publikacja 13.02.2005 15:40
W sprawach liturgii zabiera głos Stolica Apostolska, mówią biskupi i księża, na jej temat wypowiadają się teologowie. Rzadko natomiast można usłyszeć i przeczytać refleksje świec-kiego. W adwentowej edycji „Miłośnika Eucharystii” wyłowiliśmy kogoś, kto liturgią jest zafascynowany, czuje się za nią odpowiedzialny i potrafi na jej temat pięknie pisać.
Stąd pomysł cyklu: Liturgia oczami świeckiego.
• Jak odkrywać tajemnicę obecności Chrystusa w Kościele? :.
• Postawy, gesty, znaki i symbole liturgiczne :.
• Co nam przeszkadza w sprawowaniu liturgii? :.
• Wierność Kościołowi w rzeczach ważnych i w szczegółach :.
• Misterium Chrystusa Ukrzyżowanego, Pogrzebanego i Zmartwychwstałego czyli Triduum Paschalne (1) :.
• Misterium Chrystusa Ukrzyżowanego, Pogrzebanego i Zmartwychwstałego czyli Triduum Paschalne (2) :.Jak odkrywać tajemnicę obecności Chrystusa w Kościele?*
Czy zadaliśmy sobie pytanie: Jak w tym roku będziemy świętowali Paschę? Zaczął się Wielki Post, posypaliśmy głowy popiołem na znak uniżenia i pokuty. Usłyszeliśmy słowa: Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię. Rozważamy to w różańcowych tajemnicach Światła. Chrystusa można było spotkać dwa tysiące lat temu na drogach Palestyny, ale i dziś nie zostawił nas sierotami, dał nam Kościół i Ofiarę eucharystyczną.
W tych cotygodniowych rozważaniach będziemy starali się pomóc w przygotowaniach do celebracji Zmartwychwstania Pańskiego, najważniejszego Święta chrześcijaństwa. Będziemy to czynić poprzez pryzmat Liturgii Mszy św. Podobnie jak obchodzimy Paschę raz w roku, tak mała Pascha jest przeżywana także w każdą niedzielę. Praktyka liturgiczna formowała się przez lata i obecnie ustalony kalendarz porządkuje sposób świętowania. Będziemy starali się przekonać, że Triduum Paschalne, które rozpoczyna się Mszą Wieczerzy Pańskiej, nie jest przygotowaniem do Wielkanocy, ale samym jej świętowaniem. Będziemy nakłaniali do takiej organizacji domowych prac, aby te najważniejsze dni roku kościelnego przeżyć inaczej niż zawsze, nie w skupieniu się nad przygotowaniami posiłków czy w wirze prac porządkowych, których wykonanie możemy rozplanować na czas wcześniejszy, ale w atmosferze modlitewnej refleksji i aktywnego uczestnictwa w celebracjach. Aby tak się stało, musimy dokonać pewnego wysiłku intelektualnego, aby zapoznać się z treścią tych rozważań oraz ewentualnie podzielić się refleksjami jakie one wywołały.
Jak odkrywać tajemnicę obecności Chrystusa w Kościele?.
Chrystus obecny w zgromadzeniu eucharystycznym
Jest niedziela, Dzień Pański. Czym jest dla chrześcijanina niedziela, czym różni się od innych dni tygodnia? Mając w świadomości zobowiązania, które przyjęliśmy na siebie w dniu chrztu, powinniśmy spełnić obowiązek uczestniczenia we Mszy św. Dopóki będzie to tylko obowiązek nakazany prawem, dopóki nie będzie to uczestnictwo w ścisłym tego słowa znaczeniu, to znaczy czynne, świadome, pobożne i pełne, to mam wątpliwość, czy w pełni zadośćuczynimy wymogowi prawa. Bo co to znaczy uczestniczyć? Czy uczestniczy ten, który stoi w przedsionku, za filarem, a czasem przed kościołem między drzewami ? Czy uczestniczy ten, kto jest obecny tylko ciałem, a duch jego błąka się w sprawach interesu, przyszłej rozrywki, spotkania towarzyskiego , „tylko jeszcze muszę „odstać” tę godzinkę i potem będzie prawdziwe życie?
A przecież to tu przyszliśmy po prawdziwe Życie, Drogą do Prawdy, którą jest Chrystus. Musimy powiedzieć, że Bóg nieustannie prowadzi dialog z nami. W niedzielę zaprasza nas do siebie na ucztę. Czyni to przy pomocy dzwonów kościelnych, budzika, czy też głosu sumienia. To On nas wzywa, byśmy do świątyni przyszli, aby zgodnie wychwalać Boga za wszystkie Jego dobrodziejstwa. Tak więc pierwszą formą jest obecność Chrystusa w zgromadzeniu eucharystycznym. Odpowiadamy na Jego zaproszenie i On jest wśród nas, „Gdzie są dwaj albo trzej zebrani w imię Moje, tam Ja jestem pośród nich” (Mt 18,20). Celebrans na początku powie: „Pan z wami”, bo On rzeczywiście tu jest. I odpowiemy „I z duchem Twoim” wiedząc, że bez Ducha Świętego nic się nie może odbyć. We Mszy św. Chrystus Syn Boży, składa Bogu Ojcu Ofiarę z samego siebie w Duchu Świętym, czyli udział bierze cała Trójca Św. I choć każdy z nas przyszedł indywidualnie, to jednak stanowimy wspólnotę ludzi ochrzczonych, Lud święty, Lud kapłański, Lud Pielgrzymujący do Ojca. Łączy nas Duch Święty w którym następuje Epifania czyli objawienie Kościoła w całym bogactwie służb i charyzmatów.
Chrystus obecny w Słowie Bożym
Dawno temu, przed reformą liturgiczną Soboru Watykańskiego II, spowiednicy dopuszczali taką klauzurę, że jeżeli wierny spóźnił się do kościoła i trafił na tzw. Ofiarowanie czyli po czytaniach i homilii, miał Mszę św. „zaliczoną”. Obecnie Sobór przywrócił tej części należne miejsce i rzeczą co najmniej niestosowną jest spóźnianie się, bo Chrystus zastawia na tej uczcie Stół Słowa Bożego i Stół Eucharystii i są one jednakowo ważne. Na przyjęcie do ważnej osoby nie spóźniamy się a do Tego który jest Najważniejszy ? Dlatego Sobór podkreślił znaczenie słowa Bożego w liturgii i nie ma sakramentu, który nie zawierałby czytania fragmentów Pisma św. Tak więc, gdy lektor czyta, to tak jakby sam Bóg mówił, on głosu swego użycza, aby Boże słowo zabrzmiało w tym zgromadzeniu. Obecność Chrystusa w Słowie Bożym jest bezsprzeczna , bo to Jego Ewangelię słyszymy.
