usłyszy. Może i listonosz zjawi się w tym czasie?

Piosenka „Listy z Europy”

muz. i sł. Adam Szewczyk
wyk. Magda Anioł

Ref.: Europo, nasza Europo,
co chrześcijańskie masz imię,
unieś swe serce wysoko, wysoko,
a wiara twoja nie zginie.

LISTONOSZ

Chyba jestem w samą porę. Przepraszam, że nie byłem od początku, ale rozumie ksiądz, czasem z ludźmi też trzeba porozmawiać. Już wyciągam list dla Was. Z tego kraju jeszcze listu nie było.
/listonosz wyjmuje z torby list i czyta głośno/

Uczestnicy rorat
w parafi ipod wezwaniem…..
w……
A nadawcą listu jest....
Siostra Elwira Petrozzi /czytaj: Elwira Petrocci/
Wspólnota Cenacolo /czytaj: Czenakolo/
Saluzzo /czytaj: Salucco/


Włochy

KSIĄDZ

Rzeczywiście, to pierwszy list z Włoch. Słuchajcie, siostra Elwira jest znana w Polsce! Nie słyszeliście o niej? Nawet w tym roku była w naszym kraju. Siostra Elwira co jakiś czas odwiedza domy, które powstały dzięki niej na całym świecie. W Polsce są trzy takie domy. Pierwszy powstał niedaleko Koszalina, drugi na Śląsku, w Jastrzębiu Zdroju, a trzeci w pobliżu Tarnowa. Siostra Elwira jest zakonnicą ze zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia, ale ponad 20 lat temu Pan Bóg powiedział jej, żeby szczególnie zaopiekowała się narkomanami i wszystkimi zagubionymi młodymi ludźmi. Zauważyliście, że czytaliśmy o tym w dzisiejszej Ewangelii?

Pytania do dzieci: – Do kogo Pan Jezus porównał ludzi, którzy zgubili drogę do Boga?

– Co robi dobry pasterz, gdy zagubi się nawet jedna owca?

Dobry pasterz bardzo martwi się o zagubioną owcę i szuka jej do skutku. A potem cieszy się i opowiada o tym wokoło.

Więcej na następnej stronie

Podobnie robi siostra Elwira. Szuka wszystkich niezadowolonych, zbuntowanych młodych ludzi, którzy bardzo często już nawet nie chcą się odnaleźć. Którzy bardziej od życia wolą śmierć. Siostra Elwira organizuje dla nich domy, gdzie razem żyją, pracują i modlą się. Gdzie próbują na nowo uwierzyć, że są dla Pana Boga ważni. Tak powstała wspólnota Cenacolo /czytaj: Czenakolo/, po polsku: wspólnota Wieczernika. Na całym świecie takich domów-Wieczerników jest już ponad trzydzieści. Posłuchajmy, co napisała do nas siostra Elwira.

LEKTOR – czyta list

Najdroższe dzieci i młodzieży.

Wiele lat temu Jezus powołał mnie i posłał do młodych ludzi, którzy byli smutni, zgaszeni, którzy nosili w sercu gniew, którzy niszczyli swoje życie przez narkotyki Chciał, żebym im powiedziała, że Pan Bóg ich kocha i chce ich wyleczyć.

Kiedy słuchałam smutnych historii ich życia, zauważyłam, że bardzo cierpieli w dzieciństwie. Problem był w ich rodzinach: kłótnie między mamą a tatą, rozwód rodziców, alkohol. To tak głęboko zraniło ich serca, że z czasem zamknęli się i napełnili gniewem tak bardzo, że chcieli zniszczyć własne życie.

Dlatego chcę Wam powiedzieć, kochane i najdroższe dzieci i młodzieży, że Wasze życie to najcenniejszy dar.

Nie pozwólcie, żeby Wasze dusze i serca zostały oszukane lub zranione przez nas, dorosłych. Przebaczcie, kiedy widzicie nasze błędy. My też jesteśmy grzeszni i poranieni przez życie.

Jeśli będziecie słuchać słów Jezusa i żyć tak jak On uczy, kiedy staniecie Jego przyjaciółmi, wtedy z pewnością będziecie szczęśliwe.

Odkryłam w moim życiu jeszcze jedną wielką tajemnicę. Otóż pozwoliłam, żeby prowadziła mnie za rękę Maryja, mama Jezusa. Ona, tak jak umiała, wychowywała swojego Syna. Tak samo może poprowadzić przez życie każdego z Was. Przygotujcie w Waszych sercach specjalne miejsce dla Maryi, a Ona będzie Was chronić i martwić się o wszystko, czego potrzebujecie.

Wielu młodych ludzi, którzy mieszkali w naszych wspólnotach, poznało miłość Jezusa i czułość Maryi. Dzięki temu jakby narodzili się na nowo i znów cieszą się życiem. Przeszli z ciemności grzechu do Światła Bożej miłości. A to właśnie jest Boże Narodzenie: „Naród kroczący w ciemnościach ujrzał światłość wielką”. Jezus przychodzi, aby rozjaśnić ciemną noc świata, rozproszyć ciemności naszego serca.

Tak jak noc betlejemska została rozjaśniona przez Światło Dzieciątka Jezus, tak życzę Wam, żeby i Wasze życie zajaśniało, by oświecało serca wszystkich, którzy Was spotykają.
Siostra Elvira Petrozzi /czytaj: Elwira Petrocci/

Założycielka Wspólnoty Cenacolo /czytaj: Czenakolo/

KSIĄDZ
Dziękujemy za piękny list. Nie wiem, czy zauważyliście, że w domach Wspólnoty Cenacolo /czytaj: Czenakolo/, które zakłada siostra Elwira, nie ma lekarstw ani lekarzy. Siostra mówi, że ci młodzi ludzie spotykają miłość Jezusa i dzięki temu zmieniają swoje życie.

Pytania do dzieci: – Czyli kto jest lekarzem dla tych zagubionych ludzi?

Kiedyś w wywiadzie siostra Elwira tłumaczyła, na czym polega to leczenie. Posłuchajcie:

Nasz lek – to anioł stróż, czyli chłopak, który co najmniej od kilku miesięcy przebywa już we Wspólnocie. On troszczy się o swego podopiecznego, nowo przybyłego chłopaka. Musi przebywać z nim przez dwadzieścia cztery godziny na dobę. Na początku nawet musi pracować zamiast niego, bo nowicjusz nie ma ani siły, ani nie chce pracować i cierpieć. Razem z nim walczy z chęcią ćpania i zła, które na początku są bardzo silne. Dla obydwu jest to bardzo korzystne: dla anioła stróża, bo uczy się kochać, a dla nowego chłopaka, bo może po raz pierwszy znalazł prawdziwego przyjaciela i kogoś, kto bezinteresownie troszczy się o niego.

KSIĄDZ

Takiej metody nawet ja bym nie wymyślił. Może warto ją wypróbować? Może komuś spośród Waszych kolegów też jest potrzebny taki anioł stróż?

Pytania:
1. W jakim zgromadzeniu jest siostra Elwira Petrozzi?
2. Jak nazywa się wspólnota, którą założyła siostra Elwira dla narkomanów?
3. W jakich miastach w Polsce wspólnota siostry Elwiry ma swoje domy? – odpowiedź na to pytanie znajduje się w grudniowym numerze „Małego Gościa”.

Zadania:
1. Na mapie Europy odszukaj miasto Saluzzo we Włoszech, gdzie powstał pierwszy dom dla narkomanów założony przez siostrę Elwirę.
2. Jutro, w Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Matki Bożej, poproś Maryję, by zaopiekowała się Tobą i prowadziła Cię przez życie.

Obrazek:
Fragment listu siostry Elwiry Petrozzi:
Jeśli będziecie słuchać słów Jezusa i żyć tak jak On uczy, kiedy staniecie się Jego przyjaciółmi, wtedy z pewnością będziecie szczęśliwe.

Więcej na następnej stronie

8 grudnia 2004 r.


Uroczystość Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny


Komentarz wstępny do Mszy św. z uroczystości o Niepokalanym Poczęciu NMP, w której uczestniczy większa ilość dzieci biorących udział w roratach:

Staje dziś przed nami Maryja, Niepokalanie Poczęta. To oczywiste, że idzie z nami od początku, przez cały Adwent. Ona jest Najważniejszą i Pierwszą w „pielgrzymce wiary” do Jezusa. Oczami duszy widzimy Ją teraz w cudownych miejscach każdego narodu: w Lourdes i Fatimie, w La Salette i Guadalupe, w Częstochowie, na kontynencie afrykańskim, amerykańskim, azjatyckim i europejskim. Wszyscy, niezależnie od koloru skóry, języka, rasy, kultury jesteśmy jej dziećmi. Dla wszystkich jest Matką naszej ludzkiej rodziny. W ten sposób „przygotowuje swojemu Synowi godne mieszkanie” /por. Kolekta/.

Witam serdecznie wszystkich gromadzących się dziś w kościele na wezwanie Niepokalanej Matki Jezusa. Witamy się wzajemnie jako dzieci Maryi, które wiedzą, jak wiele Jej zawdzięczają. Ona stale modli się z nami i za nas w wielkim Wieczerniku chrześcijańskiej Europy, wypraszając Ducha Jedności i Pokoju. Niech „europejskie listy”, które codziennie czytamy, odnowią w nas, zjednoczonych przy Maryi, wielką odpowiedzialność za obecność Jezusa w XXI wieku w świecie.

Więcej na następnej stronie

Czwartek II tygodnia Adwentu
9 grudnia 2004 r.


Francja
List Brata Rogera z Taizé


Komentarz wstępny:

W kolejnym dniu zwiastuję wszystkim „łaskę i pokój od Pana Jezusa”!

– Pan z wami!

Zapalone lampiony w Waszych rękach wskazują na prawdziwe Światło, którym jest Jezus, Święty Bóg. To prawda! Nie wszyscy potrafią Go dostrzec wśród gwiazd i w całym stworzonym świecie /por. czyt. I/. Niektórzy są tak przytłoczeni troskami, że patrzą tylko ku ziemi /por. Ew./. Wiele jest takich ludzi w Polsce i w całej Europie. Spotykałem ich wiele razy. Lecz nie wszystko jest jeszcze stracone, nie wszystko przepadło. Nadzieją dla nich są Żywe Listy, które mogą przeczytać. Na pewno takim listem dla wszystkich będzie list dzisiejszy.

KSIĄDZ

Wczoraj przeżywaliśmy wielką uroczystość. Pan listonosz miał dzień wolny i nie dostaliśmy żadnego listu, ale dzisiaj pewnie nas nie zawiedzie. Ciekawe tylko, od kogo tym razem będzie list?

Pytania do dzieci: – Jaka wczoraj była uroczystość?

– Co to znaczy, że Maryja jest Niepokalanie Poczęta?

– Dlaczego Pan Bóg tak Ją wyróżnił?

Właśnie. I teraz, w Adwencie, przypominamy sobie o tym czekaniu na Jezusa. Przychodzimy na roraty, przynosimy lampiony, chcemy być jeszcze lepsi dla kolegów, dla rodziców, dla babci i dziadka, i dla pani w szkole. Wszystko po to, żeby rozjaśnić ciemności naszego serca i żeby Pan Jezus mógł do nas przyjść. Tak napisała siostra Elwira, pamiętacie?

Pytanie do dzieci: – Z jakiego kraju napisała siostra Elwira?

Jakoś nie widać tego listonosza. Może należałoby go przywołać? Zaśpiewajmy tak głośno refren piosenki o listach, żeby pan listonosz usłyszał na poczcie i szybko do nas przyszedł.

Piosenka „Listy”

muz. i sł. Adam Szewczyk
wyk. Magda Anioł i Boże Nutki

Ref.: Listy, listy,
listów tysiące,
jak gwiazdy na niebie
i kwiaty na łące.
Listy, listy,
ile – nikt nie wie.
Być może ten jeden
jest właśnie dla ciebie.

KSIĄDZ

O, widzę już pana listonosza. Jest w drzwiach kościoła.

LISTONOSZ

Wybaczcie, że tak bardzo się spóźniłem. Nasza poczta została zasypana różnymi listami i paczkami, a wczoraj przecież nie mogłem ciężko pracować. Dlaczego? Kto mi powie?

/listonosz wybiera dziecko, które jeszcze raz przypomni o wczorajszej uroczystości/

Dzisiaj musiałem więc nadrobić wczorajsze zaległości. Ale mam dla Was kolejny list i to od bardzo znanego człowieka. Nawet ja go znam. Nieraz go widziałem w telewizji.

/listonosz wyjmuje z torby list i czyta głośno/

Uczestnicy rorat
w parafiipodwezwaniem.........
w..........

List jest z Francji. A napisał go:
Brat Roger /czytaj: Roże/
Wspólnota ekumeniczna
Taizé /czytaj: Teze/
Francja

Brat Roger


KSIĄDZ

To naprawdę niezwykłe, że napisał do nas sam Brat Roger z Taizé! /czytaj: Roże z Teze/ Jestem przekonany, że dobrze go znacie. Może nie wiedzieliście, jak się nazywa, ale na pewno nieraz, tak jak pan listonosz, widzieliście go w telewizji. Każdego roku tuż po Świętach Bożego Narodzenia bracia z Taizé /czytaj: Teze/ organizują Europejskie Spotkania Młodych. W zeszłym roku takie spotkanie było w Hamburgu, a w tym roku młodzi spotykają się w Lizbonie. To już będzie 27. takie spotkanie.

Więcej na następnej stronie

Pytanie do dzieci: – Lizbona, to stolica jakiego kraju?

Może do Lizbony na Europejskie Spotkanie Młodych pojedzie też ktoś z naszej parafii. Może twój starszy brat albo siostra, albo kuzynka?

Ale wróćmy do brata Rogera /czytaj: Rożera/. Dzisiaj ma już 89 lat. Kiedy miał 25 lat, wyjechał z rodzinnej Szwajcarii, by zamieszkać we Francji, w kraju, z którego pochodziła jego mama. Zamieszkał w małej wiosce Taizé /czytaj: Teze/ w Burgundii. To było w 1940 roku.

Pytanie do dzieci: – Co działo się w Europie w 1940 roku?

Właśnie. I brat Roger /czytaj: Roże/ pomagał ludziom uciekającym przed wojną. Szczególnie Żydom. Kilka lat później, już po wojnie, postanowił żyć tak jak w klasztorze. Po jakimś czasie dołączyli do niego inni. Teraz we wspólnocie w Taizé /czytaj: Teze/ mieszka około stu braci. Są tam nawet Polacy. Najciekawsze jest to, że brat Roger jest protestantem, a wspólnota, którą założył, jest ekumeniczna.

Pytanie do dzieci: – Co to znaczy ekumeniczna?

Różnice w wierze nie były dla braci ważne. Łączyła ich wiara w jednego Boga. Najważniejsza była modlitwa i jedność. Bracia słyną z pięknych śpiewów, zwanych kanonami. Posłuchajcie.

Kanon „Radością serca jest Pan”
Radością serca jest Pan.
Na Niego czeka dusza ma.

KSIĄDZ

Spróbujmy zaśpiewać razem.
Wspólny śpiew
Radością serca jest Pan.
Na Niego czeka dusza ma.

KSIĄDZ

A teraz posłuchajmy już, co napisał do nas brat Roger /czytaj: Roże/.

LEKTOR – czyta list

Kochani!

Czy wiecie, że dziecko, nawet bardzo małe, może być dla innych odbiciem Boga? Niektóre dzieci swoją ufnością pomagają nam zrozumieć Pana Boga.

Mnie samemu, zawsze gdy miałem przemawiać w kościele pełnym młodych ludzi, wystarczało wziąć dziecko za rękę i od razu znikała nieśmiałość.

W Taizé, podczas wspólnej modlitwy, zawsze są przy mnie dzieci. Pewnego dnia jedno z nich powiedziało: „Mój tata opuścił nas i choć go nie widuję, wciąż go kocham, a wieczorem modlę się za niego”. Ten chłopiec potrafił przebaczać. Był obrazem dobroci Boga.

Innym razem przez cały tydzień było z nami rodzeństwo, brat i siostra. Dziewczynka zawsze ze złożonymi rękami, w wielkim skupieniu szeptała słowa modlitwy. Chłopiec miał twarz ukrytą w dłoniach – modlił się w ciszy.

Wy też możecie innym przypominać o Bogu. Jak to robić?

Możecie zaprosić tych, z którymi mieszkacie, by od czasu do czasu pomodlili się z Wami w ciszy. Albo kiedy idziecie spać lub wychodzicie z domu, możecie poprosić rodziców czy kogoś starszego, by zrobił na Waszym czole znak krzyża, znak Bożego błogosławieństwa.

Z każdym z Was chciałbym się modlić takimi słowami: „Boże, który nas kochasz. Tak bardzo chcielibyśmy zrozumieć, że to co dla nas najlepsze, buduje się przez proste zaufanie. Nawet dziecko to potrafi”.

Wasz Brat Roger z Taizé /czytaj: Roże z Teze/

KSIĄDZ

Popatrzcie, Pan Jezus w dzisiejszej Ewangelii powiedział, że „między narodzonymi z niewiast nie powstał większy od Jana Chrzciciela. Lecz najmniejszy w królestwie niebieskim większy jest niż on”. Brat Roger /czytaj: Roże/ też wskazuje na tych najmniejszych, na dzieci. Zawsze jest nimi otoczony. Wie, że dzieci potrafią przypominać o Bogu i Was do tego zachęca.

Pytania:

1. Gdzie znajduje się wspólnota ekumeniczna, którą założył brat Roger?
2. Jak nazywają się śpiewy, którymi modli się wspólnota w Taizé? – odpowiedź na to pytanie znajduje się grudniowym numerze „Małego Gościa”.
3. Jakiego wyznania jest brat Roger? /jest protestantem/

Zadania:
1. Zaproś dziś wieczorem rodziców i rodzeństwo do wspólnej modlitwy.
2. Poproś rodziców, aby przed snem zrobili na Twoim czole znak krzyża.

