Posługiwanie się Pismem świętym

Papieska Komisja Biblijna

publikacja 05.12.2007 10:41

Jest to fragment dokumentu "Interpretacja Biblii w Kościele", ogłoszonego przez Papieską Komisję Biblijną 23 kwietnia 1993 roku.

Posługiwanie się Pismem świętym

1. W liturgii

Od początku istnienia Kościoła, czytanie Pisma św. stanowiło część integralną liturgii chrześcijańskiej, która odziedziczyła tę praktykę w znacznej mierze po liturgii synagogalnej. Po dzień dzisiejszy zresztą, głównie przez liturgię chrześcijanie wchodzą w kontakt z Biblią, zwłaszcza podczas sprawowania Eucharystii niedzielnej.

W zasadzie to właśnie liturgia, zwłaszcza liturgia sakramentalna, której szczytem jest sprawowanie Eucharystii, stanowi najdoskonalszą formę aktualizacji tekstów biblijnych, gdyż liturgia daje możność głoszenia Słowa Bożego we wspólnocie wiernych, zbierających się wokół Chrystusa po to, aby się przybliżyć do Boga. Chrystus jest bowiem „obecny w swoim Słowie, albowiem gdy w Kościele czyta się Pismo święte, wówczas On sam mówi” (Sacrosanctum Concilium, 7). Tekst pisany staje się w ten sposób znów Słowem żywym.

Reforma liturgiczna wprowadzona przez Sobór Watykański II miała na celu udostępnienie katolikom całego bogactwa treści biblijnych. Trzy cykle czytań niedzielno-mszalnych wyznaczają miejsce szczególnie uprzywilejowane ewangeliom po to, aby ukazać w pełnym świetle mysterium Chrystusa jako źródła naszego zbawienia. Umieszczając regularnie teksty starotestamentalne obok perykop ewangelijnych, cykl ten często daje możność odwoływania się do typologii jako metody interpretacji Pisma św. Wiadomo jednak, że nie jest to jedyny sposób odczytywania sensu tekstów biblijnych.

Homilie, przy pomocy których już wyraźnie aktualizuje się Słowo Boże, stanowią część integralną liturgii. Wrócimy do nich jeszcze gdy będziemy mówili o posłudze duszpasterskiej.

Lekcjonarz, owoc uchwał soborowych (Sacrosanctum Concilium, 35), powinien umożliwiać lekturę Pisma św. „bardziej obfitą, bardziej zróżnicowaną i dostosowaną". W obecnej postaci lekcjonarz tylko częściowo spełnia te warunki. W każdym razie jego istnieniu zawdzięczamy już wiele dobra na odcinku dialogu ekumenicznego. W niektórych krajach przyczynił się on również do złagodzenia stanu pewnej obcości Pisma św. wobec katolików.

Liturgia Słowa stanowi część istotną obrzędu sprawowania każdego sakramentu w Kościele. Ten rodzaj czytania Pisma św. nie polega na samym układzie następujących po sobie lektur, czytania są przedzielone momentami milczenia i modlitwy. Taka liturgia, zwłaszcza liturgia godzin w oparciu o Księgę Psalmów kształtuje modlitwę całej wspólnoty chrześcijańskiej. Hymny i modlitwy brewiarzowe posługują się językiem i symboliką typowo biblijną. Wniosek stąd, że właściwe uczestniczenie w liturgii powinno być przygotowane poprzez praktykę czytania Pisma św. i z tym czytaniem winno być ściśle łączone.

Ponieważ podczas lektury Pisma św. „Sam Bóg przemawia do swego ludu” (Mszał rzymski, n. 33), liturgia słowa powinna być otoczona szczególną starannością tak w sposobie odczytywania tekstów jak i przy ich interpretacji. Jest tedy ze wszechmiar pożądane, żeby formacja przyszłych przewodniczących zgromadzeń liturgicznych jak ich najbliższego otoczenia uwzględniała wymagania wyraźnie odnowionej liturgii Słowa Bożego. W ten sposób, dzięki staraniom wszystkich, Kościół będzie mógł wypełniać misję, jaka mu została powierzona: „brać i podawać wiernym chleb żywota tak ze stołu Słowa Bożego jak i Ciała Chrystusowego” (Dei Verbum, 21).

2. Lectio divina

Lectio divina jest to indywidualna albo zbiorowa lektura nieco dłuższego fragmentu Pisma św. jako Słowa Bożego, odbywająca się wskutek pewnego poruszenia przez Ducha św. i przechodząca w medytację, modlitwę i kontemplację.

Troska o regularną, nawet codzienną lekturę Pisma św. nawiązuje do praktyki dawnego Kościoła. O czytaniu zbiorowym mówią dokumenty z III wieku, dokładnie z czasów Orygenesa. To on właśnie wygłaszał homilie na temat tekstów biblijnych po kolejnej lekturze całego tygodnia. Wniosek stąd, że istniał zwyczaj codziennego zbierania się na czytanie i słuchanie wyjaśnień Pisma św. Praktyka ta, z czasem całkowicie zarzucona, nie zawsze cieszyła się szczególnym uznaniem wśród chrześcijan (Orygenes, Horn. Gen. X, 1).

