Moja pierwsza czytanka

Piotr Blachowski

publikacja 05.12.2007 10:06

Droga Słowa Bożego do serc współczesnych ludzi jest bardzo powolna i bolesna, w obecnych czasach ujawnia się silny rozdźwięk między Ewangelią a życiem. Potrzeba więc nowych inspiracji biblijnych, które pomogą rozbudzić żywy sens wiary u ludzi ochrzczonych.

Moja pierwsza czytanka

Idąc do szkoły dostajemy pierwsze książki, zeszyty, by nauczyć się czytać, pisać, by w przyszłości umieć to wszystko, czego od nas szkoła wymaga, a cywilizacja wymusza. Już w przedszkolu poznajemy niektóre znaki, słowa, nazwy, sformułowania, abyśmy po przekroczeniu progu szkoły podstawowej byli otwartymi na wiedzę. Gdy jesteśmy w wieku przedszkolnym, rodzice prowadzą nas do Kościoła na Msze święte, aby nas przygotować do otwarcia się na wiarę. A jak wygląda nasza „Pierwsza czytanka” w tej jakże ważnej edukacji? Otóż w przedszkolu otrzymujemy zeszyty, do których wklejamy obrazki o tematyce religijnej, w szkole – różnie to bywa. Natomiast wszyscy (chrześcijanie) mamy tę pierwszą czytankę – podaną nam w wersji audio, czyli na wskroś nowocześnie – od narodzin aż po ostatnią drogę na miejsce swojego spoczynku. Tą naszą „Czytanką” jest w każdej Mszy świętej Słowo Boże, czytane w Liturgii Słowa. To Ono nas wychowuje, poucza, kierunkuje, daje nam przykłady postaw, zachowań, uczy nas miłości, pokory, dobroci. Święty Hieronim napisał: „Nieznajomość Ewangelii jest nieznajomością Chrystusa". A my przecież mamy poznawać Naszego Pana Jezusa Chrystusa. Poznając Go mamy podążać Jego Drogą, śladem, za Jego naukami, by żyć z Nim, w Nim i przez Niego. W Liście Apostolskim Tertio millennio adveniente Jan Paweł II wyraził życzenie, aby chrześcijanie powrócili „z odnowionym zapałem do Biblii" (TMA 40).

Powrót do Biblii zaczął się w Kościele od II Soboru Watykańskiego. W Konstytucji o Objawieniu Bożym (1965) wprost stwierdza się, że wierni „winni mieć szeroki dostęp do Pisma Świętego", które jest dla nich „utwierdzeniem wiary, pokarmem duszy oraz źródłem czystym i stałym życia duchowego" (KO 21, 22), co w praktyce oznacza przywrócenie Biblii całemu Ludowi Bożemu. Po co? Bo Biblia ma wprowadzać w autentyczny dialog ze słowem Bożym. Krokami tego dialogu są: czytanie Pisma św. (lectio), medytacja (meditatio), modlitwa (oratio), kontemplacja (contemplatio) i wreszcie działanie (actio). Musimy pamiętać, że prawdziwe odrodzenie życia religijnego musi być oparte na Słowie Bożym. A jak wygląda podział Słowa Bożego w Liturgii Słowa? Schemat jest niezmienny: I Czytanie, Psalm Responsoryjny, II Czytanie (w niedziele, święta, wielkie Uroczystości), Aklamacja, Ewangelia. To podział, a treść? No właśnie, jeśli jeszcze podział ktoś po mszy pamięta, to z zapamiętaniem treści znacznie gorzej. Droga Słowa Bożego do serc współczesnych ludzi jest bardzo powolna i bolesna, w obecnych czasach ujawnia się silny rozdźwięk między Ewangelią a życiem. Potrzeba więc nowych inspiracji biblijnych, które pomogą rozbudzić żywy sens wiary u ludzi ochrzczonych i związanych z Kościołem oraz pomogą otworzyć się na tych, którzy „szczerym sercem szukają Boga". Można by tu powtórzyć zdanie napisane wyżej, iż mamy nie tylko słuchać, ale i analizować, medytować; a zatem Lectio divina jest ćwiczeniem, aktywnością, doświadczeniem, na które się decydujemy, aby konsekwentnie żyć i formować swoje życie według Pisma Świętego. Częstą wymówką jest brak czasu, zbyt wielka aktywność zawodowa, nierzadko – co smuci – brak w domu Pisma Świętego. Ale teraz w dobie Internetu, w XXI wieku, wystarczy otworzyć stronę, by znaleźć wybrany fragment PŚ do przeczytania i analizy; jednakże warunkiem nieodzownym jest atmosfera wyciszenia. Przed lekturą wezwij pomocy Ducha Świętego, wskazany tekst czytaj powoli i spokojnie, po lekturze rozważ orędzie, które pragnie pomóc Ci w osobistej medytacji nad tekstem. Pytaj samego siebie: co Bóg chce mi powiedzieć przez dane Słowo? Medytacja Słowa Bożego w sposób oczywisty prowadzi do modlitwy, dlatego spróbuj modlić się Słowem.

Na zakończenie warto podjąć konkretne postanowienie wypływające z medytacji nad Słowem i pomodlić się. W ten sposób wielu z nas powróci do swojej „Pierwszej Czytanki” z wiary, a jeśli już wrócimy, to o wiele łatwiej będziemy przyswajać teksty czytane w Liturgii Słowa podczas Mszy świętej. Jakże inaczej spojrzymy wówczas na opowieść o podróży Marii do krewnej, u której usłyszała pozdrowienie, które znamy do dzisiaj, lub o Jej podróży do Betlejem, gdzie narodził się Ten, na którego w Adwencie oczekujemy. Adwent to okres, w którym naprawdę warto poświęcić trochę czasu na medytację, na zastanowienie, na analizę słów, które do nas kieruje Bóg, bowiem On czyni to z miłości do nas, abyśmy kierując się Jego Słowem rozsiewali dobro wokół.