Obrazek:
Fragment listu brata Rogera z Taizé:
Wy też możecie innym przypominać o Bogu. Jak to robić? Możecie zaprosić tych, z którymi mieszkacie, by od czasu do czasu pomodlili się z Wami w ciszy. Albo kiedy idziecie spać lub wychodzicie z domu, możecie poprosić rodziców czy kogoś starszego, by zrobił na Waszym czole znak krzyża, znak Bożego błogosławieństwa.

Więcej na następnej stronie

Piątek II tygodnia Adwentu
10 grudnia 2004 r.


Włochy
List opata większego, ojca Tarcisio Bernardo M. Benvenutiego, założyciela „Bractwa Jezusa”


Komentarz wstępny:

Dobrze, że jesteście! To nie jest tylko moje zdanie, ale przede wszystkim myśl i radość samego Jezusa. Jesteśmy przecież pokoleniem dzieci, które wierzą i kochają Jezusa. Dzięki listom różnych ludzi z krajów europejskich łączymy się z Nim i z Jego wyznawcami we wszystkich krajach Europy i świata. I jeszcze coś więcej. Chociaż mówimy różnymi językami i żyjemy w rożnych warunkach, dzięki Jezusowi żyjącemu w Kościele, w każdym kraju i w każdym narodzie widzimy wiele dobrych i świętych rzeczy. Dzięki Jezusowi, który jest Bogiem i Człowiekiem wśród nas od 2000 lat, możemy stale uczyć się owocnie rozmawiać z naszym Ojcem w niebie, możemy uczyć się dobrze pracować. Małżeństwa i rodziny mogą doświadczać prawdziwego szczęścia. Wszyscy możemy przynosić dobre owoce, „jak drzewo zasadzone nad płynącą wodą” /Ps 1,3/.

Niech dzisiejsze roraty i nasza modlitwa pomoże osiągnąć takie cele całej Europie. Pokorną i ufną modlitwą wejdźmy jako pierwsi do szkoły Jezusa.

KSIĄDZ

Cieszę się, że dzisiaj znów widzę wszystkich na roratach. Mam nadzieję, że nie zapomnieliście wczoraj o wieczornej modlitwie w ciszy i poprosiliście mamę albo tatę o znak krzyża na czole, do czego zachęcał Was brat Roger z Taizé /czytaj: Roże z Teze/. Brat powiedział jeszcze o czymś bardzo ważnym.

Pytanie do dzieci: – Co bardzo dobrze potrafiąrobićdzieci?

Chciałbym, żebyśmy zaśpiewali teraz kanon z Taizé /czytaj: Teze/, którego uczyliśmy się wczoraj. Słowa tego kanonu przypominają nam, że Adwent jest radosnym czekaniem na przyjście Jezusa.

Kanon „Radością serca jest Pan”

Wspólny śpiew:

Radością serca jest Pan.
Na Niego czeka dusza ma.

LISTONOSZ

Tak pięknie śpiewaliście, że aż się zamyśliłem. A przecież przyszedłem tu z pocztą, a nie na koncert.

/listonosz wyjmuje z torby list i czyta na głos/

Uczestnicy rorat
w parafiipodwezwaniem...............
w...................

Nadawcą listu jest:
Ojciec Tarcisio Bernardo Maria Benvenuti
Opat większy „Bractwa Jezusa”
Vallechiara /czytaj: Walekiara/
Włochy



KSIĄDZ

No to mamy kolejny list z Włoch. Muszę się Wam przyznać, że tej wspólnoty nie znam tak dobrze, jak wspólnotę brata Rogera z Taizé /czytaj Rożera z Teze/. Trochę o niej kiedyś czytałem. Może coś zostało w mojej pamięci? Spróbuję.

Bractwo Jezusa to wspólnota, którą założył właśnie nadawca naszego listu, ojciec Tarcisio Bernardo Maria Benvenuti. Ale długie imię, co? W dodatku jeszcze opat większy. Było to dokładnie 32 lata temu. Ojciec Tarcisio przybył do Włoch z Istrii, z dawnej Jugosławii. Był młodym księdzem, kiedy razem z kilkoma osobami postanowili żyć we wspólnocie zakonnej. Nazwali ją „Fraternità di Gesù” /Fraternita di Dżezu/, czyli „Bractwo Jezusa”. Wszyscy byli zachwyceni Panem Jezusem i chcieli żyć Jego Ewangelią.

Pytanie do dzieci: – Czy wiecie, jak zakonnicy nazwali ziemię, na której zamieszkali?

Zakonnicy mieszkają niedaleko Rzymu, a miejsce, w którym stoi ich klasztor, nazwali Jasną Doliną. Po włosku: Vallechiara /czytaj: Walekiara/. Starają się żyć tak, żeby nic nie było ważniejsze od miłości do Jezusa. A, jeszcze nie powiedziałem, co to znaczy opat większy. Tak nazywali swoich przełożonych na przykład benedyktyni i cystersi, a że zakonnicy z Bractwa Jezusa mieli też za wzór św. Benedykta, stąd ich przełożony to również opat. Tak, jak u benedyktynów.

Na razie tyle. Może więcej dowiemy się z listu.

Więcej na następnej stronie

LEKTOR – czyta pierwszą część listu

Shalom!
Drodzy chłopcy i dziewczęta, bracia i siostry Jezusa!

Na początku witam Was tym pięknym pozdrowieniem: „Shalom”, to znaczy: „Pokój niech będzie z Tobą!”.

Tak podczas ziemskiego życia Pan Jezus pozdrawiał swoich najbliższych. To również nasze codzienne pozdrowienie w rodzinie zakonnej „Braci i Sióstr Jezusa”,

Piszę ten list, aby podzielić się z Wami radością, że Jezus Chrystus, Jedyny Syn Boga, stał się człowiekiem, żeby otworzyć nam bramę nieba. Pokazał, jak mamy żyć, aby zawsze być szczęśliwymi.

Z pewnością wiele razy słuchaliście słów Zbawiciela, który uczy nas odróżniać dobro od zła, dlatego chcę razem z Wami udać się do „szkoły Jezusa z Nazaretu”. Pójdziemy tam, aby otrzymać trzy wielkie lekcje Największego Nauczyciela Świata.

KSIĄDZ

Przepraszam, że przerywam, ale widzę, że niektórzy kręcą nosami: „Znowu szkoła i lekcje. Nawet na roratach!”.

Myślę jednak, że zaczyna się coś bardzo ważnego. Ważniejszego od wszystkich lekcji w szkole. Chciałbym, żebyście teraz szczególnie uważnie słuchali.

Najpierw zaśpiewajmy jeszcze raz, że czekamy na Pana Jezusa. Na Jego słowa też.

WSPÓLNY ŚPIEW – kanon „Radością serca jest Pan”

Radością serca jest Pan.
Na Niego czeka dusza ma.

KSIĄDZ

A teraz idziemy do „Szkoły Jezusa z Nazaretu”. Ciekawe, co to będą za lekcje? Posłuchajmy.
LEKTOR – czyta drugą część listu

Lekcja pierwsza: Jezus z Nazaretu uczy nas modlić się.

Jezus często chodził do świątyni, aby tam modlić się i czytać święte księgi. Bardzo lubił ciszę. Nie plotkował, nie marudził. Tylko ze swoim Ojcem – Bogiem – rozmawiał o wszystkim.

Lekcja druga: Jezus z Nazaretu uczy nas życia w rodzinie.

Życie Pana Jezusa było bardzo zwyczajne, proste i piękne. Przyszedł na świat jako niemowlę. Potem stał się chłopcem, młodzieńcem i wreszcie mężczyzną, który płakał, kiedy czuł ból, śmiał się, gdy było mu wesoło. Ale przede wszystkim On, Bóg, zawsze był posłuszny Swej Mamie i Józefowi. Bardzo ich kochał i szanował.

Lekcja trzecia: Jezus z Nazaretu uczy nas pracować.

Jezus nigdy nie wstydził się pracować jak zwyczajny robotnik. Czy wiecie, że Jezus pachniał drewnem? Nie bał się, że ubrudzi sobie ręce, że się spoci, że będzie miał odciski. Nie pozwalał, by inni Go utrzymywali.

Pan Jezus chce, żebyśmy szanowali pracę innych, a zwłaszcza pracę naszych rodziców, bliskich, nauczycieli.

Jeśli chcesz być szczęśliwym i kochanym przez Boga, rozmawiaj z Nim, módl się chętnie, kochaj swoją rodzinę taką, jaka jest. Wypełniaj dobrze zadania, które Ci powierzono i staraj się każdego dnia być lepszym niż poprzedniego.

Zapewniam Was, że pewnego dnia otrzymacie nagrodę o wiele większą, niż możecie sobie wyobrazić. Życzę powodzenia na tej drodze! Modlę się za Was i za Wasze rodziny!
Z błogosławieństwem

Ojciec Tarcisio Bernardo Maria Benvenuti
Opat większy „Bractwa Jezusa”

KSIĄDZ

Kto by nie chciał być szczęśliwym i kochanym przez Boga? Takich ludzi chyba nie ma. Dlatego dziękujemy ojcu Tarcisio za te trzy lekcje, które postaramy się zapamiętać.

Pytanie do dzieci: – Czego uczy Pan Jezus w swojej szkole?

KSIĄDZ

Te trzy lekcje musimy wziąć sobie głęboko do serca, zapamiętać na całe życie i tak jak Jezus po pierwsze: zamiast plotkować, o wszystkim rozmawiać tylko z Panem Bogiem. Po drugie: kochać i szanować rodziców. Po trzecie: uczciwie pracować i szanować pracę innych ludzi.

Pytania:

1. Jak nazywa się wspólnota założona przez ojca Tarcisio M. Benvenutiego?
2. Co oznacza pozdrowienie „Shalom”? – odpowiedź na to pytanie znajduje się w grudniowym numerze „Małego Gościa”.
3. Jak zakonnicy nazwali miejsce, w którym zamieszkała wspólnota? /Jasna Dolina/

Zadanie:
1. Wykonaj własnoręcznie kartkę świąteczną i napisz na niej życzenia. Takie, które będą aktualne nie tylko z okazji Bożego Narodzenia, ale przez cały rok. Przynieś ją jutro do kościoła na roraty.

Obrazek:
Fragment listu ojca Tarcisio Bernardo M. Benvenutiego:
Jeśli chcesz być szczęśliwym i kochanym przez Boga, rozmawiaj z Nim, módl się chętnie, kochaj swoją rodzinę taką, jaka jest. Wypełniaj dobrze zadania, które Ci powierzono i staraj się każdego dnia być lepszym niż poprzedniego.

Więcej na następnej stronie

Sobota II tygodnia Adwentu
11 grudnia 2004 r.


Francja
List ojca Raymonda Zambellego, rektora sanktuarium Notre-Dame w Lourdes


Komentarz wstępny:

Witajcie! Oto drugi tydzień adwentowej przygody na drogach Europy z Jezusem prawie za nami. Bogu dzięki, że wszyscy trwają w adwentowych postanowieniach i że listonosz jest zdrowy i przynosi wciąż nowe, ciekawe listy. Dziś, chociaż to sobota i listonosze nie pracują, ten jeden, nasz, przyjdzie z niezwykłą przesyłką.

Prośmy dzisiaj Niepokalaną, by ochroniła Jezusa w każdym znanym i nieznanym kraju przed współczesnymi faryzeuszami i herodami, by uchroniła naszą wiarę w Niego, gdy tak wielu Go lekceważy, a nawet odrzuca Jego przykazania. Prośmy, by Maryja, która w każdym narodzie obiera sobie mieszkanie, skutecznie ukazywała Jezusa nowemu pokoleniu ludzi.

KSIĄDZ

Shalom! /czytaj: Szalom/ Witam Was w kolejnym dniu rorat.

Pytania do dzieci: – Pamiętacie, co oznacza pozdrowienie „Shalom” /czytaj: Szalom/?

– Kto nauczył nas witać się w ten sposób?

Ojciec Tarcisio zaprosił nas wczoraj do szkoły Jezusa. Jedna z lekcji była o tym, żeby uczciwie pracować. Mieliście w domu przygotować kartki z wyjątkowymi życzeniami. Takimi, żeby były aktualne przez cały rok. Mam nadzieję, że przygotowany tutaj koszyk będzie za mały na Wasze dobre życzenia.

To było wczoraj, a dzisiaj mamy sobotę. Nie idziemy do szkoły, ale Adwent trwa. Roraty też. Mam nadzieję, że listonosz do nas przyjdzie. Przecież ważne listy przynosi się nawet w sobotę. A my dostajemy tylko ważne listy.

Jakoś nie widać pana listonosza! Zanim przyjdzie, przypomnijmy sobie piosenkę o Europie.

Piosenka „Listy z Europy”

muz. i sł. Adam Szewczyk
wyk. Magda Anioł

Ref.: Europo, nasza Europo,
co chrześcijańskie masz imię,
unieś swe serce wysoko, wysoko,
a wiara twoja nie zginie.

1. Europo, nasza Europo,
napisz mi, proszę, list
i w prostych słowach powiedz,
jak trzeba z Jezusem przez życie iść.

2. Europo, nasza Europo,
nadzieję w sercu mam,
nadzieję, która zawieść nie może,
nadzieję, którą dał nam Pan.

KSIĄDZ

O, jest pan, panie listonoszu. Już się martwiliśmy.

LISTONOSZ

Rzeczywiście, jestem trochę przeziębiony, głowa mi pęka, ale do Was musiałem przecież przyjść z listem. Pomódlcie się za mnie, bo za chwilę zacznie się na poczcie prawdziwe urwanie głowy. Ludzie będą wysyłać życzenia i ja nie mogę być chory. Ale już dość o mnie. Oto list dla Was.
/listonosz wyciąga z torby list i czyta/

Uczestnicy rorat
w parafii pod wezwaniem..................
w....................

Nadawcą listu tym razem jest:
Ojciec Raymond Zambelli /czytaj: Rajmond Zambelli/
Rektor sanktuarium Notre-Dame /czytaj: Notr-Dam/
Lourdes /czytaj: Lurd/
Francja



LISTONOSZ

Proszę księdza, mogę tym razem zostać z Wami? Odpocznę trochę i posłucham.

KSIĄDZ

Ależ oczywiście, panie listonoszu! Tym bardziej że – nie wiem, czy Pan zauważył – dostaliśmy dzisiaj list z miejsca, w którym dzieją się cuda. Do Lourdes /czytaj: Lurd/ codziennie przybywają tysiące ludzi i przez pośrednictwo Matki Bożej proszą Pana Boga przede wszystkim o zdrowie.
Panie listonoszu! Pan też może poprosić! Pan Jezus przecież wszędzie słyszy naszą modlitwę. Nie tylko w Lourdes /czytaj: Lurd/.

Więcej na następnej stronie

Propozycja modlitwy

Dzieci, pomódlmy się teraz razem do Matki Bożej za naszego pana listonosza i za wszystkich chorych:
„Zdrowaś Maryjo...”

Pytanie do dzieci: – Co wydarzyło się w Lourdes /czytaj: Lurd/ ponad sto lat temu?

KSIĄDZ

Matka Boża objawiła się Bernadecie 18 razy. Być może czytałyście tę historię w październikowym „Małym Gościu”. Jeśli nie, to króciutko przypomnę. Matka Boża prosiła Bernadetę o modlitwę za grzeszników wzywała do nawrócenia. Na początku dziewczynka nie wiedziała, z kim rozmawia. Nazywała Ją Piękną Panią. Kiedy zapytała o Jej imię, Piękna Pani odpowiedziała: „Jestem Niepokalane Poczęcie”.

Pytanie do dzieci: – Kiedy obchodziliśmy Uroczystość Niepokalanego Poczęcia?

Matka Boża prosiła Bernadetę, aby w miejscu objawień zbudować choćby małą kaplicę na Jej cześć. Dzisiaj w Lourdes /czytaj: Lurd/ stoi nie tylko kaplica, ale wielkie sanktuarium, do którego przybywają ludzie z całego świata i modlą się o zdrowie dla duszy i ciała. I właśnie rektorem, czyli opiekunem, tego sanktuarium jest nadawca listu, który dziś otrzymaliśmy – ojciec Raymond Zambelli. Jeszcze jedno. Ojciec Raymond napisał, że jest rektorem sanktuarium Notre-Dame /czytaj: Notr-Dam/.

Pytanie do dzieci: – Co to znaczy sanktuarium Notre-Dame /czytaj: Notr-Dam/?

A teraz już proszę naszego lektora o uroczyste przeczytanie listu.

LEKTOR – czyta list

Moje drogie dzieci!
Kiedy byłem w Waszym wieku, religii uczył mnie młody ksiądz. Któregoś dnia opowiadał nam o św. Janie Bosko, który miał dziwny sen. Ta historia bardzo mnie poruszyła.

Na wzburzonym morzu ksiądz Bosko zobaczył łodzie, którym groziło zatopienie. Nagle wynurzyły się z morza dwie ogromne kolumny. Na szczycie wyższej kolumny była Eucharystia, a na szczycie drugiej Matka Boża, Niepokalana.

Kapitan jednej z łodzi powiedział: „Jeśli wpłynę między kolumny, będziemy uratowani”.

Po wielu wysiłkach udało mu się to. Kapitan zarzucił kotwicę i zaczepił się mocno między dwiema kolumnami. Łódź znieruchomiała i burza się uciszyła.

Drogie dzieci z Polski.

Jeśli chcecie być wiernymi chrześcijanami przez całe życie, przyjmujcie często Pana Jezusa w Komunii Świętej i kochajcie bardzo Matkę Bożą. Słuchajcie też Ojca Świętego. Jeśli tak będziecie postępować, Wasza wiara i miłość do Boga będzie coraz większa.

Napisałem do Was list z sanktuarium w Lourdes /czytaj: Lurd/, gdzie w 1858 r. Matka Boża, Niepokalana, osiemnaście razy ukazała się czternastoletniej dziewczynce Bernadecie. Z Lourdes, gdzie pielgrzymi codziennie uczestniczą z chorymi w procesji eucharystycznej. Każdego roku jest ich sześć milionów.

Napisałem do Was z Lourdes /czytaj: Lurd/, gdzie dwa razy przyjechał Papież jako pielgrzym: 15 sierpnia 1983 roku i 15 sierpnia 2004 roku.