Lectio divina jako indywidualne czytanie Pisma św. praktykowano od czasów najdawniejszych przede wszystkim w środowiskach monastycznych. W naszych czasach Instrukcja Komisji Biblijnej, zatwierdzona przez Ojca św. Piusa XII, takie regularne czytanie Pisma świętego zaleca wszystkim kapłanom zarówno diecezjalnym jak i zakonnym (De Scriptura Sacra, 1950; EB 52). Tak więc lectio divina w formie indywidualnej i zbiorowej stała się znów przedmiotem bardzo usilnych zaleceń. Celem tej praktyki jest pobudzenie i ożywienie „umiłowania owocnego i trwałego” Biblii, będącej przecież źródłem życia wewnętrznego i skuteczności apostolskiego działania (EB 591 i 567), ułatwianie lepszego rozumienia samej liturgii i zapewnienia Pismu św. należnego mu miejsca w studiach teologicznych i na modlitwie.

Konstytucja Soborowa Dei Verbum (n. 25) zaleca kapłanom i zakonnikom pilną lekturę Pisma św. Ponad to i to jest pewna nowość zachęca „wszystkich wierzących” do nabywania właśnie przez częste czytanie Pisma św. „najwyższego poznania Jezusa Chrystusa” (Flp 3, 8). Proponuje się przy tym różne sposoby. Doradza się, oprócz lektury indywidualnej, także czytanie Pisma św. w grupach. Dekret Soborowy przypomina o tym, żeby czytaniu Pisma św. towarzyszyła modlitwa, która jest przecież odpowiedzią na Słowo Boże utrwalone w Piśmie pod natchnieniem Ducha świętego. Znane są wśród chrześcijan bardzo liczne inicjatywy związane ze zbiorowym czytaniem Pisma św. Należy wszystkimi sposobami wspomagać to dążenie właśnie przez Pismo św. do lepszego poznania Boga i Jego zbawczych planów w Jezusie Chrystusie.


3. Pismo św. posłudze duszpasterskiej

Zalecane przez Konstytucję soborową Dei Verbum (n. 24) częste odwoływanie się do Pisma św. w posłudze duszpasterskiej przyjmuje różne formy w zależności od tego, jakiej opcji hermeneutycznej sprzyja duszpasterz i jakie są możliwości umysłowe wiernych, mających być przedmiotem duszpasterskiego oddziaływania. Można wyodrębnić trzy zasadnicze sytuacje: katecheza, kaznodziejstwo i apostolat biblijny.

Różne czynniki pozostające w związku z ogólnym poziomem życia chrześcijańskiego odgrywają przy tym odrębną rolę.

Objaśnienie Słowa Bożego w ramach katechizacji (Sacros. Conc., 35; Diret. gen. catech., 1971. 16) winno mieć za swe pierwsze źródło właśnie samo Pismo św., które, rozpatrywane w kontekście tradycji, stanowi punkt wyjścia, fundament i normę nauczania katechizmu. Jednym z zadań katechezy jest wprowadzenie nauczanych we właściwe zrozumienie Biblii i rozmiłowanie w takim jej czytaniu, żeby można było odkryć zawartą w niej prawdę Bożą i skłonić czytającego do udzielenia odpowiedzi, ochoczej jak to jest tylko możliwe, na orędzie które Bóg swoim Słowem kieruje do ludzkości.

Katecheza powinna uwzględniać kontekst historyczny objawienia i w jego ramach ukazywać główne postacie i wydarzenia Starego i Nowego Testamentu, widzialne poprzez pryzmat zbawczych planów Boga.

Aby dokonać przejścia od tekstów biblijnych do ich zbawczego znaczenia dla naszych czasów, trzeba się posłużyć zróżnicowaną hermeneutyką, sugerującą również odwołanie się do odpowiedniego rodzaju komentarzy. Owocność katechezy zależy od wartości zastosowanej hermeneutyki. Najczęstsze niebezpieczeństwo polega na poddaniu się pokusie korzystania z komentarzy zbyt powierzchownych, ograniczających się do chronologicznego przedstawiania następujących po sobie wydarzeń i postaci biblijnych.

Katecheza jest w stanie wykorzystać, rzecz jasna, tylko znikomą część tekstów biblijnych. Na ogół uwzględnia się przede wszystkim wątki narracyjne tak Nowego jak i Starego Testamentu. Trzeba by się jednak zatroszczyć o to, żeby były czytane także wyrocznie prorockie, nauki mądrościowe oraz wielkie mowy Jezusa z ewangelii, jak np. Kazanie na Górze.