Chrystus obecny w osobie celebransa
Gdy zapytamy: „kto celebruje mszę św.” odpowiedź będzie natychmiastowa: ksiądz proboszcz, wikariusz czy biskup. Jednak zapominamy o podstawowej prawdzie, że w sakramencie Chrztu otrzymaliśmy łaskę kapłaństwa powszechnego, które wypełniamy podczas każdej Mszy św. (o szczegółach później). Celebransem liturgii jest więc zgromadzenie liturgiczne – czyli my wszyscy, pod przewodnictwem prezbitera, który czyni to z racji przyjęcia święceń prezbiteratu, obdarzony łaską kapłaństwa hierarchicznego. Właśnie w taki sposób jest zorganizowany Kościół, który zostawił nam Chrystus. Prezbiter spełnia podwójną rolę: występuje jako jeden z nas, a jednocześnie działa „in persona Christi Capitis”: w osobie Chrystusa-Głowy.
Reasumując celebransem liturgii jest Lud Boży ze swoją Głową na czele- czyli z Chrystusem. Jednak bez prezbitera i jego władzy samo zgromadzenie, choćby bardzo pragnęło, nie może dokonać konsekracji chleba i wina. A z drugiej strony liturgia Mszy św. z natury swojej domaga się społeczności wiernych i dlatego po Soborze zostały ograniczone do minimum Msze św. „prywatne”, bez udziału ludu. Zwróćmy uwagę na język liturgii, zawsze występuje liczba mnoga, to znaczy że prezbiter nie modli się sam, lecz z ludem lub w jego imieniu. W zgromadzeniu wypełniane są różne funkcje i posługi w zależności od stopnia święceń i i na mocy ustanowienia Kościoła. ( o tym później).
Obecność Chrystusa pod postaciami konsekrowanego Chleba i Wina
Chleb i wino na skutek działania Ducha Świętego i wypowiedzianych słów celebransa stają się prawdziwym Ciałem i Krwią Chrystusa. Ta cudowna przemiana następuje z woli Chrystusa, który dał tę władzę prezbiterom i biskupom, mówiąc „To czyńcie na moją pamiątkę”. Podczas Mszy św. dokonuje się zbawienna Ofiara pod osłoną sakramentalnych znaków. Uobecnia się Ofiara Krzyżowa, która złożył za nas Syn Boży. To nie znaczy, że każda Eucharystia jest powtórzeniem Golgoty, bo On raz oddał życie i już więcej nie umiera, ale jesteśmy jej uczestnikami poprzez tajemnicę wiary, wierzymy, że Chleb i Wino konsekrowane, pozostając materialnie substancją chleba i wina stają się Pokarmem i Napojem duchowym na wieczność. Postaci Eucharystyczne od tego momentu otaczane są najwyższą czcią i szacunkiem. Przechodząc przed nimi oddajemy cześć poprzez przyklęknięcie na jedno kolano.
I tak odpowiadając na zaproszenie Chrystusa przyszliśmy do świątyni i tam w sposób dynamiczny doświadczaliśmy Jego obecności, najpierw w zgromadzeniu liturgicznym, potem w osobie celebransa, w odczytywanym i głoszonym Słowie Bożym, aż wreszcie pod Postaciami Chleba i Wina.
Dlatego czas już zadać zasadnicze pytanie: cóż to jest liturgia? Jedna z odpowiedzi brzmi, że jest to dzieło Chrystusa, który uświęca człowieka, a człowiek uświęcony łączy się z Chrystusem i braćmi w społeczności, oddaje Bogu cześć. Odbywa się to pod osłoną sakramentalnych znaków i symboli. A o tym niebawem.
* Tytuł pochodzi od redakcji.
Autor jest członkiem Komisji Liturgicznej Archidiecezji Warmińskiej. Współodpowiedzialny za formację nadzwyczajnych szafarzy Komunii św. W przyszłości chciałby zostać wyświęcony na diakona stałego.
Psychofizyczna natura człowieka włącza do chwały Bożej zmysł powonienia. Szkoda, że często z prozaicznych przyczyn kadzidło jest coraz rzadziej używane, chociaż przepisy liturgiczne używanie kadzidła zalecają. W swojej młodości, gdy wracałem z kościoła, byłem przesiąknięty pięknym zapachem kadzidlanego dymu. Spalanie kadzidła ma rodowód starotestamentalny i częściowo pogański, dlatego w początkach chrześcijaństwa przez pewien czas było zaniechane. Jednak ponownie jest zalecane. Symbol kadzidła nawiązuje do Ps 141,2 który mówi „...niech moja modlitwa wznosi się przed Tobą, Panie, jak dym kadzidła...” .. Tak jak spala się kadzidło, tak my mamy spalać się w ofiarnej miłości w służbie Bogu, naszym bliskim, wspólnocie, tym wszystkim do których Pan nas posyła. To nasze spalanie ma być bezinteresowne, radosne, szczere, przyjemne. Kadzidło, oprócz tego, że daje zapach, jego dym powoli wznosi się do góry, tworząc malownicze kłęby, które są metaforą pięknej, głębokiej modlitwy unoszącej się do Boga. Modlitwa ma być bezinteresowna, ma polegać na trwaniu przed Panem. Okadzanie przedmiotów i osób jest wyrazem hołdu i szacunku.
Powróćmy do procesji. Procesja krocząc do przodu (z zachowaniem właściwego tempa), symbolizuje nasze pielgrzymowanie do domu Ojca - jesteśmy tu tylko przechodniami na ziemi, nasza ojczyzna jest w niebie. Za krzyżem idzie służba liturgiczna różnych stopni, jeżeli jest diakon – on idzie z lekko uniesionym Ewangeliarzem (nie lekcjonarzem, lecz może być też ozdobnie wydana Biblia). Po dojściu do ołtarza złoży Księgę na mensie ołtarzowej. Przy absencji diakona, księgę Ewangelii może wnosić lektor. W następnej kolejności idą koncelebransi a na końcu celebrans główny. Jeżeli celebracji przewodniczy biskup, w mitrze i z pastorałem w ręku, wtedy za nim idą ministranci mitry i pastorału w welonach na ramionach. Gdy w prezbiterium znajduje się tabernakulum, służba liturgiczna oddaje hołd Najświętszemu Sakramentowi poprzez przyklęknięcie na jedno kolano. W przeciwnym wypadku poprzez ukłon oddaje część ołtarzowi, który jest miejscem, na którym pod sakramentalnymi znakami uobecnia się Ofiara Krzyża. Koncelebransi podchodząc do ołtarza całują go. Diakon składa Ewangeliarz na mensie ołtarza i po dojściu głównego celebransa razem całują ołtarz. Jest to powitalny gest: pocałunek Chrystusa. Aby jeszcze raz podkreślić znaczenie tego miejsca w prezbiterium następuje uroczyste okadzenie go przez celebransa w asyście służby liturgicznej. Okadzanie ołtarza rozpoczyna się od krzyża stojącego na ołtarzu lub obok niego. Krzyż okadza się potrójnym rzutem kadzielnicy. Jeżeli krzyż znajduje się za ołtarzem, okadza się go przechodząc przed nim. Akcja liturgiczna przenosi się do miejsca przewodniczenia, gdzie przewodniczący liturgii kontynuuje celebrację Mszy św. Podczas opisywanych czynności zachowujemy postawę stojącą, która jest postawą szacunku, postawą gotowości do służby, jest cechą ludzi obdarzonych wolnością dzieci Bożych. Postawa ta winna być schludna, i wyrażająca nas także w tym spojrzeniu zewnętrznym. Szczególnie dotyczy to mężczyzn. Postawa stojąca jest, można powiedzieć, postawą zasadniczą podczas liturgii. W wyjątkowych momentach liturgii ją zmieniamy.