W Lourdes /czytaj: Lurd/ będę się modlił, żebyście się stali świętymi. Módlcie się także za mnie.

Wasz ojciec Raymond Zambelli

Rektor sanktuarium Notre-Dame w Lourdes /czytaj: Notr-Dam w Lurd/

KSIĄDZ

Jak pięknie się stało, że z sanktuarium maryjnego w Lourdes /czytaj: Lurd/ dostaliśmy list w sobotę, w dniu, kiedy szczególnie czcimy Matkę Bożą. W dodatku taki ciekawy. Widziałem, jak wszyscy od początku uważnie słuchali o tym, co się przyśniło św. Janowi Bosko. Przy okazji tego dziwnego snu dowiedzieliśmy się, co zapewni nam bezpieczeństwo, kiedy nadejdą życiowe burze.

Pytanie do dzieci: – Kogo św. Jan Bosko zobaczył na szczytach kolumn podczas burzy na morzu?

Właśnie. I o tym mamy pamiętać. Ojciec Raymond też zwrócił na to uwagę. Jeśli często będziemy przyjmować Jezusa w komunii, jeśli będziemy kochać Matkę Bożą, a do tego jeszcze słuchać Ojca Świętego, możemy być spokojni. Wszystkie życiowe burze przetrwamy.

UWAGA

W nawiązaniu do wczorajszego zadania można zaproponować dzieciom, by ich życzenia zostały doręczone ludziom, którzy Święta Bożego Narodzenia spędzą poza domem rodzinnym – w szpitalu, w ośrodku pomocy dla chorych lub niepełnosprawnych, w hospicjum, w więzieniu. Na pewno na terenie parafii lub w okolicy jest takie miejsce.

Jeśli dzieci nie zdążyły do soboty, mogą kartki z życzeniami przynieść w niedzielę.

Na pewno zbierze się grupa dzieci, które zechcą z księdzem lub ze starszą młodzieżą pojechać do tych ludzi.

Wszystkie dzieci można zachęcić, by pamiętały o samotnych i chorych podczas wigilijnej modlitwy.

Pytania:

1. Dlaczego w Lourdes powstało sanktuarium?
2. Dlaczego Papież odwiedził w tym roku Lourdes? – odpowiedź na to pytanie znajduje się w styczniowym numerze „Małego Gościa”.
3. Kiedy obchodzimy Światowy Dzień Chorych?

Zadanie:
1. Odwiedź dzisiaj chorą koleżankę lub kolegę z klasy, którzy nie mogli przyjść na roraty. Opowiedz im, co dzisiaj usłyszałeś na roratach.

Obrazek:
Fragment listu o. Raymonda Zambellego z Lourdes:
Jeśli chcecie być wiernymi chrześcijanami przez całe życie, przyjmujcie często Pana Jezusa w Komunii Świętej i kochajcie bardzo Matkę Bożą. Słuchajcie też Ojca Świętego. Jeśli tak będziecie postępować, Wasza wiara i miłość do Boga będzie coraz większa.

Więcej na następnej stronie

III niedziela Adwentu
12 grudnia 2004 r.


Komentarz wstępny do Mszy św., w której uczestniczy większa ilość dzieci biorących udział w roratach :

Dzisiejsza niedziela jest szczególna. W języku łacińskim nosi nazwę: „Gaudete!”, to znaczy: „Cieszcie się!”. Kościół wzywa nas do radości. Mamy wiele powodów do radości. Jezus jest blisko. Mamy dar prawdziwej wiary w Boga. Kochamy rodzinę Jezusa, czyli Kościół. Odnajdujemy wiele dowodów obecności Jezusa we wszystkich krajach Europy. Czytamy ciekawe listy z Europy od ludzi, którzy u siebie budują Królestwo Boże. Najważniejszy list dzisiejszej niedzieli, którym jest Słowo Boga, jeszcze bardziej umacnia w nas prawdziwą radość. Bo tam, „gdzie jest pustynia będzie kwitnący ogród, a ci, którzy nie widzą i nie słyszą, zostaną uleczeni i zobaczą wspaniałość naszego Boga /por. czyt. I/. To wszystko jest możliwe przez Jezusa, którego głoszą Jego uczniowie czyli prorocy i święci. Do nich należą także ludzie z Europy, którzy piszą do nas listy. Poczujmy się też w naszym mieście, w naszym kraju odpowiedzialni za zbawienie bliskich, a może nawet nieznajomych, tych którzy „zwątpili w Jezusa”.

List do Papieża


Już siedem listów z Europy zawisło na dekoracji adwentowej. W najbliższym tygodniu przekroczymy półmetek spotkań roratnich. Pod koniec minionego tygodnia uczestnicy rorat otrzymali zadanie, by własnoręcznie wykonać kartkę z życzeniami, które będą aktualne nie tylko z okazji Świąt Bożego Narodzenia, ale przez cały rok. Kartki powinny dotrzeć do ludzi przebywających na terenie parafii,którzyŚwiętaspędzą poza domem rodzinnym – w szpitalu, w ośrodku pomocy dla chorych lub dla niepełnosprawnych, w hospicjum albo w więzieniu. Na pewno nie wszystkie dzieci zdążyły z wykonaniem zadania do soboty, dlatego niedziela jest dobrą okazją, by powiedzieć o tym rodzicom i zachęcić ich, by w niedzielne popołudnie zrobili to razem z dziećmi. Kartka może stać się kartką z dobrymi życzeniami od całej rodziny.

Inną propozycją jest list-kartka do Ojca Świętego. Proponujemy, by dzieci – uczestnicy tegorocznych rorat – napisały list do Ojca Świętego. O tym, jak przeżywały Adwent, jak przygotowywały się do Bożego Narodzenia, który list europejskiego świadka wiary zapamiętały najbardziej i dlaczego.

Ojciec Święty na pewno nie przeczyta wszystkich, ale fala listów podobnej treści, w tym samym czasie, może być znakiem, że polskie dzieci chcą zrobić wszystko, by Europa pozostała chrześcijańska, by była znakiem obecności żywego Jezusa.

W najbliższym tygodniu jest już dostępny styczniowy „Mały Gość”, w którym znajduje się między innymi adres do Ojca Świętego.

Więcej na następnej stronie

Poniedziałek III tygodnia Adwentu
13 grudnia 2004 r.


Francja
List Dominique’a Vermerscha, moderatora wspólnoty Emanuel


Komentarz wstępny:

Rozpoczynamy trzeci tydzień adwentowego oczekiwania i roratnich spotkań. Chociaż jesteśmy trochę zmęczeni, to jednak myśl, że wkrótce spotkamy w Betlejem Jezusa, dodaje nam sił i nadziei. Dodajmy sobie wzajemnie odwagi podając rękę stojącemu obok koledze czy koleżance ze słowami: „Jezus nadchodzi”, a kolega odpowie: „Nad Betlejem gwiazda wschodzi”.

Udało się! Jesteśmy teraz trochę podobni do proroka Balaama /por. I czyt./, a także do wielu wspaniałych ludzi, którzy piszą do polskich dzieci listy o Jezusie, ponieważ poznali Go w swoim kraju i w swoim życiu dzięki swoim rodzicom, katechetom, kapłanom. Czasem ci ludzie, głosząc Jezusa, byli prześladowani i wiele cierpieli, ale pozostali Mu wierni do końca. Dziś jest podobnie. Nawet w krajach Europy zakazuje się głoszenia Jezusa w szkołach, wieszania krzyża, znaku naszej wiary. Dziękujmy, że – chociaż różnymi drogami – zbliżamy się do tego samego Boga, do Jezusa, naszego Zbawiciela.

KSIĄDZ

Witam Was w kolejnym dniu rorat. Mam nadzieję, że nasza modlitwa za wstawiennictwem Matki Bożej z Lourdes /czytaj: Lurd/ pomogła listonoszowi i grypa go nie dopadła. Już tak przyzwyczaiłem się do listów, że powiem Wam szczerze, wczoraj czegoś mi brakowało. Dopiero później przypomniałem sobie, że to przecież niedziela, a w niedzielę nasz listonosz nie pracuje. Poza tym nie ma rorat.
Widzę, że jesteście trochę rozleniwieni po niedzieli, a listonosza na razie nie widać. Zaśpiewajmy więc piosenkę o listach. Dawno jej już nie słyszałem.

Piosenka „Listy”

muz. i sł. Adam Szewczyk
wyk. Magda Anioł i Boże Nutki

Ref.: Listy, listy,
listów tysiące,
jak gwiazdy na niebie
i kwiaty na łące.
Listy, listy,
ile – nikt nie wie.
Być może ten jeden
jest właśnie dla ciebie.

/pod koniec piosenki wpada zadyszany listonosz, machając listem/

LISTONOSZ

Mam list! Mam! Wiem, trochę się spóźniłem, ale zdarzyło mi się coś, co prawie mi się nie zdarza – bardzo dobrze mi się spało... To chyba dlatego, że się za mnie modliliście i od wczoraj czuję się świetnie!

KSIĄDZ

Miło nam to słyszeć. Tym bardziej że przed nami ponad tydzień do Bożego Narodzenia i pewnie jeszcze jakieś listy do nas idą.

LISTONOSZ

A, właśnie. List! Już wyciągam.

/listonosz wyjmuje z torby list i czyta na głos /

Uczestnicy rorat
w parafiipodwezwaniem…..
w……

KSIĄDZ

Tak, zgadza się. To my. Ciekawe, kto tym razem do nas napisał?

LISTONOSZ

Wy to macie szczęście. Z całej Europy do Was piszą. A to z Włoch, a to z Portugalii, a to z Niemiec albo z Francji. Przez te listy będę chyba w tym roku na wszystkich roratach! O, znowu list z Francji! Już czytam, kto go napisał.
Dominique Vermersch /czytaj: Dominik Wermersz/
Moderator Wspólnoty Emmanuel
Paryż
Francja

Dominique Vermersch


KSIĄDZ

Z Francji, i w dodatku znowu z Paryża! Kto by pomyślał, że z Paryża dostaniemy dwa listy. O wspólnocie Emmanuel wiem trochę więcej, bo nawet w Polsce jest taka wspólnota. Może do niej należeć każdy, kto jest ochrzczony i bierzmowany. Zauważyliście, że tym razem nie napisał do nas założyciel, tylko moderator.

Więcej na następnej stronie

Pytanie do dzieci: – Kto to jest moderator?

Moderator to ktoś, kto prowadzi, kieruje grupą. Moderatorem wspólnoty Emmanuel jest Dominique Vermersch /czytaj: Dominik Wermersz/. Dominique nie jest księdzem, podobnie jak założyciel tej wspólnoty, Pierre Goursat /czytaj: Pier Gursa/. Pierre umarł 13 lat temu i od tego czasu wspólnota wybiera co trzy lata nowego moderatora. Ciekawy to był człowiek, ten Pierre. Był właścicielem hotelu i krytykiem sztuki. Ale któregoś dnia usłyszał, jak ważne jest słuchanie Ducha Świętego i razem ze swoją przyjaciółką, Martine Laffitte-Catta/czytaj:MartinLafit-Kata/,którabyłalekarką, miała męża i troje dzieci, postanowili założyć grupę modlitewną. Prawie dziennie razem się modlili i żyli według Ewangelii. Na początku spotykali się w piątkę. Rok później było ich już pięciuset! Teraz do wspólnoty należy ponad 6 tysięcy osób. Najwięcej we Francji.

Może już czas przeczytać, co napisał nam Dominique /czytaj: Dominik/? Prosimy lektora o przeczytanie listu.

LEKTOR – czyta list

Drogie dzieci.

Przed zbliżającymi się Świętami Bożego Narodzenia, gdy przygotowujemy nasze serca na spotkanie Emmanuela, „Boga z nami”, mam okazję podzielić się z Wami radością wiary. Cieszę się, że jestem zawsze kochany przez Boga jako Jego dziecko.

Przez chrzest staliśmy się naprawdę dziećmi Boga. A potem dzięki moim rodzicom usłyszałem o Jego Miłości. Rodzice bardzo wcześnie nauczyli mnie modlić się do Niego tak, jak do kochanego Tatusia. Nauczyli mnie też, że Maryja jest Mamusią z nieba. Maryja jest codziennie bardzo blisko mnie. Jest obecna w mojej modlitwie, w moim życiu. Tak, jak mamusia przy dzieciach. Dużo zawdzięczam Matce Bożej. Pozwólcie mi opowiedzieć jedno wydarzenie z dzieciństwa, które zostawiło w moim życiu ślad do dzisiaj.

W dniu, gdy kończyłem cztery lata, wpadłem do wielkiej misy z wrzącą wodą. Moi rodzice przez kilka dni bali się o moje życie. Głęboko wierzę, że ocaliła mnie ich modlitwa do Matki Bożej. Mimo że nie byliśmy zamożną rodziną, rodzice zdecydowali, że powinni odbyć pielgrzymkę do Lourdes, by tam podziękować Matce Bożej za uratowanie mnie od śmierci. Kiedy ukończyłem 17 lat, przyjeżdżałem często do Lourdes latem, aby opiekować się dziećmi. Tam jeszcze bardziej pokochałem Kościół i otrzymałem pragnienie, by mu służyć. Dlatego właśnie staram się codziennie być we wspólnocie Emmanuel. Wspólnota Emmanuel, do której należę, jest też obecna i w Waszym kraju.

Teraz, gdy zbliżają się Święta Bożego Narodzenia, przez Matkę Bożą proście Jezusa o wierność codziennej modlitwie dla Was, dla Waszych braci i sióstr, dla Waszych rodziców. Proście Jezusa, byście mieli odwagę iść za Nim drogą, którą Wam pokazuje. To jedyna droga do szczęścia.
Na koniec proszę Was o modlitwę. Niech Bóg błogosławi Was i Wasz kraj, który dał Kościołowi tak wielkiego Papieża.

Dominique Vermersch /czytaj: Dominik Wermersz/

KSIĄDZ

Kolejny piękny list. Dominique /czytaj: Dominik/, który ani nie jest księdzem, ani zakonnikiem, codziennie służy Jezusowi.

Pytanie do dzieci: – Kto, według jego przekonania, uratował mu zdrowie, a może nawet życie?

Tak, Dominique /czytaj: Dominik/ wierzy, że to właśnie wstawiennictwo Matki Bożej z Lourdes /czyta: Lurd/, do której gorąco modlili się jego rodzice, uratowało mu życie. Jak na pewno pamiętacie, z Lourdes /czyta: Lurd/ też otrzymaliśmy list, od księdza Zambellego. W Lourdes i takie cuda się dzieją. Matka Boża najpierw ocaliła życie Dominique’a /czytaj: Dominika/, by teraz mógł służyć Panu Bogu we wspólnocie Emmanuel. Członkowie wspólnoty Emmanuel, oprócz tego, że razem się modlą, pomagają bezdomnym, odwiedzają więźniów i chorych w szpitalach, pełnią dyżury telefoniczne. W każdej chwili można do nich zadzwonić i poprosić o modlitwę. Można powiedzieć, że prowadzą takie stałe pogotowie modlitewne.

Nie wiem, czy Wy też, ale ja zauważyłem, że Dominique /czytaj: Dominik/ napisał, że powinniśmy prosić Jezusa przez Matkę Bożą o dwie rzeczy.

Pytanie do dzieci: – O co powinniśmy prosić Jezusa?

Tak jest. Mamy być wierni w modlitwie i odważnie iść za Jezusem. Poprośmy o to na koniec przez Matkę Bożą, byśmy byli tak wierni i odważni, jak Ona. Może odmówimy modlitwę „Zdrowaś Maryjo”.

Dzisiejsze zadanie związane jest z praktyką pogotowia modlitewnego. Powiedzcie kolegom lub koleżankom, że jeżeli potrzebują Waszej modlitwy, mogą do Was zadzwonić i poprosić przynajmniej o jedno „Zdrowaś Maryjo”.

Pytania:
1. Kto to jest moderator?
2. W ilu krajach jest obecna Wspólnota Emanuel? – odpowiedź na to pytanie znajduje się w styczniowym numerze „Małego Gościa”.
3. Co oznacza słowo „Emmanuel”?

Zadania:
1. Powiedz kolegom, że jeżeli potrzebują Twojej modlitwy, mogą do Ciebie zadzwonić i poprosić przynajmniej o jedno „Zdrowaś Maryjo”.
2. Przygotuj kartkę z życzeniami do Ojca Świętego. Adres i inne szczegóły znajdziesz w styczniowym numerze „Małego Gościa”.

Obrazek:
Fragment listu o. Dominique’a Vermerscha, moderatora Wspólnoty Emmanuel:
Kiedy ukończyłem 17 lat, przyjeżdżałem często do Lourdes latem, aby opiekować się dziećmi. Tam jeszcze bardziej pokochałem Kościół i otrzymałem pragnienie, by mu służyć.

Więcej na następnej stronie

Wtorek III tygodnia Adwentu
14 grudnia 2004 r.


Włochy
List Chiary Lubich, założycielki ruchu Focolari


Komentarz wstępny:

Witam Was tak radośnie, jak wczoraj:

– Jezus nadchodzi!

– Nad Betlejem gwiazda wschodzi!

Widzimy w naszej bogatej dziecięcej wyobraźni, jak wiele milionów ludzi, podobnie jak my, zmierza po adwentowej drodze do Jezusa. Tam, gdzie Go spotykają, tam jest Betlejem. Idą ludzie z północy: ze Szwecji, Finlandii, Danii. Idą ze Wschodu: z Litwy, Łotwy, Estonii. Idą z południa: z Węgier, Słowacji, Włoch. Idą z zachodu: z Portugalii, Hiszpanii, Francji. Idą Polacy ze środka Europy. Tak było przez dwadzieścia wieków, tak jest i dzisiaj, i tak będzie w następnych wiekach. I tak jak mówi dzisiaj w swoim liście prorok Sofoniasz, wszyscy przynoszą Jezusowi dar serca. Błogosławieni ci, którzy Mu uwierzyli.