Ewangelie powinno się referować w taki sposób, żeby katecheza doprowadzała do spotkania z Chrystusem, który nie tylko sam stanowi klucz do zrozumienia całego objawienia biblijnego, lecz także przekazuje wezwanie Boże, na które każdy powinien dać własną odpowiedź. Słowa proroków a także słowo „ministrów Słowa” (Łk l, 2) powinny być traktowane jako apel skierowany do chrześcijan dziś żyjących.

Podobne spostrzeżenia należy poczynić w związku z kaznodziejstwem, które z dawnych tekstów powinno czerpać duchowe moce ożywcze, dostosowane do potrzeb dziś żyjących społeczności chrześcijańskich.

Obecnie tę posługę słowa sprawuje się przede wszystkim pod koniec pierwszej części Ofiary Eucharystycznej w ramach homilii, następującej zazwyczaj po czytaniach Słowa Bożego.

Wyjaśnienia tekstów biblijnych podczas homilii nie powinny wchodzić zbytnio we wszystkie szczegóły. Najbardziej wskazanym byłoby wydobyć z przeczytanych testów to, co może stanowić pewne światło dla wiary i stymulować doskonalenie życia chrześcijańskiego, tak zbiorowego jak indywidualnego. Przedstawiając tego rodzaju treści nie należy zaniedbywać aspektów aktualizacji oraz inkulturacji według zasad, o których była mowa przed chwilą. Tu też trzeba się kierować określonymi wskazaniami hermeneutycznymi. Brak odpowiedniego przygotowania w tym względzie może się w ten sposób zemścić, że ulegniemy pokusie rezygnacji z pogłębienia lektury tekstów biblijnych, ograniczając się do jałowego moralizowania albo do mówienia o problemach dzisiejszych bez odwoływania się do Słowa Bożego.

W wielu krajach pojawiło się mnóstwo publikacji, opracowanych przy pomocy egzegetów. Mają one ułatwiać odpowiedzialnym za duszpasterstwo poprawne interpretowanie czytań biblijnych oraz aktualizowanie ich we właściwy sposób. Jest rzeczą pożądaną, żeby tego rodzaju inicjatyw było jak najwięcej.

Należy unikać zbyt jednostronnego przedstawiania zobowiązań, które obciążają wiernych. Orędzie biblijne powinno zachować przede wszystkim charakter dobrej nowiny o zbawieniu, całego rodzaju ludzkiego przez Boga. Nasze przepowiadanie okaże się bardziej owocne i zgodne z Biblią, jeśli będzie pomagało ludziom najpierw „poznać dar Boży” (J 4, 10), taki, jakim go ukazuje Pismo św. a potem zrozumieć w sposób właściwy zobowiązanie, jakie otrzymanie tego daru nakłada na człowieka.

Apostolat biblijny ma za zadanie rozpowszechnianie znajomości Biblii jako Słowa Bożego i źródła życia. Przede wszystkim ma popierać prace nad tłumaczeniami Biblii na różne języki i troszczyć się o rozpowszechnianie tych tłumaczeń. Uprawiający apostolat biblijny powinien zachęcać do podejmowania różnych w tym względzie inicjatyw i pomagać w ich realizacji. Przedmiotem ich zainteresowań powinno być organizowanie grup biblijnych, konferencji na temat Biblii, seminariów biblijnych, publikowanie czasopism 4 książek o treści biblijnej itd.

Wiele dobrego na tym odcinku czynią stowarzyszenia i ruchy kościelne, które przywiązują dużą wagę do czytania Pisma św., w perspektywie ich wiary i chrześcijańskiego zaangażowania. Rozliczne „wspólnoty podstawowe” za podstawę swoich spotkań biorą właśnie odczytywanie Biblii jakby w potrójnym celu: żeby lepiej poznać Biblię, żeby budować nowe społeczeństwo i żeby służyć ludowi. Tu również pomoc egzegetów jest niezbędna jeśli chce się uniknąć aktualizacji wyraźnie chybionych. Ale to prawdziwa radość widzieć, jak prości, biedni ludzie biorą do ręki Pismo św.! Właśnie oni do swojego rozumienia Pisma św. i do jego aktualizacji mogą wnieść więcej i bardziej przenikliwego światła z punktu widzenia duchowego niż znaleźć go można w nauce, zbyt pewnej samej siebie (por. Mt 11, 25).

Ciągle wzrastająca rola środków masowej komunikacji (mass-media) prasa, radio, telewizja domaga się tego, żeby przy użyciu tych mediów było głoszone Słowo Boże i upowszechniana wiedza o Piśmie św. Jednakże specyfika tych środków a także ich przemożny wpływ na wielkie rzesze ludzi wymaga bardzo specjalistycznego przygotowania do posługiwania się nimi jeśli chce się uniknąć żałosnych improwizacji i efektów, spektakularnych, co prawda, ale w złym guście.

Zarówno w katechizacji jak w kaznodziejstwie i w apostolstwie biblijnym tekst Pisma św. powinien być prezentowany z najwyższym szacunkiem, na jaki zasługuje.