Po obrzędach wstępnych, akcie pokuty, hymnie Chwała na wysokości Bogu, następuje tzw. Kolekta, czyli modlitwa zgromadzenia (colligere = zbierać, łączyć. Kończy ona tę część liturgii, przygotowując nas do Liturgii Słowa. Po odpowiedzi Amen na konkluzję modlitwy siadamy, aby wysłuchać co Matka Kościół na daną niedzielę zastawiła przy stole słowa Bożego. Siedzimy, bo w tej postawie łatwiej nam medytować, skupić się na usłyszanym Słowie aż do zakończenia homilii . Robimy tylko wyjątek na aklamację Chwała Tobie Słowo Boże oraz czytanie Ewangelii, kiedy ze względu na szczególny szacunek dla słów Chrystusa wstajemy.
Proklamacja Ewangelii to szczyt Liturgii słowa. Ewangeliarz zostaje uroczyście przyniesiony w asyście dwóch ceroferariuszy i ministrantów kadzidła do ambony. Dokonuje tego diakon lub któryś z obecnych koncelebransów. Według Ceremoniale Episcoporum oraz nowego OWMR również prezbiter prosi biskupa o błogosławieństwo przed odczytaniem Ewangelii. Po dialogu wstępnym księga Ewangelii na znak czci zostaje okadzona również trzema rzutami kadzielnicy. Rubryki nowego mszału przewidują nowy, bo dotychczas niespotykany w liturgii przepis. Otóż podczas proklamacji Ewangelii wszyscy, zarówno w prezbiterium jak i wierni, zwracają się całym ciałem w kierunku czytającego lub śpiewającego diakona lub prezbitera. Jest to podkreślenie znaczenia Ewangelii, jako szczytu Liturgii słowa. Postawa ciała mobilizuje do uważnego słuchania.
Liturgia słowa kończy się Wyznaniem wiary i Modlitwą powszechną. Zarówno Credo jak i wezwania wypowiadamy w postawie stojącej z racji ich wymowy merytorycznej. Jest to odpowiedź na usłyszane słowo Boże. W tej postawie pozostajemy, ponieważ rozpoczyna się część zwana przygotowaniem darów. Jeżeli są wnoszone procesyjnie, jest to znak, że utożsamiamy się z tymi, którzy w naszym imieniu niosą chleb i wino jako materia Eucharystii. Na patenie wraz z chlebem złożymy swoje duchowe ofiary, cierpienia i troski, aby zostały przemienione na chwałę Bożą.
Siadamy, gdy dary zostaną już odebrane przez celebransa. Czynności przygotowawcze kończą się obrzędem okadzenia. Kolejny raz poszczególne rzeczy lub osoby zostają uhonorowane. Najpierw celebrans okadza dary ofiarne, następnie diakon lub ktoś z usługujących okadza głównego celebransa z racji godności sakramentu świeceń. Z tego samego powodu okadzani są obecni prezbiterzy, zarówno celebrujący jak i ubrani w strój chórowy. Na końcu zaś diakon w asyście usługujących okadza zgromadzenie liturgiczne: stają przed ołtarzem zwróceni do zgromadzonych, skłaniają głowy, i wtedy wszyscy wstają. Okadzenie to odbywa się trzema rzutami kadzielnicy, z racji uczczenia kapłaństwa wspólnego, które otrzymaliśmy w sakramencie chrztu.
Jak już wspominałem zasadniczą postawą liturgiczną jest postawa stojąca. W dalszej części Eucharystii klękamy na dzwonek przed konsekracją Świętych Postaci, ale na aklamację „Głosimy...” wstajemy, bo jak można głosić na klęczkach. Modlitwy eucharystyczne wyraźnie odwołują się do postawy stojącej „ stajemy przed Tobą i zjednoczeni z całym Kościołem....” . (II ME ) Po aklamacji „Baranku Boży....” wypowiedzianym lub odśpiewanym przez zgromadzonych klękamy na wezwanie „Panie, nie jestem godzien...” aby oddać cześć Chrystusowi, którego za chwilę przyjmiemy do swego serca w Komunii św. W tym miejscu zdarza się ,że służba liturgiczna daje znak dzwonkiem w momencie przyklęknięcia prezbitera, a ten nie czeka aż skończy się śpiew Baranku Boży.(ten ciągły pośpiech !!!) Ponieważ dźwięk dzwonka skłania nas do zmiany postawy, cześć ludzi klęczy a cześć stoi. Na zachowaniu jedności postaw w zgromadzeniu liturgicznym powinno zależeć wszystkim i każdy według własnych możliwości powinien o to dbać. (ministranci zaczekać z dzwonkiem do zakończenia śpiewu a celebransi nie przyklękać za wcześnie) .
Konferencja Episkopatu w niedługim czasie opublikuje normy odnośnie postaw i gestów podczas przyjmowania Komunii św. Dotychczas obowiązują dwie, równie ważne, postawy: albo klęcząca przy balaskach albo stojąca w procesji komunijnej. W liturgii obowiązuje zasada, ze jeżeli został ustalony jeden sposób wykonania jakiegoś gestu czy postawy, to nie należy się wyłamywać z przyjętego sposobu w imię swojego widzi mi się. Ks. Abp Michalik ,przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski w wywiadzie dla KAI tak powiedział: cyt: „...nie możemy pozwolić, aby wierni zatracili poczucie sacrum. Istota problemu nie polega na tym, w jaki sposób będziemy przyjmować Eucharystię, lecz byśmy przyjmowali ją godnie, coraz godniej. Ktoś może klęczeć lub przyjmować ją na stojąco, na rękę lub do ust., a jednocześnie żyć w grzechu (różnorakim!) , np. gardzić tymi, którzy czynią to inaczej. To klasyczny przypadek postawy faryzejskiej.
Przyjmowanie Komunii św. zawsze i przede wszystkim wymaga dobrego przygotowania sumienia aby wierni kierowali się żywą wiara budzącą poczucie sacrum Nie chodzi o to w jaki sposób przyjmujemy Chrystusa....lecz chodzi o czyste serce, dłonie i usta, o miłość do Boga i do człowieka. Podczas chrztu zostało konsekrowane, poświęcone całe ciało (także dłonie) każdego ochrzczonego i dotykanie Ciała Pańskiego z wiarą i szacunkiem nie będzie profanacją, a powinno się stać motywem do większej odpowiedzialności za używanie tych dłoni i całego naszego człowieczeństwa dla uświęcenia świata.”
Autor jest członkiem Komisji Liturgicznej Archidiecezji Warmińskiej. Współodpowiedzialny za formację nadzwyczajnych szafarzy Komunii św. W przyszłości chciałby zostać wyświęcony na diakona stałego.