KSIĄDZ

Jak tam pogotowie modlitewne? Działa? Ciekaw jestem, czy ktoś wczoraj musiał z niego skorzystać. Przyznam się, że ja prosiłem kogoś o modlitwę w ważnej sprawie. Dobrze wiedzieć, że można w każdej chwili zadzwonić do kogoś z taką prośbą.

Pytania do dzieci: – Jak nazywa się wspólnota, która powstała we Francji i zorganizowała takie pogotowie modlitewne?

– Kto jest teraz moderatorem tej wspólnoty?

Właśnie. W liście Dominique’a /czytaj: Dominika/ czytaliśmy wczoraj o odwadze i wierności. Dominique /czytaj: Dominik/ wiedział, co mówi, bo czasem trzeba odwagi nawet do tego, żeby kogoś prosić o modlitwę. Wtedy przecież przyznajemy się, że sami nie dajemy rady, że potrzebujemy pomocy od Pana Boga i od ludzi.
Cieszę się, że takie piękne listy do nas przychodzą. Tyle mądrych, dobrych i ciepłych słów już usłyszeliśmy z różnych krajów europejskich. Mam nadzieję, że opowiadacie o nich w domu i tym kolegom, którym nie bardzo chce się chodzić na roraty.

Zaśpiewajmy nasz hymn, zanim przyjdzie listonosz.

Piosenka „Listy z Europy”

muz. i sł. Adam Szewczyk
wyk. Magda Anioł

Ref.: Europo, nasza Europo,
co chrześcijańskie masz imię,
unieś swe serce wysoko, wysoko,
a wiara twoja nie zginie.

1. Europo, nasza Europo,
napisz mi, proszę, list
i w prostych słowach powiedz,
jak trzeba z Jezusem przez życie iść.

2. Europo, nasza Europo,
nadzieję w sercu mam,
nadzieję, która zawieść nie może,
nadzieję, którą dał nam Pan.

/wchodzi listonosz/

LISTONOSZ

Uwaga, uwaga, kolejny list z Europy!
Czy są tu ...
/listonosz wyjmuje z torby list i czyta na głos /

Uczestnicy rorat
w parafii pod wezwaniem…..
w…… ?

KSIĄDZ
Tak, to my.

LISTONOSZ

Zaraz Wam powiem, kto jest nadawcą kolejnego listu.
Chiara Lubich /czytaj: Kiara Lubich/
Focolari /czytaj: Fokolari/
Rocca di Papa /czytaj: Roka di Papa/
Włochy

Chiara Lubich


KSIĄDZ

Kto by nie znał Chiary Lubich! /czytaj: Kiary Lubich/ Może Wy też o niej słyszeliście. Dzisiaj to już starsza pani. Kiedy była młodą dziewczyną, w Europie wybuchła wojna. Razem z rodziną Chiara /czytaj: Kiara/ mieszkała wtedy w Trydencie. Czasem nawet 11 razy dziennie musieli uciekać do schronów przed bombardowaniem.

Więcej na następnej stronie

Ta młoda Włoszka zaczęła się wtedy zastanawiać, czy istnieje coś, czego nie może zniszczyć żadna bomba. I odkryła, że tylko Bóg nigdy nie przemija! To odkrycie było dla niej silniejsze niż bomby, które spadały na miasto. I wszystko w życiu Chiary /czytaj: Kiary/ się zmieniło. Każdemu chciała powiedzieć, że Bóg go kocha, że nie trzeba się bać przyszłości, ani nawet śmierci.

O swoim odkryciu Chiara powiedziała koleżankom. Za każdym razem, gdy uciekały do schronu przeciwlotniczego, zabierały ze sobą Ewangelię. W czasie nalotów czytały ją i uczyły się z niej kochać. Nawet wroga.

Pytanie do dzieci: – Kto pamięta, jak mówił Jezus o miłości nieprzyjaciół?

Chiara /czytaj: Kiara/ dobrze zapamiętała te słowa. Razem z koleżankami zauważyły, że kiedy żyją według Ewangelii, wtedy między nimi jest zgoda. Chiara /czytaj: Kiara/ czuła, że powinna całkowicie służyć Bogu. Miała wtedy 23 lata. To był początek ruchu, który nazywa się Focolari /czytaj: Fokolari/, a oficjalnanazwabrzmi„DziełoMaryi”. Dzisiaj, po 60 latach, do ruchu należy ponad 2 miliony ludzi. Również wielu księży. Także w Polsce.

Centrum, czyli główne miejsce ruchu, znajduje się w Rocca di Papa /Roka di Papa/, niedaleko Rzymu. Ciekawe jest to, że na czele ruchu Focolari /czytaj: Fokolari/ zawsze ma stać kobieta. Tak zostało zapisane w statutach. Kiedy więc Chiara /czytaj: Kiara/ umrze, fokolarini też wybiorą kobietę.

Tyle Wam już naopowiadałem, że najwyższy czas na czytanie listu.

LEKTOR – czyta list

Kochane dzieci.

Zbliża się Boże Narodzenie, które mówi o pokoju i radości. A wiadomości, które docierają do nas przez prasę i telewizję przynoszą całkiem co innego: przemoc i terroryzm, które wprowadzają lęk.

Jak w takim świecie żyć Miłością? Jak odpowiedzieć na Miłość Boga?

Kochać uczymy się z Ewangelii. Możemy być jak małe słońca, obok wielkiego Słońca – Boga.

Kilka lat temu przyszedł mi do głowy taki pomysł, który przekazałam dzieciom. Polega on na tym, aby na sześciu ściankach kostki napisać 6 tajemnic miłości. Każdego dnia dziecko rzuca kostką, by wiedzieć, jak żyć w ciągu dnia. Wiecie, co jest na niej napisane?

Po pierwsze: KOCHAĆ WSZYSTKICH.

Na przykład w szkole mówisz: „Moją nauczycielkę kocham, tę koleżankę też lubię, a tamtej nie, bo jest niesympatyczna”. To nie jest prawdziwa miłość. Trzeba się przełamać i kochać wszystkich.

Po drugie: KOCHAĆ JAKO PIERWSZY.

Na przykład wracasz do domu, a tam siostra albo brat nadąsany, znudzony, nic mu nie pasuje, nie ma ochoty ani na zabawę, ani na naukę. Nie oczekuj, że nagle się zmieni. To Ty powinieneś zacząć. Możesz powiedzieć tak: „Źle się czujesz? Jak ci idzie? Masz jakiś problem? Może wyjdziemy razem na podwórko?”. Ty powinieneś kochać jako pierwszy.

Po trzecie: KOCHAĆ JEZUSA WE WSZYSTKICH.

Na przykład spotykasz na ulicy człowieka obszarpanego, bezdomnego i wydaje Ci się, że nie potrafisz go kochać. Musisz zobaczyć w nim Jezusa. Jezus powiedział: „Cokolwiek uczyniłeś innym, Mnie to uczyniłeś”. Nie możesz w drugim człowieku nienawidzić Jezusa, nie możesz Jezusa źle traktować. Jezusowi nie powiesz brzydkich słów.

Po czwarte: KOCHAĆ JAK SIEBIE SAMEGO.

Na przykład gdyby ktoś rzucił we mnie kamieniem, nie byłabym zadowolona. Tak samo nie jestem zadowolona, gdy rzucają kamieniem w kogoś innego. Musisz kochać innych, tak jak siebie samego.

Na kostce jest też napisane: KOCHAĆ SIĘ WZAJEMNIE i KOCHAĆ NIEPRZYJACIÓŁ.

Zapewniam Was, że od wielu lat ćwiczę się w tej sztuce miłości. Jeśli uda się Wam kochać innych, nawet nieprzyjaciół, wtedy przeżyjecie wielką radość. Wokół Was wybuchnie rewolucja miłości! Kiedy rozpoczęłam tę przygodę, byłam sama. Teraz już miliony osób – wśród nich dzieci, młodzi, rodziny – chcą zanosić na cały świat ogień miłości przyniesiony przez Jezusa. Czy Wy też chcecie tak żyć?

Chiara Lubich /czytaj: Kiara Lubich/

KSIĄDZ

Zapytam i ja. Chcecie tak żyć? Jeżeli tak, to musicie zostać rewolucjonistami! Nie takimi, których wszyscy się boją, ale takimi, co kochają. Świat staje się lepszy, kiedy ludzie żyją tak, jak uczył Jezus: „Abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem” /J 15,12/.

Pytanie do dzieci: – Skąd uczymy się kochać?

Proponuję, żebyście w domu zrobili sobie z tekturki kostkę miłości. Na każdej ściance kostki napiszcie jedną tajemnicę miłości. Jeśli ktoś zapomniał, to zaraz powiesimy list Chiary /czytaj: Kiary/ na naszej dekoracji i po Mszy, albo w innym czasie, będzie można podejść i odpisać te tajemnice. A potem, gdy kostka będzie gotowa, każdego dnia rano można rzucić nią i pamiętać przez cały dzień o tajemnicy miłości, która się pokaże na kostce.

Pytania

1. Jaka jest pełna nazwa ruchu Focolari?
2. Dowiedz się, gdzie w Polsce jest ośrodek ruchu Focolari? – odpowiedź na to pytanie znajduje się w styczniowym numerze „Małego Gościa”.
3. Co wymyśliła Chiara Lubich dla dzieci, żeby pamiętały o przykazaniu miłości?

Zadanie:
1. Zrób kostkę miłości, wypisz na niej sześć tajemnic miłości i każdego dnia rzuć kostką, żeby wiedzieć, o czym tego dnia powinieneś szczególnie pamiętać.

Obrazek:
Fragment listu Chiary Lubich, założycielki ruchu Focolari:
Kiedy rozpoczęłam tę przygodę, byłam sama. Teraz już miliony osób – wśród nich dzieci, młodzi, rodziny – chcą zanosić na cały świat ogień miłości przyniesiony przez Jezusa. Czy Wy też chcecie tak żyć?

Więcej na następnej stronie

Środa III tygodnia Adwentu
15 grudnia 2004 r.


Włochy
List Frà Andrew Bertiea, Księcia i Wielkiego Mistrza Zakonu Maltańskiego


Komentarz wstępny:

Witam wszystkich zebranych w naszym kościele 15 grudnia 2004 r. Mamy nadzieję na kolejny list z chrześcijańskiej Europy:

– Europo, nasza Europo, nadzieję w sercu mam.

Dzieci: – Nadzieję, która zawieść nie może, nadzieję, którą dał Pan.

Jestem w stu procentach pewny, że to właśnie o Tobie, Marku, Janku, Magdo, myślał i mówił Jezus, gdy pierwszy raz przyszedł na ziemię: „Błogosławiony jest ten, kto we Mnie nie zwątpi” /por. Ew./. Przez dwa tysiące lat niektórzy wątpili w Jezusa, odchodzili od Niego. Z telewizji i z gazet wiemy, że i dzisiaj nie wszyscy ufają Jezusowi. Do nich szczególnie skierowane jest więc słowo proroka Izajasza, który dzisiaj do nas przemówi w liturgii słowa.

KSIĄDZ

Witam wszystkich na roratach! To już środek trzeciego tygodnia Adwentu! W tym roku Adwent jest trochę dłuższy, więc mam nadzieję, że jeszcze przynajmniej siedem albo może nawet osiem listów dostaniemy. Ciekawe, skąd dziś przyjdzie do nas list?... Zanim zjawi się listonosz, mam do Was pytanie. Policzmy nasze listy. Mamy ich już dziewięć.

Pytania do dzieci: – Kto napisał do nas wczoraj?

– Jak nazywa się ruch, który założyła Chiara /czytaj: Kiara/?

Pamięć macie dobrą. Ciekawe, czy pamiętacie jeszcze, co mówiłem Wam na początku rorat o listach. Może zaśpiewamy refren piosenki o listach i wtedy więcej się przypomni?

Piosenka „Listy”

muz. i sł. Adam Szewczyk
wyk. Magda Anioł i Boże Nutki

Ref.: Listy, listy,
listów tysiące,
jak gwiazdy na niebie
i kwiaty na łące.
Listy, listy,
ile – nikt nie wie.
Być może ten jeden
jest właśnie do ciebie.

Pytanie do dzieci: – Na czym ludzie pisali kiedyś listy?

Bardzo dobrze. Zapomniałem Wam powiedzieć o jeszcze jednym rodzaju listu. O liście żelaznym. Nie, nie. Nie myślcie sobie, że był on z żelaza. Nazywał się żelaznym dlatego, że ten kto dostał taki list, mógł się czuć bezpiecznie na terenie należącym do nadawcy listu.

Na razie tyle, bo chyba idzie listonosz.

LISTONOSZ

Idę, idę, ale jakoś mi dzisiaj ciężko. Nie wiem, dlaczego. Jakby z żelaza były te listy.

KSIĄDZ

A to ciekawe, bo właśnie mówiliśmy o listach żelaznych. Ale chyba pan listonosz nie musiał się przedzierać przez jakieś niebezpieczne terytoria?

LISTONOSZ

Nie, mam dla Was list z samego Rzymu, ale niestety nie od Ojca Świętego. Taki byłem ciekawy, że już sprawdziłem. Ale po kolei.

/listonosz wyjmuje z torby list i czyta na głos /

Uczestnicy rorat
w parafii pod wezwaniem…..
w……

Nadawcą listu jest:
Frà Andrew Bertie /czytaj: Fra Endriu Berti/
Książę i Wielki Mistrz Zakonu Maltańskiego
Rzym
Włochy

Frà Andrew Bertie


Więcej na następnej stronie

KSIĄDZ

No pięknie. Tego się nie spodziewałem! List od samego Wielkiego Mistrza Zakonu Maltańskiego. Czy Wy wiecie, co to znaczy? Kawalerowie Maltańscy, dobrze uzbrojeni, w czasach wypraw krzyżowych ochraniali w Jerozolimie szpital i pielgrzymów. A potem, po upadku Jerozolimy, bronili swojej siedziby na Malcie. Teraz już nie chodzą w zbrojach. Przede wszystkim organizują pomoc medyczną podczas pielgrzymek, obozów. Ich znakiem rozpoznawczym w czasie większych uroczystości jest ośmioramienny czerwony krzyż. Posłuchajcie, o czym pisze Wielki Mistrz.

LEKTOR – czyta list

Drogie dzieci,

Pan Jezus powiedział, że jeśli Go kochamy, powinniśmy zachowywać Jego przykazania. Kiedy Go pytano, które z przykazań jest największe, odpowiedział: „Będziesz miłował Pana Boga Twego z całego serca, z całej duszy i ze wszystkich sił swoich”.

Powiedział też, że drugie przykazanie nakazuje miłować swego bliźniego, jak siebie samego.

Kiedy ktoś mówi Ci: „Nie zrobiłeś tego, jak trzeba” albo: „Zachowuj się dobrze”, pamiętaj, że mówi Ci to po to, aby Ci pomóc w zachowywaniu Bożych przykazań.

Mam nadzieję, że wszyscy będziecie mieli szczęśliwe i błogosławione Święta Bożego Narodzenia.

Frà Andrew Bertie /czytaj: Fra Endriu Berti/
Książę i Wielki Mistrz Zakonu Maltańskiego

KSIĄDZ

To prawdziwie męskie, rycerskie słowa. Krótko i prosto.

Miłuj bliźniego swego. Szanuj zwyczaje innych i sam je zachowuj. Słuchaj, jak inni Cię upominają. Jeżeli tak będziesz postępował, będziesz prawdziwym rycerzem. Ale nie w zbroi z żelaza, tylko w zbroi miłości. Tak, jak przystało na Chrystusowego rycerza.

To, że zalecenia Wielkiego Mistrza są krótkie i proste, nie znaczy, że są łatwe. Trzeba naprawdę być mężnym, by przyjąć czyjeś upomnienie. Pewnie dlatego na całym świecie jest około 10 tysięcy Rycerzy Maltańskich. A w Polsce 450.

Pytanie do dzieci: – Kto zgadnie, jakiej narodowości jest Wielki Mistrz?

Wielki Mistrz jest Szkotem, a pisze do nas z Rzymu. Jak to jest? Na dodatek jeszcze zakon nazywa się Maltański. Już tłumaczę. Najpierw, jak już mówiłem, kawalerowie maltańscy mieszkali w Jerozolimie. Potem na wyspie Rodos, skąd wygonili ich Turcy, a jeszcze później na Malcie, gdzie udało im się przetrwać tureckie oblężenie. Jakiś czas temu to wydarzenie było opisywane w „Małym Gościu”. Po tym jak Napoleon zajął ich wyspę, Maltańczycy błąkali się bezdomni, aż przyjęło ich miasto Rzym. Obecnie oficjalną siedzibą zakonu jest pałac na Awentynie, który kiedyś należał do templariuszy. Tam też mieszka nasz Wielki Mistrz Zakonu Maltańskiego, który napisał do nas list. Słuchaliście uważnie listu?

Pytania do dzieci: – Dlaczego ważne są dobre obyczaje?

– Co pomaga nam w dobrym zachowaniu?

Właśnie. To nasz list żelazny, zapewniający bezpieczne przejście przez całe życie! To Wasza zbroja, pancerz. Jeżeli będziecie stosować się do tego kodeksu, na pewno będzie Wam dobrze i innym z Wami też. Będziecie wtedy mogli nazwać się Kawalerami i Damami – tylko osoba zachowująca dobre obyczaje ma prawo tak się nazywać. To właśnie będzie Waszym zadaniem na dziś. A na razie proszę jednego, silnego przyszłego kawalera, by pomógł mi zawiesić ten „żelazny” list.

Pytania:
1. Kim jest Frà Andrew Bertie
2. W jakim mieście Kawalerowie Maltańscy strzegli szpitala?
3. Gdzie Zakon Kawalerów Maltańskich ma swoją siedzibę? – odpowiedź na to pytanie znajduje się w styczniowym numerze „Małego Gościa”.

Zadania:
1. Odszukaj na mapie Europy Rodos, Maltę i Rzym.
2. Przygotuj kartkę z życzeniami do Ojca Świętego. Adres i inne szczegóły znajdziesz w styczniowym numerze „Małego Gościa.

