Niedziela Świętej Rodziny (C)

publikacja 28.12.2012 14:47

Trzy homilie

By słowa nam nie umknęły

Piotr Blachowski

Nasze życie przemija niemiłosiernie szybko, jedne wydarzenia gonią następne. Życie nasze koncentruje się na sprawach przyziemnych i tylko czasami mamy możliwość usiąść w gronie rodziny, bliskich i porozmawiać, uśmiechnąć się wzajemnie do siebie, do naszych dzieci, rodziców, dziadków, mimo że czasami trudno jest nam zdobyć się na tę serdeczność, miłość synowską, ojcowską, matczyną. A przecież to takie ważne, bo  dbając o swoją rodzinę, dbamy o nasz rodzinny Kościół, o wiarę, o miłość.

Narodzenie Jezusa w Betlejem dało początek tej Rodzinie, w której przyszedł na świat, wzrastał i wychowywał się. Czas przeżyty w Nazarecie to najdłuższy okres życia Jezusa na ziemi. Wybierając rodzinę jako miejsce swoich narodzin i życia,  uświęcił każdą ludzką rodzinę. Rodzina przecież stanowi pierwszą. podstawową i niezastąpioną wspólnotę. Niech Święta Rodzina będzie dla nas wzorem budzącym nadzieję, że można Ją naśladować w codziennym życiu.

W tę dzisiejszą niedzielę słowa w Czytaniach i Ewangelii pouczają nas o prawach ojca i matki, o prawach dzieci. Informują nas o sposobach okazywania wdzięczności, miłosierdzia rodzicom, a przede wszystkim pokazują nam, jak okazywać wdzięczność Ojcu, przez którego wszystko zostało postanowione. Nie do przecenienia jest informacja: to dzięki miłości, szacunkowi i miłosierdziu zyskujemy odpuszczenie grzechów, bowiem „Miłosierdzie względem ojca nie pójdzie w zapomnienie, w miejsce grzechów zamieszka u ciebie.” (Syr 3,12-14)

            Apostoł Narodów, święty Paweł, pisząc do Kolosan, przekazuje nam ważną informację:  „Jako więc wybrańcy Boży – święci i umiłowani – obleczcie się w serdeczne miłosierdzie, dobroć, pokorę, cichość, cierpliwość, znosząc jedni drugich i wybaczając sobie nawzajem, jeśliby miał ktoś zarzut przeciw drugiemu: jak Pan wybaczył wam, tak i wy!”( Kol 3,12-14). Przyjmijmy tę ważną informację, że miłość to doskonałość, a całe dobro czynione przez nas naszym bliskim, żonie, mężowi, dzieciom, to dobro czynione w imię Jezusa.

            Święty Łukasz w Ewangelii mówi, jak mamy dbać o wiarę naszych dzieci, naszych wnuków czy dzieci chrzestnych, czyli jak prowadzić je drogą wiary i Chrystusa. Uczy nas, jak oczekiwać dobra i miłości i jak dziękować Bogu za spełnione życie, pokazując nam Symeona, który takimi słowami dziękuje Panu: „Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela.” (Łk 2,29-32).

Pora jednak powrócić do Świętego Pawła, bo jego słowa to jakby kwintesencja dzisiejszego święta: „Żony bądźcie poddane mężom, jak przystało w Panu. Mężowie, miłujcie żony i nie bądźcie dla nich przykrymi! Dzieci, bądźcie posłuszne rodzicom we wszystkim, bo to jest miłe w Panu. Ojcowie, nie rozdrażniajcie waszych dzieci, aby nie traciły ducha.” (Kol 3,18-21).

„Boże, Ojcze, dałeś nam Świętą Rodzinę jako wzór życia, spraw, abyśmy złączeni węzłem miłości jaśnieli w naszych domach tymi samymi cnotami i doszli do wiecznej radości w Twoim domu”.

Jezus – dziecko dobrze wychowane


Augustyn Pelanowski OSPPE

Na Jasnej Górze prawie każdego dnia przyprowadza się do zakrystii jakieś dziecko, które zgubiło rodziców. Siedzą na ławeczce, płacząc albo trwając w niemym odrętwieniu, i nie na wiele zdaje się pocieszanie. Na tle takich obrazków spokój dwunastoletniego Jezusa, który bez płaczu rozmawia z uczonymi w Piśmie i spędza czas w domu Ojca, wydaje się być fascynujący. Mały chłopiec po raz pierwszy przeczytał parszę z liturgicznych tekstów i stał się Bar Micwa – Synem Przykazania, i od tego momentu miał świadomość większej przynależności do Ojca niż do najwspanialszych rodziców na ziemi. Jego przywiązanie do słów Boga wskazywało, że był wychowany w wolności od wszelkich uzależnień, posiadał pokój ducha i miłość do Ojca większą niż do któregokolwiek z rodziców. Był tak zajęty mądrością słów Boga, że nie zajmowało go nic w równym stopniu. To doskonałe świadectwo właściwego wychowania dziecka.

My zwykle podporządkowujemy swoją wolę uczuciom, tymczasem On swoje uczucia podporządkował woli Ojca. My, kiedy kogoś kochamy, modlimy się, kiedy zazdrościmy, angażujemy swoją wolę, by osiągnąć to, co inni, kiedy nie lubimy kogoś, skarżymy się Bogu, kiedy chcemy postawić na swoim, wyszukujemy religijne argumenty, a nawet cytaty z Biblii, kiedy czegoś pragniemy, zmuszamy Boga, by nam to ofiarował. Wszystko w nas jest podporządkowane naszym uczuciom i potrzebom, które w sumie zajmują miejsce bóstwa, i tak trwamy w naiwnie fałszywym przekonaniu, że jesteśmy naprawdę religijni.