Aby liturgia była dobrze przeżyta, musi być też dobrze przygotowana. Ideałem byłoby, aby w parafii powstały zespoły liturgiczne. Składałyby się one z wielu grup, obejmujących poszczególne funkcje w zgromadzeniu liturgicznym: posługujący ołtarzowi, czytający teksty biblijne, kantorzy, wygłaszający wezwania modlitwy wiernych, oraz poza prezbiterium: schola, służba ładu i służbą darów. Przygotowując liturgię należałoby wziąć pod uwagę trzy elementy. Pierwszy dotyczy wszystkich: to zapoznanie się z treścią czytań na dany dzień (niedziele lub święto). Myśl przewodnia winna towarzyszyć w rozważaniach modlitewnych w ciągu tygodnia. Ci którzy będą odczytywali wezwania modlitwy powszechnej powinni uczynić je szczególną intencją modlitwy prywatnej. Drugi etap to zajęcia w grupach: czynności, które są do wykonania powinny być doskonalone w czasie prób celebracji tak, aby zespół osiągnął perfekcję w ich wykonaniu po to, aby uniknąć improwizacji i bałaganu. Wielkie zadanie w tej materii mają ceremoniarze, którzy podczas ćwiczeń praktycznych oprócz technicznej biegłości, winni objaśnić symbolikę danego znaku. Trzeci element to koncentracja i skupienie podczas celebracji. Pomoże w tym odpowiednio wczesne przybycie do zakrystii, zachowanie milczenia oraz wspólna modlitwa przed wyjściem do prezbiterium. Tak przygotowany zespół liturgiczny (czasem liczący kilkadziesiąt osób) jest również znakiem dla wspólnoty. Zespoły nie powinny być elitarnym towarzystwem, lecz otwartym na nowych chętnych do współpracy wiernych. Każdej niedzieli może inny zespół przejąć służbę, aby nie byłoby to zbyt wielkim obciążeniem dla rodziny. Wtedy liturgia będzie rzeczywiście dziełem wspólnoty pod przewodnictwem prezbitera.
Sprawowanie Mszy św. to czynności Kościoła i działanie hierarchicznie uporządkowanego Ludu Bożego. Nowy Mszał spełniając konsekwentnie zadanie postawione mu przez Sobór Watykański II, gwarantuje każdemu członkowi Kościoła, kapłanom, diakonom, świeckim odpowiedni udział w celebrowaniu Mszy św. Cieniem naszych zgromadzeń eucharystycznych jest swoisty klerykalizm zawiniony ze strony wiernych, którzy trzymają się na dystans od ołtarza, ale i duszpasterzy, którzy nie podejmują wysiłku odpowiedniej formacji świeckich wiernych: lektorów, ministrantów, kantorów, zespołów do wykonywania modlitwy powszechnej. Szczególnie jest to ważne, gdy zbliżają się najważniejsze dni w ciągu całego roku liturgicznego- Święto Świąt – Pascha. Wtedy potrzebny jest rzeczywiście duży zespół liturgiczny. Dlatego jego kompletowania nie należy zostawiać na ostatnią chwilę, ale już od początku Wielkiego Postu próbować formować jego kształt.
Liturgia jest „kosmosem” znaków i symboli”. Aby je dobrze zrozumieć i aby odniosły zamierzony skutek duchowy trzeba zapoznać się z ich genezą i teologią. Potrzeba na to zarówno czasu i odpowiedniego usposobienia, wrażliwości liturgicznej. I brak tej cechy utrudnia uczestnictwo w liturgii.
Powrócimy jeszcze do omówienia niektórych znaków i gestów liturgicznych, które często są nadużywane lub ich stosowanie jest karykaturalnie wykonywane tak, że tracą przez to swój wymiar oznaczający i duchową treść.
Znak Krzyża św.
OWMR ( Ogólne Wprowadzenie do Mszału Rzymskiego) czyli podstawowy dokument określający sposób sprawowania służby Bożej w Kościele katolickim mówi w jakim momencie podczas liturgii Mszy św. znaczymy swoje ciało znakiem Krzyża świętego. Dotknięte prawą dłonią czoło, pierś i ramiona tworzą obraz Krzyża. Czy zawsze tak wygląda w naszym wykonaniu ten znak? Wyliczanie sposobów nieprawidłowego jego wykonania zajęłoby pół strony. Zasadą jest, że znak krzyża rozpoczyna i kończy modlitwę. Podczas Mszy św. ma to miejsce na początku i na końcu Mszy św. kiedy przyjmujemy błogosławieństwo na cały tydzień. Wyjątek stanowi sytuacja, kiedy akt pokuty ma formę pokropienia wodą święconą na pamiątkę naszego chrztu, wtedy przypominamy sobie, że ochrzczeni jesteśmy w Imię Trójcy św. I znowu samo wyliczenie niewłaściwych miejsc kiedy wierni wykonują znak krzyża podczas mszy św. zajęłoby wiele miejsca. Jednym z przykładów niewłaściwego użycia znaku krzyża jest moment przyjęcia Komunii świętej. Znak krzyża jest m. in. egzorcyzmem. Przed kim w tym momencie mam się chronić, przed Bogiem samym? Wyrazem wiary w momencie Komunii św. jest moja odpowiedz na słowa kapłana: Ciało Chrystusa. Moje Amen, które tak często gdzieś zostaje „połknięte” lub „odburknięte”. Znak krzyża wykonany w momencie Komunii św. jest nie na miejscu, a może wręcz stać się przyczyną wytrącenia konsekrowanej Postaci lub nawet całego naczynia z komunikantami.
Obecny rok ogłoszony przez Ojca św. Rokiem Eucharystii zobowiązuje nas wszystkich do szczególniejszej troski, aby zarówno ze strony sprawujących Eucharystię jak i uczestniczących w niej sprostać oczekiwaniom Ojca świętego. Jego życzeniem jest , aby wierni mogli w pewien sposób ponownie przeżyć doświadczenia uczniów w drodze do Emaus i aby „otworzyły się im oczy i poznali Go”.
U źródeł niedociągnięć i nieprawidłowości w liturgii leży często nieprzestrzeganie stwierdzenia Konstytucji o liturgii, która wskazuje że „prawo kierowania sprawami liturgii należy wyłącznie władzy Kościoła. Przysługuje ono Stolicy Apostolskiej oraz, zgodnie z prawem, biskupowi” i „dlatego nikomu innemu, choćby nawet był kapłanem, nie wolno na własną rękę niczego dodawać, ujmować ani zmieniać w liturgii”. Dlatego Instrukcja Kongregacji Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów ma podtytuł: „ o tym, co należy zachowywać a czego unikać w związku z Najświętszą Eucharystią”
Na samym początku należy uczynić pewne zastrzeżenie, że przepisy liturgiczne pozwalają na wybór sposobów celebracji, doboru formularzy i czytań . W wielu jeszcze innych miejscach prawo pozwala na zastosowanie różnorakich rozwiązań i nie stanowi to nadużycia czy nieprawidłowości. Dopiero, gdy następuje ewidentnie nieprawidłowe działanie liturgiczne wg własnego uznania i sposobu, użycia niezatwierdzonych przez właściwą władzę tekstów, mamy do czynienia z przekroczeniem zasady jedności z Kościołem.