Obrazek:
Fragment listu Frà Andrew Bertiea, Księcia i Wielkiego Mistrza Zakonu Maltańskiego:
Kiedy ktoś mówi Ci: „Nie zrobiłeś tego, jak trzeba” albo: „Zachowuj się dobrze”, pamiętaj, że mówi Ci to po to, aby Ci pomóc w zachowywaniu Bożych przykazań.

Więcej na następnej stronie

Czwartek III tygodnia Adwentu
16 grudnia 2004 r.


Austria
List kardynała Christopha Schönborna OP z Wiednia


Komentarz wstępny:

Witam i pozdrawiam wszystkie dzieci oraz dorosłych, którzy są wierni swoim postanowieniom i po raz kolejny uczestniczą dzisiaj w Mszy świętej roratniej. To dowód naszej wiary i miłości do Boga i nasza odpowiedź na Jego miłość. Tak samo, a może jeszcze bardziej, wierzył Bogu i kochał Go św. Jan Chrzciciel. Sam Jezus stawia go za wzór: „Między narodzonymi z niewiast nie ma większego od Jana. Ale najmniejszy w królestwie Bożym większy jest niż on”. To dotyczy nas!

Cieszmy się zatem, że możemy zrobić więcej niż Jan Chrzciciel dla Jezusa i Jego królestwa w naszej parafii, wmieście, ojczyźnie, wreszcie w Europie. Ufajmy słowom Boga, który nas zapewnia: „Miłość moja nie odstąpi od ciebie i nie zachwieje się moje przymierze pokoju”.

KSIĄDZ

Witam serdecznie w kolejnym dniu rorat. Ciekawe, kto dzisiaj do nas napisze. Zanim przyjdzie listonosz, sprawdzę, co pamiętacie z wczorajszych rorat.

Pytania do dzieci: – Kto wczoraj przysłał nam list?

– Czym dzisiaj zajmują się rycerze maltańscy?

Dobrze zapamiętaliście. Zanim przyjdzie listonosz, zaśpiewajmy hymn naszych rorat:

Piosenka „Listy z Europy”

muz. i sł. Adam Szewczyk
wyk. Magda Anioł

Ref.: Europo, nasza Europo,
co chrześcijańskie masz imię,
unieś swe serce wysoko, wysoko,
a wiara twoja nie zginie.

1. Europo, nasza Europo,
napisz mi, proszę, list
i w prostych słowach powiedz,
jak trzeba z Jezusem przez życie iść.

2. Europo, nasza Europo,
nadzieję w sercu mam,
nadzieję, która zawieść nie może,
nadzieję, którą dał nam Pan.

KSIĄDZ

Widzę, że nadchodzi listonosz. Prosimy, prosimy. Ciekawe, kto dzisiaj do nas napisał?

LISTONOSZ

Witam, witam. Rzeczywiście, mam dla Was kolejny list.
/listonosz wyjmuje z torby list, przygląda się kopercie/

Uczestnicy rorat
w parafii pod wezwaniem…..
w……
List przyszedł z Wiednia.
Zaraz przeczytam, nazwisko nadawcy:
Kardynał Christoph Schönborn OP /czytaj: Kristof Szynborn/
Wiedeń
Austria

Christoph Schönborn OP


Więcej na następnej stronie

Ho, ho, nawet kardynałowie do Was piszą! Wszystko rozumiem, ale co znaczą te litery „OP” po jego nazwisku?

KSIĄDZ

Znaczą „Ordo Predicatorum”, czyli Zakon Kaznodziejski. To oficjalna nazw dominikanów. Bo kardynał Schönborn /czytaj: Szynborn/ jest dominikaninem. Wstąpił do tego zakonu, gdy miał 18 lat. To było 41 lat temu. Dominikanie dużo studiują, a on studiował nawet bardzo dużo: teologię we Francji, filozofię i psychologię na Uniwersytecie Wiedeńskim, poznawał chrześcijaństwo słowiańskie i bizantyjskie na paryskiej Sorbonie. Potem był wykładowcą na uniwersytecie w Szwajcarii. Brał też udział w redagowaniu Katechizmu Kościoła Katolickiego.

Mógłbym jeszcze długo wymieniać, co robił, ale i tak nikt by tego nie zapamiętał. Powiem jeszcze, że od 13 lat jest biskupem, a od 1995 roku arcybiskupem Wiednia. Jest tam bardzo ceniony. Ludzie lubią go też za to, że jest uśmiechnięty i bardzo życzliwy. Chętnie rozmawia ze zwykłymi ludźmi i umie ich słuchać. Kilka lat temu wygłosił rekolekcje wielkopostne w Watykanie dla Ojca Świętego i jego współpracowników. To duże wyróżnienie.

Kardynał stolicy Austrii jest bardzo zapracowany, a jednak znalazł czas i napisał do nas list. Posłuchajmy.

LEKTOR – czyta list

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

Z wielką radością pozdrawiam wszystkie dzieci w Polsce, a szczególnie małych i dużych czytelników „Małego Gościa”.

Chciałbym Wam napisać o miłości do Chrystusa, a to znaczy pisać o czymś bardzo głębokim i osobistym, o czymś, co dotyka naszego serca.

Jako młody człowiek uczestniczyłem w pielgrzymce do Asyżu i do Rzymu. Spotkałem wtedy świętego ojca Pio, który przez 50 lat miał na rękach i nogach stygmaty, czyli takie rany jak Jezus. Nigdy nie widziałem, by ktoś tak jak on odprawiał Mszę św. By ktoś tak ją przeżywał.

Czasami ojciec Pio nie potrafił nic powiedzieć, tylko płakał, bo jego serce tak bardzo wypełnione było miłością do Boga.

Święty ojciec Pio pokazuje wielką miłość do Chrystusa obecnego w Eucharystii i tęsknotę za łaską przebaczenia w sakramencie pokuty.

Jezus chce, abyśmy tę miłość przekazywali dalej. Nasze serca powinny tęsknić za miłością do Jezusa.

Powinniśmy, jak Matka Teresa, stać się „Misjonarzami Miłości”. Tego życzę Wam wszystkim w tym adwentowym czasie, kiedy uczestniczycie w roratach i przygotowujecie się na Boże Narodzenie.

+ Christoph Kardinal Schönborn OP /czytaj: Kristof Kardynał Szynborn/

KSIĄDZ

Dziękuję za odczytanie listu, a panu listonoszowi za jego przyniesienie.

Jak słyszeliście, kiedy kardynał był młody, wielkie wrażenie zrobił na nim święty ojciec Pio.

Pytanie do dzieci: – Co najbardziej zwróciło uwagę młodego Christopha Schönborna OP /czytaj: Kristofa Szynborna/ w czasie spotkania z ojcem Pio?

Ojciec Pio odprawiał Mszę św. z wielkim przejęciem, bo rozumiał lepiej niż inni, co naprawdę dzieje się na ołtarzu. Nikt z nas chyba nie widział ojca Pio, ale każdy widzi Pana Jezusa pod postacią chleba. Chciałbym, żebyście dzisiaj w czasie Mszy św. powiedzieli szczególnie mocno Jezusowi: „Wierzę, że naprawdę tu jesteś”.

Kardynał Schönborn pisze, że miłość Jezusa trzeba przekazywać dalej, więc pamiętajcie i po Mszy o innych. Zobaczcie, kto potrzebuje pomocy i postarajcie się tej potrzebie zaradzić.

A teraz nadszedł czas na dołączenie listu do naszej dekoracji roratniej. Kto jest chętny? Prosimy.

Pytania:
1. Co znaczą litery „OP” po nazwisku kardynała Christopha Schönborna? – odpowiedź na to pytanie znajduje się w styczniowym numerze „Małego Gościa”.
2. Do jakiego zakonu należy kardynał Wiednia?
3. Pod jakim wezwaniem jest katedra w Wiedniu?

Zadanie:
1. Podczas Mszy świętej mów Jezusowi jak najczęściej: „Wierzę, że naprawdę tu jesteś”.

Obrazek:
Fragment listu kardynała Christopha Schönborna:
Jako młody człowiek uczestniczyłem w pielgrzymce do Asyżu i do Rzymu. Spotkałem wtedy świętego ojca Pio, który przez 50 lat miał na rękach i nogach stygmaty, czyli takie rany jak Jezus. Nigdy nie widziałem, by ktoś tak jak on, odprawiał Mszę św. By ktoś tak ją przeżywał.

Więcej na następnej stronie

Piątek III tygodnia Adwentu
17 grudnia 2004 r.


Francja
List ojca Laurenta Fabre’a SJ ze wspólnoty Chemin Neuf


Komentarz wstępny:

„Niech wejdzie chwały Król”. Nasze radosne oczekiwanie na Zbawiciela zbliża się ku końcowi. Dziś zaczynamy drugą część Adwentu. Jesteśmy coraz bliżej Betlejem i coraz bliżej siebie. We wszystkich krajach Europy i świata widać, że Boże Narodzenie już blisko. Miliony ludzi wyznają w ten sposób wiarę w Jezusa Mesjasza. Wielu spodziewa się, jak psalmista, że „pokój zakwitnie, kiedy Pan przybędzie” /Ps 72,7/ i że nauczy ludzi na wszystkich kontynentach roztropności /por. antyfona/.

Witam serdecznie wszystkich i zapraszam do modlitwy. RAZEM z tymi, którzy żyli przed nami, których imiona usłyszymy w Ewangelii i z autorem dzisiejszego listu z Europy idziemy na spotkanie z Jezusem.

KSIĄDZ

Cieszę się bardzo, że widzę Was w dobrym zdrowiu. Dzisiaj znów mamy okazję, by powiedzieć Panu Jezusowi: „Wierzę, że naprawdę tu jesteś”. Szczególnie podczas przeistoczenia i Komunii świętej. Przeżyjmy ten ostatni dzień w szkole tak, żeby inni przez nas spotkali kochającego Jezusa.

A teraz krótka powtórka z dnia wczorajszego.

Pytania do dzieci: – Z jakiego miasta dostaliśmy wczoraj list?

– Do jakiego zakonu należy kardynał Schönborn /czytaj: Szynborn/?

– Z jakim świętym w młodości spotkał się kardynał Wiednia?

Świetnie, wszystko zapamiętaliście. O, kogo ja widzę! Pan listonosz. Tak wcześnie dzisiaj?

LISTONOSZ

Tak! Pracujemy na pełnych obrotach. Święta za pasem. Tyle kartek i listów z życzeniami roznoszę, że najpierw postanowiłem przyjść do Was, bo wiem, że czekacie. Mam nadzieję, że ten kolejny list też będzie taki ciepły, jak poprzednie.

/listonosz wyjmuje z torby list i czyta na głos/

Znowu mam problem z odczytaniem nazwiska nadawcy!
Ojciec Laurent Fabre SJ /czytaj: Lorą Fabr/
Wspólnota Chemin Neuf /czytaj: Szmę Nef/
Lyon /czytaj: Lion/

Ojciec Laurent Fabre SJ


KSIĄDZ

Kolejny list z Francji! Zobaczcie, okazuje się, że we Francji jest tak wielu ludzi, którzy szczerze kochają Pana Boga i żyją w różnych wspólnotach. Wiecie, co znaczy nazwa Chemin Neuf? /czytaj: Szmę Nef/ Chemin Neuf to Nowa Droga. 31 lat temu w Lyonie, we Francji, tę wspólnotę założył ojciec Laurent Fabre SJ /czytaj: Lorą Fabr/ razem z sześcioma młodymi ludźmi z grupy modlitewnej. Cała siódemka zamieszkała razem, by wspierać się codziennie w wierze i by modlić się o jedność wśród chrześcijan. Ciągle dołączali do nich nowi, którzy też tak chcieli żyć.

Pytanie do dzieci: – Jak nazywa się ruch, który dąży do jedności chrześcijan?

Właśnie. Mówiliśmy już o tym przy okazji listu, jaki dostaliśmy również z Francji, od brata Rogera /czytaj: Rożera/ z Taizé.

Do wspólnoty Chemin Neuf /czytaj: Szmę Nef/ należą mężczyźni i kobiety, małżeństwa, całe rodziny, kapłani i zakonnicy. Krótko mówiąc, mogą do niej należeć wszyscy chrześcijanie, którzy chcą iść „Nową Drogą” ze względu na Pana Jezusa i Jego Ewangelię. Wszystko, co mogą, robią razem. Razem mieszkają, razem się modlą się, razem opowiadają innym o Jezusie. Chcą być wierni Jego słowom: „Aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty mnie posłał” /J 17, 21/. Jedni cały czas mieszkają pod jednym dachem, a inni spotykają się kilka razy w tygodniu na wspólnych modlitwach.

Pytanie do dzieci: – Czy wiecie, jak nazywają się grupy, w których żyją członkowie wspólnoty?

Fraternia liczy od 7 do 12 osób. Ci, którzy mieszkają razem pod jednym dachem, tworzą fraternie życia, a ci, którzy spotykają się kilka razy w tygodniu, tworzą fraternie dzielnicy.

Posłuchajmy, co napisał do nas ojciec Laurent /czytaj: Lorą/. A, jeszcze jedno. Po nazwisku ojca Laurenta /czytaj: Lorą/ są dwie literki „SJ”.

Pytanie do dzieci: – Kto wie, co oznaczają litery SJ po nazwisku ojca Laurenta /czytaj: Lorą/?

Więcej na następnej stronie

Teraz już możemy się zamienić w słuch. Prosimy o odczytanie listu.

LEKTOR – czyta list

Drogi bracie i droga siostro!

W naszej ziemskiej rodzinie są różni ludzie. Są czarni, biali, żółci, a nawet tacy, którzy mają skórę czerwoną. Często jednak, szczególnie w Europie, jesteśmy o siebie zazdrośni i kłócimy się między sobą. Nasz Ojciec w Niebie na pewno nie jest zadowolony, kiedy na to patrzy.

Opowiem Wam piękną historię. Ten kto mi ją przekazał, twierdził, że jest prawdziwa.

W jednym z krajów europejskich – we Francji lub w Belgii – żyła bardzo biedna rodzina. Ojciec nie miał już nawet za co kupić jedzenia swoim dzieciom. Postanowił więc wyjechać do Ameryki, by tam pracować.

Kiedy zarobił wystarczającą ilość pieniędzy, chciał wrócić do Europy, do swoich bliskich, którzy na niego czekali. Niestety, w jego kraju wybuchła wojna. Żeby przeczekać ten trudny czas i wytrzymać przeciągającą się rozłąkę, zaczął jeszcze więcej pracować.

Kiedy wreszcie wrócił do kraju z pokaźną sumą pieniędzy, dowiedział się, że jego żona zmarła, a liczne dzieci tak się między sobą pokłóciły, że zamieszkały w różnych krajach Europy. Ojciec, wykończony ciężką pracą w Ameryce i zasmucony podziałem rodziny, rozchorował się i umarł, zostawiając cały majątek u notariusza.

Po jakimś czasie notariusz odnalazł rozproszone po Europie dzieci. Zebrał je wszystkie w swoim biurze, by rozdzielić między nich pozostawiony przez ojca majątek.

W testamencie stary ojciec zaznaczył, że dzieci mogą odebrać pieniądze tylko pod jednym warunkiem: razem muszą odgadnąć szyfr do kufra, w którym ojciec zamknął skarb.

Bardzo długo szukali rozwiązania. W końcu znów pokłócili się ze sobą. Najstarszy syn zdenerwował się i zaproponował, by po prostu roztrzaskać kufer. Notariusz nie zgodził się na takie rozwiązanie. Powtórzył, że zgodnie z życzeniem ojca razem muszą odgadnąć kod do skrzyni. Kiedy już wydawało się, że nic z tego nie będzie, najmłodszy syn przeczytał jeszcze raz dokładnie testament ojca i zaproponował, by rozwiązaniem było słowo: „RAZEM”. Ustawił szyfr i... zamek otworzył się. Wszyscy ujrzeli stertę banknotów. Notariusz rozdzielił je między dzieci, które po raz pierwszy od dłuższego czasu odeszły szczęśliwe na wspólny rodzinny obiad. Mimo nieobecności, wreszcie udało się ojcu zgromadzić wszystkie dzieci razem.

Bardzo podobała mi się ta historia, ponieważ opowiada o tym, jak ważne jest, by dobrego rozwiązania szukać „RAZEM”.

Wszyscy, z wszystkich krajów europejskich, będziemy kiedyś razem wokół jednego Ojca. Choć różni, lecz zawsze RAZEM!

Wasz ojciec Laurent Fabre SJ /czytaj: Lorą Fabr/

KSIĄDZ

To ci dopiero historia. Pięknie nam wytłumaczył ojciec Laurent /czytaj: Lorą/, jak ważne jest, żeby zawsze działać razem. Nie jak samoluby, gdy każdy sobie rzepkę skrobie, ale razem. Razem szukać rozwiązań, dążyć do jedności, tak jak ci, którzy należą do wspólnoty Chemin Neuf /czytaj: Szmę Nef/. To szyfr do szczęśliwego i spokojnego życia.

Czasem mamy różne zdania, lubimy inne rzeczy, ale to nie jest powód do obrażania się na siebie. Razem możemy rozszyfrować najtrudniejsze zagadki życiowe.

Pytania:
1. Jak nazywają się małe grupy, w których żyją członkowie wspólnoty Chemin Neuf?
2. Jakie słowo było szyfrem, który pozwolił otworzyć kufer?
3. W jakim polskim mieście znajduje się wspólnota Chemin Neuf? – odpowiedź na to pytanie znajduje się styczniowym numerze „Małego Gościa”.

Zadania:
1. Na mapie Europy odszukaj miasto Lyon, skąd nadszedł list od ojca Laurenta Fabre’a SJ.
2. Przygotuj kartkę z życzeniami do Ojca Świętego. Adres i inne szczegóły znajdziesz w styczniowym numerze „Małego Gościa.

Obrazek:
Fragment listu ojca Laurent Fabre’a SJ:
Wszyscy, z wszystkich krajów europejskich, będziemy kiedyś razem wokół jednego Ojca. Choć różni, lecz zawsze RAZEM!

Więcej na następnej stronie

Sobota III tygodnia Adwentu
18 grudnia 2004 r.


