Rewolucjoniści są wśród nas

Piotr Blachowski

publikacja 19.12.2008 17:32

Rewolucja: zasadniczy przewrót społeczny, polegający na obaleniu ustroju i ustaleniu nowego; gwałtowne przejście z jednego stanu w drugi, z jednej jakości w inną; rewolucjonista: uczestnik albo zwolennik rewolucji, głosiciel poglądów rewolucyjnych (wikipedia).

Rewolucjoniści są wśród nas

Z określeń tych wynika, że od pokoleń jesteśmy rewolucjonistami, bo przecież znamy ideę, mamy Lidera, więc … wznośmy barykady, obalajmy stary, skostniały ustrój społeczny istniejący od ponad 2000 lat. Jasne, jeszcze tylko pozostanie nam wyciągnąć karabiny i będziemy strzelać?

O nie, to nie ta droga, lecz droga, którą nam pokazał Lider, a potem pokazywali Jego następcy, Jego pomocnicy, to droga poprzez Słowo, poprzez tradycję i wiarę.

Świadectwo życia wiernych świeckich jest ich zwyczajnym udziałem w misji nauczycielskiej Kościoła. Kanon 759 Kodeksu z 1983 r. uznaje (obok świadectwa) również aktywny udział świeckich w posłudze słowa: „Wierni świeccy na mocy chrztu i bierzmowania są świadkami ewangelicznego orędzia przez słowo i przykład życia chrześcijańskiego. Mogą być też powoływani na współpracowników biskupa i prezbiterów w wykonywaniu posługi słowa.” Świeccy, jako współpracownicy, mogą aktywnie podjąć zadania w posłudze słowa, a więc i w przepowiadaniu. Funkcja ta nie jest zwyczajnym zadaniem świeckich, nie jest im ontologicznie przypisana. Dlatego treść kanonu wskazuje na współpracę. Jeśli świeccy zostaną powołani przez pasterzy Kościoła, to współpracują i współuczestniczą w odniesieniu do posługi słowa. Współdziałanie świeckich wiąże się z określonymi warunkami. Są nimi przede wszystkim „konieczność Kościoła” i brak szafarzy: „Tam, gdzie to doradza konieczność Kościoła, z braku szafarzy, także świeccy, chociażby nie byli lektorami lub akolitami, mogą wykonywać pewne obowiązki w ich zastępstwie, mianowicie: posługę słowa [...] zgodnie z przepisami prawa.”

A skoro do przepowiadania, to i do Ewangelizacji, czyli do głoszenia Słowa Bożego, Słowa, które – według definicji słownikowej – zapowiada przejście z jednego stanu w drugi, czyli – interpretując definicję słownikową – z życia doczesnego w życie wieczne. Aby się do tego przygotować, potrzeba nam nauczycieli, głosicieli, takich jak św. Paweł, który „podburzał świat” walcząc jednym jedynym orężem, czyli Słowem.

Kodeks w kan. 766 formułuje to następująco: „Świeckich można dopuścić do przepowiadania w kościele lub kaplicy, jeśli w określonych okolicznościach domaga się tego konieczność albo gdy to w szczególnych wypadkach zaleca pożytek, zgodnie z przepisami wydanymi przez Konferencję Episkopatu i z zachowaniem przepisu kan. 767 § 1.” Ale my, „rewolucjoniści”, mamy możliwość głoszenia swych rewolucyjnych poglądów w rodzinie, wśród znajomych, poprzez służbę Lektora Świeckiego, poprzez wpajanie naszym dzieciom zasad wiary.


Ta nasza Rewolucja to nie walka, to nie oręż zbrojny, lecz nasz obowiązek, przejaw naszej miłości do bliskich i do Boga. Przepowiadanie, o którym mówi kan. 766 Kodeksu z 1983 r., odnosi się do określonych miejsc świętych. Gdy dokonuje się ono w kościołach i kaplicach, nabiera oficjalnego i publicznego charakteru. Również i ten aspekt wskazuje na wymóg aprobaty kościelnej, akceptacji ze strony osób sprawujących władzę w Kościele. Analizowany kanon nie odnosi się do możliwości przepowiadania osób świeckich poza miejscami świętymi. Oznacza to, że poza tak wyznaczonymi miejscami mogłaby zaistnieć posługa słowa w wykonaniu osób świeckich, np. w domach prywatnych podczas spotkań modlitewnych, w trakcie procesji religijnych na placach i ulicach, podczas Drogi krzyżowej, ludowych nabożeństw maryjnych itd. To dopuszczenie możliwości posługi słowa w miejscach innych niż kościoły i kaplice należy łączyć z myślą aktualnego kan. 759, dotyczącą pomocniczej roli laikatu, która dokonuje się pod zwierzchnictwem hierarchii kościelnej.

Zagadnienie innych lub nowych form przepowiadania nie zamyka się na pojęciu „kazanie”. Dalszą jednostką może być konferencja. Tę formę odróżnia od innych sposób ujęcia tematu oraz dłuższy czas przepowiadania. „Opracowanie tematu zbliża je do wykładu naukowego, zwraca się bowiem w nich szczególną uwagę na rozumowe uzasadnienie głoszonych prawd. Dotyczą często spraw, na których temat nie można znaleźć wprost uzasadnienia w samym Objawieniu. Głosi się je poza Mszą św., często jednak w ramach różnych nabożeństw (np. różańca czy majówki), a ponieważ stanowią przygotowanie do uczestnictwa w liturgii (np. konferencje rekolekcyjne itp.), zawierają konkretne »zastosowania życiowe« nawołując do nawrócenia, zbliża je to do form przepowiadania słowa.” Konferencje, ze względu na odbiorcę, tradycyjnie nazywa się stanowymi albo, gdy są kierowane do węższych kategorii osób, specjalistycznymi .

Pośród form przepowiadania słowa zauważyć nadto można różnego rodzaju przemówienia okolicznościowe. Gdy przybierają one kształt krótkiej wypowiedzi, zwie się je glosami. Glosy i konferencje wydają się formami przepowiadania, które również mogą podejmować wierni świeccy.

Tak więc skoro mamy przepowiadać, skoro naszym zadaniem ma być Ewangelizacja, to jednocześnie musimy być rewolucjonistami głoszącymi poglądy, prawdy wiary zgodnie z kanonami. Mamy po prostu „podburzyć świat” prawdą o Bogu w Trójcy Świętej Jedynym.




Pisząc artykuł korzystałem z: Ks. Arkadiusz Domaszk SDB, Zdolność wiernych świeckich do przepowiadania Słowa Bożego, Seminare 20/2004, s. 111–133.