Moglibyśmy teraz skupić na wyliczaniu miejsc i sytuacji, w których te nadużycia występują. Panuje takie przeświadczenie, że wszystko złe, co jest w Kościele, pochodzi z tego zgniłego Zachodu, gdzie reforma liturgii poszła za daleko, aż poza granice dopuszczalności. Nasze dość dobre samopoczucie w tej dziedzinie powinno ulec zweryfikowaniu. Dam przykład. Spójrzmy na nasze uczestnictwo we Mszy św., na siebie samych, na tych, co stoją obok nas. Jakże często spotykamy się z sytuacja, kiedy to duża cześć obecnych recytuje wraz z kapłanem części Modlitwy Eucharystycznej, nawet ze słowami konsekracji. Bo słowa te weszły już w krew, powtarzane i słyszane setki, tysiące razy. Nie posądzajmy może o jakąś chęć uzurpowania czynności kapłańskich, bo chyba tego tu się nie dopatrzymy, ale na pewno zauważamy jakiś automatyzm, brak zastanowienia.
A nie o to przecież chodzi w czynnym i świadomym uczestnictwie we Mszy świętej. Czynne uczestnictwo w liturgii nie na tym polega, mówi o tym Konstytucja o Liturgii. Zewnętrzna postawa ciała winna być obrazem wewnętrznego stanu duszy, jednocześnie może być wezwaniem, które Bóg kieruje do nas. Czynne i świadome uczestnictwo, staranne wypełnienie stosownych zaleceń jest odpowiedzią na to wezwanie. Trwa nieustanny dialog: Bóg wzywa -człowiek odpowiada. Wierni świeccy mają odpowiadać na aklamacje, śpiewać i przyjmować stosowne postawy i nade wszystko duchem pragnąć komunii z Chrystusem. Zrealizuje się to podczas Uczty Eucharystycznej.
Najnowsze Ogólne Wprowadzenie do Mszału Rzymskiego przypomina o jeszcze jednym elemencie uczestnictwa we Mszy św. : o chwilach milczenia, które w naszym zabieganiu i pośpiechu umknęło naszej uwadze i nie potrafimy dostrzec jego znaczenia .w czasie celebracji Mszy św.
W zależności od miejsca, momentu Mszy św. rozróżniamy trzy rodzaje milczenia:
1. oczyszczające i jednoczące podczas aktu pokuty i przed Kolektą
2. medytacyjne po czytaniach i homilii
3. milczenie w czasie konsekracji i dziękczynne po przyjęciu Komunii św.
Ad. 1 Zaraz na początku liturgii mszy św., celebrans wzywa nas : „Uznajmy przed Bogiem ,że jesteśmy grzeszni” I wtedy następuje chwila milczenia . Nie sposób w takim momencie zrobić szczegółowego rachunku sumienia, nawet wyliczenia grzechów, ale powinniśmy uświadomić swoją grzeszność. Możemy stanąć wobec Boga w prawdzie, milczenie oczyszczające uświadamia nam własną kruchość i grzeszność, jak również potrzebę pojednania z Bogiem, z ludźmi, z sobą samym. I nawet jeśli w stanie łaski uświęcającej to i tak pozostaniemy grzesznikami. Nasz słabość i niewierność nie stanowi dla Jezusa przeszkody, skoro wyrzekliśmy się grzechu i chcemy być Jego dziećmi. W tym momencie taki akt woli możemy uczynić. Za chwile wypowiemy akt pokuty, który werbalnie określi nasz postawę ducha.
Przyszliśmy na spotkanie z Bogiem, na modlitwę, bo Eucharystia jest największą modlitwa. A każdej modlitwie winna towarzyszyć intencja. To ją przedstawiamy Bogu w momencie ciszy po wezwaniu kapłana: Módlmy się. Skupiając się w sobie, w głębokości serca przedstawiam Bogu moje sprawy. Treść kolekty ma przygotować zgromadzenie eucharystyczne na przyjęcie słowa Bożego, zbierając w jedną całość to wszystko, co przynieśliśmy ze sobą na ofiarę Mszy św. Czas milczenia w rzeczywistości jest intymnym dialogiem między człowiekiem i Bogiem polegającym przedstawieniu naszej z Nim więzi. Wezwanie: "Módlmy się" daje nam zachętę, abyśmy znaleźli czas na sformułowanie własnych próśb. Słowa kolekty zwracając się do Boga, np. "wysłuchaj modlitw Twojej rodziny", zakładają, że wszyscy już wcześniej przedstawili Bogu w milczeniu swoje prośby.
Ad 2. Ogólne wprowadzenie do Mszału Rzymskiego wskazuje na milczenie, które może mieć miejsce po pierwszym i po drugim czytaniu oraz po homilii. W tych chwilach milczenia słowo Boże przez moc Ducha Świętego przenika do serca człowieka, powodując jego modlitewną odpowiedź. Czasami mamy wrażenie, że nasza liturgia jest „przegadana”. Zarówno celebrans jak i wierni starają się, żeby Msza św. przebiegała szybko i sprawnie, a kolejne etapy następowały jeden po drugim. Gdy pojawi się chwila milczenia, zastanawiamy się czy coś się nie zepsuło, może ksiądz zasłabł, albo służba liturgiczna coś przegapiła. Dlatego nie dziwmy się wiec, kiedy po czytaniach czy po homilii kapłan zachęci nas do milczenia, albo nic nie mówiąc to milczenie zachowa. Milczenie po poszczególnych częściach liturgii słowa ma za zadanie pozwolenie na to, żeby słowo Boże przez moc Ducha Świętego przeniknęło do serca człowieka, powodując jego modlitewną odpowiedź. Wartość milczenia leży w tym, że bez niego "słuchając Boga, można Go nie usłyszeć", podobnie "jak patrząc na znaki, można ich nie widzieć - można być ślepym i głuchym na „duszę Słowa”".
Ad. 3.
Momentem szczytowym całej celebracji eucharystycznej jest: konsekracja, przeistoczenie chleba i wina w Najświętsze Ciało i Krew Jezusa. Przeistoczeniu towarzyszy podniesienie postaci eucharystycznych. Kapłan oddaje im cześć przez przyklęknięcie, a lud Boży przez milczenie. Wpatrując się w Chrystusa, uczymy się składać samych siebie w ofierze, byśmy z każdym dniem przez Jego pośrednictwo osiągali coraz pełniejszą jedność z Bogiem i między sobą, by w końcu Bóg był wszystkim dla wszystkich. Wierni w tym czasie nawiązują osobisty kontakt z Bogiem.
Milczenie zatem jest reakcją człowieka na działanie Boga i prowadzi do postawy, która daleka jest od służalczego poddaństwa. Ta adoracja daje początek innej rzeczywistości, to jest wierze. Staje się bezsłowną modlitwą uwielbienia Stwórcy, uznania Jego osoby i pokory oraz jest odpowiedzią na obecność Chrystusa.