Francja
List Daniela Ange’a, założyciela szkoły ewangelizacyjnej Jeunesse Lumière


Komentarz wstępny:

Kończy się trzeci tydzień Adwentu. Chodziliśmy ciekawymi drogami Europy. Bardzo interesująca jest mapa naszego kontynentu. Skądkolwiek nadchodzi list i gdziekolwiek się zatrzymujemy, wszędzie spotykamy ślady Jezusa. Przede wszystkim znajdujemy Go w sercach milionów ludzi. Przed dwoma tysiącami lat zechciał przyjść do nas, wybierając sobie Matkę, Maryję i Opiekuna, św. Józefa. Oni pokazują nam dzisiaj, jak przyjmować Boże plany i propozycje.

Witam Was serdecznie i zapraszam do otwarcia serc dla Jezusa. Krzysiu, Magdo, Jarku, Maćku, Basiu… nie bój się przyjąć Jezusa do siebie, by mógł być świadkiem wszystkiego, co myślisz, co mówisz i co robisz! Prośmy w czasie tej Mszy św., by chcieli przyjąć Jezusa i kierować się Jego przykazaniami wszyscy, którzy nami rządzą.

KSIĄDZ

Witajcie, kochani! Znów jesteśmy RAZEM na roratach.

Pytania do dzieci: – Pamiętacie, kto nam wczoraj zwrócił uwagę, że ważne jest, by działać RAZEM?

– Co oznacza nazwa „Chemin Neuf” /czytaj Szmę Nef/?

Dzisiaj mamy trochę więcej czasu, bo nie musicie iść do szkoły. Zaśpiewajmy nasz hymn roratni.

Piosenka „Listy z Europy”

muz. i sł. Adam Szewczyk
wyk. Magda Anioł

Ref.: Europo, nasza Europo,
co chrześcijańskie masz imię,
unieś swe serce wysoko, wysoko,
a wiara twoja nie zginie.

1. Europo, nasza Europo,
napisz mi, proszę, list
i w prostych słowach powiedz,
jak trzeba z Jezusem przez życie iść.

2. Europo, nasza Europo,
nadzieję w sercu mam,
nadzieję, która zawieść nie może,
nadzieję, którą dał nam Pan.

KSIĄDZ

Widzę, że pan listonosz zatrzymał się w drzwiach kościoła. Czy coś się stało?

LISTONOSZ

Bardzo Was przepraszam, ale kiedy zajrzałem do torby i zobaczyłem, że znowu mam dla Was list z Francji, to aż mi dech zaparło. Myślałem, że się pomyliłem. Dopiero wczoraj przyniosłem list z tego kraju. I znowu? Drogi księże, przeczytaj proszę, bo tak mi się trzęsą ręce ze zdenerwowania, że nie dam rady.

KSIĄDZ

Proszę się nie denerwować, panie listonoszu. Wszystko jest w porządku. Nasze dzieci już wiedzą, że we Francji są przeróżne wspólnoty chrześcijańskie, od których możemy się dużo nauczyć. No, ale już panu pomagam.

/ksiądz wyjmuje z torby list i czyta głośno/
Uczestnicy rorat
w parafii pod wezwaniem..................
w....................

LISTONOSZ

To ja przynajmniej powiem, kto list napisał. A więc, nadawcą listu jest:

Ojciec Daniel Ange /czytaj: Daniel Anż/
Jeunesse Lumière /czytaj: Żenes Limier/
Vabre /czytaj: Wabr/
Francja

Ojciec Daniel Ange


Więcej na następnej stronie

KSIĄDZ

Ojciec Daniel Ange! /czytaj: Daniel Anż/ Przecież to ten, który na południu Francji założył szkołę dla młodzieży. Ale nie, nie. Nie taką, do jakiej Wy chodzicie. Podstawową czy gimnazjum. Daniel Ange /czytaj: Daniel Anż/ założył... uwaga! … szkołę ewangelizacji i modlitwy. Nazwał ją Jeunesse Lumière /czytaj: Żenes Limier/. Ale trudne, co? A może Wy spróbujecie powiedzieć, czego mogą uczyć się młodzi ludzie w takiej szkole ewangelizacji i modlitwy?

Pytanie do dzieci: – Co oznacza szkoła ewangelizacji i modlitwy?

Właśnie tak. Młodzi ludzie, w wieku od 18 do 30 lat, przez rok bardzo dużo czasu spędzają na modlitwie i na różnych nabożeństwach, a potem idą, jak apostołowie, na ulice, na plaże, do szkół, do więzień, do parafiiiopowiadająoJezusieiJegoMiłości.

Wyobraźcie sobie, że do nauki w tej szkole jest bardzo wielu chętnych. Przyjeżdżają z różnych krajów. Wiem, że nawet z Polski.

Daniel Ange /czytaj: Daniel Anż/ ma szczególny dar. Potrafi mówić i pisać do młodzieży. A młodzież chętnie go słucha i kupuje jego książki. Kiedy w lutym był na uniwersytecie w Lublinie, aula pękała w szwach. Tyle osób chciało go słuchać.

A, nie powiedziałem jeszcze, co oznacza nazwa szkoły, którą założył Daniel Ange /czytaj: Daniel Anż/. Jeunesse Lumière (czyt.: Żenes Limier) to w tłumaczeniu na polski: Młodość Światło.

LEKTOR – czyta list

Dzieci z Polski, mali wybrańcy Boga!

Każdemu z Was chcę powiedzieć: „Jesteś radością Jezusa. Jesteś szczęściem Jego Mamy, Maryi!”. Ale przede wszystkim jesteś dzieckiem. I potrafisz o wiele więcej, niż dyplomaci czy politycy na całym świecie. Kiedy dzieci modlą się razem, tworzą wielką światową „Radę Bezpieczeństwa”, która może zrobić więcej niż ONZ.

Drogie dzieci!
Jesteście częścią wspaniałego, polskiego, odważnego narodu, który dał światu naszego kochanego Jana Pawła II. Wasz naród, drogie dzieci, jest narodem świętych. Musicie być z nich dumni. To gwiazdy w ciemnościach tego świata. Myślę o bracie Albercie, siostrze Faustynie, o odważnej Karolinie Kózkównie, księdzu Jerzym Popiełuszce i o najbardziej znanym i kochanym ze wszystkich Janie Pawle II. To on jest iskrą, która przygotowuje świat na przyjście Jezusa. Zresztą Jezus przepowiedział to świętej Faustynie.

Chcę Wam opowiedzieć jedną historię.

W pewnej rodzinie nie działo się dobrze. Rodzice chcieli się rozejść. Troje dzieci modliło się codziennie, by rodzice się pogodzili. Kiedy w wieczór wigilijny rodzice powiedzieli, że przebaczają dzieciom ich drobne kłótnie, najmłodszy syn zwrócił się wtedy do rodziców i powiedział: „Teraz wasza kolej!”. Rodzice byli tak wzruszeni, że postanowili sobie wybaczyć. Od tamtej pory w domu było jak dawniej. Wspólnie z dziećmi postanowili, że każdy wtorek rodzice będą mieli tylko dla siebie, a czwartek będzie dniem spotkania całej rodziny. W ten sposób, dzięki modlitwie, dzieci uratowały od rozbicia swoją rodzinę.

W czasie Świąt Bożego Narodzenia wszystkich Was będę polecać Jezusowi. Niech każda rodzina stanie się małym Betlejem, gdzie Jezus zostanie z miłością przyjęty. Niech błogosławi Wam wszystkim, Waszym rodzinom. Szczególnie tym, które cierpią.

Daniel Ange

KSIĄDZ
Ale nas pochwalił Daniel Ange! /czytaj: Daniel Anż/ Zauważyliście? Najpierw Was, a potem wszystkich Polaków?
Pytania do dzieci: – Jak ojciec Daniel Ange /czytaj: Daniel Anż/ nazwał polskie dzieci?

– Za co Daniel Ange /czytaj: Daniel Anż/ pochwalił wszystkich Polaków?

Widać, że Daniel Ange, /czytaj: Daniel Anż/ tak jak my, bardzo kocha Ojca Świętego i pewnie nie raz już się z nim spotkał albo pisał do niego list. A propos listu do Ojca Świętego. Pamiętacie, żeby do niego napisać?

Na koniec, zanim powiesimy list na naszej dekoracji, jeszcze jedno przypomnienie. Ojciec Daniel Ange /czytaj: Daniel Anż/ powiedział nam ważną rzecz. Myślę, że do zapamiętania: „Kiedy się modlicie, jesteście mocniejsi od Organizacji Narodów Zjednoczonych”. Możecie uratować nie tylko swoje rodziny, ale nawet cały świat.

Pytania:
1. Jak nazywa się szkoła, którą założył ojciec Daniel Ange?
2. Co oznacza nazwa szkoły: Jeunesse Lumière (czyt.: żenes limier)? – odpowiedź na to pytanie znajduje się w styczniowym numerze „Małego Gościa”.
3. Kogo najbardziej ze wszystkich Polaków podziwia ojciec Daniel Ange?

Zadania:
1. Jeśli tego jeszcze nie zrobiłeś, napisz list do Ojca Świętego. Adres i inne szczegóły znajdziesz w styczniowym numerze „Małego Gościa.
2. Na mapie Europy odszukaj miejscowość Vabre we Francji.

Obrazek:
Fragment listu ojca Daniela Ange’a:
Jesteś dzieckiem i potrafiszowielewięcej,niżdyplomaciczypolitycynacałymświecie. Kiedy dzieci modlą się razem, tworzą wielką światową „Radę Bezpieczeństwa”, która może zrobić więcej niż ONZ.

Więcej na następnej stronie

IV niedziela Adwentu
19 grudnia 2004 r.


Komentarz wstępny do Mszy św., w której uczestniczy większa ilość dzieci biorących udział w roratach :

W całym Kościele przeżywamy czwartą niedzielę Adwentu. Cieszą się wszyscy, bo spełnia się proroctwo proroka Izajasza: „Oto Panna pocznie i porodzi Syna, i nazwie Go imieniem Emmanuel, to znaczy Bóg z nami /7,14/. „On zbawi swój lud od jego grzechów” /Mt 1,21/.

Słyszymy o wielkich grzechach popełnianych we współczesnym świecie, w krajach Europy i znamy je z własnego doświadczenia. One są przyczyną cierpienia i bólu, podziału i wojen, lęku i śmierci. Tylko Jezus, który jest „pełnym mocy Synem Bożym” może nas z nich wybawić i zbawić.

Prośmy dziś, jako wielka rodzina Boża, która już dwa tysiące lat temu na kontynencie Europejskim usłyszała od św. Pawła, że jesteśmy powołani do świętości, abyśmy umieli postąpić jak św. Józef, nie obawiając się Jezusa i Jego Matki.

Rodzinne świętowanie


Zaledwie kilka dni dzieli nas od Świąt Bożego Narodzenia. Wyjątkowo długi tegoroczny Adwent, pozwala przypomnieć jeszcze w czwartą niedzielę o ważnym zadaniu, które jest finałemRorat’2004.

Tydzień temu rodzice i dzieci usłyszeli propozycję, by napisać do Ojca Świętego o tym, jak przygotowywali się do Bożego Narodzenia, by swoim listem dali znak, że chcą zrobić wszystko, by Europa pozostała chrześcijańska, że chcą – tak jak nadawcy listów – być świadkami wiary w Europie.

Być może niektórzy czekają jeszcze, aż przyjdzie siedemnasty list, czyli do ostatniego dnia rorat. To znów okazja, by zachęcić rodziców do włączenia się w tę propozycję. W czasie świąt znajdzie się pewnie chwila, by razem z dziećmi przejrzeć wszystkie otrzymane listy, wspólnie dokonać wyboru, a potem napisać o tym rodzinny list do Ojca Świętego.

Dzieciom natomiast należałoby zwrócić uwagę w najbliższym tygodniu na specjalny list Ojca Świętego do rodziców zamieszczony w styczniowym numerze „Małego Gościa”. List jest zaklejony w eleganckiej kopercie. Pod żadnym pozorem, dzieci nie powinny go otwierać, tak by stanowił niespodziankę. Powinny go natomiast wręczyć rodzicom jako świąteczny prezent.

Więcej na następnej stronie

Poniedziałek IV tygodnia Adwentu
20 grudnia 2004 r.


Słowacja
List kardynała Jana Chryzostoma Koreca


Komentarz wstępny:

Witam i pozdrawiam serdecznie wszystkich w ostatnim tygodniu Adwentu. Dobrze, że jesteście! Dziś, 20 grudnia, już prawie widzimy Betlejem. Dzięki naszej wyobraźni widzimy miliony ludzi, którzy przebyli tysiące kilometrów z różnych stron Europy i świata. I to nie tylko w tym roku, ale idą co roku od prawie 2000 lat, aby pokłonić się Synowi Bożemu i powiedzieć jak Maryja: „Oto ja, służebnica Pańska, oto ja, sługa Pana, niech mi się stanie według twego Słowa” /Ew/. Mówili tak do Boga wszyscy wspaniali ludzie, którzy napisali do nas listy. Mówi tak na pewno każde dziecko, które przychodzi na Mszę św. roratnią trzymając w ręce światło. Ciekawe, kto i z jakiego kraju dzisiaj pokaże, jak mocno wierzy Jezusowi i kto dołączy do polskich dzieci i polskich rodziców, aby zdążyć na czas.

KSIĄDZ

Witam w czwartym tygodniu Adwentu. Od ostatnich rorat minęły dwa dni, więc dobrze będzie odświeżyć pamięć.

Pytania do dzieci: – Kto przysłał nam list w ubiegłą sobotę?

– Kto to jest?

KSIĄDZ

Jestem ciekaw, kto do nas dzisiaj napisał. Proszę przeczytać.

LISTONOSZ

Najpierw dla porządku adresat.

/listonosz wyjmuje z torby list i czyta na głos /

Uczestnicy rorat
w parafii pod wezwaniem..................
w....................

Zgadza się? No to teraz przeczytam nazwisko nadawcy.

Kardynał Jan Chryzostom Korec
Nitra
Słowacja

Kardynał Jan Chryzostom Korec


KSIĄDZ

Ale wybitne osoby do nas piszą! Dużo słyszałem o tym kardynale.

LISTONOSZ

Ja też. Czy on przypadkiem nie był kiedyś jak ja, listonoszem?

KSIĄDZ

Nie, akurat listonoszem nie był, ale rzeczywiście przez długie lata robił zupełnie co innego niż normalnie robi ksiądz. Na przykład pracował jako robotnik w fabryce, potem jako murarz, potem jako stolarz, następnie jako stróż nocny, potem...

LISTONOSZ

Naprawdę? Ale to wszystko chyba zanim poszedł do seminarium?

KSIĄDZ

Nic podobnego. Był wtedy nie tylko księdzem, ale nawet biskupem.

LISTONOSZ

Jak to biskupem? Przecież biskup ma inne obowiązki na głowie.

KSIĄDZ

Owszem, ale trzeba pamiętać, że kardynał Korec (wtedy jeszcze nie kardynał) mieszka na Słowacji.

Pytanie do dzieci: – Gdzie leży Słowacja?

No właśnie. A wcześniej Słowacja tworzyła z Czechami jedno państwo – Czechosłowację. Po ostatniej wojnie władzę w tym kraju przejęli komuniści. W Polsce zresztą też. Jednym z celów komunistów było zniszczenie wiary, dlatego wszędzie, gdzie rządzili, prześladowali Kościół. W Czechosłowacji udało im się to znacznie bardziej niż u nas. Kiedy to się zaczęło, młody Jan Korec kończył trwające jedenaście lat studia. Dziwicie się, że tak długo studiował? To dlatego, że wstąpił do zakonu jezuitów, a jezuici tak długo przygotowują się do kapłaństwa. Którejś nocy 1950 roku pod klasztor jezuitów w Trnawie podjechali tajniacy i milicja. Po północy przeskoczyli przez mur klasztorny. Zaczęli walić w drzwi pięściami i kolbami, potem rozbiegli się po korytarzach. Kazali wszystkim zakonnikom spakować się i w ciągu 20 minut opuścić klasztor. Nie pomogły protesty. Po 20 minutach zapakowali wszystkich do autobusów i wywieźli do specjalnego obozu dla duchownych. Okazało się, że tej nocy władze zlikwidowały wszystkie klasztory w Czechosłowacji. Pod kluczem znalazło się dwa tysiące zakonników i dziesięć tysięcy zakonnic.

Więcej na następnej stronie

Jan Korec pół roku siedział w obozie. Potem wypuszczono go. Oczywiście nie mógł wrócić do klasztoru, bo żadnego klasztoru już nie było. Ale udało mu się dotrzeć do biskupa, który wyświęcił go na kapłana. Tajnie, bo komuniści chcieli decydować o wszystkim, nawet o tym, co księża mówili na kazaniach. Młody ksiądz Korec nie mógł więc jawnie pracować jako kapłan. Poszedł do pracy w zakładzie przemysłowym w mieście Nitra. Rok później pewien ukrywający się biskup, w porozumieniu z Watykanem, wyświęcił 27-letniego księdza Koreca na biskupa. Oczywiście też tajnie. Ale władze wkrótce dowiedziały się o tym i po rewizji w domu, zamknęły młodego biskupa w więzieniu. Odbył się proces. Wyrok brzmiał: „12 lat więzienia za zdradę stanu”. Biskup Korec został osadzony w najcięższym więzieniu na Słowacji. Siedział tam osiem lat. Wiele razy był przesłuchiwany i gnębiony na różne sposoby. Nigdy jednak się nie ugiął. Choć to prawie niemożliwe, udawało mu się być dla niektórych więźniów kapłanem. Na przykład w czasie spaceru po więziennym dziedzińcu wręczał im pudełka zapałek, w których były kartki z naukami rekolekcyjnymi. Po ośmiu latach terror komunistyczny zelżał i biskupa Koreca wypuszczono z więzienia. Przez jakiś czas mógł pracować jako kapłan, ale w 1974 roku znowu zakazano mu tego. W tej sytuacji biskup Korec został robotnikiem w fabryce lakierów, a potem w zakładzie stolarskim. Oczywiście przez cały czas biskup Korec pracował tajnie dla Kościoła. Wreszcie w 1989 roku komunizm upadł. Księża wrócili z więzień, z lasów, w których pracowali jako drwale, z warsztatów. Papież Jan Paweł II mianował biskupa Koreca pasterzem diecezji Nitra, a niedługo później obdarzył go godnością kardynalską.