Właściwe wychowanie powinno być nakierowane na to, by dziecko nauczyć wypełniania woli Boga, a nie zmuszania Boga do wypełniania pragnień dziecka. Bóg nie jest „lokajem” naszych pragnień. Sensem życia człowieka jest służba Bogu. James Dobson podał wiele zasad, które budują właściwy obraz Boga w sercu dziecka. Niektóre z nich brzmią następująco: Czy jako dziecko uczyłeś się miłości Bożej przez miłość rodziców? Czy uczono Cię rozmawiać o Bogu i dawać mu miejsce w swoich myślach i planach? Czy uczono Cię od dziecka czytać Biblię jako najważniejszą księgę, czy było to ważniejsze niż odrabianie lekcji czy oglądanie filmów albo gry komputerowe? Czy uczono Cię udziału we Mszy z takim nastawieniem, że przychodzisz do kogoś ważniejszego niż rodzice? Czy ktoś tłumaczył ci, że wiara to zaufanie do Boga, a nie tylko pewność, że On istnieje? Czy nauczono cię posłuszeństwa jako przygotowania do przyszłego posłuszeństwa Bogu? Czy Twoi rodzice byli godni posłuszeństwa, czyli byli osobami wiarygodnymi, rzetelnymi, autentycznymi, nie kłamali, nie oszukiwali, nie wykorzystywali cię dla własnych celów, nie manipulowali tobą, nie szantażowali cię? Czy dobrze tłumaczono ci obie prawdy o Bogu, który jest sprawiedliwy, ale i miłosierny? Czy tłumaczono ci, że grzech niszczy szczęście duszy i jest stanem nienormalnym dla człowieka, w odróżnieniu do stanu łaski, który jest czymś normalnym? Czy mówiono ci o konsekwencjach grzechu? Czy miałeś pozytywny przykład prawdziwości i uczciwości? Czy uczono cię święcić dzień święty?

Słowo Chrystusa niech w was mieszka


ks. Jan Kochel

Rodzina od samego początku jest w centrum tajemnicy Bożego Narodzenia. „Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami”, czyli w rodzinie Maryi i Józefa. Rodzina jest więc miejscem spotkania człowieka z Bogiem.

Pismo Święte nie ukrywa jednak sytuacji trudnych, obecnych w rodzinach. Takich rodzin jest wiele w całej historii biblijnej. Paradoksalnie, musimy włączyć w to Świętą Rodzinę, w której również nie brakowało trudnych chwil. Słyszymy pytania Maryi w dniu Zwiastowania, widzimy cierpienie Józefa, który w pewnym momencie chce oddalić potajemnie swoją małżonkę. Widzimy trudne doświadczenia w Betlejem: odrzucenie, grotę, ubóstwo, strach przed Herodem, a także proroctwo starca Symeona, tułaczkę i życie na obczyźnie. Widzimy wreszcie brak zrozumienia Maryi i Józefa dla powołania dwunastoletniego Syna, który zostaje w świątyni w Jerozolimie. Ewangelista Łukasz zanotował w tym miejscu przykład trudnego dialogu rodziców z dzieckiem: „Synu, czemuś nam to uczynił? Oto ojciec Twój i ja z bólem serca szukaliśmy Ciebie. Lecz On im odpowiedział: Czemuście Mnie szukali? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w tym, co należy do mego Ojca? Oni jednak nie zrozumieli tego, co im powiedział” (2,48-50).

Prawdopodobnie w Biblii znajdziemy więcej przykładów trudnych relacji rodzinnych niż tych łatwych, pozytywnych, wzorowych. Możemy zatem postawić pytanie: dlaczego Biblia, słowo Boga i księga ludzkości, opowiada te trudne historie? Z pewnością po to, aby nauczyć nas, że życie w związku małżeńskim, w rodzinie jest niełatwym przedsięwzięciem i niewiele osób potrafi przeżywać je bez trudności, a czasami może nawet dochodzić do dramatycznych sytuacji rozłamów, widocznych czy ukrytych separacji. Właśnie ukazując przykłady trudności rodzinnych, Pismo Święte chce nam pomóc, byśmy mogli odnaleźć w nich pocieszenie, wskazówki, sugestie i nadzieję w dążeniu do realizacji ideału chrześcijańskiej rodziny.

Jednym z przykładów jest tekst z Listu do Kolosan, w którym św. Paweł przekazał Kościołowi cenny „kodeks postępowania w rodzinie” (3,12-21). Warto - od czasu do czasu - odczytać go w rodzinnym gronie, uczynić z niego podstawę rachunku sumienia i dialogu małżeńskiego. Warto wreszcie modlić się wraz z Apostołem narodów: „Słowo Chrystusa niech w was mieszka z całym swym bogactwem: z całą mądrością nauczajcie i napominajcie siebie, psalmami, hymnami, pieśniami pełnymi ducha, pod wpływem łaski śpiewając Bogu w waszych sercach. A cokolwiek mówicie lub czynicie, wszystko niech będzie w imię Pana Jezusa, dziękując Bogu Ojcu przez Niego” (3,16-17).

Czas Bożego Narodzenia to wspaniała okazja, aby w świetle Słowa Bożego leczyć rodzinne zranienia, łagodzić konflikty, szukać porozumienia i nowych dróg rozwoju. Przecież niejedna rodzinna odrodziła się przy świątecznym stole; niejedna też rodzina, zamiast wspaniałych prezentów odnalazła przy żłóbku miłość, uśmiech i zgodę. Niejedna wreszcie rodzina, śpiewając piękne polskie kolędy, powróciła do wspólnej modlitwy.

Niech więc uroczystość Świętej Rodziny uświadomi nam, że sam Bóg wybrał rodzinę jako miejsce spotkania z człowiekiem.