Po przyjęciu Komunii św., celebrans lub diakon i akolita porządkuje naczynia liturgiczne , i siada na miejscu przewodniczenia. Zgromadzenie liturgiczne zazwyczaj śpiewa pieśń na uwielbienie. Jednak po jej skończeniu powinien znaleźć się moment na osobistą rozmowę z Bogiem w ciszy własnego serca. Wszechobecny pośpiech nie powinien powodować rezygnacji z tej chwili, abyśmy mogli uświadomić sobie, jak wielce zostaliśmy obdarowani i dziękować, że umocnił nas w drodze ziemskiego życia ku wieczności.
Ukazanie i adoracja Krzyża wywodzi się z Jerozolimy. W VIII wieku w Rzymie już znana była procesja z Lateranu do Świętego Krzyża. Ukazanie krzyża zostało ubogacone też innymi elementami liturgicznymi. Antyfona Crucem Tuam była śpiewana od IX wieku, , Improperia śpiewane podczas adoracji , to oskarżenie ludu, który odrzuca Chrystusa. Znamy je jako pieśń Ludu, mój ludu.
Przy dużej liczbie wiernych jest pokusa wystawienia dodatkowych krzyży do adoracji. Jest to poważne niedopatrzenie. List o obchodzeniu świat paschalnych mówi: pkt 69. Osobista adoracja Krzyża jest najpoważniejszym elementem w tym obrzędzie. Dlatego należy przedstawić Krzyż do adoracji każdemu z wiernych i jedynie w bardzo wielkim zgromadzeniu ludu można zastosować obrzęd adoracji dokonywanej przez wszystkich razem. Do adoracji należy używać tylko jednego Krzyża; domaga się tego prawidłowość znaku.
Po adoracji służba liturgiczna przygotowuje ołtarz, nakrywa obrusem, uprzednio adorowany Krzyż ustawiany jest w asyście palących się świec w centralnym miejscu .
Następuje obrzęd Komunii św. Od adoracji Krzyża przechodzimy do ołtarza, aby posilić się Chlebem eucharystycznym. Kościół chce dać wyraz tej prawdzie, że istnieje ścisły związek między Ofiarą Krzyża a Eucharystią .Po Komunii św. przenosimy Jezusa Eucharystycznego w monstrancji okrytej przeźroczystym welonem do Grobu Pańskiego.
Komunia św. jako element liturgii posiada również swoją historię. I tak w VIII w. w Rzymie komunikowano tylko w kościołach tytularnych. Liturgia papieska nie przewidywała Komunii, zmiana nastąpiła dopiero w XII / XIII wieku. Mała liczba komunikujących w wiekach średnich doprowadziła do ograniczenia Komunii tylko do celebransa. Tak właśnie przewiduje Mszał z 1570 roku. W 1955 roku Pius XII rozszerzył Komunię i na wiernych.
Depositio crucis (sacramenti) (Złożenie Krzyża i Najświętszego Sakramentu) jest ostatnim elementem Liturgii Wielkiego Piątku. Świadectwa o urządzaniu grobu Chrystusa są bardzo stare. Zwyczaj prawdopodobnie wywodzi się z Syrii. Od X wieku zwyczaj ten znany jest powszechnie, nie wszędzie jednak umieszczano Hostię. W Anglii spowijano krzyż w białe płótno i umieszczano go obok ołtarza, gdzie spoczywał do Wielkiej Nocy. Forma depositio, która przyjęła się w Polsce (jak również w Austrii i Bawarii) przewidywała umieszczenie w grobie Hostii konsekrowanej i krzyża. Od roku 1591 (według Agendy Powodowskiego) nie umieszcza się krzyża w grobie, lecz przed grobem, gdzie wierni mogą podejść i ucałować. Obrzędy przy grobie Pańskim w Polsce były wyznaczone w Rytuale Piotrkowskim z 1631 roku.
W części II omówione zostaną obrzędy Wielkiej Soboty, Wigilii Paschalnej oraz Niedzieli Zmartwychwstania.
Celebracja Godziny Czytań i Jutrzni wypełnia przedpołudniowe czuwanie przy Gro-bie Pańskim. Kolejny raz mamy sposobność do uczestnictwa wiernych, a szczególnie grup modlitewnych, różańcowych, oazowych, neokatechumenalnych, Odnowy w Duchu św. Cało-roczna , często zbytnio niedostrzegalna służba modlitewna, w tych dniach staje się inspiracją do aktywniejszego włączenia się wszystkich obecnych na czuwaniu.
Przed południem tradycyjnie święcimy pokarmy.
„Wprawdzie poświęcenie pokarmów w Wielką Sobotę odbywa się „przed czasem” i mąci klimat misteryjny tego dnia i właściwe mu „szabatowe” czuwanie przy Grobie, jednakże korzystanie z pokarmów pobłogosławionych, ich konsumpcja przy stole wielkanocnym po-przedzona życzeniami, ma miejsce po liturgii Wielkanocnej, czy to bezpośrednio, czy też do-piero po Rezurekcji, podczas śniadania wielkanocnego. Idealnym momentem na poświęcenie pokarmów jest zakończenie liturgii nocnej. ”). O wysokim szacunku dla poświęconego po-karmu wielkanocnego na terenie Polski historycznej świadczy przyznanie mu w pobożności ludowej wartości „ósmego sakramentu”. Opinia społeczna była jednoznaczna: „W dzień Wielkanocy, kto święconego nie je, ten jest złym chrześcijaninem”. Ciąg dalszy owej mental-ności, doceniającej a nawet przeceniającej sens „sakramentalny” pokarmów pobłogosławio-nych, obserwuje się także u współczesnych parafian, którzy z okazji wizyty duszpasterskiej mówią księdzu w ten sposób: „Do kościoła co niedzielę nie chodzę, ale „koszyczek” do po-święcenia zanoszę w każdą Wielką Sobotę, nigdy tego nie opuściłem”. (Ks. M. Pisarzak -Błogosławienie pokarmów wielkanocnych).
Aby ten obrzęd nie przesłonił pierwszoplanowych sakramentów paschalnych, chrztu z bierzmowaniem i eucharystii, należy poświęcenie pokarmów łączyć z katechezą paschalną, w której wyjaśniamy sens Paschy i powód dlaczego święcimy pokarmy. Warto zwrócić uwagę, że niejednokrotnie pośród przychodzących na ten obrzęd są tacy, którzy tylko raz lub dwa razy w roku są w kościele Poświęcenie pokarmów winno odbywać się w takich odstępach czasu, aby był możliwy udział w adoracji prywatnej przy grobie Pana.
„Wszystkie obrzędy Wigilii Paschalnej odbywają się w nocy: nie wolno ich rozpocząć, za-nim nie zapadnie noc, a należy je zakończyć przed świtem niedzieli”. Zasada ta musi być interpretowana ściśle. Przeciwne jej nadużycia i tu i ówdzie praktykowane zwyczaje sprawowania Wigilii Paschalnej o godzinie, w której zwykło się antycypować Msze nie-dzielną, zasługują na odrzucenie. Przytaczane przez niektórych powody antycypowania Wigilii Paschalnej, jak np. publiczne niebezpieczeństwo, nie są wysuwane w przypadku nocy Narodzenia Pańskiego lub innego rodzaju zgromadzeń” (pkt 78 List okólny o przy-gotowaniu i obchodzeniu świąt paschalnych , Mszał s.50 ).