No, takim życiorysem można by obdzielić wielu ludzi. Sprawdzę, co pamiętacie z tego, co mówiłem.

A teraz poproszę lektora, żeby przeczytał nam list, który napisał do nas ten niezwykły kardynał.
LEKTOR – czyta list

Kochane dzieci w Polsce.

Wiem, że tak jak i u nas, na Słowacji, również i u Was, w Polsce, dzieci chodzą w czasie Adwentu na poranne roraty.

Ja też jako chłopiec chodziłem codziennie wcześnie rano na roraty, często po śniegu, który skrzypiał pod nogami. Te ranne adwentowe roratnie Msze św. były dla nas, dzieci, przepiękną przygodą wiary i oddania się Panu Jezusowi. Chociaż przeżyliśmy 40 lat bardzo ostrego prześladowania wierzących, zwyczaj uczęszczania na roraty pozostał stale żywy na Słowacji.

To może być również wielką zachętą dla Was. Kiedy będziecie chodzić z rodzicami rano, jeszcze po ciemku, do kościoła, przypomnijcie sobie, że tysiące dzieci w tym samym czasie z drugiej strony Tatr, na Słowacji, idą do świątyń pokłonić się Panu Jezusowi. Pan Jezus w Polsce i na Słowacji stale żyje i czeka na nas nie tylko w Adwencie, ale przez cały rok.

Nasze dzieci bardzo kochają Jezusa. Tysiące z nich należą do różnych dziecięcych kręgów, które realizują program przez cały rok. Nasze dzieci organizują na przykład tygodnie akcji miłości do Pana Jezusa. Jedną z nich jest na przykład tydzień pod hasłem: „Wyłącz TV, włącz siebie”. Nie oglądają wtedy telewizji, ale spotykają się, organizują zabawy ze śpiewem i grami. Inna akcja odbywa się pod hasłem: „Dobry uczynek roku”. Wtedy więcej pomagają rodzicom oraz starszym i chorym ludziom.

Od kilku lat dzieci na Słowacji pod opieką starszych pielgrzymują do Rajeckiej Lesnej, do Matki Bożej, co również jest związane z dobrymi uczynkami. Któregoś roku każde z kilku tysięcy dzieci przyniosło przynajmniej jeden ziemniak. W ten sposób zebrano blisko tonę ziemniaków, które potem siostry zakonne mogły rozdać biednym. W innym roku w podobny sposób zebrano ponad tonę ryżu. W ten sposób dzieci sprawiają radość Matce Bożej i Panu Jezusowi.

W okresie Bożego Narodzenia tysiące dzieci odwiedza rodziny w parafiach przynosząc im „Dobrą Nowinę” śpiewami, kolędami i modlitwą. Przy tej okazji zbierają dary dla dzieci w Afryce. W roku 2003 podczas tej akcji dzieci zebrały 11 milionów koron. Dzięki tym funduszom w Afryce będzie można zbudować nowe szkoły i wykopać albo odnowić studnie z wodą pitną.
Przedświąteczny czas przypomina mi dzieciństwo i moje roraty. Pamiętałem o nich również w czasie Adwentu w 1960 roku, gdy źli ludzie skazali mnie na 12 lat więzienia. Nawet w więzieniu duchowo uczestniczyłem w roratach.

Kochane dzieci w Polsce! Pan Jezus żyje u Was, w Polsce i u nas, na Słowacji. Żyje w całej Europie i w świecie. Bądźmy Mu wierni i łączmy się duchowo z całym świętym Kościołem prowadzonym przez Ojca Świętego Jana Pawła II, Następcę św. Piotra.

Pamiętam o Was w modlitwie!

Łączę się z Wami duchowo!

Kardynał Jan Chryzostom Korec,
ordynariusz diecezji nitrzańskiej

KSIĄDZ

Słuchając tego listu, pomyślałem sobie, że nam to dobrze. Nikt nam nie zabrania chodzić do kościoła. Jedyną trudnością jest to, że czasem trzeba pokonać senność albo zmęczenie, albo lenistwo. Wtedy też trzeba by zastosować to hasło: „Wyłącz TV, włącz siebie” Myślę więc, że byłoby świetnie, gdyby każdy postanowił ofiarować swoje niedogodności w intencji kogoś, kto potrzebuje pomocy. Czyli jeśli nie chce Ci się iść do kościoła, to świetnie – będzie okazja, żeby tę niechęć ofiarować i przez to zamienić w dobro.

Pytania:

1. Do jakiego zakonu wstąpił w młodości Jan Korec? – odpowiedź na to pytanie znajduje się w styczniowym numerze „Małego Gościa”.
2. Ile lat Jan Korec siedział w więzieniu
3. W jakim kraju mieszka kardynał Korec?

Zadania:
1. Na mapie Europy znajdź słowackie miasto Nitra.
2. Zastosuj hasło słowackich dzieci: „Wyłącz TV, włącz siebie”.

Obrazek:
Fragment listu kardynała Jana Chryzostoma Koreca:
Ja też jako chłopiec chodziłem codziennie wcześnie rano na roraty, często po śniegu, który skrzypiał pod nogami. Chociaż przeżyliśmy 40 lat bardzo ostrego prześladowania wierzących, zwyczaj chodzenia na roraty jest stale żywy na Słowacji.

Więcej na następnej stronie

Wtorek IV tygodnia Adwentu
21 grudnia 2004 r.


Francja
List Jeana Vaniera, założyciela wspólnoty Arka


Komentarz wstępny:

Pan Jezus tuż, tuż. Posłuchajmy dzisiaj na powitanie fragmentu bardzo pięknego Listu z Pisma Świętego: „Cicho! Ukochany mój! Oto on! Oto nadchodzi! Biegnie przez góry, skacze po pagórkach” /czyt. I/.

To zapowiedź Jezusa, który już jako człowiek żyje pod sercem Maryi i którego rozpoznaje św. Elżbieta, gdy wita się z Nią w Ain Karim. A jak rozpoznawali i rozpoznają Jezusa ludzie w różnych krajach Europy i świata przez 2000 lat?

Módlmy się dziś, aby także każdy z nas znalazł swój sposób do okazania miłości Jezusowi.

KSIĄDZ

Powoli, powoli dobijamy do portu. Można by już zacząć odliczanie godzin do Bożego Narodzenia. No, ale nie będę Was ani siebie męczył matematyką. Wystarczy, jak powiem, że jeszcze tylko dwa razy przyjdziemy na roraty. Nie licząc, oczywiście, dnia dzisiejszego.

Zaśpiewajmy na początek refren naszej ulubionej piosenki. Dawno jej nie śpiewaliśmy.

Piosenka „Listy”

muz. i sł. Adam Szewczyk
wyk. Magda Anioł i Boże Nutki

Ref.: Listy, listy,
listów tysiące,
jak gwiazdy na niebie
i kwiaty na łące.
Listy, listy,
ile – nikt nie wie.
Być może ten jeden
jest właśnie do ciebie.

KSIĄDZ

Teraz już wiemy, że przed nami nie tysiące, a najwyżej dwa listy. Nie wiemy tylko, od kogo je dostaniemy. Może na koniec jakieś specjalne przyjdą? No, ale nie wyprzedzajmy listonosza. Poczekamy, co nam przyniesie.

LISTONOSZ

Dzisiaj znów mam dla Was list z Francji. Kto by się spodziewał, że z Francji tyle wspaniałych listów dostaniemy. No, ale człowieka przez całe życie coś zaskakuje, przez całe życie czegoś się uczymy. Jak człowiek przestaje się uczyć, to znaczy, że już umarł.

Tak więc, żeby znowu czegoś dobrego się nauczyć, czym prędzej sięgam do torby i wyciągam list.

/listonosz wyjmuje z torby list i czyta głośno/

Uczestnicy rorat
w parafii pod wezwaniem..................
w....................

A nadawcą listu jest...
Jean Vanier /czytaj: Żą Wanie/
Wspólnota Arka
Trosly /czytaj: Troli/
Francja

Jean Vanier


KSIĄDZ

Ojej! Ale zaskoczenie! Tego i ja się nie spodziewałem! Sam Jean Vanier /czytaj: Żą Wanie/ napisał do nas list! Ostatnio widziałem go w telewizji w sierpniu, gdy papież był w Lourdes. Słyszałem, że Jean Vanier /czytaj: Żą Wanie/ jest tak zajęty, że raz w roku musi na miesiąc wyjechać w jakieś odludne miejsce, żeby nabrać sił przede wszystkim dla ducha. Musi być silny, kiedy ciągle ktoś czegoś od niego chce. To niezwykłe, że Jean Vanier /czytaj: Żą Wanie/ miał czas, żeby napisać do nas list!

Pytanie do dzieci: – Czy wiecie, dlaczego Jean Vanier /czytaj: Żą Wanie/ przemawiał w Lourdes?

Jean Vanier /czytaj: Żą Wanie/ nie jest chory. Nie jest też księdzem. Jego tata był gubernatorem Kanady. Jean skończył najpierw studia filozoficznei psychologiczne,a potem został marynarzem. Pewnego razu spotkał dwóch upośledzonych umysłowo mężczyzn, Rafaela i Filipa. Po śmierci rodziców najczęściej przebywali oni w szpitalu. Jean /czytaj: Żą/ kupił mały dom i postanowił zamieszkać razem z nimi. To było dokładnie 40 lat temu w Trosly /czytaj: Troli/, czyli tam, skąd dostaliśmy list. Taki był początek wspólnoty, znanej dziś na całym świecie jako „Arka”. Nawet w Polsce są takie domy. W Śledziejowicach niedaleko Krakowa, w Poznaniu i we Wrocławiu.

Więcej na następnej stronie

Pytanie do dzieci: – Z czym kojarzy się Wam słowo „arka”?

Właśnie. Jean Vanier /czytaj: Żą Wanie/ w podobnym celu stworzył Arkę. Tyle że nie statek, ale wspólnotę, bezpieczne miejsce, bezpieczny dom. W domach Arki mieszkają osoby upośledzone razem z osobami, które im towarzyszą. Są to tak zwani asystenci. Asystenci mieszkają w Arce przez jakiś czas albo decydują się zamieszkać z osobami upośledzonymi na stałe, na całe życie. Domy Arki są jak domy rodzinne. Niezbyt duże – takie na potrzeby rodziny – gościnne, przytulne. Każdy ma swoje obowiązki, jak w domu. Wszyscy razem się modlą, razem spędzają wolny czas, razem gotują, sprzątają, robią zakupy, przyjmują gości, odwiedzają przyjaciół i sąsiadów. Razem świętują urodziny i imieniny.

Mógłbym Wam opowiadać o Arce bez końca, ale chyba już najwyższy czas na list Jeana Vaniera /czytaj: Żą Wanie/.

LEKTOR – czyta list

Drogie dzieci!

Modlę się i mam nadzieję, że Boże Narodzenie będzie dla każdego z Was czasem radości.

Radości nie możemy zachować dla siebie. To coś, co dostaliśmy i co powinniśmy dać innym. Największą radością jest pomagać innym, szczególnie samotnym, ubogim, by i oni mogli zakosztować radości. Dzielić się radością – to kochać innych.

W Boże Narodzenie Bóg przyszedł na ziemię jako małe dziecko Maryi i Józefa. Przybył jako ubogi, narodzony w stajence, by nauczyć nas kochać i dzielić się życiem w radości.

Jeśli w tym roku, w czasie Bożego Narodzenia, każdy z naszej wielkiej europejskiej rodziny podzieli się z kimś biedniejszym na świecie, z pewnością będzie wtedy więcej radości. Europa stanie się miejscem życia i miłości.

Każdemu życzę najlepszych Świąt Bożego Narodzenia.

Jean Vanier /czytaj: Żą Wanie/

KSIĄDZ

Dziękujemy za list, już taki bardzo świąteczny.

Pytanie do dzieci: – Jakie słowo powtarza się w liście najczęściej?

KSIĄDZ

Jean Vanier /czytaj: Żą Wanie/ napisał kiedyś książkę pod tytułem: „Wspólnota miejscem radości i przebaczenia”. Myślę, że skoro Jean /czytaj: Żą/ już czterdzieści lat żyje razem z osobami upośledzonymi i ciągle w domach Arki na całym świecie spotyka się z nimi, to wie bardzo dobrze, ile radości daje pomaganie tym ludziom.

Na koniec dzisiejszego spotkania mam dla Was niespodziankę. Posłuchajcie, jak Jean Vanier /czytaj: Żą Wanie/ opowiadał o śmierci upośledzonego Rafaela. Tego, z którym zakładał wspólnotę „Arka”.

Opuścił nas nasz brat Rafael! Był pierwszą osobą, którą witałem. Rafael wkroczył przed nami do królestwa Bożego. On, który tak często powtarzał: „Ożeń się, ożeń się”, a potem patrzył na swój zegarek i narzekał: „Za późno, za późno”. On, który po akcie agresji wiedział, jak prosić o przebaczenie, czasami ze łzami; on, który patrzył na każdego z taką czułością i często wybuchał śmiechem i rozśmieszał innych, wkroczył na Wieczną Ucztę Weselną. Kochał nas, kochał swoją wspólnotę. Kochał Arkę, był w niej wręcz zakochany. Będzie teraz nad nami czuwał. Dziękuję za jego życie i za to, co od niego otrzymałem. Jego słabość pomogła mi zobaczyć moje słabości. Potrzebowałem go.

KSIĄDZ

Myślę, że Jean Vanier /czytaj: Żą Wanie/ pięknie nam pokazał, że niczego nie dostajemy dla siebie. Wszystko, co mamy, będzie nas cieszyć dopiero wtedy, kiedy się tym podzielimy z innymi. To nie jest łatwe, wiem, ale jeśli nie spróbujecie, nigdy się tego nie dowiecie.

Pytania:
1. Kim był Jean Vanier?
2. Jak nazywa się wspólnota, którą założył Jean Vanier?
3. Jak nazywają się ludzie, którzy w Arce towarzyszą osobom upośledzonym? – odpowiedź na to pytanie znajduje się w styczniowym numerze „Małego Gościa”.

Zadania:
1. Znajdź sposób, w jaki możesz dać radość innym. Może zdążysz jeszcze włączyć się w Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom?
2. Jeśli tego jeszcze nie zrobiłeś, wyślij życzenia do Ojca Świętego. Adres i inne szczegóły znajdziesz w styczniowym numerze „Małego Gościa.

Obrazek:
Fragment listu Jeana Vaniera:
Radości nie możemy zachować dla siebie. To coś, co dostaliśmy i co powinniśmy dać innym. Największą radością jest pomagać innym, szczególnie samotnym, ubogim, by i oni mogli zakosztować radości. Dzielić się radością – to kochać innych.

Więcej na następnej stronie

Środa IV tygodnia Adwentu
22 grudnia 2004 r.


Izrael, Betlejem
List ojca Seweryna Lubeckiego, franciszkanina z Bazyliki Bożego Narodzenia


Komentarz wstępny:

Jesteśmy prawie u celu. Witam serdecznie wszystkich, szczególnie tych, którzy wędrowali ze mną codziennie przez różne kraje Europy.

Tylu ludzi pisało do nas o swoich spotkaniach z Jezusem. Dla nich to miejsce spotkania z Jezusem jest Ziemią Świętą. Tam, gdzie żyje Jezus, tam jest Ziemia Święta.

Podziękujemy dziś Jezusowi, że narodził się nie tylko w Betlejem, ale że stale przychodzi do ludzi w różnych częściach świata, w Europie także. Czasem ludzie odwracają się od Niego, nawet nie chcą o Nim wspominać, lecz On i tak cicho przychodzi na ołtarze i żyje w sercach ludzkich, tak jak w Maryi. Zapraszam Was, abyśmy dziś z Matką Jezusa wyśpiewali radosny hymn: „Wielbij, duszo moja, Pana!”.

KSIĄDZ

Długi tegoroczny Adwent powoli zbliża się do końca. Do Wigilii Bożego Narodzenia pozostały zaledwie dwa dni. Od końca listopada otrzymaliśmy wiele pięknych listów. Przyszły prawie z całej Zachodniej Europy.

Pytanie do dzieci: – Kto przypomni choćby kilku nadawców listów?

Od kilku dni zachęcam Was do wdzięczności. Skoro otrzymaliśmy tyle listów, to sami wyślijmy chociaż jeden. Jeden, ale za to do samego Ojca Świętego. Tak, wiem, Papież na pewno wszystkich nie przeczyta, ale gwarantuję Wam, że będzie mu bardzo miło usłyszeć od swoich sekretarzy, że Watykan został zasypany listami od polskich dzieci. Jak już Wam mówiłem, dużo na temat wysyłania listów do Ojca Świętego możecie przeczytać w najnowszym „Małym Gościu”.

A teraz jeszcze piosenka „Listy z Europy”.

Piosenka „Listy z Europy”

muz. i sł. Adam Szewczyk
wyk. Magda Anioł

Ref.: Europo, nasza Europo,
co chrześcijańskie masz imię,
unieś swe serce wysoko, wysoko,
a wiara twoja nie zginie.

1. Europo, nasza Europo,
napisz mi, proszę, list
i w prostych słowach powiedz,
jak trzeba z Jezusem przez życie iść.

2. Europo, nasza Europo,
nadzieję w sercu mam,
nadzieję, która zawieść nie może,
nadzieję, którą dał nam Pan.

LISTONOSZ

Tym razem chyba nie trafiliściezpiosenką.ŚpiewacieolistachzEuropy,atymczasem, jak widzę, list przyszedł z Azji, a nie z naszego kontynentu. Jak wiele poprzednich, ten list też jest wyjątkowy.

KSIĄDZ

Ja już się domyślam, skąd mógł przyjść ten list. Może spróbujcie zgadnąć. Podpowiadam, że dwa dni przed Świętami Bożego Narodzenia myśli milionów ludzi na całym świcie biegną do tego kraju.

Pytanie do dzieci: – Z jakiego azjatyckiego kraju przyszedł list?

Kilka dni przed Bożym Narodzeniem myśli milionów ludzi biegną oczywiście do Betlejem. A miasteczko Betlejem leży na terenie państwa Izrael. A Izrael leży w Azji. Nie w Europie, nie w Afryce, ale właśnie w Azji.

LISTONOSZ

Dobrze ksiądz się domyślił i dobrze ksiądz podpowiedział dzieciom. Rzeczywiście, mam dla Was list z Izraela.

Uczestnicy rorat
w parafii pod wezwaniem…..
w……

Nadawcą listu jest:
Ojciec Seweryn Lubecki OFM
Bazylika Narodzenia Pańskiego
Betlejem
Izrael

Ojciec Seweryn Lubecki OFM


Więcej na następnej stronie

KSIĄDZ

Co za miła niespodzianka. Ojciec Seweryn to nasz dobry znajomy. Jest franciszkaninem, a jak Wam być może wiadomo, franciszkanie opiekują się miejscami świętymi, gdzie urodził się i żył Pan Jezus. Więc są też w Betlejem. Ojciec Seweryn od wielu lat mieszka przy samej Bazylice Narodzenia Pańskiego. W przeszłości pisał do „Małego Gościa”, występował też w telewizji. Ci, którzy ponad rok temu zbierali ziarna pszenicy w czasie październikowych nabożeństw różańcowych, pamiętają może, że pszenica została zmielona na mąkę, z której z kolei zostały wypieczone hostie, a te ostatecznie trafiłydoBetlejem.OjciecSewerynosobiściedopilnował,żebyhostiezostały użyte w czasie Pasterki w Bazylice Narodzenia Pańskiego.

Posłuchajmy, co dzisiaj ma nam do powiedzenia. Z tego, co wiem, w Betlejem źle się dzieje.

LEKTOR – czyta list

Drogie dzieci.

Piszę do Was z Betlejem, gdzie od lat jestem misjonarzem przy żłóbku Jezusa. Ten list – to „podtrzymanie naszej znajomości”, ale też wołanie, byście o tym mieście nie zapomnieli.

Kiedy zastanawiałem się, co Wam napisać, pomyślałem przez chwilę, co napisałby do Was betlejemski rówieśnik. Myślę, że niestety, nie byłby to list zbyt radosny.

Zastanawiam się, co napisałby Wam Mahmud, muzułmański chłopiec, którego z dwoma lub trzema kolegami spotykam na granicy między Betlejem i Jerozolimą. Zawsze muszę się tam zatrzymać, aby skontrolowano moje dokumenty i samochód.

W czasie wakacji spotykałem go tam wcześnie rano, w południe i późnym wieczorem. Zajęty żebraniem o parę drobnych pieniążków, nie miał czasu, by pójść do domu na obiad. A gdyby nawet poszedł, znalazłby tam niewiele jedzenia. W cieniu drzewa oliwkowego Mahmud chowa butelkę wody, która, rozgrzana palącym słońcem, szybko traci swój ożywczy, chłodny smak. Nie pytam go, dlaczego tu stoi każdego dnia. Wiem to doskonale. W domu nie ma pieniędzy na najbardziej podstawowe rzeczy. Kiedyś zapytałem go jednak: – Jak tam w domu? – Tato leży w szpitalu, miał ciężką operację – odpowiedział – a mama, jak potrafi, zajmuje się nami.

Podobnych historii o dzieciach z Betlejem mógłbym opowiedzieć dużo więcej.

Kochane dzieci, kiedy patrzę na los Waszych rówieśników w Betlejem, zastanawiam się, dlaczego niektóre tak bardzo zostały skrzywdzone przez życie i myślę, jak im pomóc. Wiem też, że takich dzieci jest wiele na całym świecie.

Niech to Boże Narodzenie będzie dla nas wszystkich, dzieci i dorosłych, szczególną okazją do zastanowienia się, co zrobić, aby nam wszystkim żyło się lepiej i godniej. Starajcie się nie wyrastać na egoistów, którzy myślą tylko o swoich potrzebach. Uczcie się szukać wokół siebie potrzebujących i pomagajcie im. Często wydaje się nam, że nie możemy nic zmienić. To nieprawda. Każdy, jeśli tylko chce, znajdzie sposób, by wnieść dobro i miłość do własnego otoczenia.

W dzień Narodzenia Pańskiego na pewno nie zapomnę o Was. Niech Jezus każdego z Was, drogie dzieci, obdarzy obficie swoimi łaskami. Zapewniam o modlitwie przy żłóbku Jezusa w Betlejem.

Ojciec Seweryn Lubecki OFM

KSIĄDZ

Powiedziałem Wam na wstępie, że z tego, co wiem, w Betlejem źle się dzieje. Niestety, jak wynika z listu, miałem rację. Mieszkańcy Betlejem bardzo zbiednieli w ostatnich latach. Do Ziemi Świętej, z obawy przed zamachami terrorystycznymi, nie przyjeżdżają pielgrzymi. W związku z tym mieszkańcy Betlejem nie mają pracy i pieniędzy. Wielu z nich nie może też przekraczać granicy między Betlejem a Jerozolimą.

Kiedy my będziemy w spokoju przeżywać Święta Bożego Narodzenia, dzieci w Betlejem będą może głodne i bez dachu nad głową. Będzie może tak, jak dwa tysiące lat temu, gdy Maryja z Józefem też nie mogli znaleźć dla siebie miejsca na noc.

Ojciec Seweryn prosił nas o jedno.

Pytanie do dzieci: – O co prosił w liście ojciec Seweryn?

Prosił o to, żebyśmy nie wyrastali na egoistów, którzy myślą tylko o sobie. Napisał: „Uczcie się szukać wokół siebie potrzebujących i pomagajcie im. Często wydaje się nam, że nie możemy nic zmienić. To nieprawda. Każdy, jeśli tylko chce, znajdzie sposób, by wnieść dobro i miłość do własnego otoczenia”.
Nawet najmniejszy z nas potrafi zrobić coś dobrego. Nawet jeżeli tylko serdecznie do kogoś się uśmiechniecie, pomożecie muzułmańskiemu chłopcu Mahmudowi, który codziennie żebrze na punkcie granicznym między Jerozolimą a Betlejem.

Teraz jeszcze zawiesimy list ojca Seweryna na dekoracji. Przypominam też o liście do Ojca Świętego. Kto jeszcze go nie napisał i nie wysłał, niech zrobi to przed Świętami.

Pytania:
1. Na jakim kontynencie leży państwo Izrael?
2. Którzy zakonnicy w szczególny sposób opiekują się Ziemią Świętą? – odpowiedź na to pytanie znajduje się w styczniowym numerze „Małego Gościa”.

Zadania:
1. Ze styczniowego numeru „Małego Gościa” wyjmij zaklejoną kopertę zaadresowaną do rodziców. Nie wolno Ci jej otwierać. Po wieczerzy wigilijnej wręczysz ją rodzicom jako prezent.
2. Jeżeli jeszcze tego nie zrobiłeś, przygotuj i wyślij kartkę z życzeniami do Ojca Świętego. Adres i inne szczegóły znajdziesz w styczniowym numerze „Małego Gościa”.

Obrazek:
Fragment listu ojca Seweryna Lubeckiego, franciszkanina z Bazyliki Bożego Narodzenia w Betlejem:
Starajcie się nie wyrastać na egoistów, którzy myślą tylko o swoich potrzebach. Uczcie się szukać wokół siebie potrzebujących i pomagajcie im.
W dzień Narodzenia Pańskiego na pewno nie zapomnę o Was.

Więcej na następnej stronie

Czwartek IV tygodnia Adwentu
23 grudnia 2004 r.


Watykan
List Ojca Świętego Jana Pawła II


Komentarz wstępny:

„Podnieście głowy, bo Zbawca nadchodzi”. Rozejrzyjmy się dziś na roratach po raz ostatni wokół siebie! Wszystko jest gotowe, żeby przyjąć Jezusa. A najważniejsze, że gotowe są nasze serca na Jego przyjście. Przez cztery tygodnie Pan Bóg uczył nas „chodzić swoimi ścieżkami, wskazywał nam, grzesznikom, swoje drogi” /Ps/. A z listów Bożych, które znajdują się w Piśmie Świętym i z listów, które dostaliśmy z Europy, wiemy, że „drogi Pana są pewne i pełne łaski”. Nigdy w życiu nie możemy zejść z dróg oznaczonych przykazaniami Bożymi. Co więcej, postanówmy sobie, że my sami będziemy wskazywać innym ludziom drogi do Boga.

Módlmy się gorąco, aby do każdego z nas odnosiły się słowa proroka Malachiasza i żeby każdy z nas był aniołem, który przygotowuje drogę Jezusowi.

KSIĄDZ

Witam Was w przeddzień Wigilii Bożego Narodzenia. Po długim Adwencie jesteśmy prawie u celu. Myślę, że z wielką tęsknotą czekacie już na wigilijną wieczerzę. Ja zresztą też. Razem z nami – jak mogliśmy się przekonać z listów – na Święta Bożego Narodzenia czekają chrześcijanie w całej Europie. Może Ci, którzy napisali do nas listy z Europy – od Słowacji aż po Portugalię – kochają Pana Jezusa bardziej niż my, w Polsce. Przecież tak piękne były ich listy.

Pytanie do dzieci: – Który list najbardziej Wam się spodobał?

Tak jak sądziłem, każdy z Was zapamiętał inny list. Każdy zwrócił uwagę na inny fragment.

Pytanie do dzieci: – A może ktoś przypomni, z jakich europejskich krajów i z jakiego azjatyckiego kraju przyszły listy?

Jak dobrze zapamiętaliście, najwięcej listów dotarło do nas z Francji. W tym starym chrześcijańskim kraju mieszka bardzo dużo ludzi, którzy mocno kochają Jezusa. A czy dzisiaj czeka nas jeszcze jakaś niespodzianka, oto jest pytanie.

LISTONOSZ

Czeka, czeka, proszę księdza. Mam jeszcze jeden list. Jeżeli wszystkie dotychczasowe listy były wyjątkowe, to tego nie można porównać z żadnym innym. Ostatni list został napisany przez ….

/listonosz wyjmuje z torby list i czyta na głos/

… Ojca Świętego Jana Pawła II.



KSIĄDZ

To niemożliwe, żeby schorowany i bardzo już słaby Ojciec Święty specjalnie dla nas napisał list.

LISTONOSZ

Częściowo ma ksiądz rację. List, który mam ze sobą, pochodzi sprzed dziesięciu lat. Wtedy Papież napisał list do dzieci.

KSIĄDZ

Rzeczywiście, tak było. Dotychczas jest to chyba jedyny list napisany przez Papieża do dzieci. Ani wcześniej, ani później nic podobnego się nie zdarzyło. Sam Papież pisze do dzieci. Prosimy lektora, by nam przeczytał. Jak rozumiem, będą to tylko fragmenty, bo w całości list jest dosyć długi.

LEKTOR – czyta list

Drogie dzieci!

Boże Narodzenie jest świętem Dziecka — nowo narodzonego Dziecka. Jest to zatem Wasze święto! Wy tak bardzo na nie czekacie i przygotowujecie się do niego z radością. Liczycie po prostu dni i godziny, które Was jeszcze dzielą od Świętej Nocy Betlejemskiej.

Widzę Was, jak przygotowujecie betlejemską stajenkę w domu, w parafii, we wszystkich zakątkach świata. (…) Tak! W okresie Bożego Narodzenia stajenka betlejemska ze żłóbkiem Dzieciątka zajmuje centralne miejsce w Kościele. I wszyscy do niej spieszą w duchowej pielgrzymce, tak jak pasterze w Noc Narodzenia.

Więcej na następnej stronie

Wy też w tym czasie dążycie do tych stajenek, aby wpatrywać się w Dziecię położone na sianie, żeby wpatrywać się w Jego Matkę oraz w świętego Józefa, który był na ziemi opiekunem Odkupiciela. Patrząc na Świętą Rodzinę, myślicie o Waszej własnej rodzinie, w której przyszliście na świat, myślicie o swojej mamie, która dała Wam życie i o swoim ojcu. Troszczą się oni o utrzymanie rodziny, o Wasze wychowanie i wykształcenie. Rodzice bowiem nie tylko dają życie dziecku, ale także je wychowują od pierwszych dni jego przyjścia na świat.

Jeśli dzisiaj piszę o tym wszystkim do Was, drogie dzieci, to czynię to dlatego, że i ja sam byłem przed wielu laty takim samym dzieckiem jak Wy. Również i ja przeżywałem wówczas radość Bożego Narodzenia tak jak Wy, a kiedy zajaśniała gwiazda betlejemska, spieszyłem się do stajenki razem z moimi rówieśnikami, ażeby przeżyć na nowo to, co wydarzyło się 2000 lat temu w Palestynie. Naszą radość wyrażaliśmy przede wszystkim w śpiewie. Jakże piękne i wzruszające są kolędy, które tradycja wszystkich narodów oplotła wokół Bożego Narodzenia! Ileż w nich głębokich myśli, a nade wszystko jak wiele czułej radości skierowanej do tego Bożego Dzieciątka, które w Świętą Noc przyszło na świat!

Bóg was miłuje, drogie dzieci! I to właśnie pragnę Wam powiedzieć na zakończenie (…)

Życzę Wam radosnych i pogodnych Świąt, życzę, abyście doznały w sposób szczególny miłości Waszych rodziców, Waszych braci i sióstr, i całej rodziny. Niech ta miłość, właśnie dzięki Wam, drodzy chłopcy i dziewczęta, rozszerzy się na Wasze otoczenia i na cały świat. Niech ta miłość dotrze do wszystkich, którzy jej szczególnie potrzebują: zwłaszcza do cierpiących i zapomnianych. Czyż może być większa radość niż ta, którą wnosi miłość? Czy może być większa radość niż ta, którą Ty, Panie Jezu, wnosisz w dzień Bożego Narodzenia w ludzkie serca, a zwłaszcza w serca wszystkich dzieci?

Podnieś rączkę, Boże Dziecię
i błogosław swoim małym przyjaciołom,
błogosław wszystkim dzieciom na całej ziemi!

Watykan, 13 grudnia 1994 r.

Jan Paweł II

KSIĄDZ

Ojciec Święty jak zwykle napisał piękny list. O tym, że sam, jako małe dziecko, czekał na Boże Narodzenie. Również o tym, jak z kolegami śpiewał kolędy. Kolędy i pastorałki do dzisiaj lubi śpiewać. Posłuchajcie jednej z najsłynniejszych pastorałek w wykonaniu Jana Pawła II.

Pastorałka „Oj, Maluśki, Maluśki”, śpiewa Jan Paweł II

Oj Maluśki, Maluśki, Maluśki
kieby rękawicka.
Albo li tez jakoby, jakoby
kawałecek smycka.
Ref.: La, la, la, la...

Oj nie lepiej by Tobie, by Tobie,
Siedzieć było w niebie,
A Twój Tatuś kochany, kochany,
Nie wyganioł Ciebie.
Ref.: La, la, la, la...

KSIĄDZ

Pięknie Papież śpiewa. Słabym głosem, ale z wielkim przekonaniem. Bardzo Was zachęcam do naśladowania Papieża. Śpiewajcie w domu kolędy! Nie dajcie się prosić. Nawet jeżeli nie macie dobrego głosu, śpiewajcie na chwałę Jezusowi.

Ci, którzy nie wysłali jeszcze listu do Ojca Świętego, może teraz nie najlepiej się czują. Papież do nich napisał, a oni nie. Nie martwcie się, nic straconego. Dzisiaj czy jutro możecie jeszcze wysłać list do Watykanu. Przed Świętami nie dojdzie, ale do Trzech Króli na pewno tak. Niech Rzym utonie pod Waszymi listami. Przypominam, że adres i inne szczegóły możecie znaleźć w „Małym Gościu”.

W tym samym „Małym Gościu” znajduje się wspaniały prezent dla Waszych rodziców. To koperta, a w niej niespodzianka. Przypominam i proszę jeszcze raz, by pod żadnym pozorem nie otwierać koperty. Niech pierwszymi, którzy przeczytają list, będą Wasi rodzice. I niech się to stanie w Święta Bożego Narodzenia. Gwarantuję Wam, że mama z tatą będą wzruszeni po przeczytaniu listu. I być może nigdy nie otrzymali od Was lepszego prezentu. A tymczasem dziękujemy panu listonoszowi za to, że przynosił piękne listy. A lektorowi za to, że z wielkim przejęciem je czytał.

Za Papieżem powtórzę:
Podnieś rączkę, Boże Dziecię
i błogosław swoim małym przyjaciołom,
błogosław wszystkim dzieciom na całej ziemi!
Amen!

Pytania:
1. W którym roku Jan Paweł II napisał list do dzieci całego świata?
2. Jaką pastorałkę najbardziej lubi Ojciec Święty Jan Paweł II? – odpowiedź na to pytanie znajduje się w styczniowym numerze „Małego Gościa”.

Zadania:
1. Ze styczniowego numeru „Małego Gościa” wyjmij zaklejoną kopertę zaadresowaną do rodziców. Nie wolno Ci jej otwierać. Po wieczerzy wigilijnej wręczysz ją rodzicom jako prezent.
2. Jeżeli jeszcze nie wysłałeś kartki do Ojca Świętego, zrób to niezwłocznie. Adres i inne szczegóły znajdziesz w styczniowym numerze „Małego Gościa.
3. Przygotuj się do śpiewania kolęd w rodzinie.

Obrazek:
Fragment listu Ojca Świętego Jana Pawła II do dzieci:
Życzę Wam radosnych i pogodnych Świąt, życzę, abyście doznały w sposób szczególny miłości Waszych rodziców, Waszych braci i sióstr, i całej rodziny. Niech ta miłość, właśnie dzięki Wam, drodzy chłopcy i dziewczęta, rozszerzy się na Wasze otoczenia i na cały świat.