Wierni powinni na tę liturgię przynieść świece i należy o tym przypomnieć w ogłosze-niach na niedziele Palmową i w Wielki Piątek.
„Świeca paschalna (Paschał), błogosławiona tego wieczoru ze względu na prawdziwość znaku winna być odlana z wosku, corocznie nowa, jedyna, znacznej wielkości, nigdy zaś sztuczna.” (List nr 82). Nie można używać, często już spotykanego, sztucznego paschału z wymienianym wkładem na oliwę czy parafinę Często na zdjęciach w czasopismach ka-tolickich widzimy takie paschały, przez co utrwalane jest zafałszowane zachowanie. Po-dobnie wyglądają fotografie z poświęcenia ognia przed kościołem w biały dzień.
Nie wolno Wigilii Paschalnej sprawować przy wystawionym w Grobie Pańskim Naj-świętszym Sakramencie: Przed rozpoczęciem Wigilii Paschalnej należy zakończyć adora-cję przy Grobie Pańskim. (...). Na figurę Chrystusa leżącego w grobie kładzie się białą za-słonę, a w Grobie Pańskim ustawia się figurę Chrystusa Zmartwychwstałego (Mszał s. 148)
Wszyscy gromadzą się przy ognisku, tam powinien być wygłoszony komentarz i wska-zówki porządkowe. W komentarzu należy zaznaczyć, żeby wierni nie zapalali świec swo-imi zapałkami, bo cały obrzęd traci sens. Należy zwrócić uwagę na stosowanie się do po-leceń komentatora podczas wchodzenia procesji. Po zakończeniu obrzędów poświęcenia ognia i przygotowania Paschału Celebrans zasypuje kadzidło. Wtedy należy podać porzą-dek procesji. Winien on wyglądać następująco: ministrant z kadzielnicą T, prezbiter (dia-kon) z paschałem, księża, lektorzy, ministranci, lud wierny. Służba ładu powinna tak się ustawić, aby wierni nie wchodzili do świątyni przed Paschałem, który symbo-lizuje Chrystusa Zmartwychwstałego i On nas wprowadza do świątyni jak Mojżesz prowadził lud wybrany do Ziemi Obiecanej.
W świątyni panuje ciemność Wszystkie światła powinny być wygaszone. Pierwsze za-trzymanie procesji, uniesienie w górę paschału i śpiew „Światło Chrystusa” w kruchcie kościoła. Gdy diakon niesie paschał, tylko główny celebrans zapala swoją świecę. Paschał dalej kroczy w ciemności. Drugie „Światło Chrystusa” na środku świątyni. Wtedy służba ładu od Paschału zapala swoje świece i przekazuje światło wiernym. Trzecie „Światło Chrystusa” przed ołtarzem w miejscu, gdzie umieszczony będzie Paschał. Wtedy zapala-my wszystkie światła elektryczne.
Śpiew Orędzia paschalnego ( Exsultet).
Śpiewający Exsultet powinien mieć swój pulpit i mikrofon, najlepiej umieszczony przed paschałem. Po ustawieniu paschału można okadzić księgę i paschał. Zasadniczo śpiew orędzia paschalnego należy do diakona lub ewentualnie prezbitera.. Gdy jest taka ko-nieczność orędzie wielkanocne może wyśpiewać kantor świecki, nie prosi on wtedy o błogosławieństwo i nie okadza paschału (czyni to główny celebrans) W tekście formy dłuższej Orędzia opuszcza słowa od „ A zatem proszę was.......aż do ... „Pan z wami” włącznie. Przy użyciu formy krótszej pomija tylko „Pan z wami”.
Liturgia Słowa
„Stół Słowa Bożego jest dziś bogato zastawiony i trzeba z tego korzystać. „Czytania Pi-sma świętego stanowią drugą część Wigilii. Opisują one sławne dzieła Historii Zbawie-nia. W ten sposób Kościół „poczynając od Mojżesza i wszystkich proroków” wyjaśnia paschalne misterium Chrystusa. Dlatego wszędzie tam, gdzie to będzie możliwe, niech bę-dą wykonywane wszystkie czytania, aby koniecznie była zachowana pewna długość wyni-kająca z natury Wigilii Paschalnej” (List 85.) Po każdym czytaniu jest śpiewany psalm. Warto zadbać, aby lektorzy i psalmiści wykonywali tylko jedno czytanie lub psalm .W ostateczności , gdy brak kantorów część muzyczną może wykonać organista Jak powie-dziano wyżej potrzeba odpowiednio wcześniejszego rozpoczęcia przygotowań do tych ce-lebracji. Dotyczy to zwłaszcza śpiewów.
Tak samo lektorzy, oprócz przygotowania technicznego w wyraźnym i głośnym czytaniu, powinni otrzymać katechezę biblijną, wyjaśniającą czytania.
Po ostatnim czytaniu ze Starego Testamentu z Księgi Ezechiela, psalmie po nim oraz mo-dlitwie, która potem następuje Celebrans intonuje hymn Chwała na wysokości Bogu. Od-zywają się wszystkie dzwony i dzwonki, organy znowu grają. Od Paschału zapalamy świece na ołtarzu .
Po czytaniu z Listu Św. Pawła do Rzymian śpiewane jest uroczyste Alleluja i Ps. 118 (117) Ponieważ jest to liturgia Wigilii Zmartwychwstania Pańskiego zalecana jest homi-lia i nie należy z niej rezygnować zasłaniając się długością celebracji.
Poświęcenie wody chrzcielnej
Wodę chrzcielną błogosławi się w kościołach parafialnych, gdzie w ciągu roku sprawowany będzie Sakrament Chrztu:
-obrzędy poświęcenia powinny odbywać się w pobliżu chrzcielnicy, a gdy jej nie ma ob-rzędy dokonują się w pobliżu ołtarza głównego.
- zarówno chrzcielnica jak i naczynie z wodą do poświęcenia powinno być przyozdo-bione. W żadnym wypadku nie może to być zwykła miska lub wiadro plastikowe. Obok należy postawić kociołek do wody święconej i dla prawdziwości znaku napełnić go na oczach wiernych a na zakończenie tego obrzędu pokropić zgromadzonych.
- jest świadectwem głębokiej wiary i świadomości chrześcijańskiej, kiedy rodzice, nie zważając na różne przeciwności, przynoszą dzieci do chrztu w tę jedyną Noc. Należy zrobić wszystko, aby umożliwić im to uczestnictwo. W tym celu należy przygotować miejsce, gdzie można w spokoju dziecko przewinąć i nakarmić. Poza tym powinni zaj-mować uprzywilejowane miejsce wśród uczestników liturgii.
- liturgia chrzcielna rozpoczyna się od uroczystego śpiewu Litanii do Wszystkich Św., których przyzywamy, bo w nich najpełniej okazała się moc Zmartwychwstałego Chry-stusa. Wezwania litanijne intonuje kantor- wszyscy odpowiadają. Jeżeli chrzcielnica jest daleko od ołtarza można ją śpiewać podczas procesji. Gdy nie odbywa się proce-sja, podczas śpiewu litanii zachowuje się postawę stojącą (z racji okresu wielkanocne-go).
Po litanii Diakon lub inny usługujący zdejmuje ze świecznika Paschał i staje obok cele-bransa przed naczyniem z wodą do poświęcenia. Kapłan rozpoczyna modlitwę poświęce-nia wody chrzcielnej. Pod koniec modlitwy prezbiter zanurza jednokrotnie lub trzykrotnie paschał do wody i śpiewem kończy modlitwę)
Na znak uwielbienia Trójcy Św. schola, chór lub wszyscy zgromadzeni śpiewają doksolo-gię (Chwała Ojcu ...).
Gdy już woda chrzcielna jest poświęcona wszyscy odnawiamy przyrzeczenia Chrztu Świętego. Zanim to nastąpi służba ładu powinna zapalić świece od Paschału i podać światło wiernym. Wyrazem niezrozumienia jest zapalanie świecy od przyniesio-nych zapałek.
Na zakończenie tej części następuje pokropienie wodą przed chwilą poświęconą. Po litur-gii chrzcielnej można Paschał przenieść bliżej ołtarza głównego.
Dalszy ciąg Eucharystii celebrowany jest wg uroczystej formy celebracji, z okadzaniem i pro-cesjami. Z racji tak wielkiego Święta biskupi zezwalają na udzielenie Komunii pod dwiema postaciami, jednak należy zapewnić odpowiednią liczbę szafarzy zwyczajnych i nadzwyczaj-nych.
„Jeżeli procesja rezurekcyjna odbywa się rano, po Wigilii Paschalnej można wystawić Najświętszy Sakrament na całą noc albo na kilka godzin wieczornych i porannych przed procesją. Po Wigilii Paschalnej Najświętszy Sakrament wystawia się w monstrancji nie okrytej welonem. W czasie adoracji nie należy już śpiewać pieśni ku czci Męki Pańskiej. Można adorować w ciszy lub śpiewać pieśni wielkanocne i eucharystyczne. Można rów-nież odmawiać chwalebną część różańca”. (Mszał s.182).
Na zakończenie jeszcze kilka uwag na temat Liturgii godzin w czasie Triduum Paschalnego. Przy omawianiu poszczególnych dni była mowa o Jutrzni i Godzinie Czytań . Wiadomo, że uczestnictwo w wieczornych ceremoniach Czwartku, Piątku i Soboty zwalnia z obowiązku odmawiania Nieszporów. Pozostaje Niedziela Zmartwychwstania. Już od kilku lat bardzo powiększyła się rzesza wiernych, która modli się psalmami. Jutrznia w Niedzielę Zmar-twychwstania, tam gdzie procesja rezurekcyjna odbyła się w nocy, byłaby dopełnieniem litur-gicznym świętowania Zmartwychwstania o poranku. Nieszpory kończące dzień mają nam przypomnieć nasz własny chrzest. Odprawione uroczyście z procesją i paschałem na czele , ze śpiewem psalmów , homilią i modlitwą końcowa stanowią silny akcent zamykający celebra-cje Wielkiego Tygodnia.
Podsumowując te doświadczenia nasuwa się jeden wniosek: żeby liturgię z pożytkiem dla rozwoju duchowego sprawować, trzeba ją ukochać. Wtedy żaden wysiłek organizacyjny, czas spędzony na próbach i modlitwie, nie będzie czasem zmarnowanym. Jeżeli ze strony duszpa-sterzy wypłynie inicjatywa spojrzenia na nowo na liturgię Wielkiego Tygodnia, to zachęceni do tego wierni podejmą współpracę widząc, że mogą inaczej przeżyć te świąteczne dni. Ko-lejne odkrywanie symboliki znaków, gestów, czynności w czasie dłuższego niż parę godzin przygotowania, pozwoli na pełniejsze otwarcie na Boga, który przemawia do nas w ten wielo-raki sposób. Będzie to owocować w przyszłości. Wtedy każda Eucharystia stanie się przez to bliższa i bardziej zrozumiała, mimo swej zasadniczej Tajemnicy. Ludzie, którzy ukochali liturgię są wielkim darem Kościoła, bo swoją postawą i zaangażowaniem będą stanowili przykład dla innych, dajac świadectwo że nie należy się opierać duszpasterzowi, gdy zaprasza do aktywnego udziału w liturgii. Mur strachu i niepewności oraz klerykalna wizja Kościoła tyle lat po Soborze nie potrafiła wyzwolić wiernych ze starych schematów, że w prezbiterium jest miejsce dla dzieci i duchownych. 40 lat po uchwaleniu Konstytucji Sacrosanctum Conci-lium , to już więcej niż jedno pokolenie, większość wiernych już nie pamięta jak wyglądała msza św. odprawiana po łacinie, ale przyzwyczajenia pozostały. Nadszedł czas , aby je poma-łu zmieniać.
Z pewnością nie będzie celebrowania Paschy, jeśli po wyjściu z kościoła wszystko pozostanie zamknięte w osobistym życiu chrześcijanina bądź w środowisku wspólnoty ko-ścielnej. Pascha jest zdarzeniem, które przez swoją naturę interesuje się całą historią ludzko-ści oraz przeznaczeniem całego wszechświata . W ten sposób opiewa Exsultet, który w swo-im, cudownym początkowym zapale jest zaproszeniem do radości skierowanym nie tylko do „Mater Ecclesia”, ale do całej rzeczywistości ziemskiej i niebiańskiej. Wszystko jest odno-wione w duchu, w ciele, w materii , w tym, co się sprawdziło w tej „błogosławionej nocy”.
Tej właśnie nocy Chrystus skruszywszy więzy śmierci, jako zwycięzca wyszedł z otchłani. Nic by nam przecież nie przyszło z daru życia, gdybyśmy nie zostali odkupieni.
O, zaiste błogosławiona noc, w której się łączy niebo z ziemią, sprawy boskie ze sprawami ludzkimi.
Z takiego uczestniczenia w misterium paschalnym, wypływa, bierze początek, źródło nie tylko moralność i życie duchowe chrześcijanina, ale także najbardziej żarliwe i skuteczne apostolstwo. Nie jest możliwe otrzymanie podobnego daru i zachowanie go jedynie dla siebie: to co dotyczy wszystkich, musi dotrzeć do wszystkich i odbyć się przy współpracy każdego wiernego.
Bibliografia:
1. List okólny o przygotowaniu i obchodzeniu świąt paschalnych Kongregacja Kultu Bo-żego i Dyscypliny Sakramentów - 16 stycznia 1988 r.
2. OWMR 2002
3. Zwycięzca śmierci . Wyd. Św. Krzyża Opole 1984
4. Liturgia Świętego Triduum Paschalnego. Nabożeństwa i błogosławieństwa Kościoła do-mowego. Wydz. Duszpasterski Kurii Metropolitalnej Olsztyn 1999
5 Święte Triduum Paschalne Na podstawie Mszału Rzymskiego dla diecezji polskich Pallotti-num 1999
6. Ks. Bogusław Nadolski Liturgika t